Projekt badawczy. Rozwinięcie. Pytania 1a i 1b. "Prehistoria".+Nowe pytania w komentarzach.
1a. Czy śledziłeś blogi polityczne/publikowałeś bloga przed powstaniem Salonu24? Jeśli publikowałeś bloga to na jakim portalu i od kiedy/przez jaki okres czasu?
1b.Jakie miejsca lub blogi uważasz za ważne dla pierwszego okresu historii polskiej blogosfery? Dlaczego?
Za datę graniczną pierwszego okresu blogosfery uznaję na potrzeby tego pytania udostępnienie Salonu 24 dla blogerów "niebieskich".
Chętnie dowiem się czegoś o forum programu Tomasza Lisa, o istnieniu którego dowiedziałem się dopiero śledząc komentarze w Salonie 24; wiem, ze trafiło tutaj sporo jego użytkowników.
Dziękuję za wszystkie dotychczasowe głosy i zapraszam do dalszej współpracy.
Zapraszam również do zapoznania się z wcześniejszą dyskusją i zabrania w niej głosu:
Które wydarzenia uważacie za punkty zwrotne w krótkiej historii polskich blogów politycznych?
dyskusja na niepoprawnych
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2395 odsłon
Komentarze
jak już pisałem, Budyniu...
8 Września, 2009 - 20:09
... duża aktywność istniała na rybinski.blog, czyli blogu publikującym teksty Rybińskiego, który zresztą się nie wtrącał, a swój blog gazetowy założył znacznie później.
Warto tez wspomnieć żywe dyskusje pod artykułami sieciowego "Najwyższego czasu" i o portalu "Frondy".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
jak już pisałem, Budyniu...
8 Września, 2009 - 20:10
... duża aktywność istniała na rybinski.blog, czyli blogu publikującym teksty Rybińskiego, który zresztą się nie wtrącał, a swój blog gazetowy założył znacznie później.
Warto tez wspomnieć żywe dyskusje pod artykułami sieciowego "Najwyższego Czasu" i o portalu "Frondy".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
nie znam niestety nikogo, kto szalał na listach dyskusyjnych, a
11 Września, 2009 - 16:53
....potem założył bloga. Poza mną :):):). Myślę jednak, że taka prawidłowość istnieje. Sam kilka razy zmieniałem nick (tylko dlatego, że miałem przerwy), więc nikt mnie nie rozpoznawał, kiedy zaczynałem na blogach. Trzeba zapytać Kaskę i zrobię to zaraz u siebie:):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: Projekt badawczy. Rozwinięcie. Pytania 1a i 1b. "Prehistori
8 Września, 2009 - 20:17
jeżeli chodzi o mnie, to zacząłem od Salonu24. Nigdzie wcześniej nie publikowałem. Dopiero po wykopaniu założyłem bloga na blogspocie.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Re: Re: Projekt badawczy. Rozwinięcie. Pytania 1a i 1b. "Prehis
8 Września, 2009 - 20:56
I bardzo dobrze (wykopanie z Salonu się przydało), gdyż trzeba mieć samodzielnego, niezależnego od moderatorów bloga, z którym można się przyłączyć gdzie się spodoba. I teraz jest znacznie lepiej, a ja mogę tego bloga subskrybować i otrzymywać jego aktualizacje - i to jest tylko sprawa między mną i jego autorem.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
Nie wiem, czy Cię to
8 Września, 2009 - 21:31
Nie wiem, czy Cię to zainteresuje, ale zacząłem od blogów niepolitycznych właśnie na Onecie.
Byłem jeszcze całkiem zielony w kwestiach internetowych, ale postanowiłem upowszechnić swoje wymyślone postacie-znaki graficzne: Rozwielita i Janka Nudę. Oba powstały w latach 60-tych, w moich zeszytach szkolnych, w których podczas lekcji (uch, jak ja nie lubiłem szkoły) bazgrałem, starając się rysowac jak największą ilość wisielców, dyndających na szubienicach. I tak powstały takie oto postacie:
To Rozwielit na wykresie. Pewnie musiał powstać, gdy męczyliśmy się nad poznawaniem tajników budowy rozwielitki. A poniżej - Janek Nuda:
Wszystkie moje wynalazki graficzne znalazły się na owym pierwszym blogu "Mo Morgan i jego świat", czy coś w tym guście (szukałem przed chwilą tego blogasa, ale mi chyba go usunęli, więc nie podam adresu). Blog miał charakter netartowski i styl, który później zauważyłem u Grupy Twożywo.
