I ślepy by dostrzegł
Słowa, które przeczytacie Państwo poniżej, napisał człowiek przyzwoity i myślący, który nie wiedział wówczas o Powstaniu Warszawskim nic ponad to, co przekazywały brytyjskie media.
Choć roztrząsanie szczegółów współczesnej polityki nie jest moim głównym zajęciem, jednak zdarzyło się w tym tygodniu coś, czego wprost nie wolno przemilczeć. Ponieważ, jak widzę, nikt inny tego nie robi, chciałbym zaprotestować przeciwko podłej i tchórzliwej postawie przyjętej przez brytyjską prasę w stosunku do trwającego w Warszawie powstania.
Gdy tylko dotarły do nas o nim wiadomości, „News Chronicle” i pokrewne jej tytuły wyraziły zdecydowaną dezaprobatę. Po lekturze zamieszczonych artykułów czytelnikowi pozostawało ogólne wrażenie, że Polacy zasłużyli na lanie, albowiem uczynili coś, do czego przez całe lata namawiały ich rozgłośnie alianckie, i że nie otrzymują żadnej pomocy z zewnątrz, bo na nią nie zasługują. Kilka gazet zasugerowało, iż broń i sprzęt wojskowy mogliby zrzucić powstańcom Anglicy i Amerykanie oddaleni o tysiąc mil; jeśli się dobrze orientuję, nikt jakoś nie zaproponował, by tych zrzutów dokonali Rosjanie znajdujący się dwadzieścia mil opodal. 18 sierpnia „New Statesman” poszedł nawet tak daleko, iż napisał, że należy wątpić, czy w obecnych warunkach można udzielić warszawiakom jakiejkolwiek znaczącej pomocy. Wszystkie lub niemal wszystkie gazety lewicowe pełne były potępień polskiego rządu londyńskiego za to, że dał swoim zwolennikom sygnał do powstania „przedwcześnie”, to znaczy w chwili, gdy Armia Czerwona stała u bram miasta. Ten sposób myślenia dobrze oddaje list pana G. Barraclougha, który ukazał się na łamach „Tribune” tydzień temu. Autor listu czyni następujące, konkretne zarzuty:
1. Powstanie warszawskie nie było „spontanicznym zrywem narodu”, ale „wybuchło na rozkaz soi-disant rządu polskiego w Londynie”.
2. Rozkaz do powstania został wydany „bez uzgodnienia ani z rządem brytyjskim ani radzieckim” i „nie uczyniono nic, by skoordynować wybuch powstania z ofensywą aliantów”.
3. Polski ruch oporu nie jest bardziej skupiony wokół rządu londyńskiego niż grecki ruch oporu wokół osoby króla Hellenów, Jerzego.
4. Polski rząd emigracyjny przyspieszył wybuch powstania po to, by zająć Warszawę przed wkroczeniem do niej Rosjan, ponieważ w takim wypadku „polepszyłaby się pozycja przetargowa owego rządu emigracyjnego”. Rząd londyński – czytamy dalej – „gotów jest zdradzić sprawę Polaków, by utrzymać swoją niepewną pozycję”, itd., w podobnym stylu.
Autor nie podaje nawet najmniejszego dowodu na poparcie któregokolwiek ze swoich czterech zrzutów, choć zarzuty pierwszy i drugi są tego rodzaju, że można by je sprawdzić, ponadto mogą być całkiem prawdziwe. Moim własnym domysłem jest, że zarzut drugi jest prawdziwy, a pierwszy, częściowo prawdziwy. Zarzut trzeci sprawia, że oba poprzednie stają się nonsensowne. Jeżeli rząd londyński nie jest akceptowany przez większość mieszkańców Warszawy, dlaczegóż mieliby oni wzniecać na jego rozkazy desperackie powstanie? Potępiając za jego wybuch Sosnkowskiego i pozostałych Polaków, zakładamy automatycznie, że to właśnie w nich naród polski szuka przewodnictwa. Tę oczywistą sprzeczność powtarzają gazety, jedna za drugą, i o ile mi wiadomo, nie znalazł się dotąd nikt na tyle uczciwy, by zwrócić na to uwagę. Co zaś do użycia słów takich jak „rząd emigracyjny” to jest to zwykły chwyt retoryczny. Jeśli Polacy w Londynie są emigres, to tak samo jest Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, a oprócz tego „wolne” rządy wszystkich okupowanych krajów. Dlaczego ktoś staje się emigre, wyjeżdżając do Londynu a nie do Moskwy?
Nie wiem nic bliższego o wydarzeniach w Polsce, a nawet gdyby leżało to w mojej mocy, nie mam zamiaru wtrącać się do sporów między rządem polskim w Londynie i Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego w Moskwie. Najbardziej interesuje mnie postawa
inteligencji brytyjskiej, która to grupa nie potrafi zakwestionować nawet pojedynczym głosem tego, co w jej mniemaniu jest rosyjską polityką, obojętne, jaki kurs bierze ta polityka, i która wykazała w tym wypadku niesłychaną podłość, sugerując, że nie powinniśmy wysyłać bombowców na pomoc naszym towarzyszom broni walczącym w Warszawie. Ogromna większość lewicowców, którzy przyjmują bez zastrzeżeń to co im podsuwa „News Chronicle” itd., wie o Polsce niewiele więcej niż ja. Wiedza ta ogranicza się do tego, że Rosjanie są przeciwni rządowi londyńskiemu i doprowadzili do utworzenia konkurencyjnego ciała, co, zdaniem lewicowców rozstrzyga sprawę. Gdyby jutro Stalin przestał popierać PKWN i uznał rząd w Londynie, cała brytyjska inteligencja poszłaby za nim jak stado baranów. Jej stosunek do radzieckiej polityki zagranicznej nie wyraża się w pytaniu: „Czy polityka ta jest słuszna czy nie?”, tylko: „To jest polityka rosyjska – co możemy zrobić żeby ją uwiarygodnić?”. Taką postawę można uzasadnić, jeżeli w ogóle można, jedynie argumentem siły. Rosjanie są silni w Europie Wschodniej – my nie jesteśmy – a zatem nie wolno się nam im przeciwstawiać. Rozumowanie to zawiera zasadę, która z natury rzeczy jest wroga socjalizmowi: nie wolno ci protestować przeciwko takiemu złu, któremu nie potrafisz zaradzić.
Nie mogę zastanawiać się teraz ani nad tym, dlaczego brytyjska inteligencja, poza nielicznymi wyjątkami, stała się tak bardzo wiernopoddańczo lojalna wobec ZSRS, ani też dlaczego grupa ta przyjmuje jego politykę bez cienia krytycyzmu, dowodząc tym swej nieszczerości. Pisałem już o tym gdzie indziej. Chciałbym przedstawić w konkluzji dwie sprawy, godne przemyślenia.
Po pierwsze, oto kilka słów prawdy do angielskich dziennikarzy lewicowców i do intelektualistów w ogóle: „Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba zapłacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz”.
Po wtóre, szersza refleksja. Nic dziś w świecie nie jest ważniejsze od przyjaźni i współpracy angielsko-rosyjskiej, ale nie osiągniemy ani jednego ani drugiego bez szczerości. Najlepszym zaś sposobem na to by dojść do porozumienia z obcym narodem jest NIEPOWSTRZYMYWANIE SIĘ od krytykowania jego polityki, postępowanie przeciwne może doprowadzić nawet do tego, że obywatele własnego kraju nic się o niej nie dowiedzą. W obecnej chwili postawa niemal całej prasy brytyjskiej jest do tego stopnia służalcza, że zwykli obywatele mają bardzo słabe pojęcie o tym co się naprawdę dzieje; może to spowodować, że udzielą poparcia polityce, którą za pięć lat potępią. Daje się nam do zrozumienia, za pomocą rozmaitych aluzji, że rosyjskie warunki pokojowe są jakimś supertraktatem wersalskim, z podziałem Niemiec, astronomicznymi reparacjami i szerokim wykorzystaniem pracy przymusowej. Praktycznie nikt tych propozycji nie krytykuje, a w większości gazet lewicowych wychwalają je publicyści-najmici. W rezultacie przeciętny człowiek nawet nie zdaje sobie z prawy z potworności tego co jest proponowane. Nie wie, czy Rosjanie naprawdę zechcą wprowadzić w życie , gdy przyjdzie pora, właśnie takie warunki pokojowe. Sądzę, że chyba nie. Wiem bowiem na pewno, że gdyby któraś z tych propozycji stała się faktem, brytyjscy i być może amerykańscy obywatele nigdy nie udzielą jej swojego poparcia, gdy opadną wojenne emocje. Jakikolwiek krzycząco niesprawiedliwy układ pokojowy będzie miał po prostu taki sam efekt jak po pierwszej wojnie, to znaczy spowoduje, że Anglicy będą bezinteresownie sympatyzować z jego ofiarami. Przyjaźń angielsko-rosyjska zależy od tego, czy powstanie taka polityka, którą zaakceptują oba kraje; jest to niemożliwe bez swobodnej dyskusji i krytyki JUŻ TERAZ. Nie może być prawdziwego sojuszu na zasadzie, iż „Stalin ma zawsze rację”. Pierwszy krok na drodze ku rzeczywistemu sojuszowi to porzucenie złudzeń.
George Orwell w swojej rubryce „As I Please” [w] „Tribune”, 1 września 1944 roku.
PS. Czy nie odnosicie Państwo wrażenia, że słowa te nie straciły nic ze swojej aktualności? Nie musimy się z nimi zgadzać, ale zasługują na uważną lekturę. I zapamiętanie.
