Ty - pójdziesz górą, a ja - doliną...
Twój dziad w czerwonym polu
Szkarłatne kwiaty kładł -
Twój ojciec niósł do boju
Dwadzieścia młodych lat...
U września ran koralu
Zastygał śmiercią brat -
Gdy wstyd twe czoło palił
Że on - a nie tyś padł...
Dziś tęsknisz - werset stali
Płomieniem krwawych szmat -
U nowych ran korali
Jak ojciec nieść i dziad...
Listopad 1940
Tak pisał Zygmunt Rumel, kiedy rozpętała się druga wojna światowa. Nie dane było młodemu poecie rozwinąć talentu, by sławić nim to co kochał i podziwiał ponad wszystko - ziemię rodzinną – Wołyń.
Może, gdyby nie ta miłość do kresowej ziemi, to szaleńcze uwielbienie rodzinnych stron, może…?
Dwie Matki
Dwie mi Matki-Ojczyzny hołubiły głowę –
Jedna grzebień bursztynu czesała we włos
Druga rafy porohów piorąc koralowe
Zawodziła na lirach dolę ślepą – los...
Jedna oczom tańczyła pasem złotolitym,
Czerep drugą obijał – pijany jak trzos –
Jedna boso garnęła smutek za błękitem –
Druga kurem jej piała buntowniczych kos
Dwie mnie Matki-Ojczyzny wyuczyły mowy –
W warkocz krwisty plecionej jagodami ros –
Bym się sercem przełamał bólem w dwie połowy –
By serce rozdwojone płakało jak głos...
Zygmunt Rumel wielkim poetą był! Tego nikt nie zakwestionuje, bo jego certyfikat, to wiersze które po nim zostały.
Poezja tworzona przez Rumla miała i ma doskonałe opinie i uznanie znawców tej dziedziny literatury.
Jest jednak coś, co więzi jego twórczość w zacienionych półmrokiem tajemnicy zakamarkach Świątyni Apolla. Nie pozwala jego poezji rozwinąć skrzydeł i pofrunąć pod strzechy rodaków, by nieść im słowa czyste i jasne, tak, jak jasne jest niebo nad Wołyniem.
Samotność
Czy odkryje kto dno samotności
które w słowa kryjówce dziś mieszczę
poza dnem czy odnajdzie tym jeszcze
gałąź serca - dzikiej winorośli?
Czy odkryje kto ścieżkę dumania
krasnobarwną płynącego rzeką
czy policzy te łzy które pieką
wśród strun moich samotnego grania?
Po cóż prószyć więc łzy na litery
po co w noc o bezsenność kołatać
aby ćwiartką białego papieru
Tak oddalać się ciągle od świata?
i za dziką przestrzenią samotną
znaleźć pustkę jak ból wielokrotną.
Lipiec 1941
Kiedy 7 lipca 1943 roku, wyruszał jako jeden z dwóch emisariuszy polskiej armii podziemnej, na pomoc mordowanym w nieludzki sposób rodakom, miał w sobie wiarę, że powstrzyma bratni naród ukraiński w szaleństwie zbrodni.
On – Komendant Batalionów Chłopskich na Wołyniu i jego towarzysz – Krzysztof Markiewicz z ramienia Armii Krajowej, byli w mundurach oficerów wojska polskiego.
Działali oficjalnie, w ramach decyzji swojego dowództwa i tylko chęć udziału w tej misji była ich dobrowolnym aktem.
Nie powstrzymali krwawej rzezi. Zginęli 10 lipca, a ich śmierć była tak barbarzyńska, jak oprawcy, którzy ją zadali; Obu oficerów rozerwano końmi…
Nigdy nie odnaleziono ich szczątków.
Na śmierć poety
A kiedy go z wami nie będzie -
Usypcie mu kurhan stepowy -
Aby słyszał, jak burzan pieśń gędzie
I wiatr stepem przewala się płowy...
By mu miesiąc wstający z limanów
Oczy prószył kitajką czerwoną...
