Leszek Miller, czy Janusz Palikot? Który z nich naraża Polskę na ataki terrorystyczne?

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Kraj

 

To nie jest quiz zgaduj-zgaduli, to nie jest żart primaaprilisowy, to nie jest również pytanie retoryczne. To pytanie jest jak najbardziej poważne.

Janusz Palikot, grzmiący o potrzebie powołania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić sprawę przetrzymania więźniów na terenie RP przez amerykańskie służby, swój wniosek uzasadniał tym, że działania rządu Leszka Millera (pozwolenie Amerykanom utworzenie więzień przez CIA i przetrzymywanie osób podejrzanych o powiązania z terrorystami na terytorium RP) mogą być powodem zainteresowania się naszym państwem przez islamskich ekstremistów celem odwetowych akcji terrorystycznych.

 

Nie wiem ile trzeba mieć w sobie bezczelności, aby podnosić tę kwestię, nie wiem jak bardzo trzeba być ograniczonym umysłowo, aby uznać przywódców ruchu terrorystycznego za ludzi niedoinformowanych i działających podobnie jak on, Palikot pod wpływem wzburzenia emocjonalnego. Wyraźnie widać, że ćwierćinteligent z Biłgoraja, mierzy innych swoją miarą.

 

Jeśliby już świat islamski miał zwrócić uwagę na Polskę, to uczyniłby to jedynie ze względu na fakt wykolejania naszej tradycji – niszczenie kultury narodowokatolickiej przez takich osobników jak posiadacz nieliczonej ilości gadżetów, z jakimi obnosi się w miejscach, gdzie oczekuje się odpowiedniej powagi i należytego szacunku dla godła.

 

Palikot, jako twórca i przedstawiciel swojego ruchu, o wile dalej niż nawet samo SLD, łamie wszystkie ustalone i w miarę przestrzegane wartości tego państwa opartego na konstrukcji katolicyzmu, który zakłada jedność etyki, moralności i wiary w wielość kultur.

 

Palikot te wszystkie wartości wysadza w powietrze. I trzeba powiedzieć jasno, że te działania absolutnie nie mieszczą się w żadnych założeniach dysputy o utartych stereotypach. Próby zastąpienia wielowiekowej wielokulturowości Polski 'modelem inności' Ruchu Palikota – narzucenia systemu antywartości – może faktycznie zwrócić uwagę tych, którym naruszanie ustalonego porządku może się przestać podobać. I wcale nie mam tutaj na myśli tylko NOP.

 

Ci, którzy decydują o przeprowadzeniu akcji, ci, których rządy zachodniego świata, poprzez media głównego nurtu, określają mianem terrorystów, doskonale orientują się w wyborze celu i jeśliby już mieli przeprowadzić jakąkolwiek akcję w Polsce, to zapewne byłaby to akcja wymierzona jedynie w Palikota.

 

W podsumowaniu chcę podkreślić rangę przewin, za które można dostać nie tylko pstryczka w nos, ale i coś więcej – o ile rząd Leszka Millera działał w ramach międzynarodowych umów o bezpieczeństwie przed zagrożeniem terroryzmem, o tyle działania Palikota idą na jego osobiste konto.

 

Jeśli myśliwy decydują się polować na jelenie, to w czasie łowów nie interesują ich króliki, kaczki, niesiołki, dzikie świnie i osły. Chyba, że niesiołek lub osioł tak bardzo się upodobnią do jeleni, że nietrudno się pomylić.

Brak głosów