PPS. Wybór felietonów i reportaży Orwella dostępny jest m.in. w książce „I ślepy by dostrzegł” (I wyd. w j. polskim 1981).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9070 odsłon
Komentarze
I slepy by dostrzegl
1 Sierpnia, 2012 - 10:33
Przytoczone argumentyz listu dziwnie pokrywaja sie z argumentami powojennych i obecnych krytykow PW. Znaczy juz wtedy dzialala sowiecka propagandowa maszyna. Wizje i przemyslenia Orwella sa ciagle aktualne i odnosza sie nie tylko do "inteligencji" angielskiej ale takze polskojezycznej.
@Niehrabiabis
1 Sierpnia, 2012 - 10:41
I właśnie o to chodzi!
Przyznam, że gdy wiele, wiele lat temu przeczytałem ten tekst Orwella, byłem wstrząśnięty. Znając już wówczas nieco wojskową o polityczną historię PW, nie miałem pojęcia, że jego czarną legendę wykuwano w krajach sojuszniczych (sic!) już podczas jego trwania. Dopiero Orwell mi to uświadomił.
Masz rację, to była sowiecka machina propagandowa. Ale nie tylko! Zwracam uwagę na aktualność refleksji Orwella na temat traktowania polityki Rosji przez kraje europejskie i USA. Analogia do sytuacji aktualnie panującej jest uderzająca!
Pozdrawiam
Ten tekst Orwella traktuje w sumie nie tylko o PW.
1 Sierpnia, 2012 - 11:10
On jest tak do bólu prawdziwy bo generalnie obrazuje... całą obecną polską rzeczywistość.
Pozdrawiam Autora i Komentatorów.
Pozdrawiam również niezmordowanych pałkarzykuffff.
Którzy tylko potwierdzają, że "polskość to nienormalność" zdominowała wszystkie sfery życia w Polsce.
Niech żyje towarzysz płemieł, niech żyje towarzysz prezydęt ! Mlask, mlask !
contessa
_________________
30.08.1980 - DNIEM ZDRADY NARODOWEJ
http://stoczniagdanska.info/aktualne-wydarzenia.html
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=Zssi
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@contessa
1 Sierpnia, 2012 - 11:14
Pozdrawiam :-)
I wraz z Tobą wznoszę ten entuzjastyczny okrzyk: Mlask! Mlask!Mlask! I jeszcze: Chlup! Chlup! chlup! W ten głupi dziób! :-)))
Re: Ten tekst Orwella traktuje w sumie nie tylko o PW.
1 Sierpnia, 2012 - 16:41
Z zaproszenia Stowarzyszenia "Arka" wielu z Nas nie zamierza skorzystać, tak jak nie korzystaliśmy z zaproszeń na jakiekolwiek dotychczasowe uroczystości z okazji wielu rocznic około solidarnościowych czy stanu wojennego organizowanych przez tych, z którymi jak widać nadal jest po drodze z zaprzańcami i komuszymi sługusami, nawet wówczas gdy wpisuje się ich nazwiska pośmiertnie do annałów polskich patriotów, którymi nigdy nie byli.
Wybaczcie, lecz według mojej oceny śp. S.Petelicki na takie miano nie zasługiwał i nie zasłuży nigdy.
Jak można robić z tak ważnych spraw pomieszanie i poplątaniem, bohaterskie ofiary polskich patriotów przeciwstawiać sowieckim pachołkom i ich zrównywać, a nawet wynosić na ołtarze walki o Polskę.
Bo jak potrafią niektórzy ich zaprzaństwo i zdradę tłumaczyć dziś, że przecież każdy musiał gdzieś pracować i gdzie zarabiać na chleb. Tak to można każdego wytłumaczyć nawet najgorszego kanalię, która też choćby najgorsze zbrodnie popełniała wobec ludzi i zwierząt.
Nie nie każdy, i nie każdy musiał, bo są i tacy do dzisiejszego dnia, że się nie sqrwili służąc temu komuszemu złu.
Tym bardziej wówczas, gdy taki wśród nich jako patron /choćby i pośmiertnie / za życia planował fizyczną eliminację ekstremy solidarnościowej, a i nie wiem co miał za pazurami, bo zaniechania do tego doprowadziły, ze nie wyjaśniono tych jego ciemnych ról za jego życia.
Przecież ie był nawet wstępnie i dla picu weryfikowany, tak jak wielu TW Bolków.
Pozdrawia,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@obibok...
1 Sierpnia, 2012 - 21:44
No, jak widzisz można. A niektórzy robią to nawet z upodobaniem. To chyba walka o mit założycielski. My mamy Powstanie (m.in.) oni mają okrągły mebel, a przedtem KOR i marzec `68.
A z Petelickim - pełna zgoda.
Pozdrawiam
Sowiecka machina.
1 Sierpnia, 2012 - 16:04
W świetle poniższego cytatu, nie wiem, czy potrzeba było jakiejkolwiek machiny w tym względzie.
cytat z rozmowy Churchilla z Mikołajczykiem na parę dni przed Powstaniem Warszawskim.
"Nie jesteście rządem, jesteście warcholskim narodem, który chce zburzyć Europę. Pozostawię was samych z waszymi waśniami. Nie ma pan poczucia odpowiedzialności, jeśli chce pan poświęcać ludzi z kraju. Ma pan na uwadze tylko swój marny, ciasny, egoistyczny interes. Odwołam sie teraz do Polaków. Rząd Lubelski może doskonale funkcjonować. On będzie rządzić to jest pewne. Pana argumenty to tylko zbrodniczy zamysł wywołania rozłamu między sojusznikami za pomocą waszego liberum veto. Jeśli chce pan podbijać Rosję, to niech pan idzie swoja drogą".
@jandop
1 Sierpnia, 2012 - 16:14
Tu nie chodziło o opinię brytyjskich polityków, tylko o opinię mediów przekazywaną społeczeństwu. O tym pisał Orwell.
Pozdrawiam
sowiecka agentura wpływu w W.Brytanii
1 Sierpnia, 2012 - 10:54
funkcjonowała perfekcyjnie. Szczegóły opisane w Archiwum Mitrochina.
Natomiast ten cytat z Orwella zasługuje na motto dla naszych rodzimych propagandzistów:
"Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz".
@Tylman
1 Sierpnia, 2012 - 11:02
Wiele faktów było znanych znacznie wcześniej, ale dopiero dzięki owemu "Archiwum..." dotarły one do szerokich kręgów opinii publicznej.
Motto? Tak, tablica z takim napisem powinna zawisnąć na ul. Mysiej, w miejsce tej, którą niedawno odsłonił Komorowski... ;-)))
Pozdrawiam
Re: I ślepy by dostrzegł
1 Sierpnia, 2012 - 11:26
Tak, flirt zachodnich intelektualistów z rosyjska "myślą polityczną" ma tradycje.
Finalnie Brytyjczycy wyhodowali sobie Philby'ego, Burgessa i paru innych...
Orwell?
Napisał to, co oczywiste.
Aż dziwne, że po dzień dzisiejszy niektórzy preferują wersję "internacjonalistyczną". Polacy. I nawet nikt im za to nie płaci...
@Max
1 Sierpnia, 2012 - 11:34
Widocznie niektórzy już tak mają ;-))).
Hodowla...tak, korzystając, że o tym wspomniałeś polecę przy okazji pewną książkę, która coś tam mówi o hodowli intelektualistów. Nie tylko brytyjskich zresztą... ;-)
Paul Johnson, "Intelektualiści", Zysk i S-ka, Poznań 1998.
Pozdrawiam
Witaj @tł
1 Sierpnia, 2012 - 11:51
Fakty i podobieństwo zdarzeń , i miejsce w polityce na dziś ,
Polski , "to aż kluje w oczy" , lecz dobrze przeprowadzano hodowlę "debili" którzy im wciąż przynoszą do urn głos, ( albo im nie przyniosą ..... sami sobie ustawią tą... " zgaduj zgadula" ) ...... ; tak czy inaczej propaganda i jeszcze raz propaganda ,praca nad umysłami wszędzie gdzie tylko się da , wciąż nie mogę zrozumieć , że nie przebija się w umysłach ludzi ,że całość naszej sceny politycznej do wymiany.To dopiero początek ....... @tł pozdrowienia Jagna z Poznania.
@Jagna
1 Sierpnia, 2012 - 11:59
No więc my też będziemy pracować nad umysłami wszędzie, gdzie się da! :-))) Zmierzymy się. Może pewne prawdy oczywiste wreszcie się przebiją... :-)
Pozdrawiam
PS. Przy okazji, właśnie przeczytałem wpis @xiazeluki. Proszę z nim nie polemizować. Ustawia dyskusję. Któż to twierdzi, że PW wybuchło spontanicznie? Bzdura! Walka z Niemcami i opór przeciwko nim był spontaniczny w sensie społecznym. Ale odbywał się pod kierownictwem legalnych, choć zakonspirowanych władz Rzeczypospolitej. I na rozkaz dowództwa legalnych, choć zakonspirowanych sił zbrojnych Rzeczypospolitej.
Re: @Max
1 Sierpnia, 2012 - 13:36
W pierwszej wolnej (dłuższej :)) chwili - przeczytam sobie. Oczywiście oszukuję i wygrzebałem w sieci recenzję - zapowiada się ciekawie :)
@Max
1 Sierpnia, 2012 - 13:44
Nie jest to mistrzostwo świata, ale sporo tam ciekawych, mało znanych faktów ;-).
