PiS i duch Rockefellera

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Kraj

Popularny na portalu X analityk Zygfryd Czaban poddał frapujący temat rozważań: “Dlaczego Tuska popierają nie tylko Niemcy, ale…” Czaban stawia tezę, że pod rządami Zjednoczonej Prawicy Polska urosła za bardzo a więc główni gracze na teatrze europejskim, USA, Rosja i Niemcy, uznali, że “TRWAŁE wyeliminowanie PiS jest niezbędne.”

Czaban argumentuje, że w opinii umawiających się mocarstw, odpowiednie podsterowanie jesiennymi wyborami to za  mało i teraz “trzeba wykorzenić PiS z NBP, mediów, prokuratury, nawet Banku Światowego. PiS musi być tak słaby, żeby nigdy nie mógł wygrać wyborów, bo inaczej trzeba by te wybory sfałszować.” Opcja taka w razie potrzeby bywa stosowana, ale niesie ryzyko potężnej kompromitacji więc mocarstwa “wolą tego nie robić”.

Rozważania Czabana przypomniały mi wydarzenie sprzed lat, a konkretnie z pierwszego tygodnia października 1981 roku. Przyleciałem właśnie do USA z Polski, gdzie NSZZ “Solidarność” zmagał się z zastygającą w betonie Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą a ewentualne wkroczenie do gry wojska stawało się coraz bardziej realne. W odległym Nowym Jorku “Solidarność” i wiadomości z Polski były dzień w dzień na pierwszych stronach gazet i otwierały telewizyjne programy informacyjne. Szybko pochłonąłem stertę zebranej na mój przyjazd “alternatywnej prasy”, czyli broszurek, biuletynów, jednodniówek, ulotek, itp. publikacji, których wydawcy i autorzy, od maoistów na lewo po neofaszystów na prawo, szukali w “Solidarności” czegoś co będzie pasować do ich idei. Po kilkunastu dniach zostałem zaproszony na zebranie “rady mieszkańców” wieżowca na Manhattanie, gdzie czasowo rezydowałem, która to rada powstała pod wpływem “Solidarności”, by prowadzić negocjacje z lokalnymi władzami samorządowymi i policją. “Solidarnościowy” wiatr wiał również w amerykańskim ruchu związkowym.

W takiej atmosferze, mój przyjaciel, amerykański dziennikarz,  przekazał mi pewnego dnia zaproszenie na lunch i rozmowę. Gospodarzem spotkania był Francois Sauzey, redaktor naczelny kwartalnika Trialogue, pisma The Trilateral Commission (Komisji Trójstronnej) , międzynarodowej organizacji, którą jedni uważają za pomost między Europą Zachodnią, Ameryką Północną a Japonią natomiast inni za “głęboki” rząd światowy globalistów. Energiczny Francois Sauzey był sekretarzem biura Trilateral Commission, jej rzecznikiem prasowym oraz motorem wszelakich imprez tej “intelektualnej śmietanki biznesu i sfer rządowych” świata jak pisała agencja UPI. Uczestnikami spotkania byli jeszcze dwaj panowie, których Sauzey przedstawił mi jako ludzi ze sfer finansowych, doradców politycznych Davida Rockefellera. Nazwisk nie zapamiętałem, a szkoda.

Obaj panowie pytali a Francois Sauzey podtrzymywał tylko rozmowę co uratowało wymianę poglądów, gdyż jego koszmarny akcent francuski w amerykańskim angielskim sprawiał, że w najlepszym wypadku rozumiałem co trzecie słowo. Rozmowa była szczera, bez kluczenia, otwartym tekstem o sytuacji w Polsce, o polskim zadłużeniu, planowanej wizycie Lecha Wałęsy w USA, o wpływie “Solidarności” na amerykański ruch związkowy. W tym kontekście moi rozmówcy podkreślali oddziaływanie Niezależnego, Samorządnego Związku Zawodowego “S” jako potężnej siły o antysowieckim ostrzu, ale…

