Mózgi uciekają z Rosji

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Rosjanie uciekają. Jeszcze nie z Ukrainy, ale już z Rosji. Z każdego pociągu przyjeżdżającego z St. Petersburga do Helsinek wysiada spora grupa osób zdecydowanych już nie wracać. Pociągi są pełne chociaż ceny biletów rosną. Podobna sytuacja panuje na drogowych przejściach granicznych z Rosji do Finlandii. Nie ma tłumów, ale blokada nieba dla ruchu lotniczego do i z Rosji sprawia, że sznur samochodów gęstnieje z dnia na dzień. 

Według szacunków jednego z ekonomistów rosyjskich od lutowej inwazji Ukrainy z Rosji wyemigrowało około 200.000 ludzi, ale szacunek ten może być zaniżony. Rząd Armenii podał bowiem, że przyjęto już 80.000 emigrantów. Mer Tbilisi ocenia świeżą emigrację na 20-25 tysięcy. Do Istambułu lata codziennie więcej samolotów niż do Erewania. Dochodzą do tego loty do Tel Awiwu, stolicy Kazachstanu Ałmaty, stolicy Kirgistanu Biszkeku plus lądowe szlaki do Finlandii, Estonii i Łotwy. 

Większość uciekających jest przekonana, że Władimir Putin wprowadzi lada dzień stan wyjątkowy, aby zdławić raczkujący ruch protestu przeciwko agresji na Ukrainę. Jedni boją się, że zostaną zmobilizowani i “trafią w kamasze”. Inni przyznają, że wprawdzie są przeciwni wojnie, ale boją się protestować otwarcie na ulicach. Protestują więc nogami wyjeżdżając póki jeszcze można i rosyjskie banki wymieniają limitowane kwoty w rublach na “twarde” waluty. Są zdesperowani. Zostawiają rodziców, przyjaciół, znane miejsca, których zapewne długo nie zobaczą, ale “jeśli nie teraz, to już nigdy”. 

Analitycy think tanku Atlantic Council uważają, że wzbierająca fala emigrujących Rosjan kieruje się nie tylko względami politycznymi i ekonomicznymi. Uciekają głównie ludzie młodzi, wykształceni i znający języki. Są kreatywni, dynamiczni, samodzielni, znający świat i swoją wartość. Jest to bardziej emigracja kulturowa i cywilizacyjna niż polityczna. Ci ludzie nie chcą opuszczać Rosji, ale nie chcą mieszkać w Rosji rządzonej przez Putina i jemu podobnych. Są przeciwni ograniczeniom działalności politycznej, wolności słowa i kontroli mediów, a zwłaszcza internetu i serwisów społecznościowych. W przeciwieństwie do starszego pokolenia nie przemawia do nich neo-imperialna polityka Kremla i propagandowe straszenia Zachodem. Byli na Zachodzie, widzieli, nie są nim zafascynowani, ale są przekonani, że szybciej i łatwiej spełnią tam swoje ambicje życiowe i będą mogli rozwijać swoje umiejętności. 

Socjolodzy uważają, że polityka Putina prowadzi do gigantycznego drenażu mózgów, który “położy” Rosję ekonomicznie. Szacują, że od początku jego rządów z Rosji wyjechało od 1,5 do 2 milionów ludzi, przy czym tempo przyspieszyło po jego powrocie do prezydenckiej władzy w 2012 roku. Używają przy tym terminu “polityczny drenaż mózgów”, który może się okazać najpotężniejszą sankcją, którą, o ironio, Kreml nakłada sam na siebie. Eksperci przewidują, że ucieczka mózgów zdławi gospodarkę rosyjską do tego stopnia, że będzie to sankcja cywilizacyjna. Ekonomista, profesor Nikolai Roussanov z uniwersytetu stanowego Pennsylwanii, ocenia, że “na dłuższą metę drenaż ten stanie się najpoważniejszym problemem Rosji” i przyspieszy wraz z ucieczką  zachodnich firm i zerwaniem współpracy instytucji naukowych i akademickich. Jedni młodzi Rosjanie wyjadą za firmami, w których pracowali, inni żeby kontynuować rozpoczęte badania i swoją karierę naukową. Ambitnych i aktywnych profesjonalistów mało co w Rosji trzyma. Odrzucają putinowską wizję “twierdzy Rosji” otoczonej ze wszystkich stron przez wrogów. Nie zgadzają się też z polityką, która w ciągu kilkunastu lat rządów Putina doprowadziła do praktycznie zerowego wzrostu gospodarczego.  

