Gregor już dziś oszukał swoich "europejskich" koalicjantów...

Konwencje Zjednoczonej Prawicy w poszczególnych regionach nabierają tempa. To znak przyspieszającej kampanii do europarlamentu. Sobotnie spotkania z liderami mają dwojaki cel. Po pierwsze służą mobilizacji kadr terenowych do wyborczej rywalizacji, przekonują, że tylko jedność i aktywność wszystkich pozwolą wygrać dwukrotnie w tym roku. Po drugie przekonują Polaków przed telewizorami, że tylko druga kadencja Zjednoczonej Prawicy pozwoli na płynną realizację prospołecznych projektów - istniejących i tych już zapowiedzianych. Sondaże potwierdzają stabilny wynik rządzącej koalicji, ale nie sondaże wygrywają wybory...pamiętajmy. Na majowe wybory iść trzeba i tyle...

Pan Prezes Kaczyński powinien podziękować tęczowym dewiantom spod znaku Biedronia i Rabieja. Uczynienie lewackiego pomysłu na deprawowanie młodzieży i dzieci w stolicy centralnym punktem programu "europejczyków" ciągnie ich mocno w dół. Jednocześnie prowadzi do konfliktów wewnętrznych, bo przecież "ludowcy" wiedzą, że machanie tęczowym sztandarem na terenach wiejskich to ich koniec. Tradycyjnie konserwatywna i przywiązana do katolicyzmu polska wieś odrzuci ze wstrętem tę obrzydliwą i szalenie toksyczną "deklarację" a przy okazji także PSL-owców, czyli "zieloną zarazę". Podobnie wśród zwolenników PO- szustów znajdzie się sporo osób bardziej konserwatywnych światopoglądowo, dla których wspieranie Rabieja, Lubnauer, oszalałej Nowackiej czy komunistycznych dinozaurów będzie niemożliwe. I dlatego 26 maja zostaną w domach lub wybiorą majówkę zamiast wyborczej urny....i dobrze...

Komunista Broniarz, który od 1995 roku jest "zawodowym związkowcem" i nie ma nic wspólnego z polska oświatą, stara się chwiać polską łódką i w ten sposób pomagać "europejczykom". Bo przecież jest jasne, że wszystkie swe kroki ustala z Gregorem. Zdaje się, iż wczoraj się zapędził. Ogłosił mianowicie, że jeśli zapowiadany na kwiecień "strajk" nie da rezultatu to kolejnym krokiem będzie odmowa "nauczycieli" promowania dzieci i młodzieży do wyższych klas w czerwcu. Czegoś podobnie głupiego dawno nikt nie wymyślił. Jednym zdaniem odebrał całą społeczną sympatię dla nauczycielskiej kasty. Ośmieszył słuszne postulaty płacowe pedagogów, pokazał o co naprawdę w tym "apolitycznym proteście" chodzi - o wspieranie zdychającej opozycji. Po lekarzach - rezydentach, opiekunkach niepełnosprawnych, pracownikach sądów, przedstawicielach "nadzwyczajnej kasty", "artystach", "autorytetach" oszalałych szKODnikach czy "feministkach" właśnie nauczyciele mieli być taranem następnego ataku na rząd. Ale po wczorajszej deklaracji Broniarza wyszło jak zwykle...

I na koniec - jak było do przewidzenia Gregor oszukał ordynarnie wszystkich swoich "europejskich" koalicjantów przy układaniu majowych list kandydatów. PSL dostał trzy "jedynki", komuniści też trzy a siedem zostało dla PO. "Ludowcy" stracili dzięki temu niemal pewny mandat w Wielkopolsce (A. Grzyb) a "czerwoni" na Dolnym Śląsku (L. Geringer). Nic nie dostała Lubnauer i resztki "nowośmiesznych", nic nie dostała Nowacka czy jacyś "zieloni". Jak można było nie zabezpieczyć interesów swego ugrupowania w rokowaniach z politycznym oszustem i gangsterem jakim od lat jest Gregor? Czym dali się omamić liderzy SLD czy PSL-u ? No to teraz mają. Wojna o miejsca na listach zaostrza się bo Gregor wyciął część niechętnych sobie dotychczasowych europosłów z PO - z ekranu już słychać lament nie tylko Marcinkiewicza, ale również Boniego, Hubner, Scheiss... pardon - oczywiście Szejnfelda,a od jutra dojdą następni. A już numer ze Zdrojewskim, o którym Gregor "zapomniał" i w ogóle niczego mu nie zaproponował jest mistrzostwem. Zdaje się,że dzięki temu zdechł nim się począł "Ruch 4 czerwca" Tuska...i to bardzo dobrze...