Anglicy mają wielkie poczucie winy
1 Sierpnia, 2012 - 11:46
Stąd zwykłe z Prawdy drwiny
Sami bezczelnie okupują część Irlandii
Czyli że skaczą na bandżi
Lecz lina ma swoją wytrzymałość
Wtedy upadną tragicznie jako całość
Inteligencja wymaga też zwykłego myślenia
U nich są oczu mydlenia
Wiara w Boga daje nadzieję
Zło się w piekle podzieje
Nauczeni historycznym doświadczeniem wiele razy
Musimy Pamiętać Naszego Narodu obrazy
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
@Jacek Mruk
1 Sierpnia, 2012 - 11:50
Dziękuję za wiersz :-). Ale muszę dodać, że Brytyjczycy i obywatele Commonwealthu także dla Powstania Warszawskiego ginęli. Pamiętajmy o tym i kierujmy pretensje pod właściwym adresem... ;-)
Pozdrawiam
Zgadzam się wśród nich też są ludzie
1 Sierpnia, 2012 - 12:10
Większość jednak zapomniała o Bożym cudzie
Pędzą w zatraceniu jak dzikie nasze chochoły
Którzy nie widzą ,że wpadają w doły
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
@Jacek Mruk
1 Sierpnia, 2012 - 12:12
:-)
Re: Anglicy mają wielkie poczucie winy
1 Sierpnia, 2012 - 11:56
Film Kena Loacha "Wiatr buszujacy w jęczmieniu".
www.ratujemyroja.pl
Petronela
Tł
1 Sierpnia, 2012 - 11:53
hmm brzmi to wszystko kur(..)iozalnie - tu musi być mocne słowo.
2. Rozkaz do powstania został wydany „bez uzgodnienia ani z rządem brytyjskim ani radzieckim” i „nie uczyniono nic, by skoordynować wybuch powstania z ofensywą aliantów”.
taaa, Sowieci to aliant na całego! Nic tylko czekali na koordynację z Powstańcami!
Polecam "Szpiega" w reżyserii Tomasa Alfredsona o brytyjskim wywiadzie. Aż tacy naiwni to Brytyjczycy nie byli!
Tł, aleś wyłuskał kolejny tekścik:)
pzdr
Petronela
@Petronela
1 Sierpnia, 2012 - 12:02
Usiłuję robić za Kopciuszka, który - niezupełnie zgodnie z tekstem bajki - wyłuskuje ziarno spomiędzy plew ;-))).
Pozdrawiam
Kopciuszku Tł :)
1 Sierpnia, 2012 - 12:14
Zamurowało mnie. Faktycznie wyłuskałeś cenne ziarno.
„To jest polityka rosyjska – co możemy zrobić żeby ją uwiarygodnić?”.
Mam wrażenie, że to samo pytanie nieodmiennie Europa zadaje sobie przez wszystkie powojenne lata. I dziś także.
Dzięki, nasz nadworny archiwisto :)
PS.Że dycha to chyba nawet mówić nie muszę? :)
@ellenai
1 Sierpnia, 2012 - 12:16
Bóg zapłać. ;-)
Powiedziane jest: łuskajcie, a wyłuskacie!!! :-)))
Pozdrawiam
Tł
1 Sierpnia, 2012 - 12:48
I jeszcze - "po ziarnach ich poznacie" :))
@ellenai
1 Sierpnia, 2012 - 12:58
:-)))
ku pamięci ,fragment wiersza J.Kaczmarskiego
1 Sierpnia, 2012 - 12:28
gość z drogi
" Jałta "
" .../.../ nie miejcie żalu do Stalina
Nie on się za tym wszystkim krył.../.../
W reszcte cygara mdłym ogniku
Pływała Lwa Albionu twarz:
Nie rozmawiajmy o Bałtyku,
Po co w Europie tyle państw? "
nawet Enigme nam ukradziono,nie mówiąc juz o zamknięciu archiwów na następne kilkadziesiąt lat....
chwała tym pojedynczym Anglikom ginącym nad Warszawą,ale to już inna sprawa....sprawa Honoru
Nasi Lotnicy wykrwawiali się w Obronie Anglii w Powietrzu i na lądzie....
czy składa sie im dzisiaj Należny HOŁD ?
i może na koniec
"Nie miejcie więc do Trójcy żalu
Wyrok Historii za nią stał
Opracowany w każdym calu
Każdy z nich chronił ,co już miał
Mógł się mylić zwiedziony chwilą
Nie był Polakiem ani Bałtem...
Tylko OFIARY sie nie mylą
/i tak rozumieć trzeba Jałtę!/"
gość z drogi
@gość z drogi
1 Sierpnia, 2012 - 13:04
Jacek trochę upraszczał w imię poetyckiej ekspresji... ;-)
Ja bardziej widziałbym w tym wszystkim twarz Wuja Sama, już od Teheranu począwszy... Wujek z Wujem... ;-)
Nie mieszkam w Zjednoczonym Królestwie, nie wiem więc jak jego obywatele przechowują pamięć o polskich lotnikach. Wiem natomiast na pewno, że w bazie w Northolt jest poświęcona Im tablica, a jeden z zabytkowych Spitfire`ów, który często lata na wszelakich pokazach i imprezach okolicznościowych jest w tzw. polskim malowaniu. Może to nie nazbyt dużo, ale...
Pozdrawiam
Notkę TŁ zostawiłam sobie na deser,
1 Sierpnia, 2012 - 13:00
zapomniawszy, że deser winien być lekki...
Orwell to prorok, nie tylko jako pisarz. Jako publicysta też nim był. I pomyśleć, że lewicowiec...
Zdaje się, że angielscy przyjaciele Stalina bali się też wydać 'Folwarku'.
Najbardziej boli to trwające do dziś udawanie głupiego, ta niezdolność do przyznania, że w czasie wojny i zaraz po niej musieli się z tym Stalinem liczyć (a przynajmniej tak wtedy uważali czy uznali), i dlatego nie pomogli, zostawili nas i sprzedali - zdradzili.
Idąc w zaparte, niejako muszą dyskredytować zdradzonych, pozostawionych bez (należnej i słusznie oczekiwanej) pomocy Bohaterów, a nie tych, którzy ich (w tym ludność cywilną) wymordowali, a Miasto ograbili i zniszczyli - na oczach niby aliantów. Zarówno tych oczekujących za wodną miedzą, jak i tych posiadających przecież samoloty...
Najgorsze, że niektórzy Polacy nadal ulegają tej komunistyczno-internacjonalistyczno-kosmopolityczno-antypolskiej propagandzie. Bo nie wszędzie jest prostujący fałsze TŁ i jemu podobni...
Ale jeśli choć jedną osobę uda się przekonać - warto.
Pozdrawiam serdecznie
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@Anna
1 Sierpnia, 2012 - 13:11
Mało, że lekki, to jeszcze o właściwej porze. Kto jada deser o 13.00? :-)))
Orwell widział swoje. Chociażby w Katalonii. Podobno ciężki był z niego typek, ale niewątpliwie myślał w sposób nieskrępowany wymogami ówczesnej political corectness. I był uczciwy. Intelektualnie.
Pozdrawiam
A to deserek nie po obiadku się jada?
1 Sierpnia, 2012 - 13:26
Czy może obiadek za wcześnie niby był? :)
Tak, Orwell był właśnie uczciwy intelektualnie.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Orwell - raczej odludek
1 Sierpnia, 2012 - 14:52
Witaj.
Chyba nie byl az tak ciezki, jak pisza o nim jego polemisci, skoro... osiadl na odludnej szkockiej wyspie Jura. I tam, popijajac sympatyczne szkockie trunki z pobliskiej Islay, napisal swoja najslynnieksza ksiazke - "1984" ;)
Orwell kochal przyrode, uwielbial podgladac migrujace ptaki i dokarmial, walesajace sie po wyspie jelenie ;)
* zobacz, w jakiej scenerii mieszkal. I sorry za taka sobie jakosc fotki.
Fotka z widokiem na zatoke sie nie otwierala. Oto inna:
baca.
@baca
1 Sierpnia, 2012 - 14:57
Ciężki był, to i osiadł na uboczu ;-). Outsider z niego był ciężki, chyba... ;-). A wyspiarskie single malt`y, ptaki i krajobraz...cóż może być lepszego dla uczciwego intelektualnie outsidera? ;-)))
Pozdrawiam
odwracanie kota ogonem
1 Sierpnia, 2012 - 15:08
No tak,
piszesz, ze osiadl na uboczu, bo... ciezki byl ?
A moze chcial miec troche prywatnosci i nie chcial, zeby mu ktos przeszkadzal w pisaniu ksiazek ;)
* Zastanawialem sie kiedys, dlaczego tak slaba jest whisky "Isle of Jura", gdy na sasiedniej, Islay osiadly najlepsze szkockie marki ?
http://en.wikipedia.org/wiki/Islay_whisky
baca.
@baca
1 Sierpnia, 2012 - 15:23
Nad tym to ja mogę się zastanowić. Przy Talliskerze. Też wyspowy... :-)))
PS. Jak człek widzi, że się nie da, to czasem wycofuje się na ubocze, aby robić swoje... ;-)
nie polecam !
1 Sierpnia, 2012 - 15:33
Jednak nie polecam,
bo marka ta, podobnie jak i "Isle of Jura" (jedyna whisky z tej wyspy)
przegrywa w rywalizacji z produktami z Islay. ;)
Nigdy nie bylem na Islay, choc jestem symbolicznym wlascicielek kawalka ziemi
kolo destylarnl laphroaig (i mam stosowne certyfikaty. ;)
http://www.laphroaig.com/
http://en.wikipedia.org/wiki/Laphroaig
baca.
