Jak Fińska szkoła osiąga tak wiele w zaledwie pół roku

Obrazek użytkownika Nathanel
Blog

Finowie mają najkrótszy rok szkolny ale najlepsze na świecie wyniki nauczania. Udowadniają że ważniejsze od ilości czasu spedzonego w szkolnej ławce jest poszukiwanie nowych metod uczenia się.  Nauczaniem nie muszą kierować absolwenci z oślej ławki.

Podczas gdy w Polsce MENeliki usiłują zapędzać do nauki dzieci już prawie z porodówki, według danych OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) Finowie mają jednocześnie najkrótszy rok szkolny ale także najwyższe osiągnięcia  w międzynarodowych rankingach wyników nauczania. Tam kładzie się nacisk by poprawić wyniki uczniów poprzez opracowanie nowych sposobów uczenia się, a nie zwiększenie ilości dni szkolnych i lekcji.

Ferie zimowe w Finlandii są rozłożone w czasie w zależności od miejsca zamieszkania. W tej chwili uczniowie południowej Finlandii cieszą się z ostatnich dni ferii zimowych. Po nich ferie zimowe nastąpią w środkowej części kraju, a wreszcie północnej Finlandii.
 
Fińscy uczniowie  spędzają mniej czasu w szkole w porównaniu do innych krajów OECD. W 2010r. fińskie dzieci w wieku 9-11 spędzały średnio w roku 640 godzin w szkole , w porównaniu do średniej OECD 821 godzin. Dla dzieci w Anglii  liczba ta wynosiła 899 godzin, we Francji, 847 godzin i w Japonii, 800 godzin.
 
W Finlandii według prawa może być nie więcej niż 190 dni szkoły, ale zwykle jest nawet mniej. W roku szkolnym są zazwyczaj cztery ferie. Większość szkół ma tydzień ferii na jesieni, wszystkie szkoły mają co najmniej dziesięć dni wakacji na Boże Narodzenie, cztery dni Świąt Wielkanocnych i tygodniową przerwę zimową w lutym. Ze względu na klimat wakacje letnie są traktowane jak święte.
 

Władze lokalne mają prawo do określenia, kiedy zaczyna się rok szkolny i często rozpoczyna się on w połowie sierpnia. Prawo mówi, że w rok szkolny trwa do soboty 22 tygodnia roku, a więc przypada na końcu maja lub w początku czerwca.

Tydzień szkolny ma pięć dni. Liczba lekcji w tygodniu zależy od tego w jakiej fazie rozwoju jest uczeń. W okresie kształcenia ogólnego trwającego dziewięć lat uczniowie w pierwszych dwóch klasach (osoby w wieku od siedmiu do ośmiu lat) mają 19 lekcji w tygodniu. Liczba ta dochodzi do 30 lekcji w tygodniu wciągu ostatnich trzech lat (12 do 15 - latków).

Dzień szkolny nie może przekraczać siedmiu lekcji. W szkole ponad gimnazjalnej, uczniowie samodzielnie mogą budować swój program nauczania i mogą realizować go elastycznie w dwa do czterech lat. Liczba lekcji w tygodniu powinna wynosić 35, ale może to zależeć od planów przyjętych przez poszczególnych uczniów.

Fińskie przepisy określają, że czas trwania lekcji  musi być co najmniej 45 minut. Czas ten jest mniej lub bardziej normą. Ale trwa ciągła dyskusja czy dzielenie dnia szkolnego  na 45-minutowe sesje jest naprawdę optymalne dla nauki. W rezultacie szkoły i nawet poszczególni nauczyciele eksperymentują z innymi rodzajami rytmu dnia szkolnego. Na szczęście ustawodawstwo i programów nauczania oferują im dużo swobody by mogli próbować.

Uczniowie po zakończeniu nauki w szkole kontynuują ją poprzez odrabianie prac domowych, w czym Finlandia ma długie i silne tradycje. Ilość prac domowych wzrasta stopniowo w miarę jak uczeń przechodzi z klasy do klasy.  Lekcje w szkole to tylko czubek góry lodowej procesu nauczania. "Fiński nauczycieli ponosi odpowiedzialność za realizacje program nauczania ,oceny, jak również eksperymenty w zakresie poprawy metod nauczania. Niektóre z najważniejszych aspektów ich pracy są prowadzone poza salą lekcyjną."

