Piotr Semka i zagadka Wałęsy
W kwestiach polityki bieżącej nie jestem przesadnym fanem publicystyki Piotra Semki. Tym pozytywniej zaskoczyła mnie jego książka „Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy”, nie wiem, czy nie najlepsza z dostępnych na ten temat pozycji.
Oto bowiem Semka opowiada historię Wałęsy z pozycji trochę innych, niż czyniono to dotąd. Nie jest to krytyka, oparta na źródłach historycznych ani hagiografia, pisana raczej w celu podtrzymania użytecznego dla salonu mitu, niż dojścia do prawdy. W zamian dostajemy opowieść pisaną z perspektywy uczestnika drugiego planu wydarzeń, najpierw Wałęsą zafascynowanym, później coraz bardziej rozczarowanym. Przy tym jednak doskonale rozumiejącego fenomen przywódcy „Solidarności” i potrafiącego do wytłumaczyć.
Kolejne części książki opisują poszczególne etapy politycznej drogi Wałęsy, od strajku 1980 roku, poprzez karnawał „Solidarności”, stan wojenny, strajki roku 1988, Komitety Obywatelskie i Okrągły Stół, kampanię prezydencką i pierwszą kadencję, aż do czasów politycznej marginalizacji, a później sprowadzenia do roli – czasem nieprzewidywalnej - maskotki salonów. Książka porusza mocno, ponieważ przypomina czytelnikowi ważne momenty historii, które czasami poznikały już w pamięci przykryte późniejszymi wydarzeniami. Mnie osobiście bardzo poruszyła ta część „Za a nawet przeciw”, w której mowa była o strajkach 1988 i okresie poprzedzającym Okrągły Stół. Poruszyła w dwójnasób - z jednej strony osobiście, bo przypomniałem sobie lato 88 jako pierwszą falę zainteresowania polityką w moim dziecięcym przecież jeszcze, nie nastoletnim nawet, życiu, z drugiej – uderzyło mnie, jak wiele wydarzenia z tamtego czasu zapowiadają późniejszych kłopotów, a jak mało przy tym się o nich mówi. A przecież podejście Wałęsy wobec przywódców strajków z maja i sierpnia ’88 pokazało właściwie wszystko, co później w zachowaniu szefa „S”, a potem prezydenta, było najgorsze. Tak samo sytuacja w Komitecie Obywatelskim była przecież zapomnianą prefiguracją późniejszego ułożenia postsolidarnościowej sceny politycznej, dystrybucji autorytetu i dostępu do mediów w III RP. Zaskakujące, jak mało dziś się o tym mówi, koncentrując się na sprawach bardziej może widowiskowych, jak współpraca Wałęsy z SB, Magdalenka czy „nocna zmiana”.
I właśnie – samo przypomnienie „Nocnej zmiany”, niby tak dobrze już opisanej, jednak też robi wrażenie. Podobnie jak przywołanie początków KLD i parlamentarnej aktywności Donalda Tuska. Wreszcie – opis postępującego osamotnienia i marginalizacji Wałęsy, który zaczął się właściwie zaraz po 4 czerwca 1992. Otoczenie się głównie postkomunistyczną generalicją – to sprawa bardziej znana. Ale że były też próby dogadania się z SLD w celu bądź to poparcia kandydatury Wałęsy w kolejnych wyborach, bądź – przedłużenia jego kadencji? Nie miałem świadomości takich gier otoczenia prezydenta i mimo wszystko mnie to zaskoczyło. A takich faktów znajdziemy tu więcej.
Wszystko zaś napisane z pozycji człowieka, który nawet po obaleniu rządu Olszewskiego miał nadzieję na „powrót na dobrą drogę” Wałęsy. Kronika politycznej degrengolady, rozczarowania i zmarnowanych szans. Książka przykra, ale bardzo ważna.
Piotr Semka, Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy, wydawnictwo M, 2013
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1062/za-a-nawet-przeciw
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2532 odsłony
Komentarze
Za a nawet przeciw
18 Listopada, 2013 - 14:44
Niewątpliwie warto przeczytać.
Osobiście interesuje mnie okres 70 - 80 bo wtedy spotkałem Wałęsę. I byłem nim zafascynowany. Na szczęście, szybko mi przeszło.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Re: Za a nawet przeciw
18 Listopada, 2013 - 15:15
Niestety ten okres jest tylko wspomniany, bo książka opisuje biografię Wałęsy od 1980, choć oczywiście są nawiązania do starszych spraw. Niezależnie od tego polecam. Pozdrawiam!
czy to jest czubek ?
18 Listopada, 2013 - 21:08
góry lodowej...
ile jeszcze tajemnic kryje się w mrokach historii ?
===
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...