@baca
1 Sierpnia, 2012 - 15:38
Baco! Spamujecie offtopicowo.Nie godzi się! :-)))
@ sorry ;)
1 Sierpnia, 2012 - 17:13
Ja tylko chcialem zwrocic Ci uwage na niepowtarzalne smaki z wyspy Islay.
Nie traktuj wiec tego jako spam, tylko... wzbogacenie bloga o Orwella, o ktorym pisales. I o tym, co on pil, piszac "1984" ;)
pozdro w naprawde burzliwym dniu na Niepopkach ;)
baca.
@baca
1 Sierpnia, 2012 - 21:46
To ważny dzień. Także dlatego, że poznajemy swoje prawdziwe twarze. :-)
@ tl
1 Sierpnia, 2012 - 22:07
Tak, poznajemy swoje prawdziwe twarze ;)
Niepoprawni przezyli prawdziwa burze dziwnych, prowokujacych wpisow.
A na warszawskich Powazkach... wygwizdano tam Tuska, Bartoszewskiego i Michalowskiego (ktory skladal wieniec w imieniu nieobecnego (?) prezydenta).
TVN pisze o wybuczaniu premiera, natomiast GW uslyszalo slowa - faryzeusz, faryzeusz ! Maja tam wrazliwe uszy, ale... jakze celne bylo to okreslenie ;)
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,premier-wybuczany-na-powazkach,54148.html
http://wyborcza.pl/1,75248,12233408,Wygwizdali_premiera_na_Powazkach___To_obrzydliwe_.html
baca.
@baca
1 Sierpnia, 2012 - 22:55
Prezydent...syn akowca z Brygady Wileńskiej... ;-) Hmm, ciekawostka. Przegapiłem tę okoliczność przyrody...Pewnie bawił na Helu, co często miano za złe śp. Lechowi Kaczyńskiemu...ale LK zawsze znajdował czas na prawdziwe, narodowe rocznice.
Kanikuła, to i Prezydent kanikuli... to potrafi.
Pozdrawiam
Wiesz co tł?...
1 Sierpnia, 2012 - 13:47
Od jakiegoś czasu zauważyłem, że ty (zwrot "ty"celowo małą literą) jesteś... ekspertem od wszystkiego. Jeśli ktoś zna się na wszystkim (tak jak ty), to oznacza, że tak naprawdę nie zna się na niczym. Owszem, wiesz pobieżnie o pewnych sprawach, ale udajesz najmądrzejszego na wsi w czasie, gdy wszyscy pójdą do kościoła.
Mam już "po kokardy" twojego "mądrachełkowania". Zawsze stawiasz kontrę, bo... ty wiesz lepiej. A kimże ty jesteś z zawodu, z wykształcenia? Czym możesz zaimponować? Uznanymi publikacjami? Wskaż wydawnictwo, które opublikowało twoje grafomańskie wypociny.
Zacznij myśleć! Wierz mi, myślenie naprawdę nie boli.
Satyr
P.S.
Nie życzę sobie twoich komentarzy pod moimi artykułami czy felietonami. A ty, jako człowiek który uznaje się za inteligentnego - powinieneś to zrozumieć. Jeśli nie, to nie zdziw się, jak ci "przypalę" w tekście, gdybyś zignorował powyższe.
_________________________________________
Nie oflaguję, bo z zasady tego nie robię.
1 Sierpnia, 2012 - 13:51
Ale się wypowiem, bo organicznie nienawidzę uderzeń ad personam.
Zabrakło argumentów ad rem? To może ich nie ma? Nie wiem, bo nie sprawdzam, o co biega. Niemniej się odzywam, bo ad personam to zawsze ad personam. Czyli dno.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Miła Anno! z całym szacunkiem dla Ciebie.
1 Sierpnia, 2012 - 14:23
Przenigdy nie zabirałbym głosu, gdybym nie wiedział, o co "biega". A Ty to zrobiłaś. Pytam: po ciooo?
Pozdrawiam, Satyr
_________________________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta" (ks.J.Popiełuszko)
Jzcze raz:
1 Sierpnia, 2012 - 14:33
"bo ad personam to zawsze ad personam. Czyli dno".
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@Anna
1 Sierpnia, 2012 - 14:38
Użyję pewnej prostej metafory... ;-)))
Nakłuty balon już się do niczego nie nadaje.
PS. Pisząc o balonie mam na myśli inny przedmiot wykonany z gumy, który po nakłuciu też się do niczego nie nadaje. Proszę o wybaczenie tej prostej jak cep metaforyki :-)))
PPS. Rozwalił dyskusję. O to chodziło. Ale rozwalił ją metodą kamikadze :-)))
Anno! - to nie ja...
1 Sierpnia, 2012 - 14:59
... zacząłem ten spór. To tł - odkąd piszę na blogu na tym portalu, przyp...dala sie do mnie. Dlaczego? "Świeżak" na portalu, to mogę dać mu "popalić"? tł nie wie, z kim "tańczy" I tyle i aż tyle. A jeśli Anno nie jesteś w "kursie sprawy", to tak jak wcześniej pisałem, - nie wsadzaj palca między drzwi a futrynę. Skutek znasz. Guzik mnie obchodzi, że tu pod ważnym tematem piszę ad personam. Moim zamiarem z całą odpowiedzialnością nie było "rozwalenie tematu", ale zwrócenie uwagi tł, że... nie ma on monopolu na wiedzę, bo jak do tej pory jeszcze sobie na nią nie zasłużył i jest "za cienki w uszach", aby mnie wielokrotnie pouczać.
Ponieważ nie chcę "rozwalać tematu", zresztą bardzo ciekawego, chciałbym abyś już nie wracała do konfliktu tł-satyr.
Pozdrawiam, Satyr
_________________________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta" (ks.J.Popiełuszko)
"Guzik mnie obchodzi, że tu pod ważnym tematem
1 Sierpnia, 2012 - 15:14
piszę ad personam" - a mnie to właśnie obchodzi, a nie konflikt.
To tyle.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
tak patrzę Anno
1 Sierpnia, 2012 - 15:35
i powoli już nawet przestaję sie dziwić, ze tak podobne, zdawaloby sie sprawy u roznych osob postrzegasz tak roznie. no ale moze na starość slabnie mi wzrok...
ps.
nie fatyguj sie z wyjasnieniem - wiem, ze to tł znowu mnie oflaguje:)
Przyznałam, że nienawidzę ad personamów,
1 Sierpnia, 2012 - 15:45
mimo to uderzyłaś nim we mnie.
Będę wdzięczna, jeśli następne zachowasz dla siebie.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
przykro mi, ze tak to odebralas
1 Sierpnia, 2012 - 15:53
ja to raczej potraktowalam jako epilog naszej ostatniej wymiany komentarzy.
powialo internetowa~ groza~ !
1 Sierpnia, 2012 - 15:49
Satyr: /.../ "Świeżak" na portalu, to mogę dać mu "popalić"? tł nie wie, z kim "tańczy" I tyle i aż tyle. ...
***
Mocne z tym tancerzem, Satyrze. Piszesz troche w konwencji tajemnic bloga TW Bolka ;) Jednak... ze wzgledu na rocznice Powstania Warszawskiego, proponuje, podobnie jak i Max... milczenie. Przynajmniej w tym dniu.
I jedna mila wiadomosc z Gdanska:
http://antydotum.pl/Anty/wbpanty/Tematy1/bolek.php?k_article=54&action=show_short&k_scroller=1
baca.
Satyr: monopolu na wiedzę to nikt nie ma, nawet Ty. Chyba, że
1 Sierpnia, 2012 - 16:25
zapomniałam o Bulu w Nadzieji, ale ja teraz o blogerach mówię.
Każdy wyraża tutaj swoje opinie (chyba, że czegoś nie rozumiem), dzieli się zdobytymi nowinkami, śledzi inne wątki i polemizuje.
Taka jest istota funkcjonowania portalu, nie tylko tego.
Nie wiem, gdzie Cię Tł "wielokrotnie pouczał" i to jest dość mało eleganckie (że się tak wyrażę), w notce na temat sensu życia (powiedzmy) wyjechać komuś, że w jego innej notce o uprawie herbaty - autor wpisu o sensie życia go pouczał.
Daleko tak nie zajdziemy, powiem więcej: do cyrku na kółkach niedaleka droga.
Tł: za notkę dycha, rzecz jasna.
Miałam skomentować merytorycznie, ale po OT-kach mi się odechciało. Wolę też teraz pomodlić się za tych, którzy 1 sierpnia 1944 r. polegli broniąc honoru Polaka.
@ossala
1 Sierpnia, 2012 - 21:50
Dziękuję Ossalo. Pomódl się. Możesz także wznieść toast za bohaterów, ofiary i klęskę przekutą w zwycięstwo. Oni na pewno się nie obrażą.
Pozdrawiam :-)
@Satyr
1 Sierpnia, 2012 - 13:51
Trzeba być wyjątkowym chamem, aby personalną polemikę z komentarzem, który zamieściłem pod Twoim wczorajszym tekstem publikować na moim blogu, a do tego pod wątkiem powstaniowym.
Dlatego tylko - za miejsce, w którym ją umieściłeś - flaguję Twój komentarz.
Jesteś wyjątkowym chamem. I hochsztaplerem. Będę szczególnie uważnie śledził to, co piszesz. I będę komentował.
