Milcząca większość

Obrazek użytkownika zbinie
Kraj

Nic nowego. Znowu zdecydowała większość zniechęconych do polityki , zobojętniałych albo zarobionych. Podobna postawa ,ponieważ urodziłem się w niedzielę i w dodatku w listopadzie, jest mi dość bliska. Bowiem rzeczywiście potrzeba wyrazistego przekonania aby w jesienny dzień ruszyć dupsko z ciepłego domku .

Co mnie zdumiewa przy podobnych okazjach i niepokoi w kontekście najbliższych wyborów to nieudolne zachęty opozycji. Jak to mówią marketingowcy - nieumiejętność przemawiania językiem korzyści.
Bowiem niechęć do nieudolnych i skorumpowanych polityków niekoniecznie przekłada się wprost na głos w wyborach. Gdy nie ma jasnej dekłaracji co można zyskać. Z czym wiąże się alternatywa.

Czy ktoś wyobraża sobie market, który zrezygnuje z promocji licząc ,że oczywiste i naturalne skojarzenie drożyzny i ograniczonej oferty osiedlowych sklepów napędzi mu klientów? Z owych ofert dnia i kup 3 zapłać za dwa?

A politycy PIS najwyraźniej tego nie rozumieją. Tym bardziej że ,
konkretów nie brakuje. I znów ,odwołując się do przykładu handlowego - enigmatyczne sugerowanie niższych kosztów i lepszych standartów nie przekona nikogo tak jak niska cena , choć jednego produktu.

Nieudolność w przypadku Warszawy żle wróży na przyszłość. I jest sporą stratą. Po odwołaniu HGW nowy włodarz mógłby nawet przy obstrukcji rady sporo spraw załatwić zwykła decyzją administracyjną ,a nic nie zdobywa głosów równie skutecznie jak choćby drobna ale zrealizowana obietnica.

To piękna rzecz mieć głębszą ideę,strategie rozwoju i zespół ekspertów ale to nie gwarantuje wygranej wyborczej. Sytuacja jest jaka jest - i zmarnować szansę na zdecydowaną i miażdżącą wygraną - wprost brak słów aby komentować. Czy doprawdy tak trudno sięgać po argumenty , którymi przeciwnik choćby z racji wyczynów Pinokia nie dysponuje? codzienne poczucie bezpieczeństwa.

Owszem, rozumiem ,że w sytuacji zadłużonego budżetu szafowanie obietnicami jest nierozumne. Ale to niekonieczne. W przypadku edukacji czy emerytur wystarczy wycofać zmiany , które i tak zadnych oszczędności nie przynoszą a przyniosły uciążliwość i niepewność. A są i sprawy takie jak ogródki działkowe gdzie zwykłe utrzymanie status quo całkowicie wystarczy. A i że związkami zawodowymi aż się prosi porozmawiać i ogłosić zgodność w sprawach dwóch czy trzech.

Jak czytam ,że przy niskiej frekwencji może się coś ugra to czuję narastającą wściekłość. Jeżowa taktyka , a jabłka dojrzałe proszą się aby zerwać. 7 lat rządów Platformy naruszyło szeroką sferę interesów obywateli. Zwykłe codzienne poczucie bezpieczeństwa. Taka szansa już się nie powtórzy. Realne jest zdobyć co piątego czy co czwartego z tych co nie głosują. Więc zamiast jęczęć i kwękać nad lemingami i ciemnym ludem - do roboty!

Brak głosów

Komentarze

W 1990 roku syn mojej kuzynki miał lat 15 i zagłosował w wyborach prezydenckich. Jego babcia z bezradnym uśmiechem wyznała:
-A mnie Rafcio kazał zagłosować na Tymińskiego, to co miałam zrobić?
Rzecz miała miejsce w Warszawie, choć to oczywiście nie ma nic do rzeczy.

