Skłonni jesteśmy myśleć, że bezustanny stosunek przerywany, jaki ma Polska z "reformami" jest czymś w rodzaju fatum, klątwy jakiegoś obcego i złośliwego Boga. A może rzecz jest w czymś innym...
Można by skonstruować taki dowcip: pobożny, waleczny, pracowity, inteligentny Polak jest załamany ciągłymi niepowodzeniami reformowania swojej wioski (miasta, kraju etc.). Nie może zrozumieć, co robi...