Billboard z POPRAWNYM zdjęciem

Vedal „przeprasza” ?

„ Jest nam bardzo przykro z powodu tego błędu i przepraszamy rodzinę Lecha Kaczyńskiego oraz wszystkie osoby poruszone tą sytuacją. To, co się stało, nigdy nie było naszym celem”.

No to ja też przepraszam - jest mi bardzo przykro z powodu tego błędu i przepraszam rodzinę Sigurda Vedala oraz wszystkie osoby poruszone tą sytuacją !

Co na skandaliczną reklamę tańczącego na trumnie śp.Prezydenta RP szefa łóżkowego portaliku minister S.Radek i jego resort, który odpowiednią notą powinien błyskawicznie zareagować na skandal ? Pewnie ćwierka o dupie Maryny na twitterze wyjaśniając, że nic takiego się nie stało, że to „w interesie społecznym”. I pewnie zaciera łapki myśląc sobie w duchu – aleśmy dokopali kartoflom, teraz prezio jest skończony, nie udało nam się wyrżnąć watah, gówniarz z Norwegii jednym pociągnięciem brzytwy to zrobił...
Donaldu Tusku pewnie też humor - zepsuty 20% Gowina – się poprawił i w duchu błogosławi Vedala, może nawet jakiś medal mu wymyśli ? Kaczyński na billboardzie toż to przecież zemsta zesłana mu przez niebiosa za dziwkę Putina...

Każdy kopniak lewactwa poniżej pasa wydaje się być ostatnim, a okazuje się, że jego inwencja tfurcza jest niewyczerpalna i nieobliczalna. Osobiście nie wierzę, że Vedal to on tak sam z siebie wpadł na pomysł zamieszczenia wizerunku Jarosława Kaczyńskiego na reklamie. Jego pomyłka ze zdjęciami to już tylko przypadkowy „wypadek przy pracy”.

Wg mnie „pomysłodawcy” lub „pomysłodawców” zamieszczenia zdjęcia Jarosława w reklamie Victoria Milan trzeba szukać w Polsce, tym bardziej, że firma ma tu swoje przedstawicielstwo. Świat tylko pozornie jest wielki, on jest mały ale platfonsy uwielbiają się w nim kręcić. W tym ich „wielkim świecie” nie brak przedstawicieli kultury, reklamy itd. Wystarczy jeden raucik lub jeden koktajl albo inna imprezka oraz jeden platfons i jedna luźna rozmowa, na której pada kilka słów kluczy, a pomysł migiem staje się ciałem. Vedal być może właśnie kombinował gdzie by tu kolejny skandalik wywołać i trafił mu się bonus w postaci tonącego platfonsa.
I wyszło co wyszło...
Póki co, bo to zapewne nie koniec, który wg mnie powinien odbyć się w sądzie !

Szeryf Sienkiewicz - gdyby miał jaja – inspiratora znalazłby ekspressem, tak jak znalazł autorów kieleckiego billboardu. Ale on chyba wciąż na tropie gdzieś między Białymstokiem i Pacanowem...

Foto wprowadzające - niezawodny AdamDee