I kląskanie by słyszał bocianów,
Gdy piórami lotnymi wiatr chłoną...
Niech tam orły dziobami pieśń skraszą,
A teorban piosenką zakwili...
Bo o wolę on waszą i naszą
Śpiewał - zanim odpoczął w mogile...
Niech tam zmierzchy siniejąc rozgarną
Błękit nieba najczystszy i skromny -
Aby nocą wieczyście już czarną
Patrzył w wszechświat ponad nim ogromny!
……………………………………………………………………………………………………….
Krzysztof Kamil Baczyński zginął w Powstaniu Warszawskim. Jego poezja przetrwała wojnę i rozkwitła barwnie na panteonie narodowych wartości.
Zna ją od dziecka każdy Polak, bo liczne wydania tomików wierszy, kolejne ekranizacje losów chłopaka i szeroka edukacja wśród dzieci i młodzieży, gwarantuje nieśmiertelność dorobku Artysty.
Jest znany i uznany.
Dwie miłości
Więc pokochałeś kruche, ciepłe ciało,
które się w formach słowiczych ustało,
jak mleko płynie w szklanym smukłym dzbanie,
skrzypiec ma smutek i roślin śpiewanie.
Więc pokochałeś je. Jak ruczaj sobie
przed oczy stawiasz, aby twarze obie:
i ta odbita, i twoja prawdziwa,
były jak jeden ruch, co poukrywa
ziemię jak pożar i niebo jak jaśmin,
na które jedno serce jest małe i ciasne.
I pokochałeś jeszcze ziemię grozy
z ognistym śladem wielkich kroków bożych,
ziemię, gdzie bracia popieleją z tobą,
gdzie śmierć i wielkość jak dwa gromy obok
stoją u skroni i skrzydłami biją
tym, co umarli, i tym, którzy żyją.
Więc pokochałeś jej rzek bicz srebrzysty
i białe pióra mazowieckiej Wisły,
i góry ciężkie jak chmury na ziemi,
i ludzi skutych - i tak żyjesz niemi.
I kiedy z szablą rozpaloną stoisz
u huraganów ostatniego boju,
i kiedy broń jak życie w dłoni ważysz,
a nie masz łzy na sercu i na twarzy,
gdy rzucasz ciało jak puchy świetliste,
wiotkie jak śpiew, a z nim odbicie czyste,
by mieć twarz jedną nie odbitą w ciszy,
napiętnowaną śmierci czarnym krzyżem,
myślisz, że z Boga musi być ta miłość,
dla której młodość w grobie się prześniło.
22 V 43r.
Elegia o ... [chłopcu polskim]
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pekło?
20. III. 1944 r.
Obaj poeci mieli przed sobą wielką przyszłość.
Kiedy do podziemnej organizacji antyniemieckiej wstąpił Krzysztof Kamil Baczyński, profesor Stanisław Pigoń powiedział:
"Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów"
O Zygmuncie Rumlu, Jarosław Iwaszkiewicz napisał: „Był to jeden z diamentów, którymi strzelano do wroga. Diament ten mógł zabłysnąć pierwszorzędnym blaskiem.”
Czym się różni diament od brylantu?
Ano tym, że ten drugi jest oszlifowany i wypolerowany, a pierwszy lśni jedynie blaskiem naturalnym.
brylant diament
Śmierć nie zrównała obu poetów, bo Brylant na Powązkach spoczywa w cieniu pomnika Gloria Victis, a Diament … nawet grobu nie ma.
...Ty – zakwitniesz różą
- A ja - kaliną....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5158 odsłon
Komentarze
@matka...
18 Maja, 2013 - 12:51
Ładnie napisany i pouczający tekst. Podziękowania.
Pozdrawiam
Tł: dziękuję za miłe słowa
19 Maja, 2013 - 01:06
Ten tekst, to właściwie Oni napisali, ja tylko, niczym intruz, zakradłam się pomiędzy strofy...
@matka trzech córek,
18 Maja, 2013 - 16:53
Piękne i wzruszające. Dziękuję.