Paul Kennedy w swej książce Wzrost i upadek wielkich mocarstw (The Rise and Fall of the Great Powers) pisał, że polityka imperialna to maksymalizacja potęgi, bezpieczeństwa i bogactwa, a więc dla jej sukcesu długoterminowy rozwój gospodarczy ma “ekstremalne znaczenie”. Problem w tym, że kiedy imperium czuje się zagrożone, to zwiększa nakłady na obronę kosztem gospodarki cywilnej, aż w końcu potęga przecieka mu przez palce. Potwierdza się to w Rosji.  Po II wojnie światowej Stalin forsował nadal zbrojenia gdyż  przewidywał rychłą kolejną wojnę i w konsekwencji gospodarka podupadła. Chruszczow rozwijał równocześnie zbrojenia nuklearne oraz konwencjonalne i gospodarka nie wytrzymała. Gdyby w latach 1970-tych Breżniew nie wdał się w wyścig zbrojeń i nie angażował się militarnie w tak zwanym Trzecim Świecie, to pewnie Związek Sowiecki przetrwałby dłużej. Gdyby nie inwazja Afganistanu, to być może nie byłoby “Solidarności”, upadku Muru Berlińskiego i rozpadu Związku Sowieckiego. Wiele wskazuje, że putinowska wizja odtworzenia imperium “trójjedynego narodu ruskiego” może doprowadzić do dalszego rozpadu, ale tym razem  Federacji Rosyjskiej. 

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (15 głosów)

Komentarze

Ilu ich jest!

Pół procenta może 1procent?

Vote up!
1
Vote down!
0

kazikh

#1642248

Nawet gdyby ich było tylko 1%, nawet tylko pół... Jest to jednak ucieczka mądrości z Rosji, głupota pozostaje. Nawet gdy jest to malutki procencik, to jednak składa się z innymi zjawiskami, wspierając negatywne dla Rosji przemiany, wzmacniając niekorzystne trendy.

Mam tu na myśli takie zjawiska jak przemiany demograficzne, poziom składników jakości życia i samooceny Rosjan.

I sto innych czynników. A wspomniana ucieczka najsprawniejszych i najambitniejszych młodych ludzi może być interpretowana jako miara nastrojów społecznych, informacja o jakości życia oraz identyfikacji Rosjan z Rosją.

Zwracam uwagę na masywną politykę przez lata prowadzoną w Polsce przez środowiska michnikowszczyzny, Gaz Wyb i agresywnej antypolskiej agentury z jej polityką wstydu i pogardy do wszelkich przejawów polskości. Analogicznie Donald Putin prowadzi taką samą antyrosyjską politykę w Rosji. Politykę skutkiem której, aspiracje młodych Rosjan lokowane są poza Rosją.

Przypis: Rafał Brzeski "MÓZGI UCIEKAJĄ Z ROSJI"

Vote up!
5
Vote down!
-1

michael

#1642252

O tylu więcej rosyjskich agentów wpływu, zwolenników Wielkiej Rosiji przybędzie na zachodzie.

Dlaczego ludzie na zachodzie, a nawet w Polsce tak strasznie oszukują samych siebie?

Tak jak Polak wysysa z mlekiem matki umiłowanie do wolności, a nawet bezhołowia, tak Rosjanin do Wielkiej Rosiji, wielkiego imperium, panowania nad wszystkimi narodami wokół.

