Dzień wielkich afer i wstęp do kłopotów/Parszywa trzynastka
Wróćmy jednak do sprawy ustawy o grach, Chlebowskiego i Drzewieckiego. Ustawa o grach to wyjątkowo śliski byt, wokół którego nie pierwszy raz rozchodzi się podejrzany zapach. Skoro w mediach pojawiło się słowo "afera", zapewne nie będzie to sprawa zamilczana, a przynajmniej nie tak totalnie, jak bywało dotąd. Platforma zaczyna tracić szczęście. Najpierw sprawa Cimoszewicza. Niby udało się go pozbyć, ale Tusk jak zwykle zbytnio uwierzył w swoje siły i na sam koniec, zamiast Cimoszewicza promować, sprawę po prostu zlekceważył. Wykalkulował zapewne, że konkurenta pozbędzie się tak czy inaczej.
Tymczasem już dzień po przegranej Cimoszewicza - zaznaczę, że mnie ona bynajmniej nie martwi, taki ze mnie marny patriota - pojawił się sondaż, w którym dostaje on kilkanaście procent głosów. I choć dziś jeszcze nie planuje (he, he, nie planuje) startu w wyborach prezydenckich, zapewne znów ulegnie namowom swoich zwolenników, wołających na puszczy. I może trochę plany pokrzyżować, nie on jeden zresztą. Bo o ile po prawej stronie raczej niespodzianek nie będzie, o tyle w centrum i na lewo zaczyna się robić tłok. Tusk, Olechowski, Cimoszewicz... A każdy ma przyjaciół i swoje kwity. Będzie bardzo zabawnie, gdy np stronnicy Tuska zaczną znów robić z Cimoszewicza aferzystę, jak już raz im się to udało. Co prawda teraz chcieli aferzystę tego uczynić przewodniczącym Rady Europy, jednak czy ktoś będzie im to wypominał? Żeby było zabawniej również między Cimoszewiczem a Olechowskim może dość do ciekawych starć, panowie mają bowiem stare zatargi z czasów akcji "Czyste ręce". Ciekawe też, że sondaż, z mało wiarygodnej pracowni zresztą (wystarczy przypomnieć, że pracownia Homo Homini przygotowywała dla Polsatu sondaże wyborcze podczas ostatnich wyborów, różniły się one znacząco i z wynikami innych pracowni dla innych stacji, i z ostatecznym stanem faktycznym), pokazał się akurat dzień po przegranym przez Cimoszewicza głosowaniu w RE.
Oczywiście od rana dowiadujemy się, że żadnej afery hazardowej nie ma, a minister Czuma jak zwykle wydał już w zasadzie wyrok, więc sprawa jest, wg polityków PO, zamknięta. Dowiadujemy się też, że szef CBA jest nadużywającym władzy wariatem, zapewne dlatego właśnie Tusk pozostawił go na stanowisku. Wariata neutralizujemy zostawiając mu posadę w CBA, a aferzystę - wystawiając do Rady Europy. Kolejnym punktem miało być zdaje się uczynienie pedofila twarzą kolejnej kampanii promującej Polskę, jednak tu przeważyły sondaże.
Elity domagające się wprost specjalnego traktowania, minister sprawiedliwości wydający wyroki uniewinniające w sprawie swoich partyjnych kolegów jeszcze przed rozpoczęciem sprawy, dziennikarze, którzy za chwilę śledzić będą każdy napis markerem "Tusk won!"... Róbcie tak dalej, my popatrzymy.
***
Podstarzała aktorka, która informuje świat, że w zasadzie każda trzynastolatka jest kurwą, zaś powinnością każdego artysty jest ten fakt wykorzystać. Rodzice trzynastolatek, jak się na to zapatrujecie?
Większość sygnatariuszy listu uważa, że posiada jakiś mandat do bycia elitą narodu. Mandat, który posiada również, chcąc nie chcąc, dzięki nam, bowiem oglądamy ich filmy, słuchamy ich muzyki, czytamy ich książki. Może pora powiedzieć im, że właśnie się tego mandatu pozbawili?
Warto zauważyć, że w tej jednej sprawie nie działają klasyczne linie podziału. Z jednej strony świat "artystów" (dodajmy sprawiedliwie, że nie wszystkich i tym, którzy wbrew najgorszej chorobie społecznej - źle pojętej zawodowej solidarności - potrafili przemówić własnym głosem, chwała), którzy ujawnili całą swoją hipokryzję i degrengoladę; z drugiej strony - cała reszta, mniej lub bardziej wprost nazywająca rzeczy po imieniu. I szkoda, że w tej sprawie na wysokości zadania nie stanął prezydent, ani ci posłowie PiS, którzy - zapewne w imię dogryzienia jedynemu obecnemu w klasie koledze, który odrabia lekcje - w TVN potępiali "język Migalskiego". Tymczasem Migalski napisał po prostu to, co myślą wszyscy oprócz bezpośrednio zainteresowanych nietykalnością Polańskiego. Tymczasem PiS w tej sprawie, w której bezkompromisowością wygrać można wiele, waży słowa, prezydent Kaczyński zaś wznosi się na wyżyny obiektywizmu. Na co Panowie liczycie? Na głosy Zanussiego, Bromskiego i Figury? Żebyście przy okazji nie stracili kilku głosów, które wciąż jeszcze faktycznie macie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3045 odsłon
Komentarze
Budyn Homo Homini tuskum est! Dzień wielkich afer? To dwa lata !
1 Października, 2009 - 11:43
Jedna wielka antyPOlska afera!
Tuskogate!
pzdr
antysalon
@Budyń
1 Października, 2009 - 15:54
Masz rację, że takim "lawirowaniem" PiS pozbawia się swoich wyborców. Nie mam pojęcia na co liczą działacze PiS-u, gdy tak "obiektywnie" bronią Polańskiego. Jest to w każdym bądź razie niepokojące.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: @Budyń
1 Października, 2009 - 16:44
Na ich miejscu bym nie komentował słów Migalskiego, a spokojnie powiedział, że Polańskiego też dotyczy prawo.
Skiba
1 Października, 2009 - 17:54
Zapomniał wół jak cielęciem był. A powinien wiedzieć,
że krasnoludki są na świecie.
Skiba z czasów Pomarańczowej Alternatywy
Przykro patrzeć jak niektórzy brzydko się starzeją.
Re: Skiba
1 Października, 2009 - 18:18
najciekawsze, że Skiba potrafi napisać np antyesbecki kawałek, tyle, że promować woli co innego. Szkoda.
Re: Re: Skiba
1 Października, 2009 - 18:29
Np. "Atakują klony".
Re: Re: Re: Skiba
1 Października, 2009 - 20:16
dobra, ale jak dla mnie "Atakują klony" to mimo wszystko całkiem dowcipny numer był