Kraków czy Szczecin - tradycyjna wojna głupoty
Pełen sukcesów rok 2019 jest już za nami, czas zabrać się do roboty w nowym roku, bez ględzenia i głupot, twardo i do przodu. Zwracam uwagę na fakt - ukonstytuowanie się polskiego rządu po wyborach 13 października 2019 nastąpiło w dniu 15 listopada, tuż przed Adwentem w oczekiwaniu na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Pojawiła się nowa siła polityczna u władzy i zetknęła się ze starą skostniałą opozycją, która natychmiast przystąpiła do wrogiego ataku, którego celem jest destabilizacja funkcjonowania państwa polskiego. Klasyczny wrogi atak w wojnie hybrydowej, toczonej przeciwko fundamentalnym interesom Rzeczypospolitej Polskiej.
Dokładna interpretacja zdarzeń prowadzi do ciekawych wniosków - nowy rząd jest rzeczywiście nowy, wyraźnie zmieniła się jego struktura, widoczna jest jego nowa zadaniowa architektura, przygotowana do rozwiązywania konkretnych polskich problemów. Ten rząd przygotowuje się do pracy dla Polski, w polskim interesie. Konkretne strategiczne cele są już zdefiniowane, widać działanie.
Co robi opozycja?
Zabrała się za dywersję, intensywne przeszkadzanie i uporczywe rozwalanie wszystkiego. Nawet Boże Narodzenie i wigilijny opłatek musiał być kontestowany. Totalitarny sprzeciw, brak zgody na cokolwiek, wyrażany w ekstremalnej formie, aż do spazmatycznych nut politycznej histerii. Nawet jeśli ktoś, jakaś partia lub polityk dystansuje się od udziału w totalitarnej opozycji, to w każdej istotnej sytuacji melduje się w zwartych pododdziałach antypisu.
Na przykład, niby niezależny Władysław Kosiniak-Kamysz zachowuje się jak zdyscyplinowany przedszkolak, pięknie się kłania i wali Sejmie zgrabną rymowankę antypisu. To są ludzie, którzy żarliwie protestują przeciwko suwerenności państwa polskiego. To są ludzie, którzy jednym ruchem przyłączają się do strategicznego celu rosyjskiej polityki prezentowanego przez Aleksandra Dugina „My, Rosjanie i Niemcy, nie jesteśmy zainteresowani istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej formie” [link ].
W sporze o ustawę dyscyplinującą polskie sądy totalitarna opozycja staje przeciwko Konstytucji jako najwyższego polskiego prawa, kontestując art. 8 ust. 1 ustawy zasadniczej. Oni walczą przeciwko polskiej Niepodległości. Może dlatego Joachim Brudziński komentuje: "Schetyna i całe to totalne popaprane towarzystwo, nawet putinowską prowokację wykorzysta do ataku na rząd" [link ].
Czy możemy wyobrazić sobie tę sytuację jako starcie dwóch wojowników na ringu, przygotowujących się do walki?
To jest nieprawda, ten obraz jest zupełnie do niczego, nie nadaje się. Lipa. Nie ma żadnego wspólnego ringu, żadnego pola ani żadnej przestrzeni do jakiegokolwiek pojedynku. Zero. Mniej niż zero!
Nie ma też miejsca na żaden okrągły stół. Bzdura.
Kto z kim ma zasiadać do negocjacji?
W jakiej sprawie?
Nie istnieje żadna przestrzeń do porozumienia. Lepiej stracić z mądrym, niż dogadać się z głupotą.
W domenie publicznej panuje totalne, a nawet totalitarne niezrozumienie tego co się dzieje. Patrzę teraz przypadkiem na telewizyjną dyskusję, nie powiem w jakiej stacji i nie ma żadnego znaczenia ani wpływu na naszą przyszłość, jaka to stacja. Wszystkie media i redakcje, dosłownie wszystkie zatrudniają albo polityków, albo politologów, którzy mają wbity w czaszki obraz politycznych zmagań o elektorat, kampanie marketingu politycznego i polityczne zmagania o "poparcie" i polityczne wpływy. Wtedy miarą sukcesu PiS staje się 235 miejsc w Sejmie. Celem politycznego boju staje się zdobycie "poparcia". Nieustanny klekot kawiarnianych czaszek. A nam o co tak naprawdę chodzi?
Poparcie jest skutkiem,
jest jedną z ważnych miar tego co zostało rzeczywiście zrobione.
Ale poparcie nie może być celem politycznego działania.
To o co chodzi polskiemu rządowi napisałem na samym początku. Rząd przygotowuje się do gospodarnego rozwiązywanie rzeczywistych polskich problemów. Lista jest obszerna - sprawy klimatu i energii, inwestycji w polska infrastrukturę ekonomiczną,... Osiąganie celów i umiejętność realizowania interesów zarówno państwowych jak i obywateli.