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>ro</p>

#385105

Carmina

Proszę więc nie zwlekać tylko wziąć się do roboty. Przekonać swoich znajomych, rodzinę.Przecież to zwycięstwo to byłaby korzyść dla nas wszystkich, a nie tylko członków PiS. Łatwo innych wzywać.
Dopóki Pan nie potrafi sam kogoś przekonać dotąd nie bardzo ma Pan mandat do zapędzania innych do roboty.
Panie, co tam od razu do głosowania na PiS .Niech Pan spróbuje najpierw przekonać najbliższe swoje otocznie np sąsiadów aby poszli na wybory we własnej wspólnocie mieszkaniowej albo spółdzielni mieszkaniowej jeżeli do takich tworów Pan należy. A jak nie, to na sesje jakiegoś samorządu gdzie są decydowane sprawy im najbliższe.Mimo ewidentnego okradania przez zarząd spółdzielni i przez to konieczności płacenia wysokiego funduszu remontowego w jednej znanej mi spółdzielni mieszkaniowej, wcale nie dużego molocha, przez co najmniej kilka lat nie udawało się niedużej grupie kilku osób, w tym biegłemu rewidentowi , pokazującemu wielu członkom spółdzielni na podstawie sprawozdania finansowego, i innych dokumentów ,że są okradani, przekonać większości aby zechciała przyjść na Walne Zgromadzenie w celu odwołania zarządu.
W wielu gminach , spółdzielniach, wspólnotach działają prawdziwe sitwy okradające ludzi, a ci okradani nie chcą się sami zainteresować się tym co się dzieje z ich pieniędzmi , choć mogą, mają przecież prawo żądać wglądu do dokumentów, do informacji , nie robią tego. Mało tego nie chcą wesprzeć tych, którym się chce, którzy w posprawdzali, pokazują im swoje ustalenia, i działają w swoim ale i ich interesie.Nawet nie chcą wysłuchać a co dopiero przyjść na zebranie.
Mam spore doświadczenie w tych sprawach i wiem jak to jest trudno.
Dlatego do wszystkich krytyków PiS , ich działania , strategii etc apeluję, pokażcie w swoim najbliższym otoczeniu co potraficie.Zadziałacie, przekonajcie swoich sąsiadów, nie do głosowania na PiS, ale żeby zechcieli zainteresować się w swoim najbliższym środowisku co robią z ich pieniędzmi zarządy samorządów,spółdzielni mieszkaniowych , wspólnot, różne komitety rodzicielskie, etc.Albo zorganizować jakąś akcję pozwalającą usunąć jakąś uciążliwość z waszego środowiska.
Jak tam odniesiecie sukces to wówczas możecie wzywać , doradzać jak przekonywać ludzi.
PO ma wszystko, może za pomocą służb ludzi nękać,straszyć, może dawać komu chce stanowiska, dotacje, subwencje. Celebryci, kabaret, teatr też na nich pracuje.Wymiar sprawiedliwości na usługach. Media. Te media są wszędzie i na ulicach i w metrze.Wsparcie zagranicy, UNII przejawiające się chociażby całkowitym milczeniem na łamanie zasad demokratycznych przez obecną władze w Polsce.Za to dzielnie walcząca z Orbanem.
No i cześć społeczeństwa całkowicie bierna tak jak wyżej opisałam.
A Pan udaje ,ze to jest całkiem równa walka tylko jedna strona jest sprytniejsza a druga nieudolna, leniwa.
Tylko wystarczy wziąć się do roboty.Życzę powodzenia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Carmina

#385165

Z osób z którymi utrzymuję stałe kontakty , czy to rodzina czy znajomi czy praca- właściwie wszyscy chodzą na wybory.
Co do innych - myślę że przynajmniej kilkanaście osób udało mi się przekonać , a czy również do opcji politycznej , to już inna sprawa.

Na zebrania i sesje nie chodzę - to się zwykle odbywa w porze dostępnej dla emerytów i rencistów a nie ludzi pracujących,niestety..

Zupełnie nie zgadzam się z przełożeniem na codzienną lokalną działalność - wybory sa raz na cztery lata. Inny kaliber . Tak jakby przyrównywać codzienne zarządzanie rodzinnym budżetem do kupna domu lub samochodu. I nie chodzi mi o to że ktoś się czymś nie zajmuje tylko... Myślę, że albo napisałem nie dość wyraźnie albo to Pani umknęło - ja aby kogoś przekonać musze sięgać do półtorarocznego okresu władzy minonej, ponieważ nie istnieje dostatecznie skonkretyzowany program PIS odnoszący się do spraw bieżących .

Ludzie nie sa tak bierni jak się pisze. Ale mają konkretne oczekiwania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#385216