Chłopiec z piosenką

Obrazek użytkownika matka trzech córek
Idee

Kim byłeś chłopcze?

Odkopano właśnie Twój szkielet. Leżał spleciony z wieloma innymi, w białostockim dole śmierci. To doły zapomnienia i hańby.

Sprawcy dobrze wiedzieli, że postępują bezprawnie i nikczemnie, stąd troska o zamaskowanie śladów zbrodni. Ciała pomordowanych grzebano nie tylko w ustronnym i niedostępnym miejscu, ale zadbano i o to, by nikt nigdy nie natrafił na szczątki choćby przypadkiem. Zabudowano teren „cmentarzyska”, sytuując tam chlew, a następnie pomieszczenia dla psów więziennych.

Nie wiadomo, kiedy Ciebie rzucono do dołu. Czy to było za „pierwszego Sowieta”, czy może podczas niemieckiej okupacji? A może to „drugi Sowiet”, ze sprzymierzonym sobie kolaboranckim sługusem, zapędził Ciebie i Twoich towarzyszy nad dół i strzelił w tył głowy?

Miałeś przy sobie kartkę papieru. Na niej, ręcznie napisany tekst piosenki popularnego przed wojną pieśniarza: Mieczysława Fogga. To  „Serce Matki”.

Żyjemy wśród zamętu i braku sentymentu
Tu sztuczny śmiech, tam znów sztuczne łzy
Obłuda, fałsz - to są życia gry
Miłości szczerej nie ma, epoka kłamstw, krzywd i mąk
Nikt nie jest sobą, czas rządzi tobą,
Okrutna obojętność w krąg

Jedynie serce matki uczuciem zawsze tchnie
Jedynie serce Matki o wszystkim dobrze wie
Dać trochę ciepła umie i każdy ból zrozumie
A gdy przestaje dla nas bić, tak ciężko, ciężko żyć

 

 Niecodzienna to rzecz, kiedy młody chłopak nosi przy sobie tego rodzaju zapiski. Młodociani romantycy, zwykle spisują pełne uniesień strofy ku czci ukochanych dziewcząt, albo przesycone patriotyzmem peany dla ojczyzny. Takie przypadki zdarzają się nieraz, jednak Twój tekst, każe odnieść się do sprawy ze szczególnym stosunkiem.

 Czy pomoże w identyfikacji?

 Myślę, że Ty matki już nie miałeś! Straciłeś ją chłopcze, a tęsknota za nią i miłość kazały Ci nosić przy sobie niczym talizman, tych kilka zapisanych strof. Ku jej pamięci. Zapewne nieraz nuciłeś sobie tę pieśń, by ukoić ból.

 

 Zbrodniarze nie ulitowali się nad Twoim młodym życiem, tak samo, jak bezwzględnie rozprawiali się z innymi ludźmi, których kości spoczywają obok Twoich.

 Leżą tam pomordowane dzieci a obok ich matki. Setki martwych ludzi spoczywają splątane w chaotycznym uścisku śmierci. Mordercy nie odznaczali się metodami działań. Jedyne, co ich od siebie odróżniało, to kolor i fason mundurów. I język, w którym padały komendy.

 Tak wielkie cmentarzysko, jakie odkryto przy białostockim więzieniu, poraża. Zdumieni archeolodzy z IPN nie kryją zaskoczenia. Spodziewano się ukrytych pochówków, owszem, ale nie aż tylu!

A jednak, to nie koniec! Pod fundamentami zburzonej psiarni jest jeszcze wiele miejsca. I wiadomo, że znajdują się tam kolejne szczątki.

 

 Mnie to, w zasadzie, wcale nie dziwi, bo znam Białostoczan i wiem, jak tam wtedy było.

Od początku, od pierwszych dni września, do boju o ojczyznę stanęli wszyscy Polacy. Nie było nikogo, czy młody, czy stary, by nie wspierał, nie pomagał i nie współdziałał z wojskiem polskim przeciwko najeźdźcom.

 

 Białostocczyzna to szczególny region, a jego cechą wrodzoną jest umiłowanie wolności. Zasiedlona przed wiekami przez bitną szlachtę, od zarania, z zacięciem i determinacją strzegła granic Korony Polskiej. Gęsto rozsiane zaścianki i kolonie, zawsze były matecznikiem narodowych buntów i powstań.