Potem powstał blog na Wirtualnej Polsce - też ilustrowany kolażami mojej roboty, tzw. anegdotą obrazkową. Dopiero "Blog moich blogów", założony przed 3 laty na płatnej platformie Typepad.com nabrał charakteru ogólno-publicystycznego z odchyłem ku polityce. Ten blog dałem do zagregowania na Niepoprawnych. Reszta moich stron-blogów "wisi" na samodzielnych instalacjach skryptowych Wordpressa. Ale te strony już pewnie znasz.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
Re: Projekt badawczy. Rozwinięcie. Pytania 1a i 1b. "Prehistori
9 Września, 2009 - 13:03
oczywiście, że śledziłem ;) i to jak.
jednak okres przedblogowy (czyli forumowo-komentatorski na znaczących portalach) właściwie przeszedł mi koło nosa. trafiłem akurat na koniec pierwszej gwiazdy: Fanaberii Qurr - niestety blog nie istnieje. próbka: http://www.prawica.net/node/503
duże znaczenie dla prawej strony miało Forum Frondy i Prawica.net i stamtąd wywodzi się wielu autorów blogów.
najbardziej widoczne w polskiej sieci były blogi zakładane na platformie blox.pl (z przyczyn oczywistych przez niektórych omijanej).
szukając informacji szczególnie dot. GW natknąłem się na blog kataryny (była już nieźle widoczna w sieci) i od tego zaczeło się śledzenie blogów. na blog Galby trafiłem zdecydowanie później. mniej więcej aktualny stan prawej blogosfery z początku 2006 roku znajdziesz:
http://dalekopis.blox.pl
PS
9 Września, 2009 - 13:21
akcja "Pamiętamy" na forum StM. grafiki w dalekopisie (chyba nie wszystko)
http://www.forum.michalkiewicz.pl/viewtopic.php?f=15&t=150
potwierdza się, że Fanaberia była instytucją :):):)
11 Września, 2009 - 16:59
To zresztą nie byłą przypadkowa osoba, bo miała duże doświadczenie życiowe i dziennikarskie. Wszyscy ja żegnali z łezką w oku, bo jej odejście do obowiązków w realu było dużą stratą dla blogosfery.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
odp
9 Września, 2009 - 18:59
Gwoli historycznej prawdy trzeba docenić rolę forum „GW”. W pierwszych latach tego wieku toczyły tam się jeszcze dyskusje (dziś – o ile się nie mylę – już tylko pyskówki). Sporo blogów – w tym mój – wyrosło właśnie z tamtego forum. Byłem tam czynny chyba od 2002, a blog założyłem zdaje się dopiero w lutym 2006, zresztą na agorowym Blox-się. Przeniosłem się do S24 nie chcąc kolaborować z Agorą. W epoce „przedsalonowej” było sporo blogów porozrzucanych po różnych platformach, a najprostszym sposobem na promocję było zalinkowanie przez kogoś już wypromowanego, przy tym największy potencjał promocyjny mieli Kataryna z Galbą. Salon24 przez swój sukces zniszczył ten mechanizm, bo metodę „na link” zastąpiła metoda „na stronę główną S24”. Słowem – promocję „demokratyczną” i „społeczną” zastąpiło – bo ja wiem co? Chyba polityka sterników S24. To jedna z ciemnych stron Salonu24. Są też jasne, ale to temat na inną rozmowę. Wracając do spraw historycznych – trzeba chyba odnotować, że pierwszą (znaną mi) udaną próbę zorganizowania przy pomocy bloga demonstracji w „realu” podjął Lear. Co prawda na demonstracji zjawiło się z 5 osób, ale jednak... Jako pierwszy blogosferę (prawicową) próbował jednoczyć Warpman. Organozował Blogosferę Polskiej Prawicy, ale bez większego sukcesu, bo zdaje się było za wcześnie, a poza tym Warpman wybrał strasznie nieprzyjazne oprogramowanie. Z drugiej strony odpryskiem inicjatywy Warpmana był ponoć „Bunkier” czyli BMPL, czyli w efekcie Niepoprawni, BM24, Blogpress... Ale są tu tacy, co wiedzą o tym więcej.