Państwa dzielą się na dwie grupy: na państwa poważne i pozostałe. Państwa poważne, to takie, które potrafią zdefiniować swoje interesy i nie odstępować od ich realizacji bez względu na warunki zewnętrzne i wewnętrzne. Państwa pozostałe tego nie potrafią. [link ]
Kogo mamy przeciwko polskim interesom narodowym, kto nie chce poważnego państwa polskiego, kogo irytuje polska niepodległość i rosnąca moc polskiej gospodarki? Kto robi wszystko aby polskie siły zbrojne zbroiły się wolniej, kto na uszach staje, aby było gorzej?
Odpowiadam: Pomijam zagranicę, to jest odrębny temat. Interesuje mnie to co się dzieje w Polsce. Przeciwko naszej Ojczyźnie mamy u nas gigantyczną głupotę, nieodpowiedzialne, niekompetentne zwały pychy i przekonania o własnej wyższości gromady ignorantów, zwykłych bezczelnych durniów strojących się w polityczne piórka i niezdarnie udających polskie elity. Nieuczciwe, zdemoralizowane typy opowiadające o tym, że pierwszy milion trzeba ukraść. Ludzie o totalitarnej mentalności, pozbawieni społecznego instynktu, elementarnej ludzkiej wrażliwości. Karierowicze i lokalni oligarchowie, ojcowie chrzestni lokalnych mafii władzy.
Całe defilady politycznych kurdupli, skorumpowanych puczymordów , grabców i dyzmów . Ludzie dla których autorytetami są ubeccy siepacze i twórcy gier operacyjnych wprost ze WSI. Jak stanąć do walki z tak skondensowaną głupotą?
Jak poradzić sobie z tabunami ludzi małej miary i żadnej wiary?
Pierwszym zdrowym odruchem i skutecznym środkiem zaradczym jest prawda, jest jednoznaczne zdanie sobie sprawy z tego jak jest i kto jest kto. Niech dupek zostanie dupkiem, a świna świnią. Ale za prawdą idzie odpowiedzialność za draństwo. Odpowiedzialność znaczy kara. Niech wreszczie pojawi się relacja i następujący związek przyczynowy: "zbrodnia i kara ". Niech odpowiedzialność polityczna znaczy co najmniej infamia za antypaństwowe i antypolskie draństwo. Infamia, czyli utrata czci.
* * *
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3846 odsłon
Komentarze
Mądrogłupi tekst wypowiedzi JKM w wywiadzie dla Rzeczypospolitej
5 Stycznia, 2020 - 17:31
Janusz Korwin-Mikke: "Polityczni bandyci powinni wisieć" Cytat: "To robił podobno Janosik i dlatego go powieszono i tych wszystkich sukinsynów z PO, PiS-u, PSL-u, SLD, trzeba by powiesić tak samo jak powieszono Janosika.
Nie nawołuje pan teraz do przemocy?
Tak, nawołuję do przemocy oczywiście. To jest bandytyzm, a bandytów trzeba wieszać."
Koniec cytatu.
Mój komentarz. Cała wywiad jest dysproporcjonalną wypowiedzią skandalisty politycznego, który świadomie miesza bardzo trafne oceny globalnej polityki z kompletnymi idiotyzmami, powołuje się na prawdziwe i fałszywe diagnozy, przywołuje kłamstwa jako punkty odniesienia, by dezawuować prawdę - a wszystko w realizacji jednego zadania - dywersji politycznej. Mogę podać jeden znamienny przykład - JKM powołuje się na polityczną jakość polityczną pana Konrada Berkowicza. Słyszałem przemówienie sejmowe tego pana. Było ewidentnie kompromitujące, świadczące o totalnej niekompetencji.
I tyle!
michael
@michael-abakus
4 Stycznia, 2020 - 11:56
Ech Michaelu...
Onegdaj zacząłem pisać "poważną" ksiązkę sci - fi. Tematem przewodnim było udoskonalanie demokracji. Bo dobrze wiesz, jak to jest z rozkładem Gaussa w statystykach socjologicznych IQ, EQ i pozostałych. Rezultat jest oczywiście przykry - przeważają głupcy. A jeżeli na dodatek głupek jest ambitny i prze do władzy, to mamy własnie to co mamy.
Są już takie kompleksowe testy osobowości, który dosyć dobrze odpowiadają, na jakie stanowisko kto się nadaje w dorosłym życiu. Jak wiem, robi to wojsko i niektóre korporacje. A co istotne, można w taki sposób obserwować rozwój człowieka począwszy od pięciolatka.
