Cisi bohaterowie i ukryte znaczenia afery hazardowej
Komisja hazardowa przesłuchuje dziś pana Sławomira Sykuckiego. Media dziś zajmują się jednak prawie wyłącznie festiwalem rządowym w sejmie. Sławomir Sykucki zaś bynajmniej nie jest postacią niewartą zainteresowania. Lista pytań i wątpliwości związanych z aferą hazardową również nie jest wyczerpana.
Sykucki w latach 98 - 2000 był szefem Totalizatora Sportowego. Totalizator Sportowy za jego rządów bardzo chętnie sponsorował wrocławskie kluby sportowe, więc także Śląsk Wrocław, z którym powiązani byli z jednej strony Ryszard Sobiesiak, z drugiej - Grzegorz Schetyna. Ten drugi zarządzał wówczas klubem, a jednym z jego posunięć było zaproszenie do rady nadzorczej polityków różnych opcji, w tym - ciekawostka - Jerzego Szmajdzińskiego. Sykucki, dawny działacz ZSMP, jako prezes Totalizatora cieszył się dobrymi relacjami z politykami AWS i wpływowym w tym otoczeniu właścicielem Polsatu, Zygmuntem Solorzem (S. podjął decyzję o przeniesieniu transmisji losowań Totolotka z TVP do Polsatu, ponoć - ze względów ekonomicznych). Mimo tego stracił swoje stanowisko, a już rok później jego działalnością w spółce zainteresował się NIK. Okazuje się, że okres, w którym sprawował władzę w Totalizatorze, to jedno wielkie pasmo nadużyć i działań na szkodę spółki. Jednym z takich działań (choć nie dla prokuratury, która dwukrotnie umorzyła sprawę) okazało się zawarcie wspomnianej już umowy z Polsatem. W jej myśl TS zobowiązany był 3/4 swoich reklam zamieszczać w telewizji, której oglądalność wynosiła wówczas 15%. Stawia to pod znakiem zapytania wypowiedzi Sykuckiego o tym, że w odróżnieniu od TVP, Polsat losowania pokazywać chciał za darmo. A nawet gotów był dopłacić, skoro Sykucki w późniejszym okresie znalazł zajęcie jako świadczący usługi doradcze na rzecz Polsatu z wynagrodzeniem 50 tys. zł. miesięcznie.
O nadużyciach Sykuckiego z czasów Totalizatora, a także dwuznacznym zachowaniu prokuratorów poczytać można w artykule "Wyspółkować firmę" w Tygodniku Solidarność, nr 16/2005.
W aferze hazardowej nazwisko Sykuckiego pojawia się w związku z jego rozmową z Ryszardem Sobiesiakiem. "Można tak podzielić rynek, że Totalizator będzie miał pieniądze i wszyscy prywatni będą mieli, Magda tylko się musi trochę słuchać". - mówi były szef TS, pokazując, po co córka hazardowego przedsiębiorcy z Wrocławia rezygnuje z o wiele lepiej płatnej pracy w Casino Polonia. Sobiesiakówna zmniejszyłaby radykalnie swoje dochody, ale za to - być może - lobby prywatnej branży hazardowej zyskałoby większość w zarządzie. Była w nim już przecież, nazywana "Dziewczyną od Drzewka", Monika Rolnik i były też nieznane nam z nazwiska osoby, na które powoływał się Sykucki, mówiąc Sobiesiakowi, że ma już kilka głosów w Radzie Nadzorczej. Nie jest jednak wówczas jeszcze pewien wyboru Sobiesiakówny, bojąc się głosu kogoś "z centrali". Być może pojawienie się Magdaleny Sobiesiak zmieniłoby układ sił na tyle, by np. zmienić współpracującą z Totalizatorem amerykańską firmę GTech (dostarczającą technologie) na austriacki Novomatic, którego przedstawicielem w Polsce jest Jan Kosk.
Członkowie zarządu TS, występujący przed komisją śledczą, jak choćby Piotr Gosek, kwestionowali opłacalność umowy z GTechem. Zakwestionowanie zaś tej opłacalności otwierało furtkę do współpracy z innymi firmami przy wprowadzaniu na polski rynek tzw. wideoloterii. Gosek, który przed komisją kreował się na apolitycznego, nie znającego żadnych polityków fachowca, zapomniał najwyraźniej, ze już po jego nominacji w mediach pojawiła się informacja, że jego żona chodziła do klasy z żoną innego członka zarządu, pana Andrzeja Żońcy, ten zaś jest znajomym powołującego ich obu na to stanowisko wiceministra skarbu Michała Łuczewskiego. Rezygnacja z usług GTechu stwarza możliwość dopuszczenia do tortu wspomnianego już Novomaticu. Novomatic jest firmą austriacką, a, jak wiemy, w tym kraju Ryszard Sobiesiak spędził większość lat 80-tych, jako piłkarz i trener. Pod koniec lat 80-tych jego austriacki menadżer planuje otworzyć sieć kasyn w Polsce. Sobiesiak deklaruje pomoc. Rzeczpospolita: "– Rozmawiałem z moim kuzynem o otwarciu kasyna w Polsce. Okazało się, że w Krakowie, gdzie mieszkał, istnieją już trzy. Nie chciałem więc otwierać czwartego – opowiada Austriak. – Akurat wtedy dołączył do nas Sobiesiak, który po zakończeniu rozmowy powiedział mi, że poszuka miasta, w którym można byłoby otworzyć kasyno. Wątpiłem, że piłkarz może cokolwiek załatwić. Myliłem się. Po jakimś czasie Sobiesiak powiedział, że może pomóc w otwarciu kasyna w Łodzi i tak też się stało." Nowo utworzone kasyna potrzebują zagranicznego partnera, który wstawi sprzęt. Cichym udziałowcem przedsięwzięcia staje się... Novomatic. Co ciekawe, szef Novomaticu, Thomas Graf, jest też udziałowcem firmy PRU Filmotechnika, należącej do Jana Koska.
