Skąd wiem?
No jak to „skąd?”
Z pierwszej ręki wiem!
Czyli – od samego Sikorskiego.
Od razu dodam, że ja się na Sikorskim poznałem już dawno (niewiele później, niż bracia Kaczyńscy, którzy go ministrem w pisowskim rządzie mianowali), a nie miałem dostępu do żadnych tajnych materiałów, teczek itp. gadżetów, i jedyne, czym się posłużyłem to moim, niezawodnym nosem.
Poświęciłem też Sikorskiemu...