Leming - osobowe wcielenie tzw. III RP

Największym defektem tzw.III RP (“tzw.” - bo faktycznie z Rzecząpospolitą nie ma nic wspólnego), lub jej sukcesem, zależnie od perspektywy, jest leming. To jest jedyny realny produkt tej formy ustrojowej. Widać to dokładnie jeśli porównamy dokonania 21 lat II RP z dokonaniami 26 lat postrpeerelu. Przez 21 lat II RP wykształciła i wychowała pokolenie, które budowało Polskę a potem walczyło na wszystkich frontach II WŚ, zaś po wojnie wydało Żołnierzy Niezłomnych. Tzw. III RP wyprodukowała lemingi i gimbazę.

Postpeerel niczego nie stworzył, zniszczył nawet ten marny dorobek peerelu. Postpeerel, drenując państwowe fundusze do prywatnych kieszeni aferałów, zredukował edukacyjne szanse młodego pokolenia doprowadzając do pojawienia się populacji lemingów, które nie są w stanie poradzić sobie intelektualnie ze zjawiskiem postkomunizmu i marketingu. Jedyne co im pozostato to zejście do matrixu w internecie i surfowanie od jednego wirtualnego fantomu do następnego.

Leming to pewien stan umysłu oderwanego od historii, wspólnoty i nawet od innych, sąsiednich lemingów, w których realne istnienie zapewne nie wierzy. Zamiast umysłu, kontrolę nad lemingiem przejęły bebechy. Leming nie jest w stanie przeprowadzić spójnego rozumowania w oparciu o złożony algorytm, a za informację służy mu oderwany fakt z wikipedii, niepowiązany w żaden sposób z innymi faktami. Powtarza się z lemingiem historia strasznego mieszczucha z wiersza Juliana Tuwima, któremu nic się z niczym nie kojarzy, bo wszystko widzi osobno.

Leming to produkt gimbazy i dlatego tak bardzo zwolennicy tzw. III RP przeciwstawiają się likwidacji gimnazjum, bo to jest przecież ich matecznik i wylęgarnia. Leming to po prostu osobowe wcielenie tzw. III RP. To obniżone kryteria, wzmożona ignorancja i podatność na manipulacje.