Putin w roli Hitlera

Obrazek użytkownika zbinie
Świat

W porównywaniu Putina do Hitlera nie ma nic odkrywczego. Darowałbym sobie ten tekst, gdyby innym obserwatorom nie umykała logiczna konsekwencja tytułowej konkluzji. II wojna światowa zaczęła się w Polsce ale to nie Polska była celem Hitlera. W gruncie rzeczy kampania wrześniowa była co prawda chwilową ale jednak porażką , oznaczała wysokie ale konieczne dla realizacji celu koszty.Prawdziwym celem był Paryż i Moskwa. Otóż jeśli dziś porównać Putina z Hitlerem to sytuacja jest inna , nie ma podobnej potrzeby. Polska nie stoi na drodze, jest  zwasalizowana politycznie i rozbrojona . Nie jest potrzebna jako sojusznik , wystarczy korytarz, przez który rosyjskie czołgi przejadą na zachód.  

Wojny nie prowadzi się o terytoria  ale o bardziej wymierne i konkretne korzyści. Po co prowadzić niekorzystny handel skoro te same dobra można mieć za darmo? Jeśli z wojskowego punktu widzenia można powtórzyć niemiecki blitzkrieg. Przy symbolicznych zniszczeniach zdobyć bogate, zindustrializowane tereny tak jak Hitler zdobył Francję.

Jeśli mówi się o dalszych planach Putina to zagrożona ma być Litwa, Łotwa, Estonia, Rumunia, Polska. Tyle,że to marne łupy. 

Prawdziwym celem Putina mogą być Niemcy i Francja. Warunkiem sukcesu jest zaskoczenie i szybki sukces militarny. Problem jest bardziej logistyczny niż wojskowy. Problemem jest pewność braku szybkiej reakcji USA. I temu może służyć wojna na Ukrainie. Nikt nie zwróci szczegolnej uwagi na masowe dyslokacje czy wielkie "ćwiczenia". I jest to zachęcający agresora test niesprawności, ociążałosci i głupoty europejskich przywódców. Naiwniaków,w rodzaju kanclerz Merkel, którym się wydaje ,że podzielą z Rosją strefy wpływu. Tymczasem dla Rosji partnerem są tylko USA i Chiny. Inaczej mówiąc wojna ukraińska nie otwiera drogi ale jest tylko poligonem jak dla nazistów wojna w Hiszpanii. 

Jakąś część tego planu Putin już zrealizował. Nie są potrzebne taktyczne uderzenia jądrowe ,które musieli planować sowieccy stratedzy. Agentura osiągnęła te same efekty:paraliżu instytucjonalnego i demoralizacji zachodnich społeczeństw. 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (4 głosy)

Komentarze

Niestety, Autorze nie mogę zgodzić się z wieloma tezami artykułu. 
 
//Wojny nie prowadzi się o terytoria  ale o bardziej wymierne i konkretne korzyści. Po co prowadzić niekorzystny handel skoro te same dobra można mieć za darmo? Jeśli z wojskowego punktu widzenia można powtórzyć niemiecki blitzkrieg. 
Przy symbolicznych zniszczeniach zdobyć bogate, zindustrializowane tereny tak jak Hitler zdobył Francję.//
 
- Otóż Rosjanie nie rozumują w taki sposób jak my. Oni właśnie prowadzą wojny o terytoria; ich myślenie pod tym względem jest z lat 50-tych ub. wieku.
 
Po drugie; z wojskowego punktu widzenia Rosjanie nie mogą powtórzyć niemieckiego blitzkriegu z czasów II-ej Wojny Światowej. Ich czołgi byłyby doskonałym celem i zostałyby wyeliminowane w pierwszych dniach agresji. Z tego powodu zostały wycofane ze służby Fairchild A-10 Thunderbolt II - "niszczyciele czołgów"; bo zachodni stratedzy zdali sobie sprawę, że na wspólczesnym polu walki na nic się nie przydadzą.
Oczywiście mowa tu o konfrontacji Rosji z USA lub NATO. Na Ukrainie jest inaczej - tam obie strony dysponują sprzętem z lat 50-tych i 60-tych ub. wieku. No może trochę zmodyfikowanym. Do tego wyrzutnie rakietowe różnego rodzaju i zasięgu; jednak bez naprowadzania. Broń precyzyjna, którą dysponują państwa NATO wyeliminowała by je w dwa dni.
 
Po trzecie; Rosjanie nie zamierzają zdobywać, ani okupować Berlina ani Paryża, bo jest to niemożliwe, ale chcą odbudować swoje imperium z czasów sovieckich. Polska stoi im najbardziej na drodze. Dlatego atak na Polskę jest nieunikniony. Ale nie czołgami. Myślę, że aż tak głupi rosyjscy stratedzy nie są. Mają już na to inny sposób: w Królewcu są rozlokowane rakiety Iskander i S-400 z głowicami jądrowymi. W ich zasięgu jest 90% polskiego terytorium. Polska obrona antyrakietowa nie istnieje. Dopasowali już do tego swoją doktrynę "obronną" która mówi o "wyprzedzającym ataku nuklearnym". To, że użycie broni jądrowej spowoduje zagładę ludzkości to są bajki dla grzecznych dzieci. Zarówno USA jak Rosja zakładają, że "ograniczona wojna nuklearna" jest możliwa do wygrania. prognozuje się, że przynajmniej połowa ludności Polski zginie w pierwszych dniach od ataku. Z tego powodu NATO nigdy nie rozlokuje swoich brygad lub infrastruktury we wschodniej lub środkowej Polsce. Dowództwo "Szpicy" m.in. z takiego powodu ulokowano w Szczecinie.
 
Po czwarte; Rosja nie jest żadnym partnerem dla USA czy Chin. Gospodarczo i cywilizacyjnie to kraj Trzeciego Świata z PKB na poziomie Holandii. Posiada jednak trzy atrybuty: surowce, ogromne terytorium i broń jądrową. Dzisiejsza potęga Rosji to tylko brutalna siła i wybujałe ambicje imperialne podszyte ideologią faszystowską. 
 
Reasumując: ten niedźwiedź jest głodny, tępy, silny i zły; ale czasami zastanawiam się, że może lepiej nie drażnić go za bardzo i poczekać aż sam zdechnie? - Co wydaje się nieuchronne.
Vote up!
2
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1466547

Ostatni raz robimy olimpiadę w Rosji...
 
 

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1466586

Kłopot w tym, że nikt nie chce atakować Putina. On zwraca swój naród przeciw wszystkim. Jak to nazwać ? Pierwszym sygnałem kilka lat temu było przeforsowanie doktryny wojennej. Już wtedy można i trzeba było dostrzec objawy paranoi.

Vote up!
3
Vote down!
0

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1466626

Oczywiscie Rosja jest słabsza od NATO, o wiele słabsza, ale Hitler też był o wiele słabszy w 1939 i 1940. Pokusa jest . Tekst rozwija analogię - po I wojnie światowej niemieckie sny o podbojach wydawały się szaleństwem. Dzisiejsza bezbronność Europy kusi. NATO jest ociężałe - jeden amerykański lotniskowiec mógłby powstrzymać Rosjan ale jest na drugim końcu świata. Przykład sukcesów ISIS też jest wymowny - w gruncie rzeczy powodem są spóźnione o tygodnie decyzje. Najgorsze jest to ,że USA nie mają racjonalnego powodu bronić nielojalnych sojuszników. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1466633

wygrywa ten kto się nie boi wojny

Vote up!
1
Vote down!
0

wp

#1466804