Marcin Rosół nie jest źródłem przecieku
Na naszych oczach dokonuje sie wielka medialna manipulacja zastosowana przez TVN i Gazetę Wyborczą.
Po upublicznieniu przez Rzeczpospolitą zeznań Sobiesiaka w Prokuraturze wymieniona stacja telewizyjna i gazetka codzienna obrały front wyjasniania sprawy Polakom pt. "Rosół jest źródłem przecieku". Front, który ma być w tej sytuacji brzytwą ratunkową dla Donalda Tuska.
Protestuję !!
Fakty są takie:
- 19 sierpnia premier spotyka się z Mirosławem Drzewieckim i Grzegorzem Schetyną, by wyjaśnić wątpliwości wokół prac nad ustawą hazardową
- 20 sierpnia Marcin Rosół - jak to określił Mariusz Kamiński - "rozpoczyna histeryczną akcję związaną z wycofywaniem kandydatury Magdaleny Sobiesiak z władz Totalizatora"
- 24 Rosół spotyka się z Magdaleną Sobiesiak w Pędzącym Króliku. "Po tym wydarzeniu zaczyna się dziać rzecz jednoznacznie wskazująca na to, że Ryszard Sobiesiak został uprzedzony o działaniach CBA".
Ergo, jeżeli:
1. Na spotkaniu Donalda Tuska z Drzewieckim i Schetyną nie było Rosoła,
2. Marcin Rosół był w owym czasie Szefem Gabinetu Politycznego Mirosława Drzewieckiego, czyli podwładnym i zaufanym Mirosława Drzewieckiego, zobowiązanym do wykonywania jego poleceń.
To proszę by nie robiono z nas idiotów:
Źródłem przecieku mogła być tylko osoba bezpośrednio posiadająca wiedzę o operacji CBA w sprawie korupcji hazardowej.
Marcin Rosół nie miał takiej wiedzy. Mógł ja powiziąć tylko od Mirosława Drzewieckiego, swojego bezpośredniego przełożonego i jednocześnie osoby zamieszanej w sprawę oraz zainteresowanej utrudnieniem śledztwa CBA.
Drzewiecki też nie miał prawa posiadać takiej informacji, ale dowiedział sie od niej na spotkaniu z Premierem. Przekazał mu ją Donald Tusk - wbrew wszelkim zasadom prawnym (ujawnienie tajemnicy państwowej/służbowej i mataczenie w śledztwie) etycznym i stawiajac polityczny profesjonalizm premiera pod wielkim znakiem zapytania.
Dwa aspekty (uwikłanie i potrzeba wybielenia się) wyjaśniaja dostatecznie motyw Drzewieckiego udzielenia powzietej informacji o śledztwie CBA zaufanemu ordynansowi Rosołowi. Rosół ma ostrzec rodzinę Sobiesiaków, że robi się gorąco, wycofać się w imieniu Mira z niewygodnych zobowiazań i wyciszyć sprawę. Rosół ma to zrobić szybko, sprawnie i bardzo dyskretnie. Rosół jest z tego znany.
Drzewiecki sięgnął po najpewniejsze narzędzie jakie posiadał.
No właśnie. Marcin Rosół NIE BYŁ ŹRÓDŁEM PRZECIEKU, był tylko NARZĘDZIEM przecieku.
A w zasadzie narzędziem matactwa wykorzystanym już gdy przeciek został dokonany.
Źródłem przecieku musiał być Premier DONALD TUSK.
To DONALD TUSK musiał ujawnić działania CBA przeciwko Mirosławowi Drzewieckiemu i Grzegorzowi Schetynie bezpośrednio zainteresowanym.
Pośrednim źródłem przecieku (do Sobiesiaka) i jednocześnie narzędziem (bo nietrudno przewidzieć jak zachowa sie potencjalny przestepca, na którym czapka gore) jest Mirosław Drzewiecki.
Znamy motywy Drzewieckiego dotyczace wykorzystania wiedzy nabytej z przecieku - chronił własną skórę. I szczerze mówiąc trudno sie dziwić, że potencjalny przestępca to robi.
Jakie jednak były motywy Donalda Tuska by złamać wszelkie zasady (od prawa do zasad profesjonalizmu) i przekazać informację o działanich Służb Specjalnych w sprawie Drzewieckiego samemu Drzewieckiemu??
Czy Tusk ostrzegajac Drzewieckiego o działaniach CBA nie mógł conajmniej przewidzieć, że Miro nie pozostanie bierny?
A może Tusk nie tylko przekazał, lecz także kazał dyskretnie "uruchomić" Rosoła?
