Obywatelskie wydmuszki

Dzień po mińskim "sukcesie" Ukraina nadal spływa krwią. "Separatyści" i Rosjanie zamnknęli w kotle pod Debalcewem kilka tysięcy zołnierzy. Na naszych oczach rozpada się Ukraina.Najsilniejszemu sąsiadowi nietrudno będzie w niedługim czasie sprowokować w Kijowie kolejny "Majdan". Niemcy i Francuzi "zrobili wszystko", umyli ręce i wrócili do korzystnych kontaktów gospodarczych z Rosją. Dla prezydenta Putina nie jest potrzebny inny sygnał, wie już,że zachód zostawił Ukrainę samą.Na pewno to wykorzysta.A potem pójdzie krok dalej... Coraz głosniej o manewrach rosyjskich wojsk nad granicą Łotwy, gdzie czwarta cżęść mieszkańców to Rosjanie. Wrzenie zaczyna się na Litwie i oczywiście przypadkowo, od razu "powstają" tam ruchy o wyraźnie prorosyjskiej orientacji

U nas zaś oficjalna brednia rządowa, od kilku dni powtarzana przez me(n)dia, przekonuje jak to dobrze ,iż nikt z naszego kraju nie uczestniczył w mińskiej konferencji. To wyraźnie pokazuje jak nisko upadło znaczenie Polski. Nikt na kontynencie nie liczy się ze zdaniem Kopacz-ki, zresztą ona nie ma żadnego zdania na temat sytuacji ukraińskiej. Banialuki opowiadane przez Komorowskiego i jego lizusów- ministrów to kabaret a nie polityka.Zresztą kto słyszał by jakis poważny polityk rozmawiał z Bredzisławem o wojnie na  wschodzie? Tusk, jak sam przyznał, uznał Mińsk za zbyt poważną sprawę by tam pojechać.Z tego bezładu, ignorancji i nieróbstwa łżę -elyty państwa mozna się smiać ale robi się też straszno. Bo ONI przecież w chwili realnego zagrożenia - po prostu zwieją z Polski! W NICH nie ma odrobiny poczucia służby narodowi, obowiązku, przyzwoitości elementarnej.Tego nie było nigdy w ponad tysiącletnich naszych dziejach. Sitwa złodziejaszków udających władzę udowadnia każdym słowem i czynem, że nie jest zdolna do żadnego działania na rzecz obywateli kraju. To brzmi dramatycznie -ale w razie niebezpieczeństwa - "elyta" pryśnie na zachód, od prezydĘta, premiery i jej mini-strów poczynając.

"Polska nierządem stoi" - pisał jeden z rosyjskich ambasadorów do Katarzyny Wielkiej. Dziś mamy powtórkę z sytuacji końca XVIII wieku. Fasadowe władze, korupcja, nepotyzm, praktycznie "zwinięte" państwo, brak armii, uzbrojenia, planów. Ale najgorsze, tak jak wtedy, tkwi w głowach obecnej "elyty". To całkowity brak polskiego myślenia, rozumienia pełnionych funkcji jako obowiązku i odpowiedzialności, a nie tylko mozliwości napychania kieszeni publicznym groszem. Tu dziś można kupić ustawę sejmową, przeprowadzić korszystne dla obcego kapitału zmiany w prawie.Wszystko na sprzedaż...I jakieś mrzonki, że zachód nas "obroni", bo przecież jesteśmy w UE i NATO, więc "możemy spać spokojnie".Nikt we Francji czy Niemczech nie będzie psuł stosunków gospodarczych z Rosja by "ginąć za Gdańsk".Czego jeszcze trzeba by przekonać Polaków, że każdy następny dzien trwania tej sitwy przy władzy to kolejny krok do klęski? Może z tego codziennego odurzenia przez me(n)dialny ogłupiacz obudzą się rodacy dopiero gdy do starych garnizonów wrócą rosyjskie wojska?