Gdyby usankcjonować system, w którym osoby lokujące się u góry skali były by uprawnione do zajmowania stanowisk przywódczych i decyzyjnych, to wtedy można by odwrócić ten paradoks, że zazwyczaj głupcy rządzą mądrymi.
To taka moja piękna utopia.
Pozdrawiam
Ps. Psychopata i socjopata się nie prześlizną. Choćby nie wiem jak udawali.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@ jazgdyni
5 Stycznia, 2020 - 02:25
To nie koniecznie jest utopia, to konstytucyjny problem biernego prawa wyborczego.
Na przykład - Czy marszałkiem senatu może zostać patologiczny dureń bez kompetencji? Albo czy przed wpisaniem kandydata na parlamentarzystę na listę wyborczą nie powinno być sprawdzone, czy jest zdolny do podjęcia tego zadania, podobnie do sprawdzenia kwalifikacji w wielu innych zajęciach?
Vice przykład - czy taksówkarzem może zostać niewidomy kierowca? A to czy kierowca widzi, nie powinno być sprawdzone przez odpowiednie służby, w tym przypadku medycyny pracy?
Powtarzam - nie jest to dylemat polegający na rozstrzyganiu czy to jest utopia czy nie. To jest konkretny problem konstytucyjny stanowiący o "ustawieniu" prawa o biernym prawie wyborczym. Na pytanie czy można wybrać durnia na posła, jednoznaczna moja odpowiedź jest taka: NIE!
Na inne pytanie - czy poseł musi być osobą nieposzlakowaną?
Odpowiadam - TAK!
Czy to powinno być sprawdzane? Znowu TAK!
Te odpowiedzi to konkretne fakty potwierdzające konieczność zamiany bubla prawnego funkcjonującego jako obecnie obowiązująca konstytucja. I znowu, mało mnie interesuje czy władza wykonawcza ma być typu kanclerskiego czy prezydenckiego. Bardzo mnie natomiast przejmuje to, czy konstytucja jest prawem władzy nad obywatelami, czy prawem obywateli nad władzą w służbie obywateli.
POINTA!
Cholera jasna, znowu się zgadzamy. Czy zawsze musi tak być?
Moja odpowiedź: NIE! Nie musi tak być! Może tak być.
michael
@michael-abakus
5 Stycznia, 2020 - 02:32
No widzisz!
To, co ja w wizji pesymistycznej, tak jak ty dalej przywołałeś Kafkę i karalucha, uważam za technicznie niemożliwe, bo durnie nigdy nie stając się mądrymi, potrafią być sprytnymi i bezczelnymi, więc nie dopuszczą by stworzyć mądre i sprawiedliwe kryteria doboru przywódców i kadr. Rowerzystów i panie na kasach w supermarketach można traktować wyrafinowanymi testami, ćwiczeniami i przesłuchaniami, ale od przyszłych polityków i kadry dowódczej wara. Oni są z boskiego nadania. A przynajmniej za takich się uważają.
Ale masz rację - nowy, kompletnie nowy, a nie tylko modyfikacja starego, system konstytucyjny MUSI skorygować matematyczny, do bólu prawdziwy, kształt krzywej dzwonowej, tak, by wszyscy ludzie znaleźli dla siebie odpowiednie miejsce. Lecz pewnie wiesz, jaki krzyk się podniesie - wszyscy jesteśmy równi (wszystkie karaluchy są równe). To nadrzędna zasada demokracji! I nasze prapolskie - każdy nosi buławę w tornistrze.
Serdeczności.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Państwo poważne...
4 Stycznia, 2020 - 19:09
Oczywiście, że każdy Polak chciałby aby Polska określana była mianem państwa poważnego. Niemniej jednak nie można rozpatrywać tego określenia w oderwaniu od zagranicy. Faktem jest, że obecny rząd definiuje interesy państwa zgodne z zapotrzebowaniem programu rozwojowego dla Polski. Od tego trzeba zawsze zaczynać. Niemniej w realizacji ambitnych celów nie można nie brać pod uwagę otoczenia zewnętrznego. Na drodze do celu stoi bowiem czasami nasza przynależność do struktur europejskich. Z tego faktu korzysta garściami cała totalna opozycja, która sama doprowadziła kraj do ruiny i widząc, że ktoś potrafi to wszystko naprawiać korzysta ze swoich prerogatyw w UE i swoim działaniem konsekwentnie stara się burzyć wszelkie dobro Polski. Pytanie - w czyim to robi interesie - pozostawiam do własnej odpowiedzi. Gdyby nie to ciągłe szarpanie Polski na obcych salonach, to z pewnością szybciej poszłaby realizacja programów rządowych. A z tak niemądrą opozycją z pewnością nie będziemy w stanie sobie poradzić na naszym własnym podwórku.