Re: @Satyr
1 Sierpnia, 2012 - 14:13
Możesz sobie flagować, prostaku. Cep przy tobie, to bardzo skomplikowane urządzenie. Zamiast nazywania mnie chamem, może byś się w końcu określił kim jesteś, że niemal każdy komentarz (nie tylko mój) potępiasz w czambuł? Jeśli ktoś tu jest chamem, to z całą pewnością nie ja.
Prawda w oczy kole? Więcej pokory synu...!
Satyr
_________________________________________
@ Satyr - nie umiem sobie wytłumaczyc tego ataku na... Orwella
1 Sierpnia, 2012 - 19:25
Nie umiem sobie wytłumaczyć tego ataku na... Orwella w koncu.
Autor wpisu, czyli tł, wcale się tu nie wymądrza, zamieszcza tylko tekst Orwella, który to tekst daje dużo do myślenia i który z dużym zainteresowaniem przeczytałam.
Dlatego nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi, i nie chcę dociekać.
Wpisy tł i jego komentarze są ciekawe, merytoryczne, i staram się ich nie przegapiać.
@proxenia
1 Sierpnia, 2012 - 21:52
Pozdrawiam ;-). Wydaje mi się, ze ten tekst Orwella może być ważkim argumentem w dyskusjach o PW. I nie tylko o Powstaniu...
Pozdrawiam :-)
Może dosyć?Bardzo bym
1 Sierpnia, 2012 - 14:42
Może dosyć?
Bardzo bym prosił.
Nie wiem, czy Pierwszy Sierpnia to naprawdę najlepszy dzień na dawanie wyrazu personalnym animozjom i na tego typu dyskusję...
@Max
1 Sierpnia, 2012 - 15:03
Tak, masz rację. ale "tj" zbierało się od jakiegoś czasu.
Zatem będę już z pokorą milczał i nie pisał ad personam do tego... bardziej prostego od cepa.
Pozdrawiam, Satyr
_________________________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta" (ks.J.Popiełuszko)
Satyr
1 Sierpnia, 2012 - 15:30
nie chcę zasmiecać w śwęto świętej notki świetego blogera, więc swoją dygresję na temat wymiany waszych komentarzy zamieszczę u siebie na blogu, jutro rano.
jesli nie znasz adresu mojego bloga, przyślę Ci PW z powyższych powodów. wszystkich świetych niniejszym serdecznie przepraszam, ze zaklócilam świętą atmosfere pod ta notka moim nikczemnym komentarzem
pozdrawiam wszystkich "świetych" i normalnych śmiertelników
@amelia007
1 Sierpnia, 2012 - 15:37
Faktycznie, zakłóciłaś. Ale przynajmniej parę osób ma szansę zorientować się, co jest grane.
nie mogę Ci odpowiedzieć
1 Sierpnia, 2012 - 15:45
bo wtedy znowu zakłóciłabym twoją świętą notke. a obawiam się, ze po raz drugi moglabym tego nie przezyc.
pozdrawiam "parę osób" ktore zdaje sie reprezentujesz
@amelia007
1 Sierpnia, 2012 - 15:47
...
Re: I ślepy by dostrzegł
1 Sierpnia, 2012 - 16:55
Chyba grzebiemy sobie telepatycznie w myślach, bo nim wszedłem na NP przepisałem z ulotki KKW "S" z 26 kwietnia 1989 roku tekst Jacka Kurskiego agitujący do wyborów, bo w sieci na 100% jego się nie znajdzie.
W komentarzu z fotografiami zamieściłem myśli Orwella o zasadzie sqrwienia.
Znalazłem go przypadkowo szukając materiałów w posiadanych przeze mnie drukach ulotnych czegoś o strajku drukarzy, bo na ten temat mam tylko to co wcześniej publikowałem - posiadam jeszcze dwu oryginalne egzemplarze tegoż dokumentu (tj. protokół i zalecenia pokontrolne z dnia 27.10.1981 r.).
Jakbym coś nowego odkrył w swojej "rupieciarni" to zeskanuję i opublikuję oraz osobiście o tym fakcie poinformuję i wskażę adres www.
Jak dokończę włączanie fotografii do notki o JK, to ją tu za dziś wrzucę(teraz coś dla ciała muszę wrzucić coś ruszt).
PS
Pisarzem lub dziennikarzem nie jestem lecz może komuś się przyda - służę skanem dokumentu z tekstem o ile będzie taka potrzeba naukowa/historyczna.
Tymczasem pozdrawiam i znikam,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@obibok
1 Sierpnia, 2012 - 21:55
Dzięki, Obiboku :-). Pomyślę w jakim archiwum należałoby umieścić skan lub inne dokumenty. O ile znajdziesz je w rupieciarni... ;-)
Tutaj przed chwilą
1 Sierpnia, 2012 - 22:13
Tutaj przed chwilą zamieściłem skan protokołów i wniosków pokontrolnych w lepszej rozdzielczości od tej wcześniejszej na Picasso - 9 plików.
Są tutaj:
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzMEZfYmdsYmY2M1E
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzMkNueWdGNVlXTzQ
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzSEt4b2NRcS1aTjg
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzTjh2M0JWNktoQm8
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzUi1uWGFHY1VhSXc
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzZ1FQQXhDTkhYQjA
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzbHNoSXFRMWNDcVk
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzdFFRdXlfblRhYVk
https://docs.google.com/open?id=0B1qIN4jnCmTzdVQ2bGFJVWFkWVE
Jakby były problemy z ich pobraniem, to proszę o kontakt bym mógł go ten problem usunąć.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
PS
1 Sierpnia, 2012 - 22:20
Warto wiedzieć kto od zawsze atakuje polskie siły zbrojne zarówno wojskowe i powstańcze, bo są to bez wyjątku byli członkowi komunistycznego związku ZBOWiD, którzy dziś chcą się odciąć od wcześniejszego zaprzaństwa oraz odciąć od pamięci o ich najbliższych, a także od swoich haniebnych czynów względem Matki Ojczyzny – Polski.
To oni oskarżają dziś tak jak wcześniej Żołnierzy Wyklęty za całokształt ich wali o wolną i niepodległą Polskę, bo walczyli przede wszystkim właśnie z tymi zaprzańcami z niemieckim i rosyjskim agresorem i okupantem, z NKWD, z LWP, z KBW i z UB, z MO i ORMO, z PPR i PZPR, To ci zaprzańcy i zdrajcy dziś oskarżają Tych Walecznych, Odważnych, Bohaterskich, Honorowych Patriotów Polskich. Oskarżają ci sługusy obcym wrogim Polsce sąsiadów Najlepszych z Najlepszych, Córki i Synów Narodu Polskiego o najprzeróżniejsze przestępstwa, tak polityczne jak i kryminalne czy wojenne. Tylko dlatego, że walczyli z kolaborantami takimi jakimi byli ich dziadowie, ojcowie, a i oni jak te przysłowiowe jabłko niedaleko upadło od tych dzikich stepowych jabłoni.
Tych co byli wcześniej w komuszym ZBOWiD, nikt ich nie chciał po sierpniu 1980 roku przygarnąć i dlatego dziś te turystyczne okazy łonowe tak złorzeczą na wszystko co ma w tle polską symbolikę narodową, a nie sowiecką. Tak jest z tymi wszystkimi, którzy oskarżają swoich dowódców z czasów wojennych i powojennych, chociaż czasami pac wart pałaca.
Tu jest druk ulotny z okresu tworzenia związku kombatantów, który jednoznacznie zakazuje przyjmowanie tych posowieckich zbowidowców.
https://lh3.googleusercontent.com/-7HQxCtDGlaM/T1mcsk3HAMI/AAAAAAAABm0/Am4N4I5nC4s/s640/przeglad%2520prasy%25205.jpg
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@obibok... PS
1 Sierpnia, 2012 - 23:05
Zbowidowcy są już na wymarciu. To dzieci, niekoniecznie naturalne, a raczej mentalne, tych "szlakowców" (do Lenino, do Berlina" i leśnych dziadków z AL i GL, że nie wspomnę UB, które tym "szlakowcom" i "partyzantom" zawdzięczało swoją kadrę... To ZBoWiD spadkobierców.
Dobranoc, jestem trochę zmęczony...
@obibok...
1 Sierpnia, 2012 - 22:59
Dzięki, przejrzę to na spokojnie jutro i pojutrze.
Pozdrawiam
Do lektury dodam jeszcze "śmieci" z tamtych dni około OS
2 Sierpnia, 2012 - 01:05
Lojalka okrągłostołowa przyszłych solidarnościowych zdrajców i koalicjantów z Magdalenki
Tę ulotkę otrzymałem w sierpniu 1988 roku podczas strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina i ona mi wystarczyła by zobaczyć targowicę jeszcze przed wypowiedziami Stelmachowskiego o tym, że w Warszawie jest już wszystko dogadane.
Ulotka dwustronna:
https://lh6.googleusercontent.com/-gZn7KjSTY30/T1AX6qGrOkI/AAAAAAAAAyo/vWcw-IaqQIo/s512/1988%2520-%252002.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-jxM-c8djdVY/T1AX6oeJZ4I/AAAAAAAAAyk/T3bH_zunQck/s512/1988%2520-%252001.jpg
A tak, żegnano stary związek remcami usłużnych i młodych związkowców kiszczakowsko-bolkowej hybrydy.
https://lh5.googleusercontent.com/-pcO9B6e2eEU/T1AX-EVo4PI/AAAAAAAAAzc/cBQfkzIMAwM/s512/po%25C5%25BCegnanie%25201.jpg
Związek, który walczył o swoje istnienie od sierpnia 1980 roku, został zamordowany przez TW, którzy mieli bardzo liczną reprezentację w najwyższych władzach „starej Solidarności”, a jeszcze liczniejszą w młodej i kanciasto stołowej.