Tu padły słowa, które mrożą mnie do dzisiaj, ale pasują do rozważań Zygfryda Czabana. Moi rozmówcy spokojnie, bez owijania w bawełnę powiedzieli, że mieli koncepcję (mówili o niej w czasie przeszłym) rozmontowania ruchu “S” sowieckimi rękoma, ale Moskwa nie dawała się sprowokować, a więc “trzeba było znaleźć inne rozwiązanie”. To ostatnie stwierdzenie wryło mi się w pamięć i tkwi. Zimna logika interesów. Nie po to w połowie ubiegłego stulecia establishment amerykański rozbił przy pomocy mafii ruch związkowy w demokratycznych Stanach Zjednoczonych, aby kilkadziesiąt lat później odrodził się on pod wpływem organizacji pracowniczej z odległej Polski, gdzie skutecznie podgryzano komunistyczną tyranię. Kilka tygodni po moim spotkaniu w białych rękawiczkach ukręcono inicjatywę Biura Prasowego “S” w Nowym Jorku. Biuro miało dostarczać mediom amerykańskim wiadomości przysyłane dalekopisem przez placówki związkowe i Komisje Zakładowe “S” w Polsce. Niekontrolowany kanał informacji był nie na rękę establishmentom po obu stronach Atlantyku.

Nowojorska rozmowa wróciła echem w lutym 1981 roku podczas tak zwanej weryfikacji dziennikarzy Polskiego Radia. Moi weryfikatorzy użyli argumentu, że “Solidarność” pełna była szpiegów amerykańskich. Odparłem, że agentów CIA powinni szukać w swoich szeregach, gdyż przykład “S” działał w USA antysystemowo zarówno w ruchu związkowym jak i poza nim. Popatrzyli na mnie jak na wariata i zakończyli weryfikację. Niebawem dostałem wymówienie z  uwagi na “niezakwalifikowanie się do pracy w jednostce zmilitaryzowanej”.

Po rozpadzie bloku sowieckiego opowiadałem kilka razy o moim spotkaniu. Jedni pytali, czy oprócz mnie był obecny jeszcze ktoś z polskiej strony. Kiedy odpowiadałem, że nie, tracono zainteresowanie. Moja relacja odbiegała zanadto od przyjętej narracji o Amerykanach popierających “Solidarność”. Taktownie uznawano temat za wyczerpany, gdyż nie potrafiłem przedstawić nikogo ani żadnego dokumentu na potwierdzenie moich słów. Teraz nadal nie mam “kwitów” na uwiarygodnienie tego fragmentu historii NSZZ “Solidarność”, chyba że za legitymację uznać zaproszenie Wojciecha Jaruzelskiego  przez Davida Rockefellera na lunch 11 września 1985 roku do nowojorskiego Rockefeller Center przy Piątej Alei. Finansista witał generała na chodniku przed wejściem, przez prawie dwie godziny rozmawiali tylko w obecności tłumaczy, gospodarz osobiście pokazał gościowi swą prywatną kolekcję obrazów wielkich mistrzów, po zakończeniu spotkania Rockefeller odwiózł Jaruzelskiego windą do wyjścia i odprowadził go aż do samochodu. Słowem kurtuazja nadzwyczajna. O czym rozmawiano?  Czyżby bankier z najwyższej półki amerykańskiego establishmentu dziękował komunistycznemu generałowi za rozwiązanie kłopotu z pracowniczą “Solidarnością”, która stała się przykładem dla światowego ruchu związkowego? Trudno powiedzieć. Po stronie polskiej nie sporządzono zapisu rozmowy. Po stronie amerykańskiej jeśli sporządzono zapis to nie ujawniono.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