tad9
@
10 Września, 2009 - 02:05
czy można - pytam najstarszych wyjadaczy - zaryzykować stwierdzenie, że w początkowym okresie mechanizm często działał tak, że dyskutanci z forów politycznych, najczęściej związanych z mediami, czując chęć powiedzenia czegoś w formie trochę innej, niż forumowa dyskusja, zakładali blogi i te blogi początkowo były czytane przez osoby, które już znały autorów z tych forów? Zaś wzrost ich popularności zachęcał kolejne osoby do próbowania własnych sił?
tu dygresja - ze mną np tak było, moje pierwsze wpisy czytały chyba tylko osoby, które znały mnie z forów, na których pisałem, sytuacja zmieniła się po jedynce w salonie i zalinkowaniu mnie przez Katarynę :)
pamiętam, że w okolicach roku 2003, a może 2004 kumpel opowiadał mi o tym, ze istnieje bardzo fajny blog o polityce, który pisze niejaka Kataryna, ale dość długo trwało, zanim faktycznie tam wszedłem. Równocześnie powiedział mi o blogu Rybińskiego i tego bloga przeglądałem dość często; potem w końcu zacząłem czytać Katarynę, wciągnęło mnie to i zacząłem sprawdzać blogi, które linkowała...
dziękuję za wszystkie odpowiedzi - każda interesująca i każda się na coś przyda :)
moim zdaniem najważniejsza była aktywność w dyskusjach
11 Września, 2009 - 17:16
Na przykład Galba mnie linkował, a Kataryna nigdy. Odwiedzając różne blogi, można było "dorobić" się stałych znajomych, zupełnie jak w życiu. Na przykład na Pyzola wpadłem ponownie właśnie u Fanaberii, kilka osób, które pisują u mnie do dzisiaj poszło za mną z rybinski.blog, a dwie panie tak zirytowałem rozrabiając u niejakiego Vulpiana (kawał czerwonego pająka:)), że postanowiły dopaść mnie w moim mateczniku (i jedna została). Działało to też w drugą stronę. Moi znajomi pisali choćby u Fanaberii, Leara (nawet poszli na tą sławną demonstrację pod Radą Ministrów i zostali "spisani"), czy u Homestera. Dobra Kobieta, która gości już także na Niepoprawnych, miała zwyczaj pisać do mnie i molestować, żebym wznowił działalność, kiedy robiłem sobie kilkumiesięczne, czy półroczne przerwy (stąd jej nick, bo odpisałem :"Dzięki za pamięć, Dobra Kobieto!"). Niewiarygodne, nie? :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
dixi !
11 Września, 2009 - 18:47
masz racje, niewiarygodne :)
to my juz "prehistoria"?
dobra kobieta
@ Dixi
12 Września, 2009 - 01:32
czekaj, co to za demonstracja pod radą ministrów?
Lear zorganizował demonstrację...
15 Września, 2009 - 12:02
... w sprawie, bodaj, lustracji Kościoła (ale skleroza!:)). Przeszli od sejmu pod URM gdzie uczestnicy zostali wylegitymowani i "spisani". Sam nie mogłem jechać do Warszawy, ale im zazdrościłem, szczególnie, że znaleźli się tam przyjaciele z mojego bloga. To musiała być inna, wcześniejsza akcja, niż ta, o której wspominasz. Były u niego na blogu fotki.
A propos Leara. Spróbuj go jakoś dopaść, bo kiedyś mi wyznał,był wtedy studentem prawa, że marzy mu się praca prokuratora w IPN. Ciekawe, czy mu się nie odmieniło? :)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
do czytających blog Galby
12 Września, 2009 - 01:39
może ktoś wie... obecnie strona Galby nie działa... czy ktoś z Was czytał ją w okresie, gdy Galba wyniósł się z Bloxa, a jeszcze nie pisał na s24? czy on wtedy był tak aktywny, jak na bloksie? czy dużo ludzi komentowało? Kiedy ta strona padła?
czytając bloga Galby zauważyłem kilka przeczy
- nie poprawiał nawet najbardziej rażących błędów (np. "Zbigniew Religia")
- pisał czasem bardzo ostro; tak ostro, ze mnie osobiście kilka rzeczy teraz razi, choć w kontekście bieżącej nawalanki brzmiały świetnie
- prorokiem był słabym (nie on jeden)... prognozował on np. po wyborach prezydenckich, że koalicja POPiS powstanie, Tusk będzie wielkim przegranym, którego zmarginalizuje Rokita...
