Bąk misyjny

Abelarda Gizę zaciekawiło, że papież puszcza bąki. Innych bardziej zainteresował fakt, że Giza puszcza bąki buzią. I to tak efektowne, że kilka osób zrobiło z tego hałas na całą Polskę. Trochę niepotrzebnie, bo nie wiem, po co dostarczać satysfakcji smutnemu komikowi z przerostem ego, który nie ma nic zabawnego do powiedzenia. Dla niego to tylko reklama, a na refleksję bym nie liczył. Może za 50-60 lat…

Oprócz żenującego żartu z papieża pojawiły się jeszcze ciekawe obserwacje o tym, że przeciętny katolik ma lat 90 i stoi nad grobem. To żart faktycznie zabawny, tyle, że w sposób niezamierzony. Pół salonu płacze, że młodzież się źle radykalizuje i już widzi u bram tłum rozmodlonych faszystów, a druga połowa wciąż nie załapała zmiany narracji i dalej, że to banda emerytów. Brak tylko hasła „śmiejmy się z katolików, tak szybko odchodzą”. Ta druga połowa jest chyba zabawniejsza.

Tymczasem jednak Fronda pisze, że jest „sukces”, bo oto telewizja przeprosiła za swoje żarty. Sukces, rzekłbym umiarkowany, bo co miało zostać powiedziane, powiedziane zostało. Pan Giza zapewne cieszy się, że błysnął odwagą w starciu z bandą umierających staruszków i czeka na następne zlecenie z tv. Może znów uda mu się jakiś żart, po którym stacja, oczywiście, przeprosi. Będzie można napisać o sukcesie.

Mnie taki pajac obrazić nie jest w stanie, ponieważ tak się składa, że wiem mniej więcej, co to za postać. Mniej cieszy mnie oczywiście, że każe mi się płacić za to splunięcie na buty w formie abonamentów i podatków. Inni mogą być mniej wyrozumiali.

Tymczasem w Lublinie nakazano szkole im. Jana Pawła II uwzględnić w regulaminie uczucia „osób innych wyznań i niewierzących”, które obrażał dotąd napis o modlitwie przed jedzeniem w szkolnej stołówce. Nie wiem, co obraźliwego w wezwaniu do modlitwy przed jedzeniem dla wierzących nie-katolików. Dla ateistów zaś problem zaczyna się zaś chyba na poziomie patrona, a skoro wysyłają dzieci do szkoły im. Jana Pawła II, to wydaje mi się trochę hipokryzją, że obraża ich ten akurat napis. Władze oświatowe wiedzą jednak swoje, ja zaś proponowałbym być konsekwentnym i zmienić patrona szkoły na „Jana Pawła II oraz przywódców duchowych innych wyznań i czołowych teoretyków ateizmu”. Będzie ładnie i multikulturowo. Na rozpoczęcie roku zaś zaprosić można Abelarda Gizę, który opowie dowcipne wspomnienie o czynnościach układu trawiennego Jana Pawła II. Bez wspominania o innych przywódcach religijnych czy teoretykach ateizmu, by przypadkiem kogoś nie urazić.