Polscy dziadkowie z Wermachtu i  obcokrajowcy w Waffen SS

Obrazek użytkownika Andy51
Kraj

To co wygadują polscy oficjele zwłaszcza ci z Gdańska, to się w głowie nie mieści. Jakiś czas temu wiceprezydent Gdańska, nijaki Grzelak powiedział , że II WŚ rozpoczęła się od złego słowa  Polaka do Niemca i na takie coś głosowali Gdańszczanie, ale to nie koniec „wybitnych” Gdańszczan.

Inny, Lech Parell mimo tego, że w stanie wojennym działał w podziemiu antykomunistycznym, kiedy został wybrany na szefa Urzędu ds. Kombatantów w 80 rocznicę zwycięstwa pod Monte Cassino jego urząd wydał broszurkę ,w której jest napisano o 90 tys. Polaków w Wermachcie co wyglądało na to, że pod Monte Cassino walczyli Polacy z Polakami.

Ponieważ dziadek Tuska był w Wermachcie, Tusk tam nie pojechał , całe szczęście, że majestat Najjaśniejszej Rzeczpospolitej prezentował PAD, a nie pół Niemiec Tusk.

Przecież Tusk nie pojedzie na jedną z najchwalebniejszych wygranych bitew oręża polskiego, tym bardziej, że pokonani zostali Niemcy , ziomki matki Tuska.

Wracając do haniebnej książeczki Urzędu ds. Kombatantów, rodzi się pytanie, skąd w Wermachcie tylu Polaków? Sprawa jest prosta, Kaszubi, Ślązacy, Wielkopolanie, którzy znaleźli się w granicach III Rzeszy byli powoływani do Wermachtu, jeżeli ktoś się nie zgodził to kula w łeb.

Przytoczę prawdziwą historię z mojej rodziny, ojciec mojego śp. teścia mieszkał koło Nowego (Kociewie), w 1939 r. był w Armii  Polskiej , we wrześniu 1939, został zdemobilizowany i wracał pieszo spod Modlinado domu. Napotkał Niemców, ponieważ świetnie znał niemiecki rozmawiał z nimi, oni mu powiedzieli my o was nie zapomnimy.

I rzeczywiście w 1944r. został powołany do Wermachtu, trafił do Jugosławii i tak miał szczęście, bo gdyby trafił na front wschodni pewnie by zginął , stamtąd uciekł i trafił do Armii Polskiej gen. Andersa.

Do Polski wrócił w 1947 r. Tak jak pisałem do Wermachtu trafiali Polacy z pogranicza  z ziem wcielonych do III Rzeszy a nie żadni  ochotnicy.

Natomiast do zbrodniczej Waffen SS trafili ochotnicy, prawie z całej okupowanej przez Niemcy Europy, głównie z Holandii, Belgii, Łotwy, Francji,  ale też z ZSRR i Ukrainy, itd. Polacy się tam nie garnęli.

W sumie ochotników w Waffen SS było około 200 tys. tak jak wspomniałem prawie z całej Europy okupowanej przez Niemcy oprócz Polaków.   

 

 

]]>https://wpolityce.pl/polityka/693554-szok-w-rocznice-monte-cassino-dziadkowie-z-wehrmachtu]]>

]]>https://dorzeczy.pl/kraj/102170/na-poczatku-bylo-zle-slowo-polaka-wiceprezydent-gdanska-szokuje.html]]>.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Normalnie, z poboru. Miałem koleżankę, której wujka spotkał właśnie taki los. Co prawda wojnę ukończył w szeregach Pierwszej Dywizji Pancernej gen. Maczka, gdyż Waffen SS (taki lepszy Wehrmacht) zadbało o jego wyszkolenie jako czołgisty.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1660929

Chociaż jeden pozytyw.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1660931

@ autor . Nieprawdą jest iż, w formacjach SS  nie było obywateli polskich!

