SITWY NIEMIECKIE - Cz.5 „DOKONANIA” MNIEJSZOŚCI NIEMIECKIEJ 1939-1945
Piąta część stanowi wskazanie o kluczowym znaczeniu udziału mniejszości niemieckiej jako folksdojczy z grupy I, w okupacji, rabunku oraz eksterminacji Polaków dokonanych w Polsce na rzecz III Euro-Rzeszy.
Formalne przeniesienie folksdojczy „polskiego” Selbstschutzu w skład formacji Algemeine SS w okupowanej Polsce.
Mniejszość niemiecka zamieszkująca Polskę , nie tylko niemal w całości stanęła na stanowisku otwartej zdrady Państwa Polskiego, podczas inwazji 1939 roku, ponadto w całości wykazali się jako gorliwi jako bezpośredni eksterminatorzy i kaci podbitego narodu. Predestynująca ich znajomość terenu, języka polskiego, wraz dokonaniami jako członków Selbstschutzu –wykonawców czystek etnicznych, przyczyniła się do ich zaangażowania przez III Rzeszę jako najbardziej kompetentnych kadr w etatowych strukturach hitlerowskiego aparatu okupowanej Polski. Stąd ci tzw. folksdojcze I grupy , poza ochotnikami ,bynajmniej nie trafili do niemieckiej armii ani żaden front zewnętrzny, jak dotyczyło Niemców z przedwojennego Reichu, ale nadal aż do stycznia 1945 r. kontynuowali rozpoczętą przez Hitlera 1 września 1939 r przeciw Polsce swoją własną zbrodniczą „kampanię wrześniową”
Stąd już oficjalnie 7 października 1939 roku Reichsfhürer Himmler wydał tymczasowe wytyczne w sprawie reorganizacji Selbstschutzu (vorläufige Richtlinien für die Organisation des Selbstschutzes in Polen). Przewidywały one, że formacja ta, mimo zakończenia działań wojennych zostanie w całosci zachowana na obszarch okupowanej Polski ,będzie formalnie podlegać lokalnym dowódcom SS i Policji , a w jej skład będą wchodzić wszyscy zdolni do noszenia broni volksdeutsche I grupy[2] w wieku od 17 do 45 lat. Tym jednak rozkazem mający stanowić nowe kadry policyjnego apratu okupacyjnego dotychczsowy Selbstschutz został oficjalnie podporządkowany dowództwu SS i podzielony na trzy okręgi:
- Okręg I Południowy – siedziba we Wrocławiu
- Okręg II Centralny – siedziba w Poznaniu
- Okręg III Północny – siedziba w Gdańsku
Od 12 lipca 1940 r. podjęto decyzję o transformacji Selbstschutzu tym samym przenosząc formalne jego członków do nowych struktur SS: Sonderdienst. który współtworzyły Sicherheitsdienst (SD, czyli Służba Bezpieczeństwa) Gestapo (niem. Geheime Staatspolizei), Sicherheitspolizei (SiPo, czyli Policja Bezpieczeństwa) Orpo (niem. Ordnungspolizei), oraz do Żandarmerii , które działające pod nadzorem delegowanych z Reichu niemieckich komendantów, tworzyły wiekszość aparatu policyjnego , na obszarach włączonych do Rzeszy oraz na terenie Generalnej Guberni w latach 1940–1944. Używane były m.in. do planowanej eksterminacji ludności polskiej a następnie żydowskiej, akcji planowanych wysiedleń ludności, rabunku polskiego mienia państwowego i prywatnego: wywłaszczenia polskich dóbr ,rabunku dzieł i majętności rodów, organizacji łapanek ulicznych i transportów ludności do obozów koncentracyjnych, do pracy przymusowej w Niemczech, ściągania obowiązkowych kontyngentów i pacyfikacji wsi, a także przeprowadzania bieżących w akcji eksterminacyjnych. Wreszcie członkowie byłej mniejszości niemieckiej kierowani byli zwalczania form ruchu oporu, i ścigania wszelkich struktur konspiracyjnych tworząc większość obsad wszystkich w tym także tych najbardziej słynnych siedzib kontrwywiadu SD: dom pod zegarem i zamek w Lublinie, „Palace” w Zakopanem, na Pomorskiej w Krakowie, czy na Pawiaku i na al. Szucha w okupowanej stolicy. Brały udział w akcjach represyjnych i eksterminacyjnych polskich miejscowości, gett