Pozdrawiam
Szpilka
@ SZPILKA
5 Stycznia, 2020 - 01:41
Mam wielką nadzieję, że Polska, która staje się państwem co raz poważniejszym potrafi sobie poradzić z niemądrą opozycją. Dużo poważniejszą nie jest jednak sprawa niemądrej opozycji, ale duży problem uporania się z wrogą Polsce nieformalną i rzeczywistą agenturą, która w nie tylko z głupoty, ale w starannie kalkulowanej złej wierze, świadomie i celowo działa nie tylko przeciwko polskiej racji stanu, ale i bezpośrednio przeciwko interesom polskich obywateli.
Myślę nie tylko o oddziaływaniu ogólnym, gdy mówimy o teoretycznym interesie naszych obywateli jako społecznej zbiorowości, ale także o wrogim działaniu podejmowanym przeciwko konkretnym osobom, zwykłym ludziom, którym dzieje się krzywda.
Niestety w postawie tej "niemądrej opozycji" nieomal tak samo jak antypolskiej agenturze widzę nie tylko brak zwykłej ludzkiej wyobraźni i empatii ale i niestety i totalny brak sumienia, nic nie precyzując dalej...
Brak sumienia jest po prostu brakiem sumienia
Trochę dalej patrząc, gdy pojawia się w domenie publicznej patologiczna koncepcja nadania praw obywatelskich karaluchom, nie jest to propozycja awansowania karaluchów do poziomu obywateli, lecz jest to przyrównanie obywateli do poziomu karaluchów.
Na przykład, w rozumieniu warszawskiego ratusza polscy obywatele skrzywdzeni w aktach nieludzkiej reprywatyzacji są traktowani jak karaluchy w wysuszonych kartach spraw sądowych, są pogardzanymi owadami formalnych procedur, o których kiedyś pisał Franz Kafka.
Symbolem takiego braku sumienia jest każdy "Proces", w którym magistrat chcąc chronić się przed ewentualnym błędem prawnym, nie wypłaca odszkodowania ludziom faktycznie skrzywdzonym. Nie ewentualnie, ale faktycznie.
Dlatego musimy uporać się z tą opozycją bez sumienia. Musimy.
michael
@Szpilka
5 Stycznia, 2020 - 02:17
Witam
To bardzo ważne zagadnienie. Właściwie kluczowe. Kto nakręca tę antypolską katarynę? Wiemy tylko, że to siły zewnętrzne.
Michael słusznie i optymistycznie kreśli obraz tego, jak usiłujemy wybić się na nic potężnego i nadzwyczajnego - po prostu na zwykłą normalność. Lecz co rusz, jak się już wydaje się, że będzie dobrze, wydarza się coś, że podnosi się wrzask, albo zostajemy uderzeni i trzeba mozolnie budować od początku. Byle tylko nie można było spokojnie się rozwijać.
Z moich poszukiwań i lektur, bo świadków już w moim zasięgu nie ma, wiem, że operacja trzymania Polski w ryzach zaczęła się zaraz po wojnie, w latach 1947 1948. Potem już tylko reagowano w kluczowych momentach. Odmowa skorzystania z planu Marschalla, krwawa reakcja na wydarzenia 1956, indukowane protesty 1970, KOR, Solidarność i liczne zabójstwa. Okres terroru. Potem po sprytnie przeprowadzonej "transformacji", która była tylko przepoczwarzeniem się komunistów, zapadła chwila spokoju. Oczywiście pomijając fakt, że Balcerowicz zrujnował miliony polskich rodzin i kolejny raz cofnął kraj o dziesięciolecia.
Ataki ponownie rozpoczęły się w 2000 - 2001. Przystąpienie do Unii też było kontrowersyjnym zabiegiem, który spowodował, że założono Polsce dodatkową smycz, uzyskując ważny punkt kontroli. A potem już brutalnie przystąpiono do ataków, które dobrze znamy i robiono wszystko, aby przez chwilę nie było normalnie. Ośmioletnie rządy Tuska to także nienormalność.
Choć to wygląda na bzdurną teorię spiskową, lecz cały czas za pomniejszaniem znaczenia i postępu RP stoi triada - Rosja, Niemcy i Żydzi. To oni, wespół albo czasami z osobna (lecz po wzajemnym uzgodnieniu) sypią cały czas piasek w tryby. I znowu dzieją się miażdżące dążenia do normalności rzeczy. Choćby takie trzy - Jedwabne wg. Grossa, Smoleńsk wg. Putina, totalna opozycja i bunt sędziów wg. Timmermansa.