No może nie każdy Rosjanin. Może 10% nie, ale 90% tak. Miałem do czynienia i pracowałem ze zbyt wieloma Rosjanami na zachodzie, by widzieć to na własne oczy. Przez pewien okres jeden z nich był nawet moim szefem. Po prostu tego nie da się z nich wymazać. Jaka była radość w oczach prawie każdego z nich kiedy Rosja zajęła Krym! A potem Donbas. Rosja znowu górą! Uraaa!

Ci którzy z Rosji wyjeżdżają, wyjeżdżają jedynie z powodów materialnych a nie ideowych. Ruską duszę zabierają ze sobą. Oni wszyscy powinni dostać szlaban na wjazd na zachód. Niech piją piwo które sami nawarzyli. Niech w końcu poniosą konsekwencję swojego przyzwolenia które dają swoim władzom od zawsze. Niech albo zdobędą się na odwagę, zaryzykują zdrowiem, życiem, jak Ukraińcy na Majdanie i Polacy w sierpniu '80 albo niech gniją w swojej Wielkiej Rosiji.

Ile razy można dawać im drugą szansę? Ja na pewno żadnemu z nich szansy już nie dam. Teraz ja jestem szefem i CV każdego Rosjanina od razu wędruje do kosza. Tak własnie zmieniła mnie Ameryka. Tutaj nikt drugiej szansy nie dostaje a za przewinienia jest kara. Prawdziwa kara. Taka bez zawiasów. Dla Rosjan karą powinna być ssyłka. Ssyłka do Wielkiej Rosiji.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1642254

"O tylu więcej rosyjskich agentów wpływu, zwolenników Wielkiej Rosiji przybędzie na zachodzie."

Dokładnie to samo sobie pomyślałam. A miałam już niejednokrotnie okazję te rosyjskie mózgi na zachodzie spotkać. Przywieźli w swoich walizeczkach Putina, wielką Roję, nienawiść, propagandę i konspirację. 

 

Vote up!
4
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1642255

To nie jest przypuszczenie - to jest pewność, to jest fakt, to jest realne zagrożenie potwierdzone historycznym doświadczeniem. Rosja ten sposób infiltracji potencjalnych przeciwników traktuje jako stały element przygotowań do wojny i co ważniejsze nie jest to praktyka nabyta pod wpływem komunizmu. To jest doświadczenie cywilizacyjne, które pojawiło się jako założycielska strategia rosyjskiej państwowości i było jaskrawo widoczne jeszcze w czasach Iwana Groźnego, jeszcze w XVI stuleciu i trwa już pięćset lat. I jest to tradycja wspólna kulturze Prus i Rosji. Proszę zważyć, że Katarzyna II Wielka była Niemką urodzoną w Szczecinie przy ulicy Farnej 1.

Komunizm Lenina i Stalina przyswoił sobie ten sposób działania jako rosyjski patent w komunizmie. Strategiczna skala masowej ideologicznej infiltracji jest więc trwałym elementem globalnej strategii Rosji. Pozostaje tylko jeden dylemat - chodzi o nośnik tej infiltracji.

Jednym z ostatnich znanych historii przykładów takiej masowej infiltracji był przełom roku 1967 na 1968. Wtedy w wyniku analizy wyników wojny sześciodniowej w czerwcu 1967 już jesienią roku 1967 Biuro Polityczne ZSRR zatwierdziło plan Andropowa - Gorbaczowa o takiej masowej infiltracji Zachodu falą uchodźców z Rosji i Polski w czasie tak zwanej studenckiej wiosny 1968 roku. Z sowieckiego Sojuza uciekali na zachód prześladowani dysydenci i rewizjoniści, z Polski uciekały ofiary Polskiego antysemityzmu...

Tak Rosja tworzyła swoją agenturę, by komunistyczna rewolucja ogarnęła bryłę świata...
Właśnie teraz mija marzec XXI wieku, całkiem niezauważona rocznica polskich wydarzeń marcowych jako generatora masowej ekspedycji polskich naukowych marksistów, których celem było tak zepsuć lewactwem zachodni świat, by zaczął śmierdzieć...

