Panika w elycie III RP powoduje, że spadają maski i PO-maski...

Od czwartku kiedy nieoceniona żydowska gadzinówka polskojęzyczna opublikowała "przeciek" z lewackiej KE, cała "PO-stępowa i europejska" część mieszkańców "tego kraju" żyła nadzieją na "ultimantum". Bo oto w poniedziałek wice-Juncker czyli Frans miał na tęczowym Rubikoniu poprowadzić zwarte szyki unijnych biurokratów, księgowych, sekretarek, asystentów...na Polskę. Ten "miażdżący cios" zadany polskiemu ciemnogrodowi miał być początkiem wspaniałej drogi konfidentów do zwycięstwa po to - by znów było tak jak było. Wyszło jak zwykle...Oto Frans schował się do lodówki, natomiast rzecznik KE oświadczył dziś zdumionym elytom III RP - " KE nigdy nie użyła słowa "ultimatum" wobec Polski. KE cały czas prowadzi konstruktywne rozmowy z władzami polskimi na temat praworządności". A co na to kłamcy i konfidenci obcych z parlamentu ? Ano nic, wzorem Fransa pochowali sie po kątach, skąd wypełzną z kolejną intrygą, paszkwilem, donosem na kraj w którym zyją. Nie mogę napisać - ich kraj - bo wyrzekli się go w piątek głosując przeciw uchwale w obronie suwerenności Polaki. Żałosne są te ich pokwikiwania, całkowicie oderwane od realiów życia, obce i obojętne Polakom. I dobrze...

I mnie się wydaje, wzorem kilku innych blogerów piszących o piątkowym wystąpieniu pani premier Szydło, że jej słowa nie były skierowane do obecnych na sejmowej sali zdrajców i donosicieli obcych. Myślę, że celowo ostry ton wypowiedzi pani premier, był skierowany do mocodawców tzw. "opozycji". Do tych, którzy tych konfidentów szkolili, którzy płacą za hucpę "opozycyjności", wspierają "komitety" i "marsze w obronie", którzy wobec zagrożenia swoich mętnych geszeftów w Polsce, widzą tylko jedną drogę - usunięcie PiS od władzy. Bez tego skończy się na zawsze banksterskiej klice "El Dorado", trwające osiem lat drenowanie polskich zasobów i okradanie Polaków z ich własności. Muszą się spieszyć bo za kolejne pół roku najgłupsze nawet lemingi nie dadzą się wyprowadzić na ulice jawnym zdrajcom i konfidentom. Poza tym, wierzę w to mocno, wielu z liderów tzw. "opozycji" zamieni juz w tym czasie ławy sejmowe na ławy oskarżonych...

Przerażona elyta III RP -  zPOdzieje, nieudacznicy, korupcjoniści czyli ludzie od ćwierćwiecza pasożytujący na Polsce, posunęli się krok dalej w swym zaprzaństwie. Otóz panowie "sędziowie" TK - Biernat i Wyrzykowski za aprobatą towarzysza Rzeplińskiego od tygodni "konsultowali" z wysłannikami lewaka Fransa tekst "opinii" jaką KE ma sporządzić w sprawie projektu ustawy o TK autorstwa PiS-u. Jeśli to nie jest zdrada Polski to co nią jest ?! Ujawnione dziś dokomenty pokazują, że "niezalezne opinie" lewaków z UE powstają w Polsce, a potem trafiają do Brukseli by uderzać w suwerenne polskie władze. Tow. Rzepliński razem z kumplami z TK biorą co miesiąc ponad 20 tys.  publicznych złotych za kolaborację z obcymi i donosicielstwo na legalne polskie władze. Panie ministrze Ziobro! Już jutro ci kolesie powinni mieć tyle zarzutów ile włosów zostało im na komunistyczno-koszernych głowach. Oni nie mają sumień tylko kieszenie...

I dobra wiadomość na koniec, Dziś "prezydĘt Europy" czyli rudy niemiecki lokaj przyjął lidera szKODników - brodatego alimenciarza. Trafił swój na swego. Wynik rozmów nie jest ważny, istotniejsze jest cos innego. Przyjęciem alimenciarza Tusk odkrył swoje karty na przyszłość. Przede wszystkim pokazał, że Gregor i Swetru to jego śmiertelni wrogowie. Z nimi spotkać się nie chce chociaż to "liderzy" tzw. "opozycji". A z alimenciarzem, pozaparlamentarnym zadymiarzem - i owszem. To śwaidczy o jednym tylko - Tusk postawił na szKODników bo uznał, że dzieki nim ogra najpierw Gregora i Swetru a potem i samego alimenciarza, przejmując gotowy już "społeczny ruch". Zapyta ktoś - a co dobrego w tej wiadomości ? Dobre jest to, że konfidenci obcych kłócąc się o sorosowe czy inne srebrniki gotowi są się wzajemnie pozabijać, a w każdym razie publicznie skompromitować i osmieszyć przed Polakami...co daj Boże ...