Sadurski - etniczność, buźka i mózg
Są takie dni, kiedy nie da się spokojnie posurfować po necie. Natrafiłem oto w trakcie buszowania na polemikę z Sadurskim, o którym mam wyrobione zdanie dzięki lekturze jego tekstów w Rzeczpospolitej. Sadurski orłem nie jest i nie warto poświęcać uwagi jego idiosynkrazjom, ale dzisaj jednak, jak patrzę na jego buźkę, to mam ochotę odpłacić mu tą samą monetą, której używa on sam.
Jak widzę tę buźkę to widzę, że etniczność prof.Sadurskiemu rzuciła się nie tylko na twarz, ale i na mózg. Sami Państwo popatrzcie i poczytajcie też. Zachodzi dokładna korespondencja estetyczna między tymi dwoma pierwiastkami. Jestem wrażliwy na bodźce estetyczne, przyznam się bez bicia, i zwykle mnie nie zawodzą. No właśnie, na potwierdzenie, właśnie przypomniał mi się inny przypadek, gdy zareagowałem identycznie - chodziło wtedy o Wojciecha Maziarskiego, który stanowi przypadek uderzająco kompatybilny. A przecież ojciec był porządnym facetem.
http://wpolityce.pl/polityka/244422-atak-sadurskiego-na-zarembe-nie-zask...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 571 odsłon