 Niepokornych „szaraczków” z niepowodzeniem próbowali okiełznywać kolejni zaborcy. Chociaż ziemia wielokroć spływała krwią, a liczne zaścianki równano z nią bezlitośnie, to i tak, w „dziedzicach” zawsze odradzało się i krzewiło pragnienie wolności i niepodległości.

 Niech nikogo nie zwiedzie brak herbu i tytułu, bo jak już Mickiewicz pisał:


„Kiedym został szlachcicem? Sam Bóg to pamięta!
Niechaj Moskal w las idzie pytać się dębiny,
Kto jej dał patent rosnąć nad wszystkie krzewiny".

 Chociaż schłopiali, zrośnięci z rolą i prości, to jednak sercem mężni i duchem niepokorni.

Tacy to ludzie zamieszkiwali ziemię białostocką.

 

  Nie było domu, nie było chałupy, z której by nie poszli przeciw okupantom.

 

 Wrócili nieliczni. O innych mawiano: „przepadł na wojnie”. Wiadomo było, że ich prochów próżno szukać, bo w rozległych lasach każdy okop, najmniejsza rozpadlina czy lej po bombie stawały się grobem.

 Do więzienia w Białymstoku zwożono tylko wybranych. Na przywięzienny ugór trafiali Ci, których znaczenie było tak istotne, że wydanie ciała rodzinie równało się budowaniu legendy bohatera. Ich szczątki nigdy nie miały opuścić  strzeżonego przez okupantów terenu.

 

 Baza genetycznych danych powiększa się ciągle o nowe próbki. Przybywa ludzi pragnących odnaleźć swoich zaginionych bliskich. Białostockie doły śmierci dały nadzieję wielu rodzinom.

Jest ich niestety więcej, niż odnalezionych szczątków, bo takich Obław, jak ta największa – Augustowska, było na ziemi białostockiej wiele.

Każda z nich przynosiła „bogate żniwo”, bo inaczej być nie mogło. Nie na tym terenie.

 Jakie były Twoje zasługi, nieznany chłopcze z „Sercem Matki”? Za co Ciebie, oprawcy zawlekli za mury i zastrzelili bez litości?

Czy dowiemy się tego?

Dedykuję Ci piosenkę, którą tak lubiłeś. Niech sprawi, że ziemia lekką Ci będzie…

 

 

Postscriptum:

Kilka lat temu, ktoś bardzo mi bliski, gwałtownie zaprotestował na propozycję „ujawnienia się” w celu nabycia uprawnień kombatanckich:

 - Ja niczego od nich nie chcę! Niech pamiętają o tych chłopcach, co w ziemi leżą!

 

Robię wszystko, żeby pamiętano, Tato. Śpij spokojnie.

 

]]>http://fakty.interia.pl/historia/news-cmentarzysko-pod-wiezienna-chlewni...]]>

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

BY  TRWAĆ !!!

 

Matko,

Nie przeczytałem jeszcze Twego wpisu.

Nic,

zacząłem od końca.

A w oczach już się kręcą łzy.

Co będzie ze mną jak przeczytam cały ?

Już mi serce łka.

 

Dziękuję Matko Trzech Córek.

Dziękuję Bardzo Ci.........

Vote up!
2
Vote down!
0
#1427815

Dobrze jest dzielić uczucia. Razem, łatwiej udźwignąć ich ciężar...

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#1427903

A teraz oprawcy chodzą w chwale i dają wykłady polskim "chłopcom".

Ich współrodacy będą regularnie spijać finansowy miód z polskiej krwawicy.

Smutno.

Dziękuję za piękny tekst i

pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1427841

 Oni i tak muszą ciągle uciekać, tłumaczyć się, wyjaśniać i żyć ze świadomością, że to się nigdy nie skończy. Nigdy.

Pozdrawiam i dziekuję

Vote up!
1
Vote down!
0
#1427904

krwią tych ,szaraczków> od wieków.

pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0

antysalon

#1427889

 Wszyscyśmy z jednej Archidiecezji Wileńskiej:)

http://www.radzima.net/pl/archidiecezja/wilenska.html

 Grodno jest o rzut beretu od Białegostoku. 

Jak tam było,  wiem. Dobrze wiem.

Chwała Bohaterom! Cześć ich pamięci!

 

Pozdrawiam

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1427907

Vote up!
0
Vote down!
0
#1428720