Ameryka na deskach w starciu z pandemią

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

W zwiążku z koronawirusem możemy na własne oczy zauważyć zdumiewający fenomen – oto najpotężniejsze państwo świata ponosi porażki w starciu z koronawirusem. Wydaje mi się, że można tę kwestię analizować na różne sposoby.

Rozpatrzmy to zjawisko jako problem decyzyjny. Problemy decyzyjne rozwiązują jednostki, ale muszą też je rozwiązywać instytucje, choćby tak duże jak państwo. Jeżeli zrozumiemy problem przebiegu procesu decyzyjnego w przypadku jednostki, możemy w przybliżeniu odnieść to do przypadku instytucji.

W podejmowaniu decyzji udział biorą dwa moduły umysłowe, moduł poznawczy rozpoznaje sytuację, określa problem i rozpatruje mozliwe strategie i w tym momencie do akcji musi wejść moduł emocjonalno-uczuciowy, który musi wybrać najkorzystniejszą w realizacji strategię działania.

Nie ulega wątpliwości, że także społeczeństwo, jako zbiór jednostek, musi kierować się zasadami, które możemy znaleźć w przypadku umysłu jednostki. Można postawić tezę jeszcze bardziej radykalną, opartą na teorii ewolucji, że to najpierw społeczeństwo wytwarza reguły sterowania ludzkimi decyzjami, które następnie przyswajają sobie jednostki. To nie społeczeństwo naśladuje sposób zachowania jednostki, to społeczeństwo stawia jednostkę w systemie relacji, w których jednostka musi przyswoić sobie sposoby działania proponowane przez grupę.

Widać więc, że w przypadku USA nie działa skutecznie społeczny odpowiednik modułu emocjonalno-uczuciowego. Amerykanie są doskonale zorganizowani pod względem formalnym w zakresie poznania i rozwoju nauki i technologii. Gorzej im wychodzi realizowanie relacji społecznej solidarności, co nie powinno dziwić z uwagi na dominującą ideologię indywidualistyczną i popularność idei libertariańskich.. 

Potwierdzić tę ocenę możemy patrząc na to zagadnienie z punktu widzenia koncepcji natury ludzkiej wielokrotnie przedstawianej przeze mnie w salonie24. System społeczny musi być oparty na filarach wyznaczających przestrzeń społeczną. Model ten obejmuje kluczowe relacje społeczne takie jak prawda, miłość, wolność. Cywilizacja amerykańska została zdominowana przez relację wolności, przy zaniedbaniu pozostałych relacji. No i widać skutek.

Chiny poradziły sobie szybciej, bo cywilizacja chińska opiera się na innych wzorach kulturowych. Cywilizacja amerykańska jest cywilizacją o charakterze radykalnie indywidualistycznym i te ich wzorce w sytuacji wyjątkowej nie bardzo się sprawdzają. Model relacji społecznych w Chinach jest bardziej zbliżony do natury, już nie mówiąć o kontroli ze strony władz komunistycznych, podczas gdy model zachodni, a szczególnie amerykański, jest bardziej skomplikowany, a przez to bardziej narażony na zakłócenia.

Jeżeli poczytamy ksiązki wybitnych amerykańskich naukowców, takich jak neurobiolog Antonio Damasio czy psycholog kultury Jonathan Haidt, to z lektury można wyciągnąć jednoznaczny wniosek o ślepocie amerykańskich instytucji na pewne zjawiska, marginalizowane z racji dominacji określonej, indywidualistycznej ideologii, nie mówiąc już o politpoprawności, którą jeszcze wcześniej sygnalizował Allan Bloom w „ Zamkniętym Umyśle”.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (8 głosów)

Komentarze

Vote up!
0
Vote down!
0
#1625037

USA dawno temu utraciły prymat supermocarstwa. Nic dziwnego, że w starciu z wirusem też odstają!

PS

Ameryka nie ma siły na prowadzenie skutecznej polityki globalnej, a świat niedługo wróci do wielobiegunowości. Wiek amerykański dobiega końca.

Richard Rosecrance – amerykański politolog, ekonomista i historyk.

Źródło: The New Great Power Coalition (2001)

Vote up!
0
Vote down!
0

casium

#1625220

Problem decyzyjny, moduły emocjonalno-uczuciowe, model relacji społecznych... Jezuuu. Czy w Poslce tak wszyscy...?

W jednym myslisz się i to okrutnie: solidarność. W Ameryce solidarność i empatia są bardzo silne. Właśnie dlatego że są indywidualistami. Ameryka to nie Nowy Jork. 90% Amerykanów mieszka na zadupiu. Tam standarty są zupełnie inne a życie przyzwycziło ich do cieżkiej pracy, samodzielności i pomagania innym.

Mieszkam w Ameryce i cieszę się że w tej chwili nie w Polsce mimo że w moim powiecie ilość zarażeń i zgonów jest prawie taka jak w całej Polsce. Ale nikt nie zabrania mi chodzić na spacer, z psem do parku czy po lesie... mam jedynie kierować się zdrowym rozsądkiem. Pracuję obecnie z domu, wiec mam masę czasu. Nawet zrezygnowałem z serwisu i kupiłem sobie dzisiaj kosiarkę. Honda, cichutka, sama ciągnie, czysty relaks. Kiedy wszystko minie a koszenie mi się znudzi po prostu ją sprzedam i wrócę do rutyny. Albo dam komuś kto potrzebuje... tak z empatii.

Muszę kończyć - pies mnie szturcha nosem - czas zabrać go do parku a potem do lasu. Jak się cieszę że leżymy na deskach zamiast stać w Polsce na nogach...

Vote up!
0
Vote down!
0
#1625224

Ameryka ma problemy z lewactwem gorsze niż Polska, Reakcja na wybór Trumpa i stosunek do jego prezydentury o tym świadczą. Politpoprawność przecież pochodzi z USA.

Solidarność to nie tylko uczucie lecz przede wszystkim instytucje, a te podporządkowane są prymatowi optyki indywidualistycznej. oczywiście, że każde społeczeństwo musi posiadać wszystkie wymienione elementy w swojej strukturze, ale w USA proporcje są wyraźnie zachwiane na korzyść indywidualizmu i tu nie ma dyskusji.

Jonathasn Haidt w "Prawym Umyśle" wyraźnie podkreśla dominację liberalnego myślenia w USA.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1625289

Czy ty czytasz wyłącznie Wyborczą i New York Times? Bo tak brzmisz.

Gdyby Ameryka miała problemy z lewactwem to Trump nie byłby prezydentem. A teraz kolejny lewak odpadł bo widzi że nie miał żadnych szans u Amerykanów... Trump ma prawie pewną reelekcję... ale w Polacy martewią się o lewactwo w Ameryce.

A może czas zaglądnąć do własnego ogródka i zrobić porządek z komunizmem w Polsce? Bo takiego socjal-komunizmu jak w Polsce to nawet za komuny nie było. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1625333

Bo był taki czas, że rasa stanowiła tabu. A może dalej jest tak?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1625334