Tak pożegnano starych działaczy związkowych, którzy nie pasowali do rodzinnej komuszej targowicy z Magdalenki. Byłem szczególnie nie fotogeniczny, szczególnie po więziennym kurorcie, gdzie straciłem prawie całą białą kość jaką zazwyczaj człowiek się chwali śmiejąc.
Nie pozwolono nam ani się przywitać ani pożegnać, bo o żadnym sprawozdaniu nawet nie było mowy. Wysypisko śmieci, szrot - przy oklaskach rozbawionej tłuszczy i gawiedzi, bo TW Bolki tak sobie zażyczyli.
Ubaw mieli przedni krzycząc bo najbardziej oddanych i nie sprzedajnych, jeszcze wczoraj kolegów, a wówczas już tylko wyśmiewanych OSZOŁOMÓW, warchołów i wichrzycieli starej, bo już z sierpnia 1980 roku Solidarności.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
bardzo dobry tekst
1 Sierpnia, 2012 - 23:57
dzięki tł za wydobycie tego tekstu na światło dzienne!
@bu-dzin
2 Sierpnia, 2012 - 00:04
Myślałem, że jest bardziej znany. Ale skoro nie jest, to dobrze, że go zamieściłem. Powinno być: Bardzo dobry tekst, Orwell! ;-))). Też tak uważam ;-).
Pozdrawiam
Trzeba oddać,
2 Sierpnia, 2012 - 06:58
że coraz lepszych fachowców rzucają na ten odcinek, na NP.PL,
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą
- ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń! :)
Orwell aż tak rozjuszył ?
@wicenigga
2 Sierpnia, 2012 - 07:24
;-))). Przyznam, że nie spodziewałem się aż takiego echa tych kilku słów, które prawie 68 lat temu przyzwoity człowiek napisał o ludziach nieprzyzwoitych.
Pozdrawiam
PS. Ciekawe, że największą wściekłość wzbudzają teksty, będące źródłami historycznymi. To samo było z depeszami Warda.
@ TŁ....
2 Sierpnia, 2012 - 08:49
...witaj "T".
napisałeś :
// Ciekawe, że największą wściekłość wzbudzają teksty, będące źródłami historycznymi. To samo było z depeszami Warda. //
....................................
Drogi TŁ, to jest ciekawe,ale nade wszystko ,smutne.
Cieszę się... widzę Cię z tarczą !
Dzięki za ten tekst .
pozdrawiam ,
Miłego Dnia sierpniowego - jest o czym myśleć .
Marek
ps.
.... Wiesz, *wicenigga* ma rację....,
coraz lepszych magików, przysyłają na NP
@maruś
2 Sierpnia, 2012 - 08:59
Nawet na tarczy jest w porządku, jeśli zostało zrobione to, co zrobić należało.
Pozdrawiam
@ wicenigga - a ja swoje :-)
2 Sierpnia, 2012 - 15:55
Może jestem naiwna, ale - tak jak w przypadku Duetu - nie podejrzewam o agenturalność. Za mało finezji i skuteczności.
W necie ujawniają się czasem ambicyjki, drażliwość, konfliktowość, "kto mądrzejszy", zawiść o popularność. Anonimowość sprzyja. Mało to takich trudnych, drażliwych ludzi spotykamy w realu? Czemu w necie ma być inaczej?
Co do Duetu, to ja upieram się przy tym, że działał w dobrej wierze. Jeśli już - to mógł raczej zostać użyty jako tylko naboje. Czy to tak trudno skontaktować się z upatrzoną osobą okrężną drogą, podać się za prawdziwego patriotę i wyrazić swoje różne podejrzenia? Coś mi takiego chodziło już wcześniej po głowie, kiedy Duet jeszcze tu działał i miał sympatyków.
@proxenia
2 Sierpnia, 2012 - 16:02
Dwa pierwsze akapity, Proxenio, to możliwe i uzasadnione, Szczególnie drugi...
Trzeci, Proxenio, nie! Patrzę i widzę. Duet, ten czy tamten, nadal jest powielanym schematem...
Być może obsesyjnie niucham :)
3 Sierpnia, 2012 - 01:26
tł już zwrócił na to uwagę; facet jednocześnie grozi, że naśle ruskich i jednocześnie przywołuje ks. Popiełuszkę jako autorytet. To odpowiednik "białej kominiarki" - maskowanie i "wspólne" występowanie po jakoby słusznej stronie.
I taka jego postać jest psychologicznie spójna, tyle że kompletnie inna od tej prezentowanej w jego blogerskich wpisach, które były starannie przygotowanymi kompilacjami. W jakim celu?
Taki mają schemat działania, wejść w środowisko, uwiarygodnić się, przesunąć na czołowe pozycje i całość wyprowadzić w maliny. A dotychczasowe znaczące osobowości w tym środowisku zdezawuować, że się tak oględnie wyrażę.
Stara sztuczka. Ale nie wykluczam, że mam paranoję, a od dmuchania na zimne zejdę na rozedmę płuc :(
@wicenigga
3 Sierpnia, 2012 - 06:32
Słowko w kwestii ewentualności nabycia choroby zawodowej (rozedma): Używaj do dmuchania na zimne urządzeń mechanicznych ! ;-))). Dzięki, Wicenigga :-)
Pozdrawiam
Do usług !
3 Sierpnia, 2012 - 17:02
Cała przyjemność po mojej stronie :)
@wicenigga
3 Sierpnia, 2012 - 17:33
Do usług? Miło! Ale z urządzeniem do dmuchania mechanicznego! ;-)))
Pozdrawiam :-)
Tł
2 Sierpnia, 2012 - 11:50
No, no... nie spodziewałabym się.
Musisz być kimś bardzo ważnym, skoro nasi milusińscy poświęcają Ci aż tyle uwagi.
Czy to nie pora, by zacząć składac Ci daniny? :D
@ellenai
2 Sierpnia, 2012 - 11:54
Jako człek pozbawiony od lat regularnych przychodów, a od ponad roku przychodów nieregularnych przyjmę daniny... :-)))
Tł
2 Sierpnia, 2012 - 12:11
Bez przychodów?
Toś Ty takze niechybnie i asceta :)))
@tł...
2 Sierpnia, 2012 - 13:04
... No i proszę! Taki specjalista od wszystkiego, który zna się na wszystkim (czyli na niczym!) jest na bezrobociu? He... he... he... Nie dziwię się, bo pracodawcy wystarczy 5 minut rozmowy z tobą, aby się utwierdził w przekonaniu, że takiego "mądrachełka" jak tł... jemu nie trzeba. Taki "mundry", jak Krysioków dzieciok... jeno się urodził, już dwa ząbki mądrości mioł" Ha... ha... ha...
Satyr
_________________________________________
Satyr
2 Sierpnia, 2012 - 14:58
Niechęć przesłania Ci oczy. Wyhamuj. Tł nie jest specjalistą od wszystkiego, a jedynie od historii. Dziś brak pracy dla historyka raczej dobrze będzie o nim świadczył, niż źle.
Wystarczy się zastanowić.
Satyr: PODANIE. Szanowny Panie, zwracam się do Pana
2 Sierpnia, 2012 - 14:33
z uprzejmą prośbą o wykluczenie mnie z grona swoich przyjaciół na portalu niepoprawni.pl.
Prośbę swoją motywuję faktem, iż jest mi najnormalniej w świecie wstyd. Czuję się zażenowana i wielce skrępowana faktem, iż mój nick widnieje na Pana liście przyjaciół.
Przy okazję przyznaję, iż moja decyzja związana z wyrażonym przeze mnie akcesem dołączenia do grona Pana przyjaciół, była decyzją wielce nieprzemyślną, przedwczesną i pochopną.
Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojego podania.
Blogerka ossala
Szanowna Ossalo! - Pani podanie...
2 Sierpnia, 2012 - 14:53
... nie będzie czekało w trybie administracyjnym do 14 dni na rozpatrzenie. Z uwagi na to, iż darzę Panią sentymentem za Pani twórczą pracę i w większości świetne artykuły, rozpatrzyłem to podanie "od ręki" pozytywnie, choć nie znalazłem w nim merytorycznego uzasadnienia.
Z wyrazami szacunku, Satyr
_________________________________________
Satyr: bardzo dziękuję. Rzecz w tym, że wiele z komentarzy
2 Sierpnia, 2012 - 16:39
a co za tym idzie - sprowadzanie dyskusji do określonego poziomu, mnie nigdy w życiu nie przyszłoby do głowy.
Co sobie myślę, to moje, ale to, co piszę - to całkiem inna sprawa.
Staram się nie walić poniżej pasa, co wcale nie znaczy, że w domowym zaciszu czasem sobie pod nosem nie zaklnę.
Publiczne wypowiedzi jednak zobowiązują, przynajmniej mnie.
@ tł - znam to
2 Sierpnia, 2012 - 16:03
Znam to, to było dawno, był nawet problem z płaceniem czynszu czy kupnem podręczników szkolnych. Minęło, teraz mogę nawet i sobie raz na jakiś czas kupić książkę.
