Tuhaj bej, czyli głowa do góry panie Tadman

Jako że również zostałem wykluczony z kręgu niepoprawnych „intelektualistów” i zaszufladkowany w odmętach ciemnogrodu, pozwolę sobie odezwać się słowem, aby przypadkowy czytelnik, który trafi na NP, nie pomyślał sobie, że Niepoprawni pl, to li tylko nadęte bufony z szumiącą śrubą okrętową we łbie.
Faktem jest, że Niepoprawni stracili swój status niepoprawności już dawno, a ośmielę się zauważyć, że w sprawach Żydów, takiego statusu nie posiadali nigdy. Nie, nie piszę tu o swoich pretensjach, gdyż prawdopodobnie nie mam prawa, będąc intelektualną miernotą, ale zauważę, iż wpisy poruszające ten zaiste niepoprawny temat, publikowane tu przez takie postacie jak Aleksander Szumański, czy niegdyś śp. Andrzej Tatkowski, lądują zawsze w Hadesie ku satysfakcji nie tylko tutejszej żydowskiej konfraterni.
Pal licho Żydów i to w najgorętszym piecu w czeluściach Pandemonium, bowiem nie oni powinni być kwintesencją polskiej myśli wyrażanej na polskich (?) portalach.
Wizerunek dzisiejszych Niepoprawnych mocno odbiega od tego, którym mógł portal cieszyć się niegdyś, w zamierzchłej swojej historii, gdzie można było każdego dnia trafić i to nie tylko we wspomnianym Hadesie, na publicystyczne perły i tu ponownie przytoczę postać nieodżałowanego śp. Andrzeja Tatkowskiego.
Kto już trochę przebywa na NP, to zapewne pamięta tego ze wszech miar szlachetnego człowieka, blogera, który swoim piórem dostarczał niejednemu intelektualnych uniesień, a język POLSKI, którym Andrzej Tatkowski się posługiwał, to unikat na skalę całej blogosfery i to nie tylko polskiej.
Mógłbym zapewne wymienić tu jeszcze wiele innych nazwisk, czy nicków, ale poprzestanę jedynie na pani Jareckiej, która nie tak dawno ku mojej uciesze pojawiła się ponownie na tym portalu, choć bez Elżbiety niestety, ale z ubolewaniem stwierdzam, że zamilkła znowu. Przyczyn nie dociekam, choć się ich domyślam.
Powracając na moment do postaci Andrzeja Tatkowskiego, wspomnę, że ów bloger był traktowany na tym portalu w sposób uwłaczający godności, a oficjalnym powodem tak podłego traktowania (tolerowanego przez administrację portalu) było to, iż Andrzej Tatkowski nie chciał wspólnie z innymi uczestnikami portalu, publicznie wyszczać się na grób Wisławy Szymborskiej w dniu jej pogrzebu, tłumacząc, że nie pozwala mu na to jego polskość i szacunek do osób zmarłych. Nie miało to jednak najmniejszego znaczenia dla tutejszych „elit”, których dzisiejszym reprezentantem jest niejaki Tuhaj Bej. Tatkowski lśnił tu swoim piórem i nieprzeciętnym intelektem, nigdy nie mówiąc kim jest, jak również nigdy nie mówili, kim są ci, którzy nękali tę ze wszech miar szlachetną i zacną postać.
Kim był więc A. Tatkowski?
Był historykiem z tytułem profesora, a zarazem wykładowcą akademickim na Uniwersytecie Śląskim. Był działaczem podziemia w okresie Stanu Wojennego i pisywał dla podziemnej prasy, wzniecając tym samym ducha patriotyzmu i nadziei nie tylko w rzeszach w istocie niepoprawnych wówczas Polaków, walczących o przyszłość swoich dzieci, ale także wśród tych dzieci właśnie, publikując wspaniałe opracowania historyczne dla polskiej dziatwy o tym, czym jest Polska. Był także współautorem książek o tematyce religijnej, ale to już w późniejszym okresie.
Ile przyjemności mógł dostarczyć Andrzej Tatkowski swoim kolejnym felietonem, wiedzą ci, którzy go czytali.
Właśnie!
Można łatwo sprawdzić jaką poczytnością cieszył się ów bloger, którego wpisy zazwyczaj dzięki trollom z telefonem z kolei we łbie, lądowały ...gdzie? Ano w Hadesie oczywiście, ale ten, który chciał, Tatkowskiego przeczytać, z pewnością przeczytał.
Proszę zauważyć, co na NP. dominuje dzisiaj? Zanim odpowiem na to pytanie, przytoczę swoja opinię na temat, dlaczego akurat to, co dzisiaj jest na NP serwowane, uchodzi za coś wartościowego w systemie stosowanym przez portal?
