Stara Anglia kontra nowa Brytania

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Nie można narzekać na brak sensacji w brytyjskim życiu politycznym. Najpierw były pogłoski o mocno zakrapianych imprezach w siedzibie premiera na Downing Street 10 w czasie, kiedy obywatele nie mogli wychodzić z domów z powodu epidemicznych zakazów. Później potwierdzenie tych plotek i próby tuszowania prawdy przez sztab medialny premiera Borisa Johnsona, potem bunt ministrów przeciwko premierowi, wreszcie jego podanie się do dymisja a teraz kampania wewnątrz Partii Konserwatywnej, która doprowadziła, po eliminacjach, do starcia dwóch ministrów w gabinecie Borisa Johnsona.

Eliminacje toczyły się wewnątrz klubu parlamentarnego, ale obecnie to szeregowi członkowie wybiorą w korespondencyjnym głosowaniu lidera partii Torysów, który automatycznie zostanie premierem. Tymi kandydatami są kanclerz skarbu Rishi Sunak, urodzony w Southampton w hinduskiej rodzinie, która mieszkała w Kenii i w latach 1960-tych przybyła do Zjednoczonego Królestwa. Jego żona, Akshata Murty, to córka miliardera, założyciela firmy Infosys, jedna z najbogatszych kobiet w Wielkiej Brytanii. Konkurentką kanclerza skarbu jest minister spraw zagranicznych Liz Truss z dziada pradziada Angielka urodzona w Oxfordzie. Jej dziadek w czasie I wojny światowej zgłosił się na ochotnika do wojska, stracił nogę pod Passchendaele niedaleko Ypres i po wojnie był szewcem zaś ojciec był profesorem czystej matematyki. Słowem pojedynek nowej Brytanii ze starą Anglią.

Finalna rozgrywka toczy się nie w parlamentarnych kuluarach, ale przed kamerami w studiach różnych telewizji. Pierwsze starcie odbyło się w BBC i przypominało starcia polskich polityków, gdyż Rishi Sunak jak posłowie naszej opozycji, stale przerywał Liz Truss, usiłował ją “przegadać” i obficie gestykulował. Sondaże wykazały, że przesadził i odbiorcy odebrali go negatywnie.  W drugim starciu, w studio TalkTV, panował już spokój, ale po pół godzinie, w trakcie wypowiedzi Liz Truss, rozległ się głośny trzask, Truss zakryła twarz dłońmi, wykrzyknęła “mój Boże” i pośpiesznie wyszła z kadru, za którym słychać było zamieszanie. To prowadząca debatę świetna dziennikarka Kate McCann zemdlała. Program przerwano.  Po dłuższej chwili pojawił się komunikat, że prowadząca czuje się lepiej, ale dyskusja będzie kontynuowana w innym terminie.

Trzecie spotkanie, bez względu na studio w jakim się odbędzie, zapowiada się gorąco, bowiem w kilka godzin po wyjściu ze studia Rishi Sunak zrobił polityczną woltę i w ramach walki z drożyzną obiecał obniżkę VAT na źródła energii, czyli coś, co premier Morawiecki uczynił już dawno temu. Pomimo próśb Borisa Johnsona, kanclerz skarbu przeciwstawiał się takiemu, jak uważał, “rozdawnictwu”, a w Izbie Gmin głosował przeciwko pomysłom obniżania jakichkolwiek podatków uważając takie inicjatywy za “niemoralne i bajkowe”. Podwyższył natomiast stawkę ubezpieczenia społecznego uzasadniając to koniecznością zwiększenia budżetu służby zdrowia. Do przerwanej debaty  Rishi Sunak uważał, że ulgi dla obywateli celem zredukowania kosztów utrzymania to “przerzucanie długów państwa na dzieci i wnuki”, ale od następnego dnia zmienił zdanie.

Liz Truss ze swej strony obiecuje, że zaraz po przeprowadzce na Downing Street 10  “od pierwszego dnia zacznie zwracać pieniądze do kieszeni obywateli” i obniży wszelkie daniny o ponad 30 miliardów funtów, w tym cofnie wspomnianą podwyżkę ubezpieczenie społeczne oraz przytnie różne “zielone” opłaty środowiskowe.

Wprawdzie o tym, kto zostanie premierem decydować będą wyłącznie zarejestrowani członkowie Partii Konserwatywnej, ale medialna dyskusja i obietnice obojga kandydatów obserwowane są ze zrozumiałym zainteresowaniem. Chodzi przecież o budżety domowe wszystkich mieszkańców Wysp Brytyjskich. Według sondażowni YouGov prowadzi Liz Truss, za którą opowiada się 62 procent Torysów zaś Rishi Sunak może liczyć na 38 procent głosów. Na razie stara Anglia górą.

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)