W/g badań OECD,  fiński system edukacji jest postrzegany jako jeden z najbardziej skutecznych zarówno w zakresie  wykorzystania czasu jak i pieniędzy. Dzieje się też tak że  Finowie chcą jak najlepiej chronić beztroskie dzieciństwo swojej młodzieży. Poza tym że rok szkolny i dzień nauki jest jednej z ten najkrótszy w OECD, wiek rozpoczęcia obowiązku szkolnego, siedem lat, jest jednym z najwyższych wśród krajów OECD.

Opinie dyrektorów szkół, nauczycieli , osób odpowiedzialnych za nauczanie są jednoznaczne i jednomyślne. Nie chcą rozszerzać liczbę dni szkolnych lub lekcje. Dla uczniów szkół podstawowych chcą  więcej poza programowej zabawy tak aby byli oni z nauki w szkole zadowoleni. Jest to jeden z głównych obszarów działania ministerstwa edukacji, kultury i edukacji w ostatnich latach. ( i nie zamierzają tego osiągać popularyzacją masturbacji wśród dzieci od przedszkola)

Jeśli chodzi o relacje między liczbą dni nauki i osiągnięciami uczniów nikt nie zamyśla o zwiększeniu liczby dni szkolnych i lekcji jako rozwiązaniu. Zamiast tego rozmawia się o eksperymentach z nowymi rodzajami rytmów  roku szkolnego oraz dnia szkoły oraz inwestowaniu w rozwój nowatorskich sposobów prowadzenia procesów uczenia się i zwiększaniu inicjatywy i motywacji uczniów.

      

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PS. Można sobie wyobrazić że fińska szkoła nie zaniża poziomu nauczania do uczniów z najniższym IQ tylko po to aby w trosce o równouprawnienie nie obrażać "mniejszości". Zapewne też nauczyciele nie tylko dopuszczają uczniów do zadawania "głupich" pytań, ale też udzielają na nie mądrych odpowiedzi (żadne tam w stylu :" bo tak powiedziałam"). No i całą pewnością edukacją zarządzają nie kacyki z partyjnego awansu ale doświadczeni edukatorzy a dzieciom nie burczy w brzuchach z głodu.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Praktykowaliśmy go częściowo w latach 70 w liceum. Polegało to na odrabianiu prac domowych na następnych, nudnych lekcjach. :D

W ten oto prosty sposób całe popołudnie miałem dla siebie.

Dodatkowym plusem była weryfikacja wyników :D

No cóz Skype'a i GG nie było, a komórka kojarzyła się z szopką na węgiel .....

Nie przeszkodziło mi to na ukończenie najlepszego LO w moim mieście.

btw. jestem zwolennikiem odrabiania zadań "domowych" w szkole, pozostawiania podręczników w szafkach itd.

Gdy widzę pierwszaka uginającego się pod ciężarem plecaczka (na oko z 6 kg) to na prawdę jest mi go żal.

Tym zamozniejszym to rodzice wożą plecaki do/ze szkoły, ale to zupełnie inna bajka.

 

Vote up!
9
Vote down!
-2
#418557

noszenie podręczników to głupota (pomojając szkody jakie wyrzadza noszenie ciężarów przez dzieci z nieukształtowanym kregosłupem. To że ponoć plecak nie szkodzi mozna między bajki włożyć. Gdyby tych co tak twierdzą zmusić do noszenia plecaka proprcjonalnie z dziecięcym cięzkiego , pewnie by się dużo zmieniło.

PS. dziś mamy dzieci bez dzieciństwa. Rezygnacja z prac domowych nie może sie jednak sprowadzać że dzieci maja dwie godziny więcej na idiotyczne gry komputerowe.

Vote up!
11
Vote down!
-2
#418561

a ryży tyle Orlików "wybudował"

W niektórych niewielkich miasteczkach nawet kilka (przy każdej szkole !)

Ani jednego basenu, ani jednego toru lodowego, etc.

Vote up!
7
Vote down!
-3
#418563