Niestety było ich , i to sporo! Ponad 100 tys. A a to ich łączyło , to ich narodowość . Chodzi niemiecką mniejszość etniczną w Polsce. Tę  liczącą w 1939 r około 0,8 miliona populacji posiadającej formalnie obywatelstwo polskie .Niemal cała część męska stanowiąca w 1939 r wiek mobilizacyjny  wg prawa niemieckiego w tym czasie  - czyli 200 tyś - nie tylko przeszła niemieckie szkolenia paramilitarne organizowane przez Abwehrę (poprzedniczkę personalno- instytucjonalną obecnej BND) i tworzyła terenowe struktury Selbstschutzu , jeszcze na miesiące  przed agresją 1 września. Które to w całości nie tylko wystąpiły zbrojnie jako tzw. V kolumna przeciw Wojsku Polskiemu, ale jako formacje owego Selbstschutzu jako dotychczasowi obywatele polscy podjęła masowe ludobójstwo na cywilnej ludności  etnicznie polskiej    we wrześniu i październiku  1939 r . W nagrodę  jako aparat okupacyjny podległy pionowi SS ,  oraz z racji jako takiej znajomości języka tubylców, objęli większość etatów szeregowego i podoficerskiego szczebla formacji podległych RSHA (czyli H. Himlerowi ), od żandarmerii , przez SD , Gestapo, oraz Algemeine SS, -czyli tych zajmujących się egzekucjami w okupowanym terenie , pacyfikacjami wsi , działaniami antypartyzanckimi i zabezpieczeniem obozów koncentracyjnych właśnie w okupowanej Polsce.

A czemu owi volksdojcze nie trafili na inne obszary konfrontacji , jak ci z cudzoziemskich formacji Waffen  SS.   Bo ta już nawet okupowana od 1939r. przez obu zaborców Polska od Hubala i Łupaszki I -sprawiała największy problem spośród okupowanych przez III UE państw europejskich. I takowe szczekające coś „po polski -te kundle niemieckie”  były potrzebne na miejscu  !   bardziej szczegółowe dane na ten skrywany od czasu PRL arcyciekawy temat onej drugiej po kacapskiego  pochodzenia drugiego etnicznego pochodzenia grupy utrwalaczy PRL ,korzeni około połowy obecnych  tzw. „elyt 3-ciej RP” :

https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/sitwy-niemieckie-cz-4-dokonania-mniejszosci-niemieckiej-podczas-inwazji

https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/sitwy-niemieckie-cz5-dokonania-mniejszosci-niemieckiej-1939-1945

https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/06-sitwy-niemieckie-w-tzw-polsce-ludowej-powojenna-amnestia-dla-niemieckich

https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/07-sitwy-niemieckie-w-tzw-polsce-ludowej-dekrety-bieruta-podstawa-formalna

https://niepoprawni.pl/blog/eugeniusz-kosciesza/09-z-sd-do-ub-transformacja-niemcow-w-resorciakow-prlu

itd.

P.S Warto wiedzieć z kim naprawdę mamy do czynienia i że nie wszystkie niby absurdalne działania akurat  wynikają wyłącznie z rzekomej tępoty umysłowej elektoratu PO-pier-dojczy ! Czas powszechnie przebić się przez okrągłostołową zmowę zmilczenia nt. pochodzenia i motywacji działań wielopokoleniowych beneficjentów I –szej i II-giej  PRL ! Tępota pozostaje po stronie polskiej  tych, którzy tych relacji krytycznych nie chcą w ogóle zauważyć. Ci ostatni sami byli i są i pozostaną   lemingami !  A niemiaszki swoje rzeźbią na rzecz wrogiego przejęcia PL. 

Vote up!
2
Vote down!
0

E.Kościesza

#1660930

Warto pamiętać, że pod koniec PRL Partell udzielał się w organizacji "Wolność i pokój" (WiP) . Była to organizacja pacyfistyczna, formalnie opozycyjna, ale faktycznie tworzona przez ludzi Kiszczaka w ramach "budowy społeczeństwa obywatelskiego" w instalowanej właśnie przez sowietów "demokracji".
Tam zaczynali swoje kariery takie typy jak Sienkiewicz, Bogdan Klich, Rokita, Miodowicz. W oparciu o WiP powstał Urząd Ochrony Państwa, który przeprowadzał weryfikację funkcjonariuszy SB (sic!!). Później UOP przekształcono w ABW, gdzie zatrudniono głównie "sprawdzonych fachowców" z SB. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Leopold

#1660945