Krajobraz po klęsce "totalnych"...

Totalna klęska "totalnych" w niedzielę 26 maja nadal powoduje zamęt i brak jednolitego przekazu u "europejczyków". Może i spodziewali się porażki z PiS-em ale na pewno nie tak dotkliwej. Bo nie jest to tylko klęska Gregora i PO-szustów ale całej "zjednoczonej" opozycji. Największym przegranym jest PO-mafia, która miała w poprzedniej kadencji 22 europosłów a teraz dzięki talentom Gregora już tylko 12-tu (bo trudno zaliczyć Ochojską i kopacza nożnego Frankowskiego do tej sitwy). Zwycięzcami z tamtej strony czuć się mogą komunistyczne dinozaury (Miller, Cimoszewicz czy Belka), które nigdy samodzielnie nie osiągnęłyby niczego .Na tęczowej narracji poległa "zielona zaraza" i dobrze. Paniulka Lubnauer skutecznie w ciągu niespełna roku pogrzebała swą partyjkę, zostawiając tylko przykry zapach i długi...

Gregor doprowadził do porażki swej sitwy ale zyskał jedno - pozbył się skutecznie Tuska z polskiej sceny politycznej. Niemiecki agent wpływu,wyjątkowo cyniczny i zakłamany, tak wiele razy zwodził wszystkich, że chyba sam uwierzył w swój talent. A tu - klapa. Od 3 maja Tusk nie powiedział i nie uczynił nic co skupiłoby wokół niego "totalną" opozycję. Wymachiwanie unijną szabelka i opowiadanie komunałów, podlane genderowym sosem zawiodło. "Król europy" zdaje się wie już, że do Polski nie ma po co wracać. Nie odważył się stanąć w szranki z panem prezydentem Dudą, stracił więc szansę przegrania z honorem. Zresztą o jakim honorze można mówić w przypadku Tuska...? Gregor utrzymał przynajmniej do jesieni przywództwo w PO-mafii...

Komuniści, którzy po plecach "europejczyków" wspięli się do PE pierwsi "podziękowali " Gregorowi. Miller z otwartością starego aparatczyka cynicznie powiedział, że dalsza wojna z PiS-em to już nie jego wojna, on i koledzy z SLD (czytaj PZPR) załatwili co mieli załatwić. Wczoraj swoją drogą odeszli "ludowcy", przerażeni straszliwą porażką na terenach wiejskich. Ponad 70% wyborców wiejskich wybrało PiS..."Kociniak", czyli krakowski rolnik, został zmuszony przez kolesi do gwałtownego skrętu w prawo. Inaczej już by go wczoraj nie było. Zdechła więc szybko "koalicja europejska"i do jesiennych wyborów każdy ruszy pod własnym szyldem. Gregorowi została własna sitwa, resztki "nowośmiesznych", lewaczka Nowacka, dewianci od "Czaskoskiego", zwariowane feministyczne "dziewuchy", Bredzisław, Kwaśniewski i TW Bolek...To za mało by jesienią wygrać...a jest przecież tuż obok sodomita Biedroń, dziwaczna Konfederacja, ledwie dyszący Kukiz 15 oraz lewacki plankton zebrany przez Zandberga...

I na koniec - oczywiście obóz Zjednoczonej Prawicy nie może osiąść na laurach. Już widać, że elyta III RP ruszy do bezpardonowego me(n)dialnego boju, bo bój to jest jej ostatni...Wypowiedzi Ochojskiej, Giertycha, Jandy, Stuhra(Szczura?) jasno wskazują kierunek ataku. Jesienna kampania będzie najbardziej brutalna, a wszystkie chwyty dozwolone. Znów pewnie pojawi się "niezależny" film Sekielskiego, nadal TVN i GWno będą szczuć i dzielić Polaków. Z tym, że na pomoc unijnej "europy" już nie mogą tak liczyć jak wcześniej. Inny jest nowy PE, bardziej prawicowy i eurosceptyczny. Ale nadal w dyspozycji pozostają pieniądze z Niemiec oraz sorosowe srebrniki. Gregor nie ma ani czasu ani rozumu by zmienić taktykę do jesieni - pozostaje więc hejt, prowokacje, plucie a może i fizyczne ataki na rządzących. Polacy podziękują "totalnym" jesienią, odsyłając ich na śmietnik, ale do tego czasu pilnujmy dobrze naszych przywódców - lekceważącym zagrożenia przypominam poranek 10 kwietnia pod Smoleńskiem....