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1642281

To jest realne zagrożenie i to nie w dalszej, czy bliższej przyszłości, ale już teraz. Amerykańską granicę z Meksykiem przekraczają duże liczby uciekających z kraju Rosjan i są wpuszczane do USA. Meksyk dla Rosji pełni funkcję Białorusi, dlatego wizy nie są im potrzebne. Uważam, że Rosjan pozujących na opozycjonistów nie powinno się wpuszczać, a raczej USA powinny przyjmować Ukraińców.

Ta nasza granica na południu bardzo jest porowata i Trump chciał tam postawić płot, niestety inwestycje rosyjskie w Black Lives Matter i Antifę zaowocowały rewolucją i przekazaniem prezydentury Bidenowi. Rosjanie zamieszkujący w USA głosowali na Bidena.

Biden przy ogniu ukraińskiej wojny dopieka własną polityczną pieczeń, a słupki za "przywództwo" idą mu w górę. Pomagają mu w tym wierne lewicowe media, a przoduje w atakach na Trumpa CNN, aczkolwiek krańcowa prawica też jest Bidenowi przychylna. Nie ma dnia aby nie przedstawiano Trumpa jako sojusznika Putina i jako tego, którego zwycięstwa w wyborach Putin pragnął, choć to jest kłamstwem, gdyż Rosja oczekiwała zwycięstwa Hillary Clinton, a wtedy wojnę z Ukrainą mogłaby rozpocząć już w 2017 roku i z całą pewnością by ją wygrała. 

Tutaj artykuł zawierający interesujące szczegóły politycznej i propagandowej działalność Rosji, czyli jej długoletniej  globalnej wojny z demokracją  poprzez jednoczesne wspieranie dwóch krańców politycznego spektrum - krańcowej prawicy(faszystów) i krańcowej lewicy(komunistów): 

https://www.dailykos.com/stories/2022/3/1/2083008/-Putin-s-Number-One-Tool-to-Destroy-American-Promote-Russia-s-Interests-Our-Partisan-Divide

Vote up!
0
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1642305

Znowu skorzystałem z cytatu «długoletnia globalna wojna z demokracją», która definiuje rzeczywiste zjawisko występowania totalitaryzmu przeciwko demokracji w toczącej się wojnie w pozornie paradoksalnym sojuszu krańcowej prawicy z krańcową lewicą.

Ustawienie tak rozumianej lewicy i prawicy jako przeciwieństw jest w moim przekonaniu poważnym błędem, wprowadzającym sprzeczność, której nie ma. Jest to fałszywa sprzeczność interpretacyjna, wynikająca z jednowymiarowej, a więc tragicznie uproszczonej klasyfikacji polityk, w której ta klasyfikacja nie ma związku ani z żadnymi politycznymi faktami, ani z istotną treścią, ani społecznymi i ekonomicznymi konsekwencjami tych polityk.

Takie są konsekwencje dogmatycznego podziału postaw politycznych według miejsc na sali parlamentu na złą prawicę czyli tych co siedzą po prawej stronie oraz na dobrą lewicę, która siedzi po lewej stronie. Stąd wynika, że Hitler był zły nie dlatego, że mordował ludzi, lecz dlatego, że jego politycy byli prawicowi, a Stalin, mimo że mordował ludzi, był dobry, ponieważ jego ludzie byli lewicowi. Prawica jest zła, a lewica jest dobra. A czym się w rzeczywistości różnił prawicowy faszyzm złego Hitlera od lewicowego komunizmu dobrego Stalina?
Śmiem twierdzić, że niczym - obaj byli zbrodniarzami, bez opamiętania mordującymi niewinnych ludzi, w czasie wojny i pokoju.
Jeśli Hitler, Stalin, PolPot, Putin i paru jeszcze innych robili to samo i tak samo, to jeśli zaliczymy jednego do prawicy, a drugiego do lewicy, to albo podział jest fałszywy albo definicje zarówno prawicy jak i lewicy są fałszywe, albo żaden z tych zbrodniarzy nie był ani prawicowy ani lewicowy. Więc jaki?