Pomogło, kiedy zastosowałam się do pewnej ludowej - a może tylko marketingowej, a może dwa w jednym - mądrości i się jej wciąż trzymam, bo wolę nie ryzykować ;-)
@proxenia
2 Sierpnia, 2012 - 16:12
;-). Pożyjemy, zobaczymy... ;-)
Re: @ tł - znam to
2 Sierpnia, 2012 - 16:35
Znam przysłowie na tę okoliczność takie, choć różni luzie, różnie przysłowie interpretują, ale zawsze podług siebie.
Kto ryzykuje ten w kozie nie siedzi.
Kto ryzykuje ten w kozie siedzi.
Kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi
Kto nie ryzykuje ten w kozie siedzi
Rzeczywiście wychodzi z tego pełen zestaw marketingowy do wykorzystania i zastosowania przez TVNy i insze POLsraty.
Którą z tych czterech wersji Proxenia stosuje w życiu osobistym, a którą jako byt internetowy @proxenia?
To ja Jarząbek,
II stopnia absztyfikant zwany też bytem internetowym o nicku @Obibok na własny koszt vel. @obiboknawlasnykoszt.
Obibok na własny koszt
@obibok...
2 Sierpnia, 2012 - 16:44
Proxenia- jak dla mnie - jest w absolutnym porządku. Ja, Obikoku, chciałbym przynajmniej na fajki za
rtobć. Pamiętasz fajki "z metra" ? :-)))
@ tł - dzięki za zaufanie
2 Sierpnia, 2012 - 16:52
Polecam mój patent, który opisałam odpowiadając Obibokowi. Tylko do Świąt BN daleko...
@ obibok - zupełnie źle mnie zrozumiałeś
2 Sierpnia, 2012 - 16:47
Nie chodziło mi o imponderabilia, zachowania, tylko o konkrety, a właściwie przedmioty.
Trudno, napiszę, chociaż narażę się może na kpiny - ale muszę się bronić przed posądzeniem o oportunizm, koniunkturalność, "tisze jediesz, dalsze budiesz" itd.
Po prostu poważnie potraktowałam w okresie przedbożenarodzeniowym powiedzenie "bez jemioły dom goły". W 2-3 miesiące po kupnie i zawieszeniu (w każdym pokoju!) gałęzi jemioły (to było wielkie wyrzeczenie) praca sama została zaproponowana. Powolutku zostały spłacone zaległości w czynszu itd. Odtąd zawsze w każdym pokoju jest co roku nowa jemioła (gałąź, nie składanka z gałązek), traktuję to jako wysoko oprocentowaną lokatę albo polisę ubezpieczeniową.
A teraz się ze mnie śmiejcie, ale wolę już to niż być posądzoną o jakiś koniunkturalizm.
@tł
3 Sierpnia, 2012 - 13:04
Wiele straciłam, będąc parę dni na urlopie. Cieszę się bardzo, że dzisiaj trafiłam na tę notkę. Słowa Orwella sprzed tylu lat, a tak mocno aktualne ! Bardzo intensywnie - brak mi innego właściwszego słowa - pochłonęłam ten tekst, kolejny dzisiaj, któremu warto i trzeba poświęcić czas.
Dobrze pamiętam, gdy między szalejącą prawie bez przerwy pralką Franią, wanną i innym niezbędnym urządzeniem, w łazience ustawiałam małe radyjko, żeby słuchać kolejnych odcinków "Roku 1984", nadawanych w nocy przez Głos Ameryki.
Był stan wojenny, rodzina się zuchwale powiększała, problemy dnia codziennego piętrowo narastały, ale czas na "wrogie radiostacje" był święty !
A teraz, po tylu latach, fascynacja Orwellem wróciła. W innym kontekście, ale z tą samą mocą.
Dzięki tł, za udostępnienie tego tekstu.
Dziesiątka, wręcz dopieszczona. :)
Pozdrawiam.
mukuzani
@mukuzani
3 Sierpnia, 2012 - 13:13
Do usług, proszę Pani! ;-)
PS. Powtórzę, że jestem zdziwiony. Wydawało mi się, że ten "kawałek" publicystyki Orwella jest lepiej znany. Jeden z twórców Muzeum Powstania Warszawskiego zapewnił mnie, że MPW go wykorzystuje. Nie zauważyłem, ale przyznaję, że byłem tam tylko jeden raz. W charakterze przewodnika i "egzaminatora" jakiegoś rodzinnego małolata ;-))). Zdał "egzamin". Potem byliśmy razem w Muzeum Wojska Polskiego ;-)))
@tł
3 Sierpnia, 2012 - 13:23
Coś taki zdziwiony? Jeżeli o mnie chodzi, więcej dowiaduję się z Twoich notek, o ciekawych wydarzeniach z historii, niż
wielu innych forów. A może po prostu odpowiada mi Twój tryb narracji ?
Uniwersytet trzeciego wieku ? :))
Z babskiej ciekawości : czy Muzeum Wojska Polskiego było ostatnim owego dnia ? :))))
mukuzani
@mukuzani
3 Sierpnia, 2012 - 13:28
Uniwersytet trzeciego wieku? Łomatko!!! :-)))
Tak. Pierwszym i ostatnim. Bo to były dwa, różne dni. W formacji zalecana jest powściągliwość. W innych sprawach - niekoniecznie! ;-)))
Rozmowy w Szlezwiku-Holsztynie
4 Sierpnia, 2012 - 23:56
W ksiązce "Trwałe Ślady" A.Siwaka był taki fragment o tym jak Anglicy jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej byli zainteresowani podzieleniem sie polska z Niemcami, tak jak to Niemcy z ZSRR zrobiły 17 września, tylko że Anglikom nie wypaliło. Jak ktoś słyszał o tym i ma jakies materiały albo inne źródła to chętnie dowiem się więcej
W miejscowości Hosum w Szlezwik-Holsztynie, w pobliżu granicy duńsko-nie-mieckiej, w posiadłości Birgera Dahlerusa, w sierpniu 1939 roku, doszło do spotkania z Hermanem Goeringiem, generałem Bodensohatzem, Sekretarzem Stanu Kornerem i Radcą Ministerialnym Gertnerem. Generał Bodenschatz, 30 lipca 1939 roku, towarzyszył Goebbelsowi podczas jego wizyty w Warszawie i stal na czele misji, która przybyła do Gdańska w celu dokonania dyskretnej inspekcji i oceny fortyfikacji granicznych. Niemcy chcieli dobrze wiedzieć, jakie trudności
napotkają ich oddziały, w pierwszym okresie zaatakowania Polski. Już wtedy w Szlezwiku-Holsztynie, Anglicy proponowali zwołanie konferencji czterech mocarstw w monachijskiej obsadzie, oczywiście z wyłączeniem Polski. W całkowitej dyskrecji przed ministrem Józefem Beckiem, zastanawiano się, jak usunąć przeszkodę pod tytułem „Polska”. Od lata 1939 roku do lata 1941 roku, odbyło się kilka spotkań na szczycie, na których Anglicy i Niemcy omawiali sprawy polskie, ale
o sprawie niepodległości Polski, w ogóle nie było mowy. Sprawę tę starannie ukrywano przed rządem Polski w Londynie, a szczególnie przed generałem Sikorskim.
Według relacji naszych radzieckich rozmówców, kiedy dowiedział się o tej sprawie Sikorski, to szykował się do męskiej rozmowy z lordem Halifaksem, ale zanim do niej doszło, Sikorski zginął w katastrofie na Gibraltarze. Radzieccy szpiedzy stwierdzali, że w ścisłym otoczeniu Sikorskiego był zamachowiec. O tym fakcie dobrze wiedziało kilka osób. Według Dobrynina, na podstawie faktów, można śmiało stwierdzić, że polskie sprawy omawiane były jeszcze przed Jałtą,
Ku rozczarowaniu Brytyjczyków, Hitler nie okazał zainteresowania propozycjom Anglików, gdyż pod naciskiem Goeringa stwierdził:
„Po co mamy dzielić się Polską z Brytyjczykami, jak całą sami weźmiemy?”. On wtedy już wiedział, że sam całą Polskę zdobędzie. Kolejną propozycję spotkania w sprawie Polski, w dniu 5 września 1939 roku, złożyły Hitlerowi Włochy, Anglia i Francja. Oficjalnym celem spotkania miało być omówienie postanowień wersalskich, które są przyczyną poważnych napięć w Europie. Szczyty angielskiej władzy
widząc bezskuteczność zabiegów swoich przedstawicieli w sprawie Polski zdecydowały, że na te rozmowy pojedzie sam lord Halifax. Tenże Anglik powiedział na tym spotkaniu, że:
„Doszliśmy do przekonania, iż pięćdziesięcioletni pokój światowy można by oprzeć na następujących fundamentach:
Niemcy są panującą siłą na kontynencie europejskim, ze szczególnymi w połu-dniowo-wschodniej Europie prawami”.„ Sam Dirksen, który udał się w tajnej misji do Berlina, był zaskoczony i rozczarowany brakiem zainteresowania Hitlera i Ribbentropa tym tematem. Zastępca Ribbentropa, Ernst von Wejzaecker sporządził własnoręcznie taką notatkę:
„Gdybyśmy tylko chcieli, to w sprawie podziału Polski moglibyśmy podjąć z Brytyjczykami rozmowy i układy”.„ Taka jest obiektywna prawda, mówił Dobrynin i kiedyś zostaną odtajnione archiwa brytyjskie i niemieckie. A wymowa tych faktów jest aż nazbyt czytelna, by nie zauważyć, że Brytyjczykom chodziło o taki sam układ, jaki w sprawie Polski zawarł Stalin z Hitlerem, podpisany przez Ribbentropa i Mołotowa. Nie mylili się Kulików i Dobrynin, gdy mówili, że fakty te i tak wyjdą na jaw. Coraz częściej w Niemczech i Anglii spotkać można na ten temat publikacje książkowe. Szczególnie niemieccy autorzy opublikowali liczne fotokopie protokołów z rozmów i dokumentów. Anglicy, jakby wstydząc się tej części własnej historii trochę piszą, ale raczej ostrożnie.