Szokująca lista ambasadorów. Grochmalski o niemieckich nadzorcach Polski

(...) Agentura na pierwszym miejscu

To za obecności Fritsch-Seerhausena w Polsce BND – w oparciu o swoją agenturę w naszym państwie – przygotowało raport o Smoleńsku ujawniony w 2015 roku przez Jürgena Rotha, niemieckiego dziennikarza śledczego. Według tego dokumentu w Smoleńsku dokonano zamachu na prezydenta Kaczyńskiego i elitę państwa polskiego, a w działaniach tych odegrał bardzo ważną rolę wpływowy polityk polski, T. (w opublikowanym dokumencie jest tylko inicjał, a reszta krótkiego nazwiska została zamazana). 

To za von Fritsch-Seerhausena nastąpiła radykalizacja w agresywności działań niemieckich służb wspierających D. Tuska. Nieprzypadkowo też Merkel skierowała wprost z Polski tego rasowego agenta do Rosji, gdzie od marca 2014 do czerwca 2019 roku wspierał politykę Berlina w budowaniu strategicznej osi z Moskwą. Był też jednym z kluczowych graczy przy rozmowach z Putinem o budowie Nord Stream 2, które zostały podjęte tuż po inwazji Rosji na Ukrainę w 2014 roku. Agresywnie też działał przeciwko PiS. (...)

Za: https://niezalezna.pl/polityka/szokujaca-lista-ambasadorow-grochmalski-o-niemieckich-nadzorcach-polski/508217

Vote up!
8
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1657801

Znowu mnie nachodzą. Zwłaszcza po nocach. A jak mnie już dopadną, to gnębią mnie aż
do białego rana, te moje skojarzenia. Czas wybrać się do jakiegoś dobrego skojarzeniologa. Wczoraj wyczytałem na portalu tichyseinblick.de, że odkąd Tusk został premierem, to bilety lotnicze z Istambułu do Mińska staniały do € 195.- od kandydata na azylanta i od razu skojarzyłem, że nie ma dymu bez ognia. Nowa władza zacznie demontować płot na granicy z Białorusią, a tam zacznie się zbierać coraz to większy tłum ludzi potrzebujących pilnie natychmiastowej pomocy. Zacznie się wtedy medialna nagonka na Polskę połączona z szantażem, bojkotem i wykluczeniem z różnych organizacji. Takiej granicy nie da się utrzymać i Polska stanie się krajem, gdzie na jednego mieszkańca jeden imigrant przypadnie, jeden imigrant na jednego mieszkańca. Tak mi się znowu skojarzyło, a teraz dalej w orginale za Młynarskim:

Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził,
Bank rozbity! Bandyci są w mieście!
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci.

W obliczu takiej anarchii Tusk Donald zwróci się w te słowa o bratnią pomoc do samego kanclerza: Genosse Scholz, pomożecie? A Scholz Olaf na to: Genosse Tusk, podpiszecie? Chodzi o podpis pod aktem ostatecznej i bezwarunkowej rezygnacji ze wszelkich prawnych roszczeń do odszkodowań wobec Niemiec za straty i zniszczenia dokonane przez Trzecią Rzeszę na terenie Polski. Tak działa niemiecka Realpolitik od czasu Bismarcka po dzień dzisiejszy. Niemieckie inwestycje w PO (partię oprychów) muszą się zwrócić pod każdym względem i to z ogromnym zyskiem.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1657805

Napisał Pan:

"Taktownie uznawano temat za wyczerpany, gdyż nie potrafiłem przedstawić nikogo

ani żadnego dokumentu na potwierdzenie moich słów. Teraz nadal nie mam “kwitów”

na uwiarygodnienie tego fragmentu historii NSZZ “Solidarność”, chyba (...)"

 

Jednakże "kwity" istnieją.

Wystarczy porównać łączne sumy dolarów, jakie CIA przeznaczyła w latach 1980-88

na pomoc podziemiu w PRL, z tymi jakie przeznaczyła w tym samym okresie

na pomoc talibom w Afganistanie.