Dlatego systemy polityczne powinny być zdefiniowane inaczej, przy zastosowaniu innych kryteriów.

Vote up!
0
Vote down!
0

michael

#1642309

"Ustawienie tak rozumianej lewicy i prawicy jako przeciwieństw jest w moim przekonaniu poważnym błędem, wprowadzającym sprzeczność, której nie ma."

Nie wspomina Pan co krańcową prawicę i lewicę łączy - tym elementem wspólnym jest faworyzowanie przez obydwie strony rządów autorytarnych. Dwie strony nie były ustawiane przeciwko sobie, one  były ustawiane przeciwko umiarkowanej demokratycznej większości. Nasza Antifa, której przedstawiciele znaleźli się w Kongresie jest zupełnie obojętna na cierpienia Ukraińców, takie same poglądy mają tzw. paleokonserwatyści. Te dwa polityczne krańce są zjednoczone po stronie Rosji.

https://www.irishtimes.com/news/science/left-wing-authoritarianism-mirrors-far-right-research-finds-1.4729300

Vote up!
1
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1642310

Taka jest właściwość rozmów niedokończonych. Pozostawiłem to w "rozmowie niedokończonej" do wspólnego ustalenia dlatego, że tak wypracowane wnioski mają większą moc. A podział sceny politycznej na prawicę i lewicę pojawił się w czasach Rewolucji Francuskiej 1789 - 1799. Minęło już prawie dwieście pięćdziesiąt lat, zmienił się świat, a stary podział pozostał ignorując fakty i współczesne kryteria.

Przecież znaczenie takich pojęć, jak na przykład, «liberalizm» już dawno rozpadło się na co najmniej wielowymiarową przestrzeń ortogonalnych znaczeń. Czymś zdecydowanie innym jest liberalizm etyczny, a czymś innym liberalizm ekonomiczny, który sam w sobie ogarnia tak wielki obszar nauki o gospodarce i polityce, że spowodował wyodrębnienie się libertarianizmu jako odrębnej dziedziny wiedzy i polityki.

Dlatego realistyczna klasyfikacja podziałów sceny politycznej domaga się intensywnej pracy nad zdefiniowaniem kryteriów, które pozwolą na skuteczne orzekanie przynajmniej o tym co jest dobre, a co jest złe w polityce.

Proponowane przez panią AS kryterium totalitaryzmu jest w tym dziele oczywiste. Panowie Mao, Lenin, Stalin, Putin, Hitler, Mobutu Sese Seko, Pol Pot, Kim Dzong Un są aktorami totalitarnej sceny politycznej. Ich prawicowość lub lewicowość należy raczej do ich drugorzędnych cech płciowych i nawet teoretycznie nie definiuje ich praktyki politycznej. Chodzi o to, by konstrukcja definicji zjawiska politycznego składała się z istotnych elementów stanowiących faktyczne kryterium przynależności do definiowanego zbioru, który wtedy staje się klasą równoważności względem tego konkretnego kryterium. Wtedy nazwa aktora sceny politycznej przestanie być narzędziem dezinformacji.
A kryterium totalitarnego systemu władzy dość precyzyjnie określi kto jest kim.

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1642316

Właśnie podobne skojarzenia _ do przedstawionych wcześniejszych komentarzy _ miałem po przeczytaniu precyzyjnej relacji Pana Rafała BRZESKIEGO
[prezentującego zawsze znakomite komentarze do bieżących wydarzeń, ze świetnymi odniesieniami do historycznych doświadczeń];

największe zaufanie _ pod względem trafności ocen i diagnoz _ wzbudzają medialne wypowiedzi Pana Rafała, nie ujmując merytorycznego przygotowania i orientacji w meandrach meandrach międzynarodowej polityki innym, ale jednak nielicznym publicystom...