Ale to już opiszę osobnym tekstem. Lecz nad jednym trzeba się zastanowić - czy ta dziwna spolegliwość, wręcz tchórzliwość obecnej władzy spowodowana jest tylko słabością charakteru przywódców, albo faktem, że oni też są prowadzeni na smyczy (np. Joe Daniels), lub tym, że wiedzą coś, co wymusza takie postępowanie.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@ Szpilka & @ jazgdyni - "NAD TYM TRZEBA SIĘ ZASTANOWIĆ"
5 Stycznia, 2020 - 10:40
Cytuję: "Lecz nad jednym trzeba się zastanowić - czy ta dziwna spolegliwość, wręcz tchórzliwość obecnej władzy spowodowana jest tylko słabością charakteru przywódców, albo faktem, że oni też są prowadzeni na smyczy (np. Joe Daniels), lub tym, że wiedzą coś, co wymusza takie postępowanie." Koniec cytatu.
Przepraszam, ta moja odpowiedź jest aż myląca w swojej ogólnikowości, ale jest niebywale wręcz prawdziwa. Równocześnie jest bardzo trudna do bardziej dokładnego rozwinięcia, szczególnie w tym miejscu.
Załóżmy, że na chwilę zajmiemy się drugorzędnym w tej wypowiedzi zagadnieniem skrzywionego lustra.
Byłoby by dobrze gdyby przestrzeń komunikacji publicznej zagospodarowana była przez sprawne narzędzia tej komunikacji czyli abyśmy mieli rzetelne media i kompetentnych dziennikarzy, analityków itepe itede. Niestety, nawet w tych "rządowych" mediach, które same chcą być rzetelne czyli w swoim rozumieniu prorządowe są na tyle niekompetentne iż nie wiedzą o tym, że przekaz niekompetentny jest z założenia nierzetelny. Tymczasem widać gołym okiem, że nawet czołówka dziennikarskiej elity to zaledwie kilkadziesiąt osób, które rozumieją to, co mówią. Kilkadziesiąt osób na grube tysiące ludzi filtrujących informacje. Teraz rząd i rządzące partie polityczne dysponują już kilkoma rzecznikami prasowymi na przyzwoitym poziomie ale ....to są osoby, kilka osób, to jeszcze nie system
To jest to skrzywione lustro. Komunikacja publiczna nie jest tym samym, co definiowany przez niektórych specjalistów system public relation albo marketingu politycznego. Tak nie jest, ponieważ informacja w komunikacji publicznej nie jest tym samym, co propaganda w marketingu politycznym.
Ten system to tysiące ludzi zdemoralizowanych latami w komunistycznych systemach, instytucjach, które żyły i zostały wychowane w kłamstwie komunistycznej propagandy i cenzury. Ci ludzie nie potrafią nie kłamać, nawet gdy chcą mówić prawdę. Szczególnie gdy naprawdę nie rozumieją tej rzeczywistości, o której chcą mówić prawdę
To nie jest paradoks, to jest fakt. To jest ogromny kawałek Państwa Polskiego, które zostało zdegenerowane najpierw komunizmem, a później przekształceniami lat 1990 - 2015 ", kawałek polskiego Państwa, który powinien być przywrócony do normalności, co niestety w konkretnej sytuacji wymaga zmiany konstytucji. A to jest tylko sprawa lustra, krzywego zwierciadła, które jest bez przerwy odkształcane w złej wierze, w którym nieustannie pojawiają się "nowe kłamstwa w miejsce starych".
Są inne ważniejsze problemy, które teraz muszą być rozwiązywane, a o których teraz nikt nie mówi, nawet nie dlatego, że jest to jakaś tajemnica, ale są to sprawy zagłuszane rykiem trąb jerychońskich głośnej opozycyjnej propagandy. Jakie to są problemy, którymi musi teraz zająć się polskie państwo, jeśli ma się wywiązać ze swoich obowiązków?
Ten aktualny budżet na rok 2020 ma być zrównoważony, czyli bez deficytu, a równocześnie mają być finansowane inwestycje kluczowej infrastruktury technicznej państwa polskiego (np. CPK), służba zdrowia, obrona narodowa, ... wszystko, ... Nakłady i wydatki muszą być finansowane, musza być spłacane zobowiązania, a jeśli budżet ma być zrównoważony, to nie kredytem, bo w tedy po prostu nie będzie zrównoważony, wydatki muszą być finansowane przychodami. Szczególnie dlatego, że wśród wydatków zaplanowane ma być dalsze obniżanie zadłużenia państwa... Tym się teraz zajmuje rząd. Te wszystkie dziejące się teraz najważniejsze dla Polski sprawy dzieją się w ciszy, zagłuszane przez wrzask jerychońskich trąb opozycyjnej propagandy, namawiającej polski rząd, prezydenta do wszczęcia akcji, obrad w sprawie bzdur i kłamstw opowiadanych przez Putina. Do tego wrzasku dokładany jest jazgot opozycyjnych wuwuzeli w sprawie prowokacji dotyczącej ustawy kagańcowej. Uchwalenie budżetu jest obciążone konstytucyjnym terminem, z którego rząd musi się wywiązać.