 

W lipcu 1989 roku (miesiąc po wyborach 4 czerwca)

— wizytujący PRL George Bush (senior) — łajał Polaków,

żeby wybili sobie z głowy pomysły o oderwaniu się od Układu Warszawskiego,

z uwagi na ryzyko geopolitycznej destabilizacji.

 

Do dziś polskojęzyczni politycy — nie odważyli się dokonać

rewizji porządku jałtańskiego.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Maciej Krogulski

 

Vote up!
6
Vote down!
0
#1657813

Dziękuję za ten tekst i bardzo dobrze, że przypomniał Pan wizytę "Wolskiego" u D. Rockefellera w 1985 roku. Wielu obserwatorów tej wizyty było zszokowanych tym, że D. Rockefeller przy wejściu i wyjściu osobiście go wprowadzał i wyprowadzał, bo nie zwykł tego robić w przypadku swoich gości... a już to, że dotyczyło to komunistycznego dyktatora to na pewno tren szok był zwielokrotniony. 

Ja już kiedyś o tej wizycie pisałem i powiedziałem, że dużo bym dał, żeby dowiedzieć się jaka była treść tej rozmowy.

Warto bowiem zauważyć, że w 1988 roku powstała Fundacja Stefana Batorego, która została w Polsce założona przez G. Sorosa i miała za cel dopilnować procesu wrogiego przejęcia gospodarki polskiej. To jest moje zdanie i a upływ czasu tylko mnie w tym utwierdza. 

Później był tzw. Plan doktora ekonomii L. Balcerowicza, który był autorstwa żydowskich ekonomistów: G. Sorosa, J. Sachsa,  J. Williamsona i Lippana a celem tego planu było właśnie wrogie przejęcie Polski i jej aktywów oraz spauperyzowanie  i tak biednych Polaków. Sam plan był modyfikacją tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego, który pierwotnie był opracowany w celu zastosowania w krajach Ameryki Łacińskiej

Czytając więc Pana opowieść o Pana tym dziwnym osobistym spotkaniu z pewnymi ważnymi  w USA osobami to po porostu Panu wierzę w całości. 

Podobnie też bardzo poważnie bym rozważał jako prawdziwe przytoczone konkluzje przez cytowanego Zygfryda Czabana, który "stawia tezę, że pod rządami Zjednoczonej Prawicy Polska urosła za bardzo a więc główni gracze na teatrze europejskim, USA, Rosja i Niemcy, uznali, że “TRWAŁE wyeliminowanie PiS jest niezbędne" i że odpowiednie podsterowanie jesiennymi wyborami to za  mało i teraz “trzeba wykorzenić PiS z NBP, mediów, prokuratury, nawet Banku Światowego, bo... PiS musi być tak słaby, żeby nigdy nie mógł wygrać wyborów, bo inaczej trzeba by te wybory sfałszować.” Opcja taka w razie potrzeby bywa stosowana, ale niesie ryzyko potężnej kompromitacji więc mocarstwa “wolą tego nie robić”'.

W czerwcu 2023 roku napisałem tekst: "Wyborcza jesień w Polsce: BND i FSB vs. CIA i Mosad" - https://krzysztofjaw.blogspot.com/2023/06/wyborcza-jesien-w-polsce-bnd-i-fsb-vs.html

Ogólnie uważałem wtedy, że bez akceptacji CIA i Mossadu nie jest możliwa wygrana D. Tuska. A niestety wygrał i to właśnie powoduje, że tezy Z. Czabana są dla mnie wielce prawdopodobne a ja uważam też, że wybory są po prostu nieważne prawnie i czekam na decyzję Sądu Najwyższego. 

Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i szczęścia w Nowym Roku

Vote up!
7
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1657814

Nikt PIS-owi nie ukradł wyborów, ta teoria zbyt piękna, aby być prawdziwą. Prawdą jest, że Rosja była przeciw, gdyż takie są zasady gry, że jest przeciw każdemu "nie czerwonemu" rządowi w Polsce. Niemcy wiadomo, że lepiej mieć pewniaka, niż takie ni to ni sio, a USA to ma PIS czy nie PIS w głębokim poważaniu.  Teoria spiskowa jakoby cały świat się skrzyknął aby udupić PIS jest po prostu śmieszna.

Warto porównać jak bronił suwerenności PIS i jak broniło i będzie bronić PO. Różnice są tak subtelne, że mieszczą się w granicach błędu.

Może się mylę, więc podpowiedzcie kiedy i przy jakiej okazji PIS "postawił" się UE (Niemcom), całe szczęście dla PIS-u polega na tym, że nie jest przy władzy, gdyż to PIS a nie PO wprowadziłby nasz kraj do państwa Republika Federalna Europy.

Najgorsze jest to, że nasz ukochany PIS dalej kroczy jak gdyby nigdy nic, tym samym świńskim truchtem.

Dlaczego PIS nie stawia wniosku o Trybunał Stanu dla łamiących Konstytucję? Bo chyba nie dlatego, że nie może. Może, może, ale lepiej jest skrzyknąć manifestację w każdej gminie, gdyż ludzie sami przyjdą a tak to trzeba by zacząć coś jednak robić.

Moja teoria jest taka, że urośnie nam w siłę opozycja narodowa, gdyż obu "zwalczającym" się partiom nie udało się na tyle spolaryzować społeczeństwa jak to sobie obiecywały.

Nie mam tu na myśli Konfederacji, gdyż to jest poronione dziecko PiS-u i PO, ale liczenie na to, że Polacy to matoły, jest złudne, tylko musi się nam wody w uszy nalać.

Vote up!
3
Vote down!
-3

Apoloniusz

#1657815

Teoria o "skrzyknięciu się całego świata przeciw PiS" może być zupełnie realna gdy weźmie się pod uwagę fakt przyspieszania globalizacji, która dokonuje się pod lewicowymi sztandarami. Każda więc partia nie tylko wyraźnie prawicowa ale i nawet kierująca się na prawo będzie zwalczana przez globalnych graczy.

 Z całą resztą wpisu zgadzam się tym bardziej, że PiS nie wykazał się jakimś konkretnym stanowiskiem w wielu sprawach na forum UE i po gładkich przemówkach zgadzał się na tamto i owo skutkujące  nie najlepiej dla Polski a teraz również liczy na manifestacje oddolne jakby nie wiedział, co ma począć. Stąd też tworzy się znakomite miejsce dla opozycji narodowej, która być może będzie wstępem do powstania konkretnej,polskiej prawicy wiedzącej co i jak trzeba robić.

Vote up!
4
Vote down!
0

Szpilka

#1657816

Ja nie mówią kategorycznie o spisku przeciw PiS, ale pamiętam jak amerykańskie służby specjalne skręciły aferę podsłuchową, która pozwoliła PiS-owi w 2015 roku wygrać z rządzącą koalicją PO-PSL. Bo chyba Pan nie wierzy, że peowców podsłuchiwał jakiś kelner. 

Polska jest wschodnią flanką NATO i jest jednym z największych i najliczniejszych krajów UE, więc chyba nie jest obojętna USA... nie mówiąc już o naszych odwiecznych wrogach: Niemiec i Rosji...

Pzdr

Vote up!
6
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1657817

  Amerykańscy demokraci pragnęli wyeliminować PiS już od roku 2009, albo ja to dopiero wtedy zauważyłam. Są zdecydowanie gorsi od Niemców, bo ich polityka polega na tym aby utrzymać sytuację w stanie równowagi, czyli podporządkowania, współzawodnictwa i konfliktów. A to wszystko po to aby nie wyłoniła się jakaś europejska potęga. Ta polityka amerykańska bardzo Rosji odpowiada. Rosja wygrywa dzięki Bidenowi.