* nie poznamy już, niestety, opinii nieodżałowanego, znakomitego znawcy międzynarodowej polityki: Jerzego TARGALSKIEGO!
Jak prorocze i uzasadnione były Jego komentarze do polityki "wschodniego brata"...

Vote up!
2
Vote down!
0
#1642263

Prof. Andrzej Zapałowski - wywiad

https://www.youtube.com/watch?v=eUcL9Daf3WI

Vote up!
1
Vote down!
0
#1642261

Vote up!
3
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1642262

Rosjanie mają w ręku losy nie tylko swojego kraju i innych krajów. Mam nadzieje, że wśród wielu milionów Rosjan znajdzie się jeden sprawiedliwy, który "załatwi szalonego Putina jak trzeba". To jest najlepsze rozwiązanie. Każda zbrojna interwencja z zewnątrz  może być katastrofalna nie tylko dla innych krajów, a także dla Rosjan. Natomiast Rosjanin, który usunie szaleńca będzie miał wdzięczność nie tylko swojego narodu, ale i uznanie w całym Świecie. Pokój to Wartość fundamentalna dla całej ludzkości. Z terrorystami się nie rozmawia..

Vote up!
3
Vote down!
0

RAK

#1642265

Putin jest najlepszym promotorem polskiej racji stanu. Dlatego ostrożnie z proszeniem o sprawiedliwego bo jeszcze możesz dostać to o co prosisz.

Szanse na to że do władzy dojdzie Rosjanin który nie jest w duszy rosyjskim imperialistą są zerowe. Nie oszukujmy się - nie 30%, nie 5% a zero.

Rosjanie nigdy nie poprą kogoś kto chciałby zrezygnować z imperialistycznych zapędów Rosji. Zwrócić wolność podbitym narodom, oddać to co Rosja przez wieki zagrabiła, przestać być zagrożeniem dla sąsiadów.

Dlatego modlę się codziennie o zdrowie Putina, o utrzmanie przez niego władzy. O to by otworzywszy zachodowi oczy, doprowadził swoimi czynami Rosjię do poziomu państwa nic nie znaczącego, bezbronnego, a nawet do jego całkowitego rozpadu. 

Jedynie nie wiem jak sobie poradzić z tymi tysiącami rosyjskich głowic atomowych. Dopóki Rosja je ma, doputy będzie czuć się niezniszczalna, butna i agresywna, nawet jeśli będzie zagryzać jedynie słoniną. No i nieważne kto będzie akurat przy władzy. Czas przejrzeć na oczy, czyż nie?

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1642293

  Panie Rafale, to NRD-ówek zawładął NRF.Ten murek był potrzebny, aby sowiety z kancelarią Niemiec, pózniej Merkel podobnych przejęły Europę z Ruskimi w tle. Ale pazur Polska dalej nie pozwala na ślub trutnia i trucizny. Tuskowi nigdy nie odpuścimy za Smoleńsk.Świat nie postrzega bandyckiej Rosji, póki ta nie zamknie ją w obrębie drutu kolczastego.

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1642266

To nie NRD zawładnęły NRF. To Prusy zawładnęły Nadrenią i Bawarią. Jak się przyjrzeć historii służb wywiadowczych w latach "zimnej wojny", to trudno rozeznać, czy BND było zachodnią ekspozyturą Stasi, czy Stasi wschodnim departamentem BND. I staje się to zrozumiałe i proste, kiedy przyjąć, że wspólnie realizowały politykę Wielkich Niemiec obejmujących  "rdzenne" ziemie na wschód od Odry. Stąd penetracja Polski ułatwiona przez rozporządzenia Kiszczaka, o którym niektórzy badacze okresu tuż po II wojnie mówili, że został jako młody chłopak zwerbowany do zafrontowej siatki Sicherheitsdienst. To Kiszczak zezwolił Stasi na werbowanie agentury w PZPR, do czego nie miało prawa KGB (i przestrzegało aż do ostatnich lat komuny), to Kiszczak przekonał Jaruzeskiego i obaj oddali NRD polskie wody terytorialne w rejonie Świnoujścia włącznie z kanałem żeglownym do Szczecina. 

