Smoleńsk czyli po trzykroć hańba
Spokojnie czekam na wynik uczciwego wreszcie dochodzenia., Na odpowiedzialność karną, na usunięcie ze służby publicznej, degradacje. Na radykalne wycięcie ropiejącego wrzoda.
Dla moralnej oceny dochodzenie jest już bez znaczenia. Droga do normalnego państwa i społeczeństwa jest długa. Jestem niepoprawnym optymistą więc mam nadzieję że nie nastąpi festiwal pojednań i westchnień ulgi. Zbyt wielu ludzi nie zasługuje dziś na szacunek,sami się upodlili bez większego nacisku. Trzeba im uświadomić ,że wybaczenie jest tylko początkiem trudnej drogi do jego odzyskania.
Co się bowiem stało? Wtedy- tuż po 10.04.2010.Władze Polski (rząd, większość sejmowa, układ polityczny realnie sprawujący władzę) nie tylko oddały dochodzenie w ręce nieprzyjaznego kraju w sposób niespotykany już współcześnie w relacjach międzynarodowych ale i uzgodniły wersję z milczącym,martwym kozłem ofiarnym. Ba, posunęli się jeszcze dalej – zwłoki otworzyły drogę do urzędów i interesów, które dotąd były zablokowane. Nawet nie trzeba sięgać po sms-y o winie pilotów czy fotkę z żółwikami czy inne dziesiątki drugorzędnych szczegółów aby tego dowieść. Wystarczy pobieżna lektura oficjalnych wypowiedzi,debaty sejmowej i nade wszystko trzeźwa ocena działań instytucji państwa .
Można się spierać od kiedy to jest oczywiste. Dla przeciętnie rozumnego człowieka to nie był długi czas. Miesiąc ? Kwartał? Po upływie roku niesposób było znależć inne krótkie podsumowanie publicznie znanych faktów.
Rodzi się pytanie kto i kiedy podjął kluczowe decyzje. Myślę że to się wkrótce wyjaśni. Będzie można rozdzielić etykietki : zdrajcy i bezwzględnego skurwysyna dla którego wszystko może być dźwignią kariery.
Jednak z moralnego punktu widzenia jeśli bliższe i dalsze otoczenie nie reaguje w naturalny, prosty i konieczny sposób ,w którymś momencie akceptuje . Kto akceptuje decyzję niewiele się różni od tego, który ją podjął.Jest to obrzydliwe bo nikt z tych ludzi nie wiedział przecież co wydarzyło się na lotnisku w Smoleńsku..To znaczy akceptowali zdradę , spisek i potworną zbrodnię jako prawdopodobny motyw.
Posłowie, prokuratorzy ,dalej szefowie rozmaitych urzędów. Elity, media, naukowcy,duchowni. Ilu się wychyliło? Wysuwało zastrzeżenia ? Naruszali niekiedy prawo, a zawsze etos zawodowy .Gdzieś jest granica profesjonalizmu i zwykłej przyzwoitości. Za nią hańba.
Reakcja nastąpiła dopiero przy urnie wyborczej. Reakcja zwykłych ludzi.Niestety nie przy pierwszej ale przy trzeciej i niewielką większością . Może głupcy może tchórze, może łajdacy,może egoiści bez wyobraźni, może zobojętnieni latami nędzy , harówki i straconych złudzeń opóźnili to co było konieczne dużo wcześniej.
Wciąż są rzesze tych co uzależniają zbyt wiele od tego czy to był zamach czy katastrofa .A przecież to nie tylko w tym rzecz.Są jak durna kurwa co przez byle kogo wykorzystywana latami wciąż roztrząsa czy było uczucie czy tylko wyrachowanie . Hańba.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2155 odsłon
Komentarze
są dwa rodzaje winy za katastrofę smoleńską:
6 Czerwca, 2016 - 00:46
Ewentualne uczestnictwo w zamachu, ale także - wszelkie "zaniechania z urzędu" i mataczenia - nieważne z jaką wolą dokonywane, które spowodowały że prawda o tym wydarzeniu była ukrywana skutecznie przez dotychczasowe 6 lat. Co więcej, z uwagi na doniosłośc tego faktu i wpływ na losy Polski, Polakom należy się cała prawda o Smoleńsku. Bez żadnych "tajemnic" będących na rękę Rosji albo relacjom niemiecko-rosyjskim.
P.S. Czy Tante Angela jeszcze pamieta co wydarzyło się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku? Może trzeba jej przypomnieć?