Powodem pierwszym i najbardziej istotnym jest to, iż wielu wartościowych blogerów niestety odeszło z portalu z różnych przyczyn. Drugim z czynników jest fakt, iż poziom intelektualny polskiego społeczeństwa (vide wyrżnięcie polskich elit przez Hitlera i Stalina), to obraz nędzy i rozpaczy i to jest także decydujący czynnik, iż elukubracje pseudointelektualistów znajdują poczytność i nie dotyczy to jedynie portalu Niepoprawni.
W ten oto sposób dobrnęliśmy do guru tutejszych „elit” w postaci wspomnianego już Tuhaj Beja. Pacjent kreuje się już nie tylko na portalową alfę i omegę, ale także na ojca narodu, narodu, który bez niego niechybnie zginie i aż dziw bierze, że nie zginął przed narodzinami Tuhaj Beja.
Mamy tu do czynienia z pewnym zjawiskiem socjologicznym, gdzie pełne rozterek, zagubione społeczeństwo, nie bardzo potrafiące samodzielnie utrzymać statusu społeczeństwa (suweren zupełnie nie wchodzi dzisiaj w rachubę), szuka oparcia w czymś, co mogłoby dać danej osobie poczucie solidarności, a przede wszystkim poczucie, że należy się do większości. Jeżeli dodamy do tego mierny poziom intelektualny, to „sukces” medialny Tuhaj Bejów jest gotowy.
Czym Lenin pociągnął za sobą masy? Czym Hitler ogłupił społeczeństwo? Żeby Tuhaj Bej nie nadwyrężał swojego intelektu (?), to podpowiem, że populizmem. To nie ideologie osiągnęły sukces, to zwykły populizm. Hitler znalazł kozła ofiarnego w Żydach, a Lenin i Stalin w imperialistach, gdzie pan Lenin bez najmniejszych skrupułów wyrżnął carską rodzinę, o czym niegdyś w swoich peanach na cześć komunizmu z entuzjazmem wspominała Szymborska.
Fakt, że wszyscy Polacy dali się wydymać w Magdalence, potrzebuje usprawiedliwienia. Tym usprawiedliwieniem ma być dzisiaj Tusk, Komorowski, Kopacz i cała reszta szemranego towarzystwa. W jakim sensie? W takim, że im więcej epitetów poślesz pod adresem tych indywiduów, tym większym będziesz patriotą. Nikt pisząc swoje marne tekściory na temat mienionych typów, nie bierze pod uwagę tego, iż swoją grafomanią robi on tylko reklamę, czy kampanię wyborczą postkomunie, wskazując na to, że w Polsce poza kontynuatorami komuny nie ma nikogo innego.
PiS i Kaczyński?
Owszem, dla tych chcących odkupić swoją ignorancję i tumiwisizm, jest to opcja najlepsza, a zarazem jedyna. Przy wyborze jednak tego wariantu, pamiętać należy, że priorytetem tych ludzi nie jest interes narodowy Polski i Polaków, a Izraela i Żydów, czego dowodem jest jednogłośne zagłosowanie w sprawie odszkodowań dla Żydów i wspomnę tu, że chodzi o 65 miliardów dolarów z kieszeni polskiego podatnika, czyli około 1700 dolarów od każdego statystycznego Polaka, niezależnie, czy leży on w kołysce, czy dożywa w domu starości.
Za co zapytam? Ja się nie godzę z taką grabieżą i jeśli z tego powodu mam zostać antysemitą, to napawa mnie to dumą.
Oczywiście nie jest to jedyny powód, który utwierdza mnie w przekonaniu, iż PiS także jest magdalenkowym sygnatariuszem.
Problemem największym w Polsce jest to, że nie ma na scenie politycznej żadnej partii, której priorytetem w działaniach, byłaby Polska i polska racja stanu. Problem jawi się jeszcze większym, gdy zauważymy, że w najbliższych dekadach taka siła w Polsce się nie pojawi. Tu chcąc, nie chcąc, ponownie muszę wrócić do Tuhaj Beja, który za szczyt opozycyjności w stosunku do mafijnego systemu panującego w Polsce, uważa wieczorny spacer ulicami Warszawy, czy też ulicami innych, polskich miast, gdyż jego projekt zakładał zorganizowanie przechadzek nie tylko w Warszawie. Ambitny plan upadł, a Polska na kolejne dekady pozostanie w mackach Komorry, a było tak blisko, tylko dlaczego nikt nie posłuchał beja? Tutaj podzielę się niezbyt optymistyczną dla Polski i Polaków, własną wizją dotyczącą kolejnych wyborów parlamentarnych. Otóż z pewnością wygra je PO i wszystkich przyczyn nie będę tu wymieniał, ograniczając się do podania jednej, ale niezwykle istotnej; to PiS wypromuje PO, a raczej już wypromowało, bowiem Kaczyński oświadczył, że ostatnie wybory samorządowe, to zwycięstwo PiS. Nie bez znaczenia będzie opinia mentorów typu Tuhaj Bej & Co, która nie tylko wskaże na PO jako na jedyną siłę w Polsce, o której się powinno mówić, ale potwierdzi także manipulację, że kolejna klęska, to w istocie sukces.

