Wysłać ich na szczaw

Ba, co ja mówię, przecież takich wypowiedzi i wcześniej było dużo. Ponieważ jednak żyjemy w „wolnej Polsce”, tradycyjnie nic się nie stanie.
Bo co by się miało stać? Niesiołowski wysyła polskich wykluczonych (ilu ich jest faktycznie, to sprawa drugorzędna) na szczaw, dosłownie i w przenośni. Samego Niesiołowskiego na szczaw wysłać nikt chyba nie zamierza, choć należałoby zrobić to jak najszybciej, zapewniając mu jak najwięcej kolegów.

Oto rząd szykuje rozmaite zmiany praw pracowniczych, które wyglądają jak sen lewaka o XIX wiecznym kapitalizmie, tymczasem… Cóż – takiego Baumana można czytać i zapraszać na wykłady, dyskretnie przemilczając jego haniebną młodość – ale nie szkodzi to w niczym realizować w praktyce tego, co opisuje w swoich książkach jako najgorsze aspekty globalizacji czy współczesnego kapitalizmu. Zresztą potem się go zaprosi na wykład. Ikona socjalizmu Jacek Kuroń otwierał w Warszawie pierwszego McDonalda, więc czemu ikona myśli lewicowej Zygmunt Bauman nie miałby zamknąć w Polsce ostatniej fabryki?

Lewica, w swej większości przynajmniej, szczęśliwie nie będzie rządowi przeszkadzać w planach likwidacji praw pracowniczych (w skrócie 12 godzin pracy, możliwość niewypłacania świadczeń przez 12 miesięcy, możliwość wezwania do pracy w każdym momencie dla wszystkich bez wyjątku pracowników, obniżenie wynagrodzenia za nadgodziny – o czymś zapomniałem?), mając na głowie odrodzenie się faszyzmu i duchy żołnierzy NSZ. Na razie o te sprawy upomina się tylko „Solidarność”. Czy zdoła coś uratować? Oby.

Tymczasem na Facebooku ktoś zwołuje wielkie protesty antyrządowe na 20 marca. Kłopot w tym, że niespecjalnie wiadomo, kto taki. Nie jest to PiS, nie jest to Solidarność. TV Trwam, kluby GP, narodowcy – również się nie podpisują pod zaproszeniami na wielkie imprezy, których nikt do żadnych urzędów nie zgłasza. Jedynie Solidarni 2010 zapowiadają, że niezależnie od tego, kto jest tajemniczym organizatorem, zapewne się włączą, bo postulaty słuszne.

W zamierzchłych czasach, w początkach polskich forów internetowych, na stronach dla skinów co jakiś czas pojawiał się jakiś użytkownik, który pisał „Słuchajcie, jest nas dużo, może spotkajmy się w mieście x, zrobimy demonstrację, będziemy bić lewaków i pedałów, i śpiewać patriotyczne piosenki.” Potem, ponieważ idea nie znajdowała oczekiwanego poklasku, rejestrował się ktoś taki z drugiego konta i, już jako zupełnie inna osoba, pisał „To świetny pomysł. Musimy coś takiego zrobić.” Na tym się w zasadzie kończyło. W czasach Facebooka być może łatwiej jest wykonać podobny ruch. Byłoby jednak fajnie, gdyby anonimowe (ale Annonymous też się nie podpisują) protesty, zapowiadane na 20 marca nie okazały się po prostu próbą spuszczenia powietrza przed oczekiwanymi, wielkimi demonstracjami Solidarności, TV Trwam, PiS i wszystkich, którzy powinni umożliwić ministrom i parlamentarzystom spokojną i długą konsumpcję szczawiu.