i jeszcze pytanie:
czy Galba pisał gdzieś wcześniej? w pierwszym wpisie ma np komentarz xiazeluki, czyli się znali skądś. Z drugiej strony, przez pierwsze dwa miesiące miewał po 2 komentarze do notek, skokowo mu to rosło w miarę zbliżania się wyborów i potem, by dojść do wielkich liczb przed wyniesieniem się z bloxa. Do tego w mediach było sporo napaści na Galbę, dziś już chyba zapomnianych.
Prawy Prosty
12 Września, 2009 - 16:26
początkowo po zmianie adresu na własny wiele się nie zmieniło.
nie wiem czy przypadkiem nie zaczął w tym czasie działalności komercyjnej w sieci - w reklamie branży turystycznej ;) coś takiego wisiało na blogu. po kilku miesiącach w miarę stabilnego działania bloga (tak mi się wydaje) G. pisał coraz rzadziej, aż w końcu przerwał. trudno mi dokładnie sprecyzować okresy. wydawało mi się, że "opuszczona" strona jeszcze jest - zatem musiała całkowicie paść chyba w tym roku.
skąd się znali? - pewnie jeszcze z komentarzy na portalu GW. Galba był częstym gościem u NŁK i na odwrót. spytaj księcia albo basi ;)
Re: do czytających blog Galby
15 Września, 2009 - 12:21
Galba był prawdopodobnie pierwszym blogerem, który zaliczył "bliskie spotkania trzeciego stopnia" z TV. (Wcześniej wyzwany do występowania z otwartą przyłbicą przez Ewę Milewicz na jej blogu, ujawnił swoje imię, nazwisko i adres.). Nie skończyło się to dobrze, bo nie mogło. Został pocięty i zmanipulowany. Przykro powiedzieć, ale niewiele go to nauczyło, bo domagał się... debaty w studio. Nie piszę tego ze złośliwością, ale ze smutkiem, bo to pokazuje, jaki skutek ma zderzenia naiwności i dobrej woli z cynizmem dziennikarskich hien. Coś jak znalazł do pracy doktorskiej.
Potem straciłem z nim kontakt, bo po zmianie adresu (być może też pod wpływem nadziei, ze da się wykorzystać Internet, skoro jest się znanym blogerem) były kłopoty z logowaniem, a wreszcie wszystko zamarło.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
15 Września, 2009 - 20:02
pamiętam występ Galby (nie w TVN?) i komentarz , a potem nawalankę w niego w sieci. nie było miło tzn., ze nie opłaca się za bardzo wchodzić w mendia.
Kuki, nie wiem, gdzie to się odbyło.
15 Września, 2009 - 20:15
Mam obsesję, żeby nie mieszać blogów z oficjalnymi mediami.To oczywiście wynika z tego, że sam nie liczę na to, że blogowanie przełoży się na jakieś korzyści w realu. Nie zauważyłem "nawalanki" na Galbę w Sieci (ani tym bardziej nie uczestniczyłem w niej). Ja mu współczułem, że dał się tak przerobić.
Nie wierzę w łatwe przekładanie się Internetu na real. Nie krytykuję wprost ani koalicji z BM 24, ani listu do Tuska, bo nie chcę być upierdliwym krytykantem. Moim zdaniem jeszcze za wcześnie, żeby blogi i portale miały przełożenie na politykę. Tym bardziej nadzieje niektórych (nie będę wymieniał) są naiwne.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
16 Września, 2009 - 08:06
nawalanka - były głosy "krytyczne" nt. wyglądu, ubioru, jak mówił, tego co puścili z jego wypowiedzi itp. sępy się zleciały ;)
co do realu i akcji IPN - jesteśmy za słabi, żeby przekładać częściowo blogosferę na real. sądzę, że siła nie leży w robieniu polityki, a w powolnym umacnianiu się środowiska w tym czym jest dobre - w blogowaniu i rozszerzaniu kręgu odbiorców.
sama reklama w mediach robi dobrze, ale każde głębsze wejście w mainstream zawsze dla prawdziwych blogerów było conajmniej przykre.