Ja się tylko pytam.
I właśnie dlatego 'źródłem przecieku' został ochrzczony ROSÓŁ by takich pytań nie zadawać.
Ps.
I jeszcze pytania dot. ostatniego przecieku do Rzepy. Czy to możliwe, że Premier Tusk dlatego zrezygnował z kandydowania na Prezydenta RP, że się dowiedział co już zeznał Sobiesiak przed prokuraturą i bał się, że gdy ta sprawa się wyda to nie ma szans w wyborach? A może wręcz został ostrzeżony, że informacja ta wypłynęła do którejś z gazet? I czy powinno być prowadzone dochodzenie w sprawie tzw "przecieku" do Rzeczpospolitej zeznań Sobiesiaka jeżeli nie były one ani w kancelarii tajnej, a nie obarczone klauzulą "tajności" lub "poufności"? Jeżeli był to dokument jawny to każdy miał prawo ujawnić do gazety swoją wiedzę o jego treści, nieprawdaż?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4451 odsłon
Komentarze
Łażący Łazarzu, logika teraz...
8 Lutego, 2010 - 15:16
niemodna jest. Zbyt dużo wymagasz od dziennikarzy. Pozdrawiam.
żółwiu - dlatego nie próbuję trafić z logiką do dziennikarzy
8 Lutego, 2010 - 16:32
tylko do Internautów
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Ł Ł
8 Lutego, 2010 - 16:42
oni jeszcze nie dostali prykazu z Kancelarii Premiera co mają pisać.Od takich pismaków nie można oczekiwać samodzielności.
Dlatego wyciągajmy wnioski sami.
"oni jeszcze nie dostali prykazu z kancelarii Premiera ":)
8 Lutego, 2010 - 18:00
ano ......kiepsko im idzie myslenie.........nieprzyzwyczajonym
może jeszcze zaszkodzić............;)
gość z drogi
Gościu
8 Lutego, 2010 - 22:43
Miejmy nadzieję, że Rosół się zorientuje, ze pójdzie na przemiał i uprzedzając ruch syopnie kilku (dla podkręcenia dyscypliny i napiecia) przed komisją. Siedząc cicho nic nie ugra. Dając cześć informacji da wszystkim komunikat, że coś wie a mafiozom od Tuska przekaz, że sie nie bedzie bał gadać jakby co.
Tylko tak zapewni sobie bezpieczeństwo. ja bym tak grał.
(wieć kilku średniaków może sie przeliczyć z tą dysktrecją)
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Łażący Łazarz
8 Lutego, 2010 - 19:30
Powiedzmy, że "przeciek od Rosoła" to tylko taki skrót myślowy. Jasne, że musiał się tego dowiedzieć od jednego z uczestników narady 18-19 sierpnia,np. Drzewieckiego lub Schetyny. Właściwym źródłem przecieku jest ten, który informację o działaniach CBA miał chronić, czyli krótko mówiąc sam Donald T, albo Jacek C, który również posiadał wiedzę na ten temat... Pozdrawiam.
Karimadzie - Jacusia Cichockiego nie dotykałem
8 Lutego, 2010 - 22:38
tylko dlatego by nie zaciemniać przekazu
Tam każdy pilnuje swój kawałek konfitur
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
@Łazarzu
8 Lutego, 2010 - 20:27
Witam serdecznie
Podzielam Twoja opinię. Pierwotnym źródłem przecieku jest Premier... a kto przekazał te infrmacje rodzinie Sobiesiaków?
Może być i tak, ze nie Rosół a ABW, która miała obowiązek sprawdzić kandydatkę do Zarządu pańswowej spółki strategicznej, specjalnego znaczenia Panią M. Sobiesiak...
Pzdr
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Rosołek na piewsze
8 Lutego, 2010 - 20:34
Jasne jak słońce.
Rosół to tylko "goniec" - nie mylić z szachową figurą:)
Harcerzu
8 Lutego, 2010 - 22:31
I trzeba to głosno powtarzać, zanim społeczeństwo uwierzy, że wszystko przez Rosoła
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
KrzysztofieJaw
8 Lutego, 2010 - 22:35
Kto tam wie. W końcu Bondaryk miał jakis powód, że zabronił Tusiowi startować w wyborach.
Może to bacik - na wypadek jakby marchewki zabrakło
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Na entelekt kuchty
8 Lutego, 2010 - 21:19
Penkła zastawa i rosół sie rozloł i ubabrał łobrus. Trza było ściero zetrzyć to paskudztwo ze stoła, by sobie stołowniki renkawów nie pomaczali w zupie. A czy to porządno gospodyni podaje strawę w nadpękiniętych statkach ? Ano musi podawoć bo takie odziedziczyła po wyborach, wygranych za złodziejsko kase. Chiba tak to mi sie widzi, chocia ja zwykła kuchta.
