Pożegnanie

Witaj.

Przyznam zaskoczyłeś mnie. Widzisz, spieraliśmy się po męsku na poglądy, spojrzenie na świat, na wartości. Spieraliśmy się ostro może nieraz zbyt ostro. Oceniałem ciebie głównie jako blogera, twoje poglądy, postawy itp. Nie oceniałem jako człowieka, choć jesteś inteligentny, wrażliwy, posiadasz dużą wiedzę. Faceta poznaje się jak pamiętasz  "po klasie". Może to co teraz uczynię zaskoczy wielu.

Ale osobiście żałuję, że odchodzisz z NP. I tak sobie myślę,że nieraz zbyt ostro prowadziliśmy nasze dyskusje. Jeżeli wówczas ciebie obraziłem, chcę za to po ludzku przeprosić. Życie stawia przed nami prawdziwe wyznania nie tylko różnice poglądów. Wybacz i mnie.

Powodzenia i dużo zdrowia.

Tezeusz

też chodził mi czasami po głowie, ale doszedłem do wniosku, że nie jest to właściwe wyjście z sytuacji. Odejście jest wywieszeniem białej flagi, poddaniem się. Nie we wszystkim zgadzaliśmy się, ale w większości przypadków tak. Otrzymałeś ode mnie sporo pozytywnych ocen, minusów było niewiele. Nie życzę powodzenia jak to się życzy odchodzącemu, mam nadzieję, że przemyślisz swoją decyzję i pozostaniesz.

Pozdrawiam

Trochę szkoda. Zawsze chciałem zobaczyć solidny artykuł o Słowianach, taki bez żadnego przesadyzmu a powołujący się na konkretne ustalenia, czy i szczere blogowe wyznania, co w tym wszystkim takiego interesującego i dlaczego nieprzypadkowo zaprowadziło to do opcji rosyjskiej. Dzielenie się kawałkiem własnej wiedzy i doświadczeń czy choć inspirowanie jest zawsze w cenie. Jestem też pewien, że autobiografia w odcinkach, niczym RO, zrobiłaby furorę, już nie mówiąc o wspomnieniach z działań jaczejki walczącej o rosyjską linię propagandową. W każdym, nawet nudziarzu, drzemią interesujące i pouczające historie, trzeba tylko umieć je wyciągnąć. Cóż, trzeba iść do przodu i się rozwijać, cały świat wstrzymał oddech i wyczekuje 

Szeptunka na drogę i Swarożyc w plecy

.....po prostu relanie zmęczyłeś się naszym b. pożytecznym portalem. Jakiś czas temu, już to tu przerabialiśmy, pisałem Ci wtedy jak dziś byś nie odchodził, lecz walczył dalej, nie dając się już jednak prowokować do bezsensownych i niekończących się sporów. Potem z przykrością patrzyłem, jak znowu dajesz się wciągać w te poniżające, męczące spory. Po co?! Mało Ci kwasu na codzień, olej jednego i drugiego.... i rób dalej to co dobre, co ważne i potrzebne, pożyteczne. Nie wiem czy jest jeszcze nadzieja dla Ciebie na naszym forum i to nie przez innych ale przez Twoje własne nastawienie. Tutaj Zawiszo trzeba być twardym, trzeba wiedzieć czego się chce, tu naprawdę niespecjalnie przejmują się innymi, to jest forum rzemieślników słowa, tu praca wre każdego dnia i niespecjalnie przejmują się dniem wczorajszym. Dlatego ostatnia rada Bratanku, nie licz na ludzkie uczucia, więcej porzuć własne uczucia, raczej nastaw się na ciężką pracę od podstaw, a zaraz inaczej popatrzysz na to wszystko na naszym portalu, wiele się zmieni, a portal pozostanie bogatszy o jeszcze jednego twradziela... . Pozdrawiam b. serdecznie STRoch

P.S.

No właśnie, jak sam napisałeś mądrze: róbmy swoje!

Podpisuję się pod komentarzem Romana, a szczególnie pod tym zdaniem:

Nie życzę powodzenia jak to się życzy odchodzącemu, mam nadzieję, że przemyślisz swoją decyzję i pozostaniesz.

Na blogu musi być miejsce na dyskusje i na różnice poglądów. Nie powinno zabraknąć Ciebie!

