Pogrzeb demokracji liberalnej

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Mam dla użytkowników salonu24 bardzo dobre albo bardzo złe, zależnie od wyznawanej opcji, wiadomości, coś w rodzaju intelektualnej Apokalipsy. Cieszyć się mogą konserwatyści, gorzej z demoliberałami czy lew-lib, choć przed tymi ostatnimi otwiera się okienko i nadzieja, że zmienią nastawienie i unikną katastrofy. Drodzy Państwo, zgodnie z moimi przewidywaniami, demoliberaizm okazuje się ostatecznie już - passe.

Blogowanie i komentowanie zjawisk społecznych wymaga oparcia się na jakiś sensownych założeniach wyjściowych, żeby używany język miał ręce i nogi. Przede wszystkim trzeba brać pod uwagę poziom socjologiczny i systemowy, bo zjawiska społeczne występują w takim właśnie kontekscie. Ale to nie koniec, bo przecież człowieka trzeba rozpatrywać w obu aspektach - jednostkowym i zbiorowym i trzeba znależć sposób na ustalenie zakresu obu tych aspektów czyli na ustalenie co jest pierwsze - kura czy jajko. Do tego niezbędna okazuje się wiedza na temat natury ludzkiej. No bo można teoretycznie przynajmniej przyjąć dwa odmienne założenia, że albo społeczeństwo wyrasta z rozwoju jednostek albo że jest odwrotnie, i to społeczeństwo jest źródłem ludzkiej wyjątkowości. Trzeba więc się odwołać i do teorii ewolucji i do najnowszych danych z neurobiologii. 

Współczesna, najnowsza wiedza wskazuje, że jednostki poddane ewolucyjnej presji selekcyjnej straciły sporo ze swoich przedludzkich, podobnych do szympansich cech i przekształciły się w istoty społeczne zdolne nie tylko do rywalizacji, lecz przede wszystkim do współpracy.To grupowe interakcje i stojące za nimi relacje międzyosobowe takie jak - nazwijmy je umownie - prawda, miłość, wolność - doprowadziły do ukształtowania się gatunku ludzkiego, którego cechą charakterystyczną jest skłonność do współpracy. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do słuszności tych tez, to powinien zainteresować się psami. Psy stanowią najlepszy dowód na charakter ewolucji człowieka, bo ich przyśpieszona ewolucja w ciągu zaledwie paru tysięcy lat odbywała się w środowisku ludzkim czyli mamy do czynienia z przypadkiem koewolucji.Psy, jak wiadomo pochodzą od wilka, lecz nabyły takich cech, że aż trudno w to uwierzyć, choć dobrze wiedzą to ich posiadacze obdarzeni darem obserwacji. Czasami wydaje się, że psia zmyślność to tylko legenda, szerzona przez bezkrytycznych właścicieli, ale badania naukowe dostarczają prawdziwych rewelacji na temat psich umysłów. 

Ale wróćmy do ludzi. Skoro bowiem psy są tak rewelacyjnie uposażone, to tym bardziej odnosi się to do ludzi. Niestety, ludzkie cechy obejmują również tendencje do kłamstwa i udawania, co prowadzi do ukrywania wyników badań. Metodą ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka, wykorzystując polecanki rozmaitych naukowców zajmujacych się antropologią, dotarłem po nitce do kłębka - do opublikowanej w r. 2012 książki renomowanego psychologa, Jonathana Haidta "Prawy umysł". Książka jest rewelacyjna z dwóch względów. Po pierwsze, potwierdza ona moją koncepcję na temat podstawowych założeń opisujących ludzką naturę, a po drugie zawiera osobisty opis drogi i ewolucji naukowo-ideowej autora, która zakończyła się sformułowaniem pewnej koncepcji psychologii ludzkiej moralności, a co więcej, dostarczyła płaszczyzny odniesienia do oceny systemów politycznych. 

Autora zainspirowały podziały polityczne we wspólczesnej amerykańskiej polityce, które przybierały ostry charakter jeszcze przed prezydenturą Trumpa, i spróbował dociec, co jest źródłem tych podziałów - na konserwatystów i liberałów (lewicę). Sam, wywodząc się z rodziny o korzeniach żydowskich, która niejako automatycznie opowiadała się za demokratami, też był początkowo, na studiach i po studiach, co naturalne w Stanach, w orbicie wpływów liberalnych, bo taki był styl życia w elitach uczelnianych. Dopiero wyjazd na stypendium badawcze do Indii by badać psychologię kulturową zmienił jego widzenie świata. Po powrocie do Ameryki zaczął rozumieć, o czym mówią konserwatyści, w tym konserwatyści religijni. 

Owocem "nawrócenia' i pogłębionej refleksji stało się opracowanie teorii fundamentów moralnych obejmujących 5 a potem 6 fundamentów organizujących umysł, które na różny sposób rozwijane są potem przez doświadczenie życia w różnych środowiskach i kulturach na świecie.  

"Reasumując, teoria fundamentów moralnych głosi, że istnieje (co najmniej) sześć systemów psychicznych, które tworzą uniwersalne fundamenty licznych matriksów moralnych, jakie powstały na świecie. Rozmaite moralności występujące po lewej stronie sceny politycznej na ogół opierają się przede wszystkim na fundamentach Troska/krzywda i Wolność/ucisk. /.../ Pokazałem, że społeczeństwo zgodne z wizją Durkheima nie może się opierać wyłącznie na fundamentach Troska i Sprawiedliwość. Niezbędne są również Lojalność, Autorytet i Świętość." 

I w ten sposób autor wykazał przewagę konserwatystów, którzy oferują lepszy bo szerszy, bardziej realistyczny repertuar, bazujący na lepszym zrozumieniu natury ludzkiej uwzględniający wszystkie zasadnicze fundamenty. Ich przewaga wynosi 6 do 3. No i w ten sposób Haidt rozwiązał zagadkę różnic politycznych i postawił kropkę nad i. Obalił przy okazji demoliberalizm. 

Moja koncepcja także nawiążująca do natury ludzkiej wskazuje na trzy podstawowe typy relacji międzyludzkich kształtowanych w interakcjach grupowych - prawdę, miłość, wolność, w oparciu o które można wygenerować relacje wtórne. W moim ujęciu, wykraczającym poza sytuację w Ameryce, demoliberałowie preferują relację wolności, lekceważąc pozostałe. Tak czy owak i moja koncepcja i ta przedstawiona przez Haidta, wskazuje na dziurawe i słabo zbilansowane koncepcje demoliberalne.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)