Proszę wybaczyć,to z głupoty
J. Polski
8 Lutego, 2010 - 21:32
Łazarzu Drogi, nie pisz tak jak nasi zacni politycy. Napisz "osoba wiedząca" zamiast "osoba posiadająca wiedzę" o operacji CBA.
Zamiast "wykorzystania wiedzy nabytej z przecieku" pisz "wykorzystania tego, co dowiedział się z przecieku.
Wiedz, a nie "miej wiedzę", że tak brzmi ładniej po polsku!
Jerzy Zerbe
Jerzy Zerbe - nie uciekajmy od języka prawniczego
8 Lutego, 2010 - 22:29
w tego typu sytuacjach.
Uwielbiam język polski między innymi za to, ze latwo w nim odróżnic ton oficjalny od kolokwializmu. Ja pojechałem oficjalnym, łatwiejszym do przyjęcia przez urzędaków i pismaków ;-)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Rosół, królik....
8 Lutego, 2010 - 23:21
zastanawiam się czy wyjaśni się kto sypnął, pierwsze myślałam, że zrobią ofiarą Chlebowskiego, ale teraz widzę, że nic z tego.Oni wszyscy są niewiarygodni jak całe PO.
Marika
Mariko
8 Lutego, 2010 - 23:55
Sytuacja jest rozwojowa, a im głośniej politycy PO będą krzyczeć, że komisja niczego nie wyjaśnia, tym większa będzie presja do wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Można powiedzieć, że każdy dodatkowy tydzień prac komisji to dalsza kompromitacja PO jako formacji polityczno-biznesowej. Największą porażką PiS-u będzie "ukręcenie łba" komisji.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: Marcin Rosół nie jest źródłem przecieku
8 Lutego, 2010 - 23:50
Rozumiem, że obawiasz się, zaciemnienia pierwotnego przecieku. Tym się nie przejmuj, bo obserwatorzy mają już swoją wersję wydarzeń. Niestety, ja uważam, że wynik, bezspornie, powstanie na poszlakach, ponieważ, każdy zainteresowany, zostanie, przy swoim zdaniu. Myślę jednak, że w tym temacie ważna jest, istota afery. Nie chodzi przecieŻ o ustawę. Jawi mi się sytuacja, kiedy Tusk, dowiaduje się, że szef CBA, utożsamiany z PIS-em, wie o sprawach, które z perspektywy"żądzy wladzy", oznaczają jej utratę. Należy tu zwrócic uwagę, na sprawę, na którą szczególną uwagę, zwrócil Tusk tzn.śledzto, o którym Kamiński mówi, że przy okazji""innej sprawy"" dowiedzial się tego, co ujawnil. Tu oczywiście, muszę wyrazic swoje, zdanie na temat Kamińskiego, który wedlug mnie, też, w imię falszywej lojalności, zdradzil sprawę Sobiesiaka. Mimo to, Tuska obowiazywala tajemnica. Ale dalej kontynuujac swoje jasnowidztwo, co dzialo się w glowie Tuska??? Strach, paraliż, zauważmy, że dal sobie 4 dni, na opracowanie strategi, by ta druga sprawa nie zostala doprowadzona do końca. Tam w tamtej sprawie Tusk zobaczyl największe zagrożenie. Mial rację, bo tam, gdzieś na prowincji to szly lody!!! Tam kręcili biznesy!!! Gdyby ta sprawa w calości ujrzala światlo, rząd, Tusk i platforma, wylecieliby w powietrze. teraz widać, jakie dzialanie podjąl, ile popelnil wykroczeń, wykorzystując stanowisko!!! Teraz wszystko ma w ręce, wszystkie slużby. Bezprawie, jakiego dokonal, odbije się cięzko, na naszym bezpieczeństwie, poniewaz slużby specjalne, które mają nas chronić zostaly wdeptane w ziemię. Tak więc, wszyscy zajmują się Rosolem, ustawą, której w gruncie rzeczy nic się nie stalo, prawda??? Wszyscy zajmują się pierdolami, tak jak chce TUSK. Tak, rekonstrukcja rządu,Chlebowski, Drzewiecki w zamrażarce na chwilę, Shetyna i reszta to taktyka. Tylko Sobiesiak, może coś tu zmienić, ale czy by się odważyl??? Czarne chmury, krążą
nad moim domem
Tysiące igiel, jak blyskawica
ranią moje serce