Mamy teraz kolejny od ponad 1000 lat skurcz powrotu z historii i najwyższy czas tworzyć jednostki "terytorialsów" w Wielkopolsce, Lubuskim, Na Dolnym Śląsku i Pomorzu. Mogą się przydać.    

Vote up!
1
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1642269

To nic dziwnego w tym, że KGB nie inwigilowała PZPR i nie werbowała agentury. 

Wszystko mieli i tak na swoich biurkach, pisane cyrylicą, w oryginale.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1642274

KGB nie inwigilowało i nie werbowało, gdyż miało to zabronione przed KC KPZR. Z powodów ideologicznych. Obowiązkiem każdego komunisty było informowanie o tym, co dzieje się w jego lokalnej partii i w państwie odpowiedzialnych towarzyszy z "partii matki" i jej tarczy, czyli KGB. Stąd pielgrzymki, czasem na kolanach, towarzyszy z PZPR. Tych niższych rangą do sowieckiej ambasady, tych z nomenklatury do Moskwy, tych najwyższych na Kreml.   

Zakaz inwigilacji i werbunku towarzyszy z "bratnich" partii obejmował również Stasi oraz służby wywiadowcze innych państw z rodziny Krajów Demokracji Ludowej. Potrzebne informacje otrzymywali albo bezpośrednio od polskich służb, albo od KGB. Kiszczak uchylił ten zakaz tylko w stosunku do Stasi, a to co zebrało i zwerbowało Stasi przejęło BND i m.in. stąd bierze się siła "stronnictwa pruskiego" w naszym kraju.   

Vote up!
1
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1642282

Most – kryptonim operacji przerzutu ponad 40 tys. Żydów z ZSRR i Rosji do Izraela w latach 1990–1992.

Wojna izraelsko-arabska w 1967 r. (tzw. wojna sześciodniowa) spowodowała, że Polska wraz z innymi krajami socjalistycznymi (oprócz Rumunii) zerwała stosunki z Izraelem. Aby jednak zapewnić minimum obsługi konsularnej, interesy Izraela powierzono ambasadzie Holandii w Warszawie. Do jej zadań należało między innymi zapewnienie pomocy osobom emigrującym z ZSRR, udającym się do Wiednia, tranzytem przez Polskę.

Z tego krótkiego opisu, wziętego z wikipedii [link], widać, że ta operacja była rozwinięciem programu "wielkiej infiltracji" rozpoczętej w roku 1968. Ta wędrówka ludów, to maltretowanie Zachodu masową wędrówką fałszywych albo prawdziwych uchodźców nie jest zjawiskiem naturalnym. Jest świadomie, na zimno zaplanowanym elementem strategii niszczenia rozwiniętych cywilizacji Zachodu. Rosja zagarniając nowe albo stare terytoria może osiągać swój cel wyłącznie niszcząc kraje i narody podbijanych ziem.

To jest uporczywie pomijane czwarte słowo hasła rewolucji francuskiej "Liberté, égalité, fraternité, ou la mort". Albo „Wolność, równość, braterstwo albo śmierć". Rosyjskie po bolszewicku rozumiane hasło ma złowieszcze znaczenie: "Nasza rewolucyjna praworządność albo śmierć". 

Lenin, Stalin, Hitler, Putin, Pol Pot, Mao i wszelki totalitaryzm najwspółcześniejszego ze współczesnych lewic zawsze realizował program, który w najłagodniejszej formie zwany jest cancel culture. Putin pokazuje do czego prowadzi zbyt ortodoksyjne traktowanie tego niepodzielnego (indivisiblité) hasła "praworzadność albo śmierć" głoszone przez rosyjską globalną infiltrację. Najpierw cancel culture, a później śmierć.


Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1642284