Hitler uważał, że nie ma potrzeby kontynuowania rozmów z Anglikami, gdyż sam, bez ich pomocy zdobędzie wszystko. Z ich zachowania wysunął jednak wnioski i oświadczył, jak pisze Ernst von Waizaecker, że „Brytyjczycy nawet palcem niekiwną, gdy napadniemy na Polskę”. Jak wspomniałem, na zachodzie ukazało się już sporo publikacji na ten temat, ale widać, że obecnej formacji w Polsce niezbyt zależy na polskich tłumaczeniach, tak ważnych dla Polski spraw.
Myślę, że najtrafniejszą ocenę tych zdarzeń zawarli sami Niemcy w swych dokumentach, cytuję:
„Tak się ułożyły losy Polski, że dwie żywotne dla narodowego bytowania decyzje zawdzięczają Polacy dwóm dyktatorom: Arogancji Hitlera, bo zignorował fiasko monachijskich zabiegów i propozycji Brytyjczyków wobec Polski. A Stalinom granice na Odrze i Nysie”.
Gdy wybuchła wojna w 1939 roku, państwa zachodnie dały niepodważalne dowody, że chociaż usta miały pełne zapewnień o gwarancji dla Polski i chociaż miały z Polską zawarte traktaty to, gdy Hitler napadł na Polskę, to żadne z nich nie stanęło w obronie Polski. I dziś jest podobnie, bo nikt na Zachodzie nie chciałby za Polskę, ani ginąć, ani nawet palca skaleczyć. Ktoś w tym miejscu powie mi, że przecież są traktaty pokojowe, które Polska podpisała, aby zagwarantować sobie pokój i bezpieczeństwo. A ja, na podstawie faktów historycznych twierdzę, że w przeszłości podpisywano mnóstwo traktatów i gwarancji pokojowych, ale tylko po to, żeby lepiej przygotować się do wojny i napaść z zaskoczenia. Przesadzam? A więc kilka faktów:
Polacy zamieszkujący Ziemie Odzyskane nie posiadają prawa własności, asa tylko wieczystymi użytkownikami nieruchomości. Według zapisów w księgach wieczystych, właścicielami są Niemcy. 13-go października 2000 roku, w czasie dyskusji w Sejmie nad ustawą uwłaszczeniową, ówczesny Minister Spraw Zagranicznych – Władysław Bartoszewski powiedział:
„ (…) jeśli właściciele na ziemiach zachodnich czują się zagrożeni, to jest to ich subiektywne odczucie. (…) nie istnieje bowiem zagrożenie, ani co do integralności granic Polski, ani co do własności Polaków, regulowanych polskim prawem. (…) Zagrożenie naszych granic mogloby się logicznie łączyć z zagrożeniem dla własności, ale suwerenność Polski nad całym obszarem naszego państwa jest chroniona normami prawa międzynarodowego “.
Czyżby wypowiadając te słowa pan „profesor” Bartoszewski zapomniał jak brzmi odnośny zapis w „Traktacie o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy” zawartym między Polską, a Niemcami w dniu 17 czerwca 1991 roku? Punkt piąty tego traktatu brzmi:
„Obie strony oświadczają zgodnie: niniejszy Traktat nie zajmuje się sprawą obywatelstwa i sprawami majątkowymi”.
Podczas tej samej debaty sejmowej, na której uspokajał Polaków minister Bartoszewski, Waldemar Pawlak wprost zapytał:
„Dlaczego prezydent Aleksander Kwaśniewski i solidarnościowy rząd nie cha nadać Polakom prawa własności”.
Niestety, ani prezydent, ani nikt z rządu, nie raczyli udzielić odpowiedzi w tan ważnej kwestii. W takim razie może rzeczywiście obawy, co do przyszłości tycn ziem po wejściu Polski do UE są przesadzone? Odpowiedzi na to pytanie udzielają sami Niemcy. Oto 24 maja 1998 roku, minister Klaus Kinkiel udzielając wywiadu dla Frankfurter Algemeine Sonntagszeitung powiedział:
„Sprawa majątku wypędzonych nie powinna być tączona z rozmowami o rozszerzeniu Unii. Kwestia prawna jest dla rządu federalnego jednoznaczna. Sprawy majątkowe stanowią problem bilateralny i są nadal otwarte”.
@BladyMamut
5 Sierpnia, 2012 - 00:05
Nie jestem zainteresowany dziełami Albina Siwaka i proszę uprzejmie o niewklejanie mi ich treści i omówień na blog!
Dobrze nie ma sprawy
5 Sierpnia, 2012 - 00:40
Według mnie choć nie są to moje słowa korzystać trzeba z różnych źródeł, kryterium jest jedno czy są tam informacje czy hasła, jak hasła to szkoda czasu, jak informacje to pilnie studiować i z róźnych najlepiej przeciwstawnych źródeł.
@BladyMamut
5 Sierpnia, 2012 - 00:52
Bardzo dziękuję. Informacje zawarte w dziełach Albina można też znależć gdzie indziej.
Pozdrawiam
@tł
5 Sierpnia, 2012 - 00:57
O rozmowach lorda Halifaxa z niemcami jak do tej pory nie udało mi się natrafić
@BladyMamut
5 Sierpnia, 2012 - 01:06
Jeśli zechcesz mi o tym przypomnieć, to poszukam Ci jakiejś literatury bardziej strawnej od Siwaka. Ale to już na pewno nie dzisiaj... ;-) I może skonkretyzuj pole swoich zainteresowań, to łatwiej będzie mi coś wskazać. Tymczasem idę lulu... :-)
@tł
5 Sierpnia, 2012 - 01:28
Coś więcej na temat rozmów anglików z niemcami pod kątem planowanych losów polski, może być w j. angieskim jak masz takie namiary. Po przeczytaniu ksiązki Thomas'a Sowell'a - Intelektualiści mądrzy niemądrzy, subiektywnie w moich oczach ta ciekawostka nabrała wiarygodności.
TŁ
5 Sierpnia, 2012 - 00:51
O ile dobrze pamiętam pewną anegdotę, to Albin, nomem omen Siwak, został kiedyś oddelegowany przez Wiodącą Partię do Londynu.
I chadzał w pierwszym zaprzęgu karocy Królowej.
Są też świadkowie, którzy widzieli Bladego Mamuta.
A może się mylę.
Pozdrawiam
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
@jwp
5 Sierpnia, 2012 - 00:56
To insynuacja! Czyżbyś dawał do zrozumienia, że księżniczka Anna spadła z konia? ;-)))
Niestety, na pewne rzeczy reaguję alergicznie, a wizyty u specjalistów nie zaowocowały ani diagnozą, ani też receptą na moją idiosynkrazję... ;-)))
TŁ
5 Sierpnia, 2012 - 01:16
Nie tyle z konia, co z Siwaka.
Nie takie przypadki wysadzenia z siodła znamy.
Albin Siwak = Koń Trojański.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
@Blady Mamut
5 Sierpnia, 2012 - 08:58
Autor Albin Siwak - albo raczej ten, kto pisze książki owego autora - bierze sobie kawałek prawdy i dopisuje to, co mu do łba przyjdzie. A raczej to, co mu pasuje.
W spotkaniu u Dalherusa 7 sierpnia nie brał udziału lord Halifax. Ze strony brytyjskiej uczestniczyli w nim biznesmeni:A.Holden, S.Rawson,Ch.Spencer, B.Mountain, R.Renwick, Ch.McLaren i T. Mensforth. Obecny był Goring, a obecność Bodenschatza jest bardzo prawdopodobna, ponieważ był przyjacielem i adiutantem Hermanna. Choć akurat nie jestem jej pewien, a nie chce mi się sprawdzać tego drugorzędnego szczegółu. Owszem, rozmowy dotyczyły Polski, a ściślej, zapobieżenia konfliktowi zbrojnemu między Rzeszą a Polską.
27 sierpnia Dahlerus poleciał do Londynu, gdzie spotkał się m.in. z Chamberlainem, Halifaxem i Cadoganem. Tzw. misja Dahlerusa - której celem było zapobieżenie wybuchowi wojny niemiecko-polskiej, a tym samym niemiecko brytyjskiej - zakończyła się fiaskiem.
Cała reszta bredni Siwaka - w tym gadki o podziale Polski - to wierutne bzdury.
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej, to zacznij od przestudiowania zeznań Dahlerusa i Bodenschatza złożonych przed Trybunałem Norymberskim. A także zeznań Goringa i jego rozmów z więziennym psychologiem podczas trwania procesu.
Tak, czy inaczej - nie widzę żadnego iunctim pomiędzy treścią notki (felieton Orwella) a histerycznymi (sic!) rozważaniami "historyka" Siwaka. W miarę swoich skromnych możliwości zawsze jestem gotów "podrzucić" Komentatorom jakieś materiały źródłowe lub literaturę, dotyczące określonych wydarzeń historycznych, ale proszę uprzejmie o nienadużywanie mojej cierpliwości. Z pewnymi "autorytetami" - w rodzaju Siwaka i innych, jemu podobnych - nie zamierzam polemizować. Z zasady. I ze względu na estetykę.
Pozdrawiam, kończąc definitywnie ten temat.