żydowskich. „Polscy” folksdojcze - członkowie Sonderdienstu, jako jedyni znający język polski etatowi Niemcy- stanowili zdecydowaną większość gestapowskich funkcjonariuszy średniego szczebla, szpicli i etatowych tłumaczy, zarówno na obszarach wcielonych do Rzeszy jak i także na obszarze tzw. Generalnej Guberni. Dotychczasowa mniejszość niemiecka podlegająca niemieckim komendantom obejmowała bezpośredni nadzór na całością okupacji Polski od obsad personalnych we wszelkich grabiących zasoby Polski i wysyłających ludzi na roboty do Niemiec Amt-ów począwszy ,do eksterminacji i utrwalania niemieckiej okupacji Polski, w tym: ludobójstwa na Polakach i organizacji transportów ludności do niemieckich obozów koncentracyjnych. Jako etatowi hitlerowscy w charakterze głównych pomagierów okupantów, 200 tys. polskich przedwojennych obywateli polskich niemieckiego pochodzenia stanowiło ilościowo większość funkcjonariuszy aparatu okupacyjnego w Polsce,! Wystarczali liczebnie do nadzoru ogółu okupacji, przynajmniej do momentu zmobilizowania w 1943 r pierwszych partyzanckich oddziałów leśnych AK i NSZ. Od roku 1943 złożone z owych folksdojczy jednostki jedynie wspierały antypartyzanckie działania skierowanych na obszary okupowanej Polski regularnych oddziałów Whermachtu i Waffen -SS. Jednak rzadziej walcząc bezpośrednio w przeciwpartyzanckich działaniach bojowych , głównie zaś pacyfikując polską ludność cywilną na obszarze antypartyzanckich operacji, jak np. na Lubelszczyźnie pacyfikując a na Zamojszczyźnie wysiedlając i eksterminując ludność polskich wsi i osiedli. Zaś ukoronowaniem uprawianej przez nich niemieckiej praworządności stała się eksterminacja ludności cywilnej powstańczej Warszawy w sierpniu i wrześniu 1944 roku .[3] Poza przemysłowym ludobójstwem organizowanym przez Berlin w obozach koncentracyjnych, znane nam formy niemieckich, idących w miliony zbrodni ludobójstwa dokonane w okupowanej przez Niemcy części Polski, to w zdecydowanej większości sprawstwo lub współsprawstwo owych folksdojczy I grupy -czyli ogółu 200 tys. mężczyzn w wieku poborowym, jacy posiadali polskie obywatelstwo w okresie międzywojnia ! Bez kolaboracji tychże kreatur. jakimi byli posiłkujący się niebieskimi asweisami folksdojcze grupy I szej, niemiecki okupant, który notabene potrzebował polskiej siły niewolniczej, nie tylko sam nie byłby zainteresowany w aż takiej eskalacji wymuszającej reakcję odwetową wobec ludobójczej polityki. jaka została w znacznym stooniu zainicjowana od 1939 przez tychże folksdojczy, jak również, bez udziału tychże, nie byłby w stanie wymordować nawet połowy polskiej ludności którą de facto eksterminowano. Szczególnie bez kolaboracji niemieckich tubylców spowodować aż tak tragicznych blisko 75 procentowych strat biologicznych spośród polskich kadr państwowych i społecznych, jakie zostały poniesione przez Naród Polski od września 1939 do stycznia 1945 roku.
Gdzie się podzieli polskojęzyczni selbschutze/ gestapowcy i ich rodziny od 1945 r ?
Na pewno „polscy” folksdojcze do Niemiec się nie wyewakuowali w 1945 roku – tak samo jak nie powrócili po 1990 do Związku Sowieckiego przybyli stamtąd dwa pokolenia wcześniej „polscy” komuniści! Folksdojcze ci w większości też nie polegli w obronie swej wymarzonej 1000-letniej Rzeszy, bo podjęcie otwartej walki z regularnymi oddziałami przeciwnika przerastało ich policyjno-sadystyczne predyspozycje. Jako jeńcy, z kolei nie mogli się poddać żadnej armii, bo po złapaniu w ss-owskim uniformie czekało każdego z nich tylko rozstrzelanie w trybie doraźnym i to na każdym froncie.