 

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1657829

Zadaniem agentury Gestapo w Białym Domu

jest postawić USA w stan likwidacji.

Amerykanie szczęśliwie — mają w ręku Trump'a.

 

Zadaniem agentury Gestapo w URM,

jest postawić Polskę w stan likwidacji.

Polacy niestety —  mają tylko same @AS-y.

 

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1657898

Ze swoimi 200 czołgami, i 35 samolotami i 50 armatami Krab. Też bym chciał, ale rzeczywistość skrzypi, aż uszy bolą.

Vote up!
0
Vote down!
0

Apoloniusz

#1658132

Nie trzeba było całego świata, wystarczyły Niemcy, Rosja, "Światowa Finansjera" i cała totalna opozycja sterowana w większości przez postkomunistyczne służby.

Na wiele ruchów jest już, moim zdaniem, za późno.

Pewne narzędzia na zatrzymanie tego Zła ma jeszcze Prezydent...

A Zło trzeba, zawsze niszczyć w zarodku, bo jak się rozpanoszy to już będzie "po ptokach"!

Vote up!
6
Vote down!
0

Przez wcielanie dobra i rozjaśnianie prawd przyprowadzimy do uniepotrzebniania męczeństw. C. K. NORWID „ Promethidion ”

#1657821

Też mam takie zdanie.

Vote up!
4
Vote down!
0

Szpilka

#1657822

Dokładnie tak myślę, jak Pan to napisał.

Kto jest zadowolony ze zmiany w Polsce?

USA, Niemcy i EU, Rosja, Białoruś, Ukraina (też zazdrosna) i cała gromada innych państw.

Dziękuję bardzo za ten tekst.

 

Pozdrawiam.

 

Vote up!
2
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1657828

Należy odróżnić Amerykanów, od agentury Gestapo,

która okupuje Biały Dom od 20 stycznia 2021 r.

 

Należy odróżnić mieszkańców 26 europejskich państw,

od IV Rzeszy, zwanej Unią Europejską.

 

Należy odróżnić Białorusinów, od reżimu Łukaszenki.

 

Natomiast biorąc pod uwagę aktualnie rządzących w danym państwie,

to przecież Polsce kibicują:

 

Wielka Brytania, Włochy, Szwecja, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa,

Węgry, Słowacja, Grecja, Turcja, Izrael, Azerbejdżan, Japonia, Korea Południowa.

 

Rządy tych państw nie są bynajmniej zadowolone

z puczu agentury Gestapo w Polsce.
 

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1657857

Pan zbyt mało o świecie wie aby wstawiać mi negatywne oceny. Jednak nie odwdzięczę się tym samym. Mimo wszystko, proszę więcej nie wypisywać bzdur jak powyżej!

Vote up!
0
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1657865

Czy my się znamy, że Pani wie, co ja o czym wiem?

Dlaczego chowa się Pani za nick'iem?

Za kogo się Pani uważa, żeby mi tu sugerować, co mam pisać, a co nie?

Słowem: portal Pani pomyliła, czy zdarzyło się to Pani "pod wpływem"?

 

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1657897

Naiwność ludzka bywa drażniąca. 

Stany Zjednoczone są pod rządami krańcowej lewicy. Antifa, bardzo aktywnie działająca w środowiskach uniwersyteckich, jawnie narzuca standardy w kwestiach wolności wypowiedzi. To oznacza, że dominuje atmosfera terroru "cancel culture". Totalitaryzm faszystowski trochę się różni od totalitaryzmu komunistycznego, chociaż tak wiele je łączy. Cenzura lewicy ma, tym razem,  swoją oprawę ideologiczną w koncepcji wyrosłej ze środowisk globalistów neoliberalnych. Można nawet zauważyć, że te dwa środowiska, neoliberałowie globalistyczni i komuna, łączą się teraz w jedno. Co dobre dla biznesu, to jest dobre dla reszty świata. Dla biznesu jest dobra poprawność polityczna, ostentacyjna akceptacja LGBTQ (przynosi też wymierne zyski pieniężne), polityka otwartych granic (mieszanie ras, napływ siły roboczej, napływ demokratycznych wyborców), itd.

