POprzewracało się im od tego POparcia

Obrazek użytkownika PiotrCybulski
Kraj

Afera hazardowa wrze, temperatura sięga zenitu, co bardziej zapalczywi obrońcy praworządności i uczciwości (będący w mniejszości) wieszają już Drzewieckiego i Chlebowskiego na przydrożnych drzewach, a w najlepszym razie domagają się ich dymisji, natomiast obrońcy wszystkiego co platformowe sięgają po coraz to bardziej bagatelizujące sprawę epitety i zabiegi, by tylko sprawie łeb ukręcić w maksymalnie krótkim czasie, zanim mleko całkowicie się rozleje. Wtedy nikt tego mleka nie zbierze.

I w całej tej kanonadzie zarzutów wobec tych ważnych polityków Platformy, zapomina się chyba o najważniejszym, moim zdaniem, powodzie, który pchnął niegdyś polityków SLD do szemranych zachowań, teraz natomiast tym samym bodźcom poddał czołowe twarze Platformy. Tym bodźcem jest wywołanie u rządzących wrażenia, że są bezkarni. Media zachwycone popularnością i skutecznością “antyPiSowskiej propagandy”, dały Platformie wyraźny sygnał, że póki PiS istnieje to żadne zło i zbrodnia PO nie będzie gorsza od tego co PiS-owskie.

I tak mijały miesiące i coraz częściej docierały do nas niepokojące wieści z obozu rządowego. A to żona ministra wygrała przetarg, a to rodzina kogoś tam dostała zatrudnienie tu i tam, a to firma której udziałowcem był polityk PO wygrała na przetarg dzięki jakiejś tam ustawie. Mógłbym oczywiście wymieniać i mnożyć te sygnały ale za każdym razem media mainstreamowe niby mówiły o tych sprawach, przy jednoczesnym ukręcaniu im łbów. Po prostu Olejnik zadawała 3 prozaiczne pytania, podejrzany w jakiejś sprawie tłumaczył się jak mógł, Olejnik udając wnikliwą uznawała to za pewnik i sprawa była wyjaśniona.

Bo dla mainstreamowych mediów ważniejsze było szukanie i eksponowanie zbrodni PiS-u. Zamordowany laptop, zgwałcony dyktafon i dorsz za 8 zł, to byli bohaterowie pierwszych stron gazet. Za wszelką cenę trzeba było przekonać społeczeństwo, że rządy PiS-u były równie zbrodnicze jak rządy Stalina. Wywołano wrażenie, że ludzie byli aresztowani o 6 rano, że ginęli w niewyjasnionych okolicznościach, że w każdym domu zainstalowana była co najmniej jedna pluskwa i że nie wolno mieć przy sobie więcej niż 10 zł, bo jak ktoś będzie miał więcej to CBA zatrzyma i uzna że to łapówka.

I tak ugniatano tematykę, jakieś tam negatywne wieści (a raczej ich odpryski), pochodzące z obozu Platformy ginęły w całym natłoku bzdur o zbrodniach PiS, których nawet komisja ds. nacisków uzasadnić i udowodnić nie zdołała. I cała ta sytuacja faworyzująca obóz rządzący sprawiła, iż PO poczuła się po prostu bezkarna. Zainteresowanie mediów omijało długo i skutecznie obszar działań Platformy, w końcu partia ta uznała że skoro mają aż tak wolną rękę i tak szerokie pole do działań, to nie będą się skupiać na jakichś małych nepotyzmach i że czas przyszedł na wielką kasę.

Reszta tego tematu jest Państwu znana, zresztą z godziny na godzinę będzie o tym wiadomo coraz więcej, im więcej danych tym sprawiedliwsza będzie ocena działań Chlebowskiego i Drzewieckiego oraz ustalenie jaka kara powinna ich spotkać i czy działali sami, czy też reprezentowali interes szerszego grona partyjnego. To wszystko powinno być wyjaśnione i jest to jak najbardziej w interesie PO a nie opozycji czy przeciwników rządu. Jeśli faktycznie chce ona jeszcze sprawiać wrażenie partii zachowującej standardy, to powinna działać tyleż skrupulatnie co zdecydowanie i konsekwentnie. Nie wybielać, nie przerzucać winy, nie odwracać uwagi opinii publicznej, nie zasłaniać się opiniami podporządkowanych ekspertów. Platforma musi się zmierzyć z własną słabością i amputować ją zanim nastąpi szersza gangrena i takich “kolegów Rysia” znajdzie się tam więcej niż przypuszczano początkowo.

I nie obwiniam za nic Rysia bo Rysiu robi interes i zarabia, nie obwiniam ani Drzewieckiego czy Chlebowskiego, bo oni też muszą z czegoś żyć. Obwiniam media i sondażownie, które wespół sprawiły, że partii rządzącej woda sodowa uderzyła do głowy i poprzewracało się jej w głowie. PO uwierzyła we własną legendę partii “z silnym poparciem”, we własną bezkarność i niezniszczalność. I teraz się okazało, że jednak bezkarność ma pewne granice i teraz rządzący i sprzyjający im dziennikarze muszą się zastanowić, co zrobić z tą żabą, która wbrew legendzie i jej na przekór, wyskoczyła i robi raban.

Piotr Cybulski

Brak głosów