Sprawa Klaudiusza Wesołka

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj
Klaudiusz Wesołek. Magister prawa i dwóch kursów podyplomowych na zachodnich uczelniach. Znający kilka języków, przez chwilę pracujący w URM i MSZ. Wieczny buntownik, który wybrał wierność swoim przekonaniom, a co za tym idzie – życie na marginesie III RP. Współpracownik wielu organizacji i społecznik. Wkrótce być może – po raz kolejny – więzień. W swoim przekonaniu – więzień sumienia – i chyba faktycznie na takie miano Wesołek zasługuje.


W swojej sprawie szukał pomocy w wielu miejscach, lecz zamiast jej znajdował tylko nowe kłopoty. Nawet osoby, które wydawałoby się powinny się jakoś do jego sytuacji odnieść, wolały zachować milczenie. Nie wszystkie zachowania Wesołka zasługują na pochwałę, czasem wydają mi się niepotrzebne i chaotyczne, czasem złe; niemniej wynikają prawdopodobnie z poczucia całkowitej niemocy, krzywdy i bezsilności. A to zrozumieć już można, gdy zna się całą sprawę. Zostałem poproszony o jej nagłośnienie, co postaram się zrobić najlepiej, jak będę umiał, opierając się na przekazanych mi materiałach, linkach i kilku innych źródłach. Przyjrzyjmy się więc wydarzeniom, które swój początek mają pod sam koniec komuny, w roku 1988. Sprawę starałem się opisać w punktach, chronologicznie i uzupełniając o potrzebne materiały i linki.

- w 1988 Klaudiusz Wesołek został skazany przez kolegium ds. Wykroczeń. Z dokumentów, jakie uzyskał z IPN wynika jednoznacznie, że wyrok ten był konsultowany z SB

Tajne Egz nr 2
  W nawiązaniu do szyfrogramu z dn. 15.08.1988 l.dz. HA -0366/88/MST
o ukaraniu przez Kolegium Rejonowe d/s Wykroczeń w Gdańsku Klaudiusza
Wesołka karą 1 miesiąca ograniczenia wolności informuje, że wymienione
kolegium wysłało w dn. 28.08.1988 r. do Miejskiej Służby Porządkowej
w Gdańsku skierowanie dla K. Wesołka do stawienia się w dniu 08.09.1988 r.
celem odbycia orzeczonej kary. Ponieważ wymieniony nie zgłosił się do MSP
wezwało K. Wesołka dla pouczenia go o konieczności zgłoszenia się w MSP
w celu odbycia kary. Wymieniony przyjął wezwanie lecz nie zgłosił się w kolegium.
    W związku z powyższym Kolegium Rejonowe d/s Wykroczeń w Gdańsku PODEJMIE decyzję o zamianie kary 1 miesiąca ograniczenia
wolności na karę 15 dni aresztu.
    POWYŻSZE ZOSTAŁO UZGODNIONE Z Z-CĄ SZEFA
WUSW D/S SŁUŻBY BEZPIECZEŃSTWA W GDANSKU
Naczelnik Wydziału Śledczego WUSW w Gdańsku

- w 1994 roku skazany na grzywnę za obrzucenie farbą konsulatu ZSRR (w roku 1991) i miesiąc aresztu za niestawienie się na sprawie, skazała go sędzia Beata Majkowska
- W czasach rządów AWS naczelnik kontroli wewnętrznej w rządzie Buzka, po wykryciu afery z osiedlem Wilanów odsunięty na boczny tor – to koniec kariery prawniczej
- w lutym 2003 roku IPN odmówił wszczęcia postępowania w sprawie bezprawnego wpływu SB na kolegium ds. Wykroczeń. Co charakterystyczne, Wesołka początkowo nie poinformowano nawet o odmowie podjęcia jego sprawy, informację uzyskał dopiero w kwietniu 2004 (!) w wyniku własnych starań i monitowania IPN. Decyzję wydał prokurator Piotr N., podtrzymał jego przełożony nieznany z nazwiska, zas zatwierdziła sedzia... Beata Majkowska.
- Po zapoznaniu się z odmową Wesołek traci nerwy i pisze odwołanie do IPN, zaś w odwołaniu znajdują się słowa:

(pomimo przedstawienia kopii dokumentu, z którego) wynikało "czarno na białym", że orzeczenia były "uzgadniane" z SB, prokurator IPN Piotr N. nie wszczął nawet śledztwa w tak istotnej sprawie. Ob. N. jest moim zdaniem albo esbecką szuja, która przyszła do IPN aby "chronić kolesi" albo kieruje się fałszywie rozumianą "solidarnością zawodowa", która każe mu za wszelką cenę bronić przedstawicieli "wymiaru sprawiedliwości" jakikolwiek on był czy jest. Albo i jedno i drugie.