Wielka Brytania nie kibicuje Polsce. Środowiska neoliberalne w Wielkiej Brytanii kibicują Tuskowi i jego zmianom w sądach. Było to zauważalne już przed wyborami. Dokładnie to samo można powiedzieć o lewicowej Szwecji.

A co do bliskich sąsiadów, których miała jako obywateli II Rzeczpospolita, to byłabym ostrożna. Już sparzyliśmy się na Ukrainie. Białoruś i Ukraina wychodzą z tego samego rosyjskiego gniazda. Przypomnijmy sobie jak się te ludy zachowywały w stosunku do Polski po wybuchu II Wojny. Przykro nawet do tych czasów powracać. 

Koncepcja, iż Turcja jest w tym całym galimatiasie przyjacielem Polski jest co najmniej śmieszna. Turcja nie jest niczyim przyjacielem, dogląda jedynie swoich interesów. Do pewnego stopnia taką samą politykę prowadzą Węgry Orbana. Natomiast Rosja to moloch bez twarzy i tożsamości, bo ma w sobie wszystkie personalia i ich paralelne odbicia, zależnie od politycznej okazji i płynących z tego dla niej korzyści.

 

Vote up!
1
Vote down!
-1

AgnieszkaS

#1657887

Z naciskiem na frazę: "w tym całym galimatiasie"

 — jako osiową dla wartości logicznej całości Pani wypowiedzi.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1657899

Tak jeno gwoli ścisłości, gdyby tu się o bojkot niemczyzny jako języka rozchodzić miało. Galimatias (Galimathias) jest tak niemiecki, jak używane przez Niemców zwroty: arrogant, das Abonnement, das Accessoire, die Adresse, czy też der Affront.

Bojkot w szerszym znaczeniu, podobnie jak i bełkot, nie jest ani źródłem żadnych wartości, ani kluczem do rozwiązywania jakichkolwiek problemów. Porponuję bojkotować jedynie bojkoty!

Galimatias, to potoczne określenie ogólnie panującego chaosu, zamętu, nieporządku, zamieszania. W galimatiasie wszystko jest tak ze sobą pomieszane, że sprawia to wrażenie wielkiego nieładu. Oznacza także, bezładną i niezrozumiałą gadaninę. Pochodzi z języka francuskiego.

„Tu książę rozparł się wygodnie w fotelu, wyciągnął nogi i założywszy niedbale ręce pod głowę, począł powtarzać: Ej, galimatias w tej waszej Rzeczypospolitej, galimatias!…
W świecie niczego podobnego nie masz!…” Henryk Sienkiewicz, Potop

Pozdrawiam

Polaris

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1657921

Podziękowana za wyczerpujący wykład.

Nie kojarzyłem słowa "galimatias" z użyciem niemieckim.

Zatem "bojkot" — nie odnosi się do używania tego słowa.

Zresztą zacytowałem frazę: "w tym całym galimatiasie".

 

Słowo "galimatias" przykuło moją uwagę z innego powodu

—  jako zgrzyt stylistyczny, podręcznikowy przykład pomyłki freudowskiej

na tle prezentacji uporządkowanego — w mniemaniu @AS —

opisu aktualnej rzeczywistości.

 

Właśnie konotacje: "chaos", "zamęt", "nieporządek", "nieład", "zamieszane"

oraz "niespójność logiczna" — najlepiej opisują wartość logiczną

całokształtu tej prezentacji. Słowo "galimatias" — wprost z nieba mi spadło.

 

Pozdrawiam,

Maciej Krogulski
 

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1657936