Odnośnie ciemnogrodu, to wskażę przy tej okazji, iż opisywane zjawisko tuhajbeizmu, to nic innego, jak dulszczyzna w swojej encyklopedycznej wersji. Jakikolwiek przejaw zdroworozsądkowego myślenia na temat dzisiejszej sytuacji politycznej na świecie, postrzegany jest przez hordy Tuhaj Beja jako działalność na rzecz czy to rosyjskich służb, czy też na rzecz samego Putina. Mentalnie ci ludzie zatrzymali się w dobie komuny, gdzie wówczas całkiem słusznie przedstawiano ZSRR jako jedno z nieszczęść współczesnego świata. Wszystko wokoło się zmieniło. Zmieniły się USA, zmieniły się Niemcy, zmieniła się nawet Ukraina, ale..., ale wg Tuhaj Bejów nie zmieniła się Rosja.
Nie mam zamiaru nawet, aby silić się na sprowokowanie jakiejkolwiek dyskusji na ten temat, gdyż średnio rozgarnięty Polak potrafi dostrzec zagrożenia wynikające z prowokacji w stosunku do Rosji, a dulszczyzna na poziomie Tuhaj Beja jest niereformowalna z uwagi na sekciarski charakter swojego środowiska o zabarwieniu stricte żydofilskim. Dyskusja z tym środowiskiem, to kopanie się z koniem.

Tadman napisał notkę, w której odniósł się do postaci Cejrowskiego, który swoją ustawką z EMPiKiem zrobił kawał dobrej reklamy nie tylko dla siebie, ale także dla EMPiKu, czego bej nie pojął. Znakomicie, tym razem, opisał to Warzecha w swoim tekście publikowanym także na łamach wPolityce, do którego Tadman linkuje, ale bufonada i megalomania, a także bezmyślne uleganie sugestiom Tuhaj Beja, nie pozwoliły tutejszym „elitom” poznać istoty rzeczy, którą jest list z przeprosinami prezesa tej gendrowskiej spółki.
Po co, prawda?

Reasumując, powiem, że zawsze liczyła się jakość, nie ilość i nikt mi nie powie, że Tuhajbej i jego świta będą pić szampana w Sylwestra, bo co najwyżej to jakiegoś Bruta (nie mylić z Brutusem).

Głowa do góry, Panie Tadman!  

PS Choć miałem w zamiarze napisać trochę o tym, jakiej wartości treści dominują dzisiaj na portalu, to zaniecham tego, uznając, że każdy potrafi sam dostrzec w czym rzecz.