Wesołek pisze również do prokuratury, a w piśmie prokuratora N. nazywa esbecką gnidą. Poddaje też w wątpliwość rzetelność wymiaru sprawiedliwości jako takiego. Ten jednak tym razem działania podejmuje bardzo szybko i stanowczo.

- 11 kwietnia IPN zawiadamia prokuraturę o popełnieniu przestępstwa, 23 prokuratura wszczyna dochodzenie, zaś 16 maja wydaje postanowienie o postawieniu zarzutów. Wszystkie te dokumenty podpisuje pani Małgorzata Gams-Kornatowska.
- 7 kwietnia 2004 roku Sąd Rejonowy w Gdyni wydaje wyrok nakazowy I uznaje Klaudiusza Wesołka winnym dwukrotnego znieważenia prokuratora IPN w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Wesołek zostaje skazany na 4 miesiące aresztu I 20 godzin prac społecznych. Zostaje również obciążony kosztami postępowania. Oskarżony odwołuje się od wyroku, zwracając między innymi uwagę na pominięcie w postępowaniu akt IPN, dotyczących jego sprawy. Fragment odwołania z dnia 23 kwietnia 2004: w wyroku podano, że "okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości", a przecież okoliczności nie zostały wyjaśnione w ogóle! Tylko dołączenie wszystkich dokumentów IPN dotyczących mojej skargi, dałoby możliwość oceny okoliczności czynu i tym samym jego kwalifikacji prawnej.
- 26 kwietnia Klaudiusz Wesołek pisze sprostowanie do tekstu, który ukazał się w “Dzienniku Bałtyckim”. Sprostowanie zawiera cytowany wcześniej dokument SB i list.

Szanowni Państwo! W notatce "Za gnidę do sądu" która ukazała się w "Dzienniku Bałtyckim" dnia 8 kwietnia 2004r. autor (RM) stwierdza, że moje ostre słowa pod adresem prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN, były spowodowane tym, że "prokurator odmówił wszczęcia postępowania w sprawie istotnej dla Klaudiusza W.". Stwierdzenie to jest nieprawdziwe a dla mnie krzywdzące, bo gdybym rzeczywiście kierował się jedynie prywatną sprawą to ja byłbym kanalią... Tymczasem sprawa dotyczyła interesu publicznego. Moje ostre słowa pod adresem prokuratora spowodowane były odmową wszczęcia śledztwa w sprawie wpływania Służby Bezpieczeństwa na instytucje zajmujące się wymiarem sprawiedliwości. Przedstawiłem na to dowód, który otrzymałem z archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Sprawa nie wynikała więc z prywatnej zemsty, jak to sugeruje wspomniany artykuł, ale związana była z interesem publicznym.

- 11 maja Wesołek decyduję się na wyjazd z Polski, jednak nie udaje mu się (nie te czasy) uzyskać azylu politycznego w Norwegii.W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” określa to działanie jako “happening polityczny”
- 4 czerwca, pod nieobecność oskarżonego odbywa się rozprawa. Podczas rozprawy dochodzi do prób ustalenia przez sędziego Radosława Wyrwasa tożsamości osób, które przyszły do sądu jako publiczność. Sąd skazuje Wesołka na 10 miesięcy więzienia i 20 godzin prac społecznych.
Po powrocie do Polski, w lutym 2005 roku Wesołek rozpoczyna protest głodowy w siedzibie gdańskiego IPN. Działanie to nie odnosi żadnego skutku poza wylegitymowaniem głodującego przez policję, w związku z czym ten przerywa po trzech dniach swój protest.
- W marcu “Dziennik Bałtycki” donosi, ze Wesołek postanowił wziąć sprawę (i sprawiedliwość) w swoje ręce i zaatakował asesora Wyrwasa w budynku sadu. Według rzecznika gdyńskiej policji Wesołek miał twierdzić, że “wymierzył Wyrwasowi karę chłosty”. Po tym incydencie nasz bohater otrzymuje dozór policyjny.
- W kwietniu 2005 prokuratura wszczyna kolejne śledztwo w sprawie znieważenia prokuratorów IPN. Wesołek pisze zaś list do ministra Ziobry, na który nie dostaje żadnej odpowiedzi.
- W czerwcu 2005 Klaudiusz Wesołek zostaje skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za naruszenie nietykalności cielesnej asesora Wyrwasa.

Przez ostatnie lata Wesołek zajmuje się głównie rozmaitymi sprawami lokalnymi i walką z sopockim układem. Sporo też przebywa za granicą. Podczas pobytu w Anglii pracuje na wysypisku śmieci razem z Agatą Wróbel. To jemu zawdzięczamy pojawienie się tej szokującej informacji w polskich mediach. “Przyznaje, że źle się czuje w Polsce. Przeszkadza mu, że wygląda to tak, jakby przyjeżdżał z zagranicy do domu tylko po to, by odsiedzieć wyrok, i zrobić coś, by dostać następny.“ - pisze o nim w kwietniu tego roku “Gazeta Wyborcza”.