Możemy się także zająć ową spolegliwością albo wręcz tchórzliwością.
Napisałem wyżej, że polski rząd został zaprzysiężony 15 listopada w nowej konfiguracji ustrojowej, w której zostały wyróżnione strategiczne kierunki, których celem jest pozycjonowanie miejsca Polski jako państwa poważnego w światowej rzeczywistości, stając frontem i z podniesiona przyłbicą wobec realnych zagrożeń i sposobności. Stało się to przed Adwentem i przed Świętami, które jeszcze trwają i zajmuje się sprawami najważniejszymi dla Polski.
A w odpowiedzi opozycja zajęła się tym co zwykle, czyli dywersją, realizowaną w formie prowokacji tym razem zainicjowanej przez sędziego Juszczyszyna pod fałszywym pretekstem wyroku TSUE. Co ciekawsze, ta prowokacja nastąpiła w tym samym czasie i w na tej samej sesji Sejmu, na której zostało wygłoszone exposé Premiera. Jeszcze rząd nie rozpoczął pracy, a atak zainicjowany prowokacją już nastąpił. Reakcja polskiego rządu nie była spolegliwa. Jedynym sposobem na prowokację jest nie uleganie prowokacji. Nie uleganie nie jest spolegliwością, ani tym bardziej tchórzostwem.
Reakcją rządu była całkowita odmowa przyjęcia opozycyjnej interpretacji wyroku TSUE w sprawie KRS i natychmiastowe złożenie ustawy "dyscyplinujacej" - nie "kagańcowej". Ustawa została uchwalona przez Sejm i spokojnie czekamy aż upłynie 30 dni, które ma Senat. Koniec. Olewamy wygłupy opozycji. Nie dajemy się sprowokować. Niech sobie pan Grodzki fruwa do pani Jurowej, którą sam pan poseł Dobromir Sośnierz z Konfederacji nazwał wariatką. Ta pani nie reprezentuje Komisji Europejskiej. A ustrój polskich sądów nie jest przedmiotem ani podmiotem traktatów europejskich, a zawarte w karcie praw podstawowych postanowienia ograniczone są protokołem nr 30. [link] Nasza chata z kraja, a polska suwerenność wynika z art. 8 ust. 1 Konstytucji. I tyle.
Putin zagadał. Spotkał się Duda z Morawieckim i ustalili, że Premier zajmie stanowisko Państwa Polskiego w oświadczeniu w którym napisze to, co napisał, a ja teraz streszczam: "Putin kłamie". Czy nazwanie kłamstwa kłamstwem jest tchórzostwem? Wątpię.
POINTA:
Fakty są takie jakie są, opisałem jakie. Ale wrażenie trzęsidupstwa rządzących istnieje i jest faktem. To irytuje nawet poważnych zwolenników PiS. Skąd się to wrażenie bierze?
Także i ze słuchania i patrzenie w przestrzeń komunikacji publicznej. I wracamy do skrzywionego lustra czyli naszego "paragrafu 22". To rzeczywiście jest prawdziwy problem.
Nawet poważni politycy PiS potrafią zachować się jak ostatnie łajzy, gadając głupstwa do mikrofonu.
A w przeciwieństwie do nich mechaniczne sworznie stalowej konstrukcji totalitarnej propagandy automatycznie odtwarzają szatańskie wersety obowiązującej narracji nie przymierzając jak poseł Andrzej Szejna, albo sędzia Waldemar Żurek, gadają jak nakręceni, nigdy się nie pomylą. Prymitywna jest ta narracja, wszyscy walą te same wersety, ale potrafią zagłuszyć każdą wypowiedź, zagadają na śmierć. Podejrzewam, że jeżeli nie zagadają, to są gotowi zastrzelić.
michael
sworznie stalowej konstrukcji totalitarnej propagandy
5 Stycznia, 2020 - 11:49
"mechaniczne sworznie stalowej konstrukcji totalitarnej propagandy" - czyli stalinizm totalitarnej tradycji współczesnego opozycyjnego antypisu. Mentalni wnukowie generalissimusa Józefa Wissarionowicza Stalina, polityczni bracia pułkownika KGB Włodzimierza Putina czyli "Polityczna poprawność a mentalność totalitarna". Był taki esej Agnieszki Kołakowskiej. Bardzo dawny felieton o ludziach, którzy dzisiaj w Polsce wdrażają czwartą zasadę dialektyki Josifa Dżugaszwili - kto nie jest z nami, jest przeciwko nam - rozstrzelać!