Dwudziestolecie międzywojenne wolnej Polski to był nasz Renesans - pełen samorodków.
Gdzie byśmy teraz byli, gdyby ONI, zamiast ginąć od kul okupantów, budowali nam Ojczyznę?
Brylanty i diamenty...
Taki los nam, Polakom, przypadł, byśmy nieśli swój krzyż całymi pokoleniami. Byśmy upadali i powstawali.
I tylko chciałoby się, żeby nowe pokolenia nie zapomniały. Tyle i tylko tyle.
Serdeczności.Ursa Minor
Ursa Minor
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika matka trzech córek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Ursa Minor:19 Maja, 2013 - 01:15
Właśnie wróciłam z Muzeum Powstania Warszawskiego. Już trzeci raz poszłam tam w ramach Nocy Muzeów i nie dlatego, że inny termin mi nie pasuje, ale po to, by nie zabrakło w nim ludzi.
Szczególnie w takie dni jak dzisiaj, kiedy atrakcje licznych konkurencyjnych obiektów ściągają do siebie tłumy.
Tak bardzo boję się obojętności względem tego miejsca.
Z wielką satysfakcją donoszę, że w Muzeum było bardzo tłoczno, a wśród odwiedzających dominowała młodzież. Serce rośnie:)
Pozdrawiam
Potrafisz pięknie opisywać...
18 Maja, 2013 - 16:56
"Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów"
Bardzo bolesne.
..............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Szary Kocie:
19 Maja, 2013 - 01:18
Bo jak się sercem pisze, to takie teksty powstają...
Serdecznie pozdrawiam
Diamenty i Brylanty Bogu się widać spodobały
18 Maja, 2013 - 21:29
Więc na ziemi tylko ślady pisane zostały
Lepsze te owoce niż kamienie w sercach
Bo tak można mówić o zdrajcach przeniewiercach
Delektować zmysły tym co posiada duże wartości
Jest pożytkiem dla każdej ceniącej to osobowości
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Ty, Poeto - Jacku Mruku, rozumiesz ich lepiej niż ja
19 Maja, 2013 - 01:24
Bóg mógł ich zabrać, bo do niego należą, ale my tu nie możemy pozwolić, by w imię politycznych interesów, zginęła pamięć i dorobek jakiegokolwiek Diamentu.
Szlifujmy i polerujmy je sami, dbajmy o nie, by się w popiół nie zmieniły.
Serdecznie pozdrawiam
Matka trzech córek
19 Maja, 2013 - 20:23
Poetą nie jestem, choć pewnie bym chciał
Wystarczy by sens był i rym miał
Rymowanie to moja mała przywara wielu irytująca
Ale skromnie przyznaję nie mam postawy zająca
Bóg nam daje diamenty byśmy je szlifowali
Tego nie rozumiemy ,często jesteśmy zbyt zarozumiali
Modląc się możemy Boga uprosić szczególnej łaski
Że to po zdrajców podjadą specjalne kolaski
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
matka trzech córek
19 Maja, 2013 - 00:22
Pani, jak zawsze, pięknie pisze.
Pozdrawiam.
Pani.x,:
19 Maja, 2013 - 01:27
Bo tematy podejmuję wdzięczne. To moi bohaterowie są piękni, ja tylko staram się to ukazać:)
Pozdrawiam
Poecie - Bohaterowi, W Dniu Urodzin
22 Lutego, 2014 - 15:14
Rocznica
10 Lipca, 2018 - 20:52
Niewielu widzów oglądających Wołyń skojarzyło postać zamordowanego polskiego emisariusza z Zygmuntem Rumlem. Ten wyjątkowy Bohater, Poeta nadal nie przebił się do zbiorowej świadomości naszych rodaków. Szkoda...
@matka trzech córek
10 Lipca, 2018 - 21:07
Baczyński z Wołynia, czyli Zygmunt Jan Rumel - poeta, oficer AK, rozerwany końmi przez oprawców z UPA...cześć Jego pamięci !
http://niepoprawni.pl/comment/1567732#comment-1567732
POZDRAWIAM