Wygląda więc na to, że poważna część dzisiejszego zarządu Totalizatora Sportowego, pozostaje pod wpływem byłego prezesa, oskarżanego o działalność na szkodę spółki. Wygląda też na to, że próba umieszczenia w tymże zarządzie Magdaleny Sobiesiak miała być fragmentem operacji, mającej służyć podporządkowaniu TS interesom zagranicznej firmy i powiązanych z nią przedstawicieli polskiej branży hazardowej. Dziwnym trafem przyjaźniącym się z politykami, zarówno tymi z pierwszych stron gazet, jak i tymi, których nazwisko większość z nas widzi pierwszy raz w życiu, a którzy również pociągają za dość istotne sznurki.
Tygodnik Solidarność: Wyspółkować firmę
Gazeta Wyborcza: Rosół dopytywał o konkurs w Totalizatorze
Polskie Radio: "Umowa Totalizatora z firmą GTech zagrożeniem"
Wprost: Kumoterstwo w Totalizatorze Sportowym
Rzeczpospolita: Sekrety fortuny Sobiesiaka- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4591 odsłon
Komentarze
Budyń78
19 Marca, 2010 - 14:50
PRLowska propaganda sukcesu trwa....
nie mozna już tego słuchać
aferę hazardową już zamieciono pod dywan dzięki mediom
pzdr
Na pierwszy rzut oka to przestępcy....
19 Marca, 2010 - 19:44
Działalność tego typu biznesmenów i ich sukcesy opierają się na zasadach gróźb, zastraszania, pobić, szantażu, szyderczych uśmieszków, pokazywanie gestów ze stryczkiem lub bardziej dosadnego wskazania palcem na skroń i wielu innym zakazanych prawnie metod. Stosowane są wśród sędziów, prokuratorów i decyzyjnych urzędników. Spowodowane to jest brakiem prawdziwej patriotycznej i bezkompromisowej ochrony. Dzisiaj specsłużby, teraz już znów wszystkie umoczone są w te przestępcze działania. Sukcesywnie wprowadzane jest prawo, które wykorzystuje istrumentalnie art. 31 i 32 konstytucji w celu skutecznej ochrony przestepców, którym cały czas jak za komuny, wydaje im się, że są bezkarni i są. Nie chodzi tu tylko zbrodnie komunistyczne, choć dzisiaj główne postacie przestępczości w Polsce to są ci sami ludzie. Wszyscy to widzą, ale nie mają wystarczającej odwagi wypowiedzieć wojny. Oczywiście Sobiesiakowie, Chlebowski, Drzewiecki, Shetyna i inni nie wyobrażają sobie więzienia ani tego, że są przestepcami,(osłaniany Tusk,też może być) takimi samymi jak złodziej wina w supermarkecie, za co taki złodziej prawie napewno zaliczy odsiadkę. Oni nie, są przecież śmietanką towarzyską w Posce. Pzdr.
ciekawe
20 Marca, 2010 - 11:24
(...) Istotnym przedsięwzięciem Zygmunta Solorza jest także Powszechne Towarzystwo Emerytalne Polsat, którego akcjonariuszami są: Telewizja Polsat, Polsat Media, Invest Bank i Totalizator Sportowy. Podjęcie współpracy z Totalizatorem było sprytnym posunięciem marketingowym Polsatu, który nie tylko przyciągnął do siebie wielu nowych widzów, ale i zaczął czerpać konkretne korzyści finansowe z udostępnienia od 1996 r. czasu antenowego na losowania. Umowa zawarta z Polsatem określa, jakie kwoty na reklamę w Polsacie powinien wyasygnować Totalizator. Nakłady na reklamę każdego roku muszą wzrastać o 10 procent (plus współczynnik inflacji). Jako bazowy do obliczania wydatków przyjęto rok 1999, kiedy wydatki wyniosły 31,6 mln złotych. Przy tych założeniach do 2009 r. Totalizator Sportowy będzie musiał zapłacić Polsatowi 715 mln zł (zob. Numerki na szklanym ekranie, "Rzeczpospolita", 20.11.2001)(...)
dyszka zasłużenie
19 Marca, 2010 - 22:53
festiwal donaldina trwa, ja dziś nawet nie słucham swołoczy z tvn24 i innych bo to robi się już nużące, jutro znowu spojrzą na sondaże i dalej nic nie robią.
Marika