Przypić brudzia z banderowcem

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Kraj

Nie jest łatwo temu kto musi wyrokować, rozsądzać we własnej sprawie. Po temu niekiedy trzeba stanąć niejako z boku i przyjrzeć się nurtującej sprawie, jakby nieco z dystansem. Posłużyłem się zatem b. pożyteczną w takich chwilach analogią, która dość klarownie oddaje ducha sprawy. Otóż załóżmy że naszym blogerom niepoprawnym wczorajszej nocy, jakaś banda zwyrodnialców nagle zmieniła całe życie w nieustający koszmar. Pod nieobecność gospodarzy, jacyś bandyci wdarli się do domów, brutalnie zgwałcili żony i córki, a po wszystkim zadźgali nożami kobiety na tych samych stołach, na których gwałcili. Niektóre z dziewcząt, były przed śmiercią bestialsko męczone przez przeróżne, zwierzęce tortury, jak obcinanie piersi i tym podobne. Synom naszych niepoprawnych blogerów również naturalnie nie przepuszczono, znaleziono ich bowiem w różnych miejscach ze śladami okrutnych tortur, poprzeżynanych piłami na pół, bez poszczególnych kończyn i głów, odrąbanych siekierami, a niektórych to nawet gwoździami przybito do drzwi domowych.

Naturalnie szoku doznanego na widok, tych zbrodni, u naszych blogerów niepoprawnych, nikt już specjalnie nie policzy, wątpliwe także, by ktokolwiek potrafił uleczyć to, aż po ich naturalną śmierć. Spokojnie blogerzy niepoprawni, to tylko i wyłącznie moja wyobraźnia. Nie daj Bóg, by komukolwiek dawane było w przyszłości, ten straszny, a bezdenny kielich ludzkiej złości i podłości pić oraz kielich naszej osobistej potem przez lata goryczy.

Niemniej jednak, by analogia udała się do końca, wyobraźmy sobie teraz, że po wielu latach do domów naszych niepoprawnych blogerów, których rodziny zostały w ten okrutny sposób wymordowane, przychodzą oto synowie sprawców morderstwa. I w pokojowej, a jakże serdecznej, nawet przyjacielskiej rozmowie, wyznają nam szczerze do bólu, że tej zbrodni przed laty na rodzinach niepoprawnych blogerów, to dokonali ich ojcowie i krewni.! I oto widzimy, jak naturalnie załamują ręce, biadolą, żałują niezmiernie, tego co się stało i odstać się już przecież nie może, nawet gdzieś tam w rogówce łezka im się kręci. Klepią nas przy tym dosadnie, dobrodusznie po ramieniu i z wielką miłością namawiają nas, by mimo tej strasznej tragedii, by nasi niepoprawni blogerzy, uznali ich ojców (choć winnych tej masakry) za prawdziwych bohaterów, bo oni przecie o dobro swojego kraju, w dobrej wierze walczyli. A i młodzi na Ukrainie przykład dobry mieć muszą, by w przyszłości wiedzieli, komu swoją wolność zawdzięczać mają.

I w tej miłości są tak przekonywujący, tacy do rany przyłóż, że nasi niepoprawni blogerzy, patrzą na nich i już nie wiedzą, czy wykolejeńca z miejsca za drzwi wyprosić, czy już od razu mają dać w mordę, czy wcześniej bydlaka wyrzucić z domu, by swoją krwią zatrutą mieszkania nie brudził i dopiero na ulicy, wkropić ile wlezie, by popamiętał swoich bohaterów raz a dobrze i już na zawsze. Zapomniałem chyba jeszcze dopisać, że zapewne zbierający się banderowcy z naszych przydomowych chodników, musieliby mieć chyba niezłe zdziwko, wymalowane pomiędzy okularami, skoro jeszcze wczoraj ich własny pop w cerkwi na kazaniu głosił, by z Lachami to po prostu brudzia przypić i o całej sprawie, o tej zbrodni z przeszłości najlepiej zapomnieć. Nowe idzie i trzeba nam budować nowe relacje w przyszłość zwrócone, lepsze relacje, a o tej strasznej przeszłości, to ktoby chciał przecie wciąż i na nowo gaworzyć. To było i minęło, a żyć jakoś nam wspólnie dalej trzeba! A jakby jeszcze udało się, namówić sąsiadów Lachów, by na ukraińskie święto przybyli i kwiatów stiepanu banderu nanieśli, to byłoby właśnie to z czego batko Szeptyckij, ucieszyłby się najbardziej. No jakby nie chcieli, to trudno sami my na Ukrainie naszych hierojów czcić będziemy, a lata przejdą, Lachy zapomną i znowu do nas przyjdą po proszonym, jak to bywało, już w przeszłości przecie niejeden raz.

Jestem właściwie pewien,  że tak właśnie byłoby z toastem za banderu w domach naszych niepoprawnych blogerów, no bo wiadomo natura nie znosi bylejakości, a Polacy wiadomo gorączka! I jakoś nie mogę wyobrazić sobie tego blogera, który w swoim domu mógłby, tego szczerego do bólu banderowca, gościa przytulić i rzec mu patrząc prosto w oczy: „No jasne morda ty moja, ta co tam nam wspominać, dawno to było i nieprawda! Przypijmy brudzia morda ty moja, ruchało się dobrze, to i dobrze, a żeście potem starą zaszlachtowali, to co tam nowa się znalazła i za to zdrowia i do dna! A dzieci, a co tam dobrze znowu będzie, to i nowe będą, a tamte to i na co wciąż wspominać! No morda ty moja zdrówka, gorzałeczki i do dna. A że jeszcze to i tamto przy okazji żeście z chaty wzięli, e pal to sześć, flaszkę jeszcze kiedy przyniesiesz, sprawy nie będzie”. Nikomu źle nie życzę, ale przed takim domem i gopodarzem, to niech Bóg broni!

Ale niech tam może i komu z niepoprawnych blogerów gul by od razu nie skoczył, złapał by się krzesła, czy czego innego, tak profilaktycznie, by gościa od razu z piąchy w ucho nie trzepnąć, ugryzł by się w swój własny, zafajdany język, bo to przecież rok Bożego miłosierdzia mamy, co to sam papież na Watykanie ogłosił, a i proboszcz nieustannie o przebaczeniu, każdej niedzieli w parafialnym kościele bębni, siadłby zatem nasz bloger niepoprawny ciężko i westchnął raz jeszcze sam do siebