TVP także nierzetelnie atakuje Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego?

Obrazek użytkownika Filip_Stankiewicz
Kraj

Telewizję Polską dość często określa się jako opanowaną przez Prawo i Sprawiedliwość oraz przychylną Prezydentowi RP. Poniżej przedstawiam dowód, że prawda jest inna – „Wiadomości” TVP potrafią przedstawić wydarzenie w sposób nierzetelny, a stawiający Lecha Kaczyńskiego w złym świetle.

W głównym wydaniu "Wiadomości" TVP 1 z dnia 28 października 2008 nadano materiał o Radzie Gabinetowej zwołanej przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Komentowano spór przed obradami pomiędzy prezydentem a premierem w kwestii udziału w Radzie Prezesa NBP Sławomira Skrzypka oraz doradców ekonomicznych Prezydenta RP. Wiadomości podały tylko jedną opinię na ten temat - w dodatku nie konstytucjonalisty, ale politologa dra Jarosława Ocha. Stwierdził on kategorycznie, że w Radzie Gabinetowej mogą brać udział tylko prezydent i Rada Ministrów.

Tymczasem były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll powiedział, że obecność innych osób spoza tego grona jest możliwa, ale pod warunkiem, że zostaną zaproszone na takie posiedzenie wspólnie przez premiera i prezydenta. Z kolei sam Lech Kaczyński wyraził pogląd, że Konstytucja nie zabrania udziału innych osób - a trudno sobie wyobrazić Radę Gabinetową poświęconą kryzysowi finansowemu bez udziału Prezesa NBP i prezydenckich doradców ekonomicznych.

Nawet senator PO Tomasz Misiak przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że prezydent, "jako osoba prowadząca ma prawo zapraszać różnych gości". Jego wątpliwości dotyczyły jedynie robienia tego w sposób nieprzygotowany – zapewne chodzi o nie uprzedzenie premiera o udziale w spotkaniu szefa NBP.

Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć kto ma w tym sporze rację, choć ja przychylałbym się do opinii prezydenta i senatora PO, że Lech Kaczyński jako gospodarz ma prawo samodzielnie zaprosić gości na obrady Rady. Natomiast bez żadnej wątpliwości sposób przedstawienia sprawy przez redakcję "Wiadomości" był nierzetelny i mający niewiele wspólnego z profesjonalizmem.

Filip Stankiewicz

 

Brak głosów