Słowo rozstrzelać ma tutaj bardzo przenośne znaczenie, ale nikt nie wie jak dalece jest to przenośnia i gdzie jest granica, od której przenośnią być przestaje.
michael
@michael-abakus
5 Stycznia, 2020 - 16:20
Wojskowo się wtrącę.
1. Komunikacja władza - obywatel jest do kitu. Niekompetencja, brak hierarchii i priorytetów przekazu, siermiężność i prowincjonalność.
2. Zaburzona mentalność narodu długoletnią niewolą. Procesy kognitywne zniszczone manipulacjami i propagandą (pranie mózgu).
3. Systemowa dominacja kłamstwa nad prawdą. Etycznie tolerowana. Brak odpowiedzialności za słowo.
4. Zbyt wolna przebudowa systemowa. Nieprawidłowo ustawione priorytety. Musi to być zrobione w tej kadencji.
5. Zacząć używać Trybunał Stanu wobec niszczących państwo i działających wbrew woli narodu i dobru stanu.
6. W końcu zdecydowanie - jak zbrodnia, to kara (tak zdaje się napisałeś).
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Ja w sprawie numer sześć - potwierdzam
5 Stycznia, 2020 - 17:52
michael
Pobożne życzenia...
5 Stycznia, 2020 - 10:59
...ale i ja się do nich przyłączam, by polityczne i gospodarcze "karaluchy" zniknęły z polskiej sceny, niestety bez dezynsekcji tego się nie da zrobić a na nią nie ma zgody z "eurosanepidu" a i POparani obrońcy przyrody głośno lamentują i wrzeszczą, że to narusza "ich" porządek prawny.
Do bardzo dobrej treści i charakteru artykułu bardziej jednak pasowałby mi tytuł "Gdańsk czy Szczecin" bo to w tych miastach i w tym samym czasie (w Szczecinie kilka tygodni wcześniej) narodziła się zwycięska ideologia i walka Solidarności o niepodległość Polski - jakże jednak różna i jak dużo ją dzieliło!.
W Szczecinie Solidarność była bez skażenia ubeckimi wtykami i dlatego po stanie wojennym jej działacze zostali pozbawieni wpływu na powstające zręby władzy demokratycznej, natomiast w eksponowanym Gdańsku z tw Bolkiem na czele sterowana przez Kiszczaka część działaczy "bolkowej Solidarności" oddając gospodarkę w ręce PRL-owskich aparatczyków dorwała się do władzy a po obaleniu rządu Olszewskiego utrwaliła ją. Pokłosie tych zdarzeń ciągnie się za nimi do dziś jak przysłowiowy smród.
Po Magdalence i przyklepaniu jej ustaleń okrągłym stołem, te POlityczne "elyty" zawłaszczyły majątek narodowy, którym w znacznej mierze podzieliły się z obcym Polsce - przeważnie niemieckim i francuskim kapitałem. To one dzisiaj wraz z aparatem sądowniczym, który umożliwił im te przekręty są w politycznej opozycji do wszystkiego co nasze narodowe i mają znaczne poparcie wszystkich tych którzy na ich pazerności nieźle się obłowili, niestety mają również duże poparcie bezrozumnych "po peerelowskich" ofiar wieloletnich medialnych "jedynie słusznych" przekazów wyłączających samodzielne myślenie.
niezależny Poznań
TEST JEST JUŻ ZAKOŃCZONY
5 Stycznia, 2020 - 14:01
W Koalicji Europejskiej nie istnieje żadna uczciwa polemika polityczna, zupełne nic. Totalitarna opozycja realizuje kopię hitlerowskiej albo stalinowskiej dezinformacji i zbrodni polegającej na wrogim przejmowaniu władzy w podbijanym państwie. Tak, to nie jest przejęzyczenie. Teraz wroga formacja "totalitarnego liberalizmu" znowu próbuje podbić Polskę.
Jeśli przyjąć, że kampania wyborów do parlamentu europejskiego była testem, przygotowującym do rzeczywistego rozstrzygnięcia realnej gry o władzę, to już widzimy, że ten test już jest zakończony.
Bardzo dokładnie wiemy co jest grane, widzimy na co ich stać - na każde szalbierstwo, przed żadnym łajdactwem się nie cofną - najprawdopodobniej w obronie prowizji wypłacanych im za współudział w wielkim złodziejskim żarciu.
Wiemy co jest grane - mamy jasną alternatywę - albo Polska będzie państwem poważnym, albo nie.
Teraz jest wojna, w której opozycja w rzeczywistości jest formacją totalitarną, działającą jako napastnicza armia, której zadaniem jest podbój całego państwa polskiego. To jest wojenna formacja LIBERALNEGO TOTALITARYZMU albo inaczej mówiąc WOJUJĄCEGO WSPÓŁCZESNEGO KOMUNIZMU.