Klaudiusz Wesołek odmawia poddania się wyrokowi za obrazę funkcjonariusza IPN. Ostatnio mówi się, że ponieważ zaginęły jakieś dokumenty, proces ma zostać powtórzony. “Chyba boją się mnie posadzić” mówi “Wyborczej”. Sprawa jest więc w zawieszeniu, warto jednak o niej pamiętać. Jak napisałem na początku tego tekstu – nie wszystkie zachowania Klaudiusza Wesołka popieram, tak jak nie ze wszystkimi jego poglądami się zgadzam. Uważam jednak jego historię za wartą nagłośnienia, jako kolejny przykład na to, że coś z tą naszą dwudziestoletnią (tfu, tfu!) wolnością jest nie tak. Człowiek szukający sprawiedliwości zostaje najpierw przez aparat państwowy, w tym również IPN (pamiętajmy, że poprzednie władze IPN nie popisały się w wielu sprawach, by przypomnieć choćby opisywane przez Sumlińskiego utrącenie śledztwa w sprawie ks. Popiełuszki; sam zaś gdański IPN odegrał ważną rolę w przyznaniu Lechowi Wałęsie statusu pokrzywdzonego) i – czego już pojąć nie mogę – ministra Ziobrę, po prostu olany, później zaś doprowadzony do ostateczności, teraz zaś wisi nad nim od kilku lat widmo aresztu... I znów przypomina to los wspomnianego Sumlińskiego właśnie, od kilku lat wrabianego w rzekomy handel aneksem z raportu o WSI, w ramach jakiejś kolejnej mutacji operacji “Terasa”, “Trawa” i “Robot”... Przypomina to też przypadek Bronisława Wildsteina – jedynego skazanego w sprawie morderstwa Stanisława Pyjasa. Wildstein ma już spokój, Sumliński nadal ma kłopoty i, jak widać po dzisiejszej decyzji ABW, nadal pozostaje wrogiem państwa polskiego, wobec którego wszystkie środki są dozwolone. Sprawa Klaudiusza Wesołka to historia mniej spektakularna, teoretycznie o wymiarze lokalnym, warta jednak naszej uwagi.

Linkografia
artykuł z "Gazety Wyborczej"
Klaudiusz Wesołek - CV
IPN przeciwko Klaudiuszowi Wesołkowi

***
Zapraszam na koncert Spirit of 84 w klubie Dobra Karma na Góczewskiej 67 w Warszawie. Koncert odbędzie się 4 listopada (środa) o godz. 20, razem z nami zagra zespół Jack Input, a wejście kosztować będzie 8 zł. Podczas imprezy będzie też można za 25 zł kupić naszą płytę, której fragmentów można posłuchać m.in. na myspace. Osoby spoza Warszawy lub nie wybierające się na koncert płytę mogą zamawiać tutaj

Brak głosów

Komentarze

"W kwietniu 2005 prokuratura wszczyna kolejne śledztwo w sprawie znieważenia prokuratorów IPN. Wesołek pisze zaś list do ministra Ziobry, na który nie dostaje żadnej odpowiedzi".

---------

Ciekawe dlaczego? Ciekawe czy dałoby radę ustalić to kto wtedy był odpowiedzialny za przyjmowanie listów? Nie ma daty. Najpewniej jedynie ktoś z PiS-u mógłby to zrobić, no ale tutaj......

Cała sprawa dobitnie pokazuje to w jakim kraju żyjemy. Takie przykrości teoretycznie mogą dotknąć każdego. Walka z urzędem, jakimś lokalnym prokuratorem etc. z góry jest skazana na niepowodzenie, a pomocy nie ma gdzie szukać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35462

które mnie najbardziej irytuje w PiS - wszelkie zmiany tak naprawdę na pół gwizdka. Podobny problem miał miejsce już w czasach rządów Lecha Kaczyńskiego w warszawskim ratuszu.

Co gorsza obawiam się, że każdy, kto dojdzie do władzy, może zacząć działać podobnie, dopóki opieramy się na procedurach demokratycznych itd, ale to dygresja ogólna

w sprawie Wesołka - jak napisałem, to kompromitacja wszystkich; trzeba to nagłaśniać i ja zamierzam sprawę monitorować, do czego i innych zachęcam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35501

Prawdopodobnie jest tak, że nawet największe burze na szczytach nie naruszają komunistycznego mułu na dnie. Łatwo kogoś załatwić, a nawet "zniknąć" na szczeblu lokalnym.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35479

Pamiętacie to "zdziwko "- 14 dni i agenta przeszkolili,dało się .
Urzędas z pokrętnym prawem długo będzie sterował ministrem .:(

Vote up!
0
Vote down!
0
#35490