Sikorski jurgieltnikiem, jego partia też tego chce?

W czwartek holenderski dziennik ujawnił, że europoseł PO Radosław Sikorski bierze pieniądze od obcego państwa.   

Holenderski dziennik "NRC" informuje, że Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. "Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą miękkiej siły" – czytamy w dzienniku.

"Analiza wyników głosowania Sikorskiego przeprowadzona przez naszą redakcję pokazuje, że zajmuje on stanowisko przychylne Emiratom i ich najwierniejszemu sojusznikowi Arabii Saudyjskiej" – można było przeczytać w "NRC". 9-II-23 business insider

Wydawać by się mogło, że polityk załapany na braniu pieniędzy od władz innego państwa jest skończony. Tu na dodatek mamy do czynienia z podwójnym jurgieltem. Sikorski jako europarlamentarzysta bierze kasę od państwa z innego kontynentu. Głosuje w sposób zgodny z interesem państwa z innego kontynentu.

Jak reaguje na to jego partia?

 – Radek Sikorski na pewno będzie na "jedynce” w Bydgoszczy. Nie ma w ogóle o czym gadać. Chyba, że zdecyduje się na start w jakimś innym miejscu – powiedział portalowi i.pl szef regionu kujawsko-pomorskiego Platformy Obywatelskiej Tomasz Lenz. 11-II-23 salon24

- "Czasem mam takie wrażenie, że niektórzy bardzo zazdroszczą pozycji międzynarodowej Radosławowi Sikorskiemu" - powiedział szef klubu KO. 11-II-23 salon24

- PO Andrzej Halicki, komentując sprawę Sikorskiego, powiedział, że ma do niego wielkie zaufanie i jest "dumny, że jest wśród nas". 11-II-23 salon24

Donald Tusk lider PO, tradycyjnie w takich przypadkach odczeka ze dwa tygodnie z wypowiedzią w temacie.

Mamy to do czynienia z niebywałym skandalem. Polityk naszego państwa bierze pieniądze od władz innego kraju. Dlaczego bagatelizowanie tego faktu jest skandalem?

Usprawiedliwianie czy bagatelizowanie brania pieniędzy od władz innych państw może zachęcać innych polityków tej partii do takich samych praktyk. Zapewne władze innych państw, także tych mających sprzeczne interesy z interesem Polski będą próbować jawnie opłacać polityków partii która nie widzi w tym nic zdrożnego...Jest to jawna zachęta do takich zachowań. Polska w obecnej sytuacji geopolitycznej regionu powinna radykalnie rozprawiać się z jurgieltnikami, tym bardziej mając w pamięci jak skończyła IRP gdy przyzwalano na branie pieniędzy od władz innych państw.

Stop jurgieltowi!