Przyjazne Radio

A więc będzie Komisja do Spraw Afery Hazardowej Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko było do przewidzenia, więc nie ma się co dziwić. Ponieważ jednak czasem komisje potrafią zerwać się ze smyczy (czy raczej potrafiły, bo swą naiwną wiarę, że wciąż jest to możliwe, niektórzy opierają na komisji pierwszej, czyli Rywinowej), niektórzy nawet i tę formę komisji próbują rozwodnić i przykryć głupotami. Z mediów, które śledzę, rekord pobiła - o dziwo - Trójka.

Litościwie zapomniałem nazwisko dziennikarza, który przygotował dla wczorajszego "Zapraszamy do trójki" materiał na temat powołania komisji i zapowiedzi przesłuchania przez nią premiera (jak chce opozycja) i prezydenta (jak chce Platforma), ale już tego, co usłyszałem nie zapomnę. Niestety nie nagrywałem, więc ktoś, kto tylko przeczyta mój opis, może nawet nie uwierzyć. Ja bym nie uwierzył, chyba, że chodziłoby o Superstację. Pierwsza, krótsza część traktowała o planach posłów. Druga, nazwijmy ją częścią przejściową, to przypomnienie wypowiedzi Kwaśniewskiego o zatańczeniu i zaśpiewaniu. I wreszcie część trzecia, najważniejsza - ekspert, instruktor tańca - opowiada w tonie mocno kpiącym, wspierany przez reportera - jakim beznadziejnym tancerzem jest Lech Kaczyński. Następnie przechodzi do dywagacji na temat premiera, którego co prawda tańczącego nie widziano, ale który świetnie gra w piłkę, więc na pewno również tańczy jak prawdziwy mężczyzna.

W tym krótkim reportażu, który mógłby być instruktażem pt. "jak odwrócić kota ogonem i podlizać się tym, co trzeba", na fale eteru wylano taką ilość wazeliny, że musiałem wyłączyć odbiornik w obawie o jego stan. Dziś jednak włączyłem, by trafić na audycję, do której dzwonią różni słuchacze i opowiadają, jak miło i przyjemnie prowadzi się w Polsce działalność gospodarczą pod warunkiem, że nie jest się nierobem. Cieszę się, że mogłem tych wypowiedzi posłuchać, bo dzięki temu poznałem tajemnicę niepowodzeń Kluski czy kłopotów Olewników. Niestety nie udało mi się za to dowiedzieć, co ma do przekazania Janusz Palikot, który miał być gościem programu jako szef "Przyjaznego Państwa". Tu pojawia się zaś nowa wątpliwość - "Przyjazne Państwo" miało być projektem sztandarowym dla PO, tymczasem szef komisji zostaje wiceszefem klubu, wiec raczej nie będzie miał czasu, zaś wiceszef - szefem komisji ds afery hazardowej za rządów PiS, więc też będzie mocno zajęty. Wygląda więc na to, że państwo jednak przyjazne być nie musi. No dobrze, ale co z planami komisji zniesienia przepisu o możliwości zakładania kasyn jedynie w miejscowościach powyżej 100 tysięcy mieszkańców? Czy tak palący, zwłaszcza teraz, problem, Platforma zamierza potraktować po macoszemu?

***

Przypominam o dzisiejszym koncercie Spirit of 84 w klubie Dobra Karma na Górczewskiej 67 w Warszawie. Zaczynamy o godz. 20, razem z nami zagra zespół Jack Input, a wejście kosztować będzie 8 zł. Podczas imprezy będzie też można za 25 zł kupić naszą płytę, której fragmentów można posłuchać m.in. na myspace. Osoby spoza Warszawy lub nie wybierające się na koncert płytę mogą zamawiać tutaj