Pozdrawiam,

Pozdrów od nas:

Szperaczkę, Szperacza, Szperaczuszkę, Szperaczuszka, Szperaczunieńkę, Szperaczunieńka, Szperaczychę, Szperaczycha, Zdesperaczkę, Zdesperacza, Alin.K i innych 

A ten link na świadectwo, że mógłbyś jeszcze zawalczyć:
Czarny Rycerz
 

.....i proszę nie odmawiaj! Pozostań jednym z nas niepoprawnych ale weź sobie dłuuuuugi urlop. Po prostu zaglądaj do nas niepoprawnych niekiedy, pośmiej się, pożałuj nas, a potem znowu wygodny dystansik. Zobaczysz, po krótkim czasie odpoczniesz od kwasiarzy i znów cosik, u nas opublikujesz, a  wówczas to naprawdę pożyteczne forum, nic a nic przez to nie straci ale stanie się bogatsze i jeszcze b. wiarygodne. Uwierz mi Zawiszo jest w Tobie dużo dobra i jest ów potencjał, ale jesteś zbyt uczuciowy, a kwasiarze przypuszczam de facto mają to w nosie, a nawet w dupie. Nadto nie szukaj sprawdliwości u ludzi, bo jej nie znajdziesz, tym b. na takim portalu, przy czym ona zawsze jest u Boga...... . Gorąco Cię pozdrawiam i wierzę głęboko, iż nie pogardzisz moją prośbą osobistą do Ciebie. Sław

P.S. Wiesz dlaczego to napisałem?! Bo lubię ludzi szczerych, gdyż na nich zawsze można coś zbudować, nawet z czasem natomiast na ludziach fałszywych, na nich nie zbudujesz nic.

.....powołuję się niniejszym na kilkaset opublikowanych tu wpisów. OUN-UPA działało jak pospolite bandy mordując i paląc wszystko! 

Nie jest mi znany ani jeden fakt historyczny wymiany jeńców pomiędzy Samoobroną Wołyńską, czy Armią Krajową (AK) i OUN-UPA na Wołyniu, podczas Rzezi Wołyńskiej. Dlaczego? Ano dlatego że OUN-UPA to były pospolite bandy leśne (dosłownie) i nawet ich regularne oddziały, znaczy kurenie i sotnie, działay jak zwyczajne bandy. Po prostu przychodzili zwykle w nocy lub nad ranem: gwalcili, po czym b. okrutnie mordowali, zarzynali dosłownie wszystkich i w każdym wieku, bez wyjątku, następnie rabowali wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek wartość, a potem spopielali do ziemi własność Polaków, by nie pozostał żaden ślad po znienawidzonych, przeklętych Lachach. To są ogólnie znane fakty, nagie fakty. Tak zniszczono nie jedną, nie dziesięć wsi polskich, tak wymordowano i zniszczono blisko cztery tysiące polskich wsi, kolonii i chutorów na samym tylko Woyłniu.

Wypuszczenie jakiegokolwiek bandyty z OUN-UPA, złapanego na gorącym uczynku i w tamtych warunkach, musiało łączyć się z b. wysokim ryzykiem, iż już następnej nocy, ten sam bandzior w innym miejscu, w innej wsi znów będzie gwałcił, mordował, rabował i palil, a na to żaden mądry dowódca i żołnierz, podczas Rzezi Wołyńskiej nie mógł sobie pozwolić, gdyż Saomoobrona Wołyńska była w wielkiej mniejszości i nie posiadała właściwie broni. Polacy na Wołyniu podczas Rzezi Wołyńskiej walczyli po prostu wobec ogromnej przewagi liczebnej OUN-UPA, która do tego stosowała batrbarzyńskie, zwierzęce sposoby walki.

Reasymując, na Wołyniu było banderowskie ludobójstwo szczególne, dokonane w niezwykle okrutny sposób przez bandziorów. To nie były regularne armie, stojące i walczące na ubitej ziemi wg ogólnoludzkiech norm, to była po prostu Rzeź Woyłyńska, a wołyńscy Polacy mieli do czynienia z nocnymi wilkami, rzeźnikami spod znaku tryzuba, zwących się OUN-UPA. Taka jest prawda, takie są fakty historyczne! Dlatego właśnie lokalni dowódcy wołyńscy wydawali doraźne wyroki śmierci wobec złapanych na gorącym uczynku banderowcach.

W przeciwnym razie gdzie owi jeńcy banderowscy mieliby być niby przetrzymywani, kto miał ich pilnować, gdy nie było się nawet komu bronić w razie ataku banderowców, kto miał im dać jeść, jak sami Polacy nie mieli co włożyć do ust sobie i swoim rodzinom. Kto nie był na Wołyniu, kto to tego nie widział, kto nie przeżył, ten absolutnie nie wie, jak wygląłdało to piekło czerownych nocy. Tamci ludzie tam byli, oni to widzieli i słyszeli, to oni też walczyli każdej nocy o przetrwanie! Pozdrawiam b. serdecznie STRoch