Stąd jedyne możliwe wyjaśnienie tej kwestii-gdzie się podzieli- jest takie, że po rozpoczęciu błyskawicznych postępów sowieckiej Ofensywy Styczniowej 1945 roku , w zdecydowanej większości zrobili to, co było jedyną największą szansą ich przeżycia. Jako ludność o pochodzeniu miejscowym i znająca miejscowe warunki na obszarach, które drogą wymiany ludności były wcielone do Niemiec, - jako wykonawcy tego ,znając język polski, w warunkach chaotycznego odwrotu sił niemieckich z linii Wisły do linii Odry, w najbardziej dla siebie przyjaznych warunkach otoczenia, po prostu dezerterowali masowo zmieniając uniformy trupich główek na cywilne łachy i podając się czerwonoarmistom i enkawudzistom za Polaków wywiezionych na roboty do Niemiec . W ten sposób większość z nich podszywając się zwykle wraz z rodzinami ponownie pod polskie obywatelstwo przeżyła „wyzwolenie” , i tym sposobem przez kolejne trzy pokolenia może uprawiać antypolską działalność w Polsce, odtąd podszywając się za etnicznych „Polaków”. Znacznie mniej liczni spośród nich ,ci najbardziej znani z kierownictwa zbrodni hiper-zbrodniarze jak wspomniany imiennie w cz. 4-tej, Rudolf Weisner, skorzystali z ustaleń poczdamskich wskazujących na przesiedlenie niemieckiej etnicznie ludności z ziem byłej Rzeszy przyznanych Polsce i byłych obszarów wcielonych w jej skład w 1939 roku . Ratując własne głowy, przez nikogo nie nękani, nie ścigani, bezkarnie wyjechali z PRL do alianckiej strefy okupacyjnej Niemiec w drugiej połowie lat czterdziestych gdzie całe dziesięciolecia po wojnie uprawiali bezkarnie antypolską politykę jako tzw. „wypędzeni”. O ile żaden z tych wywodzących się z 800 tyś „polskich” folksdojczy kategorii I-szej, nie został zidentyfikowany jako winny ludobójstwa na Żydach , mający większość z tych siepaczy na własnym terenie sowiecki reżim Polski Ludowej , jak i jego aparat do ścigania zbrodni hitlerowskich, żadnego z tych essesowców nigdy nie ścigał i nie skazał. Mając praktycznie wszystkich sprawców, grabieży, represji, ludobójstwa na ludności polskiej 1939-1944, dokonanych pod niemiecka okupacją, pozostawił wszystkich winnych temu folksdojczy w spokoju. Zrobił tak, nie tylko w uznaniu dla tychże, za oczyszczanie przedpola w Polsce dla przybyłych z Sowietów sitw etnicznych tworzących system tzw. komunistycznej władzy. Zaś ta ostatnia uznała potencjalnie owych folksdojczy za własne sojusznicze zaplecze. Za potencjalne kadry sojusznicze już wyuczone w tropieniu i eksterminacji nieposłusznych najeźdcom etnicznych Polaków.Wkrótce też sama postanowiła wkrótce skorzystać szeroko z dostępnych pod ręką kadr zbrodniarzy przy utrwalaniu sowieckiej okupacji w burzańsko-odrzańskim obszarze Polski.
Eugeniusz W.W. Kościesza
Ps. Prezentowany obecnie na niepoprawni.pl cykl złożony jest z fragmentów nie opublikowanego dotąd opracowania: „W niewoli sitw etnicznych” .Ze względu na współcześnie idące na Polaków największe zagrożenie, tematykę cyklu ograniczono do działalności sitw wywodzących się z kręgów formalnie rzekomo nie istniejącej po wojnie mniejszości niemieckiej.
[1] Alvensleben. szef pomorskiego Selbstschutzu,uskarżał się do swych oficerów, że zbyt mało Polaków zostało zastrzelonych (niemieccy oficerowie donosili, że tylko „część” Polaków została „zniszczona” w rejonie, w Prusach Zachodnich. Dowódca Selbstschutzu w Karolewie Wilhelm Richardt orzekł, iż „nie chce budować zbyt dużych obozów dla Polaków i ich karmić, i że to honor dla Polaków, iż ich trupy będą nawozem dla niemieckiej ziemi.” Wśród członków Selbstschutzu, czyli „polskich” folksdojczy nie było sprzeciwu lub braku entuzjazmu wobec podjętych działań.
[2] Volksdeutschów władze niemieckie dzieliły na cztery kategorie: W tym o której mowa to Kategoria I (tzw. Reichslista) z niebieskimi Asweisami ,to właśnie mniejszość o zadeklarowanej przed wojną narodowości niemieckiej, aktywnie politycznie, działającej na rzecz III Rzeszy już w okresie międzywojennym.
[3] Obecnie aby rozmyć temat odpowiedzialnosci mniejszości niemieckiej za zbrodnie w Polsce, domniemani potomkowie tychże propagują w obecnych polskojezycznych niemieckich tabloidach np. https://enowiny.pl/artykul,48988,polacy-byli-w-waffen-ss-zdjecia.html
o rzekomych „Polakach”-ochotnikach, którzy „służąc w formacjach SS gorliwie popełniali zbrodnie wojenne ” ,to celowo pomija się ich status jako folksdojczy kategorii I , czyli członków przedwojennej mniejszości niemieckiej, i jej roli przedstawionej w niejszym cyklu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 517 odsłon