Tak, im chodzi o to, by Polskę zniszczyć. To jest ich cel!
https://www.youtube.com/watch?v=AIR5XPWK3VkDEFINICJA KOMUNIZMU
Komunizm jest zorganizowaną grupą przestępczą, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo posługujących się agenturą wpływu realizującą plan zniszczenia systemów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, dążąc do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel zorganizowana grupa przestępcza realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami.
michael
@michael-abakus
5 Stycznia, 2020 - 16:08
Bardzo się cieszę, że napisałeś: - "Teraz jest wojna..."
Ludzie tego kompletnie nie czują. Nie leje się krew, nie ma trupów - co za wojna?
Podkreślam to praktycznie przy każdym wpisie. Lecz większość woli jednak być uśpiona i bezmyślna.
Dlatego dziękuję. Trzeba o tym mówić bez przerwy.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Nie pierwszy raz napisałem, że teraz jest wojna
6 Stycznia, 2020 - 00:59
Wiem o tym, że teraz jest wojna, piszę o tym dość systematycznie i nie sprawia mi problemów odszukanie wzmianek o tej wojnie w moich tekstach..
Podam przykład, felietonik zatytułowany "Teraz jest wojna - Kongres inteligencji polskiej" [link], data publikacji 01.02.2009 rok.
Podam cytat:
...Łacińska Cywilizacja Zachodu, której chcę bronić, ponieważ toczy się przeciwko niej lewicowa, komunistyczna i totalitarna wojna. To jest ta wojna, o której pisał Rafał Brzeski w skrypcie "Wojna informacyjna" (Skrypt - Część 1 i 2)
http://aspiracje.salon24.pl/89804,rafal-brzeski-wojna-informacyjna-skrypt-czesc-1 - Cz. 1
http://aspiracje.salon24.pl/89803,rafal-brzeski-wojna-informacyjna-skrypt-czesc-2 - Cz. 2
Polska szansa polega jednak na tym, że dzicy ludzie Dżyngis Chana, którzy od setek lat usiłują nas zniszczyć, nie wiedzą, że niesiemy w sobie dziedzictwo Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Panicznie boją się tego dziedzictwa, ale to właśnie ten strach jest źródłem ich pogardy i nienawiści. Możemy starać się o pokój w polskiej polityce, ale nie zapominajmy: - Teraz jest wojna. - To jest wojna dwóch porządków cywilizacyjnych. Także i tak rozumiem pojęcie pomieszania porządków.
Pamiętam: - Teraz jest wojna.
Koniec cytatu
michael
Teraz jest wojna, w której opozycja walczy z państwem polskim
5 Stycznia, 2020 - 16:20
michael-abakus - masz rację, że postbolszewicko-mafijna opozycja wytoczyła totalną wojnę i prawu i państwu.
Mafiozi, gangsterzy i przestępcy, którzy od 1989 roku mogli bezkarnie rabować i Polaków i Polske, od przejęcia rządów przez obóz patriotyczny PiS -- zaczęli tracić setki miliardów złotych, jakie w okresie mafijnych rządów PO-PSL mogli rabować bezkarnie.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Komunizm i socjalizm to dwie ideologie...
5 Stycznia, 2020 - 22:16
To dwie grupy przestępcze, które różnią się tylko sposobem działania.
Podobnie jak tango i tango, które różni się tylko sposobem wykonania.
https://www.youtube.com/watch?v=00T_pojzqpw
Verita
Komunizm i socjalizm to jak tango i tango
6 Stycznia, 2020 - 11:26
Ten sam taniec, nieco inna choreografia. Nie dwie, a jedna ideologia. Trzeba pamiętać, że komunizm sam w sobie zawsze ukrywa się za maską dezinformacji, a jego strategią maskowania jest posługiwanie się nieustanne wymienianymi ideologiami. Komunizmowi i komunistom jest zupełnie wszystko jedno jaka ideologia jest przez nich aktualnie używana. Jest to formacja, która jak kameleon zmienia barwy stosownie do okoliczności i potrzeb.
Jeżeli kameleon zmieni swoją barwę, to nie jest to inny kameleon, to jest wciąż to samo zwierzę, które raz zajmuje się ekologizmem, a za chwilę marksizmem, za kilka tygodni ginącą planetą, antysemityzmem, walką z faszyzmem, homofobią, nacjonalizmem, ksenofobią, ekumenizmem, klerykalizmem, kapitalizmem, przemocą w rodzinie, seksualizmem, ...
Wciąż walczą o coraz inne ideały nieustannie zmieniają swoje barwy, a ich jedyny prawdziwy kolor jest warcinowy.
michael