Portret zdrajcy

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Prze Sądem Okręgowym w Warszawie trwa odczytywanie tasiemcowych wyjaśnień przez renegata, zdrajcę, zaprzańca i sowieckiego generała w polskim mundurze Wojciecha Jaruzelskiego.

Argumenty, jakich używa niczym nie odbiegają od wcześniej opublikowanych kłamliwych książek autorstwa generała, ani od licznych artykułów prasowych z Gazety Wyborczej i jej satelitów. Pewnym charakterystycznym zjawiskiem jest typowy dla generała manewr wpisywania się w bieżącą sytuację polityczną i umizgiwanie się do wpływowego salonu za pomocą wazeliniarskich komplementów wobec Wałęsy, Michnika, Geremka, Kuronia i Mazowieckiego oraz tak lubiane i modne dzisiaj dokładanie opozycji poprzez  cytowanie w odpowiednim kontekście Lecha i Jarosława Kaczyńskich czy Ludwika Dorna. Wygląda to tak jakby korzystał ze wskazówek kogoś z TVN-u.

Jaruzelski po raz kolejny w swoim życiu kładzie się na swój giętki grzbiet i odstawia żałosny wiernopoddańczy taniec wobec tych, którzy obecnie rozdają karty. On to potrafi, gdyż ćwiczył to przez dziesiątki lat przed przewodnikiem stada z Moskwy.

 Kiedy trafił w szeregach LWP wraz z Armią Czerwoną do Polski był już zaufanym polskim oficerem dla Informacji wojskowej Smiersza o pseudonimie „Wolski”.

Czuł za sobą olbrzymią siłę i zaufanie wielkiego brata więc z zapałem wykonywał w okolicach Piotrkowa, Radomska i  Częstochowy rozkaz likwidowania polskiego podziemia niepodległościowego. Ile osób pozbawił życia, a ile dzięki niemu trafiło do katowni UB i NKWD pewnie nigdy się nie dowiemy. Jednak, kiedy ten zdrajca mówi o swojej pieknej drodze życiowej i trosce o to, aby nie przelała się bratnia krew, to warto przypomnieć temu kłamcy i tchórzowi mordowanie patriotów, antysemickie czystki w armii, strzelanie do robotników na wybrzeżu, bestialskie mordy księży patriotów i tych rzeczywiście groźnych i niezłomnych opozycjonistów.

Mam tą przewagę nad młodszym pokoleniem, że doskonale pamiętam wystąpienia Jaruzelskiego, w których nigdy nie zabrakło pochwał dla marksizmu-leninizmu, i zapewnień o wiecznej przyjaźni do ZSRR. Zaufanie i miłość, jakimi darzył Wielkiego Brata z Kremla przez długie lata owocowały wzajemnością i powierzaniem swojemu zaufanemu pachołkowi najhaniebniejszych zadań, od mordowania własnych rodaków w latach 40-tych i 50-tych do ujarzmienia własnego narodu przez wprowadzenie stanu wojennego.

Dzisiaj z odtajnionych dokumentów i relacji rosyjskich dysydentów wiemy, że Jaruzelski żebrał na Kremlu o braterską pomoc w postaci interwencji wojsk układu warszawskiego, a kiedy to się nieudało skomlał o choćby werbalne groźby wobec własnego narodu.

Dzisiaj, choć nie grozi mu ani śmierć ani wieloletnie więzienie pozbawia się na oczach całej Polski resztek honoru i zwykłej wdzięczności i przyzwoitości wobec swoich dawnych dobroczyńców z KPZR.

Zdrajca z takim haniebnym życiorysem bezczelnie twierdzi, że on, odwieczny pachołek Moskwy bronił ukochany naród przed krzywdą, jaka mogłaby go spotkać ze strony Armii Czerwonej.

Jaruzelski obrońcą Polski przed Armią Czerwoną. Koń by się uśmiał.

 Nie kpij z nas, choć dzisiaj zdrajco.

Brak głosów

Komentarze

"komplementów wobec Wałęsy, Michnika, Geremka, Kuronia i Mazowieckiego"

Ciągnie swój do swego, to jedna paczka.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#5748

nie pan Michnik rozgrzeszył generałów swoim bodaj "po stokroć odkupili swoje winy"?
Okowita

Vote up!
0
Vote down!
0

Okowita

#5759

Nie będę powtarzał, kim był. Tłumaczy się, jak umie. Nie wiem, czy w to wierzy. Trzeba przyznać, że zachowuje się i zachowywał... powściągliwie, czego nie można powiedzieć o Wałęsie i innych "opozycjonistach" w tym - klasycznych rewizjonistach spod znaku "lewicy laickiej".
Jaruzelski jest winien zdrady, a nawet stanowi, na własne zyczenie - symbol. Powinien odpowiadać za wprowadzenie stanu wojennego, który poza wszystkim innym odebrał życie zastrzelonym górnikom i skrytobójczo zamordowanym przeciwnikom reżimu, księżom - jak Popiełuszko, niemal dzieciom - jak przemyk.
Robienie jednak z Jaruzelskiego "człowieka honoru" i "zbawcy" to absolutny skandal, którego nie mozna wybaczyć tym, od których mamy prawo wymagać jak od "swoich". Jaruzelski nas nie okłamywał, oni robili i robią to nadal, naruszając i niszcząc podstawy etyki, moralności, świadomości społeczeństwa, zwykłej przyzwoitości.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#5760

"którego nie mozna wybaczyć tym, od których mamy prawo wymagać jak od "swoich"."

Przepraszam, że spytam, niby jakich "swoich"

Ta zgraja Michniko, Kuronio, Geremki, to walczyli jedynie o dorwanie się do władzy, nas to oni mieli głęboko w d...
Więc jak od nich wymagać?!
Niech wymagają ci co im uwierzyli.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#5782

Witaj Kompanie:)

Niestety muszę Ci zwrócić uwagę, bo nasz generał również kłamał i to często oraz w szerokiej tematyce. Chyba FYM napisał coś ostatnio na ten temat. Z resztą nasz generał nie miał tylu okazji by sobie pokłamać jak np. przykładowo nasz Adaś, który ma do kłamania całą gazetę i rzeszę współpracowników.

Vote up!
0
Vote down!
0
#5784

... próbowałem tylko rozwinąć temat, uznając, że co oczywiste, to nie wymaga dyskusji.
Nie zgadzam sie nawet ze zdaniem, które wymyślił któryś z awtorytetów, że historia Generała to dramat na miarę Szekspira. Figę prawda. Szekspir nie pisał otakich szmaciarzach. Można obśmiać tą następną próbę uwznioślania aparatczyka i szpiona.
Dziwią mnie też spekulacje, dlaczego niby Jaruzel nie zrobił jak Pinochet. A niby dlaczego miał zrobić, przecież on nie zwalczał komuny, tylko jej bronił. ERóżnica jest taka, że jeden generał i jego ludzie byli i są ścigani do upadu, a drugi spotyka się ze zrozumieniem i obroną. Na dodatek, nie ten, który na to zasługuje.
Był czas, że podział na "my i oni" wydawał się prostszy. Z perspektywy widać więcej. Nie wszyscy grali do tej samej bramki, choć niby mieli wspólnego wroga.
Wydaje mi się, że wyraźnie napisałem, iż ci, którzy dziś tworzą nowe podziały na "dobrych komunistów i ich mądrych obrońców", oraz na "tępych oszołomów" zasługują na sprzeciw i pogardę. Wychodzi na to, że nigdy nie byli "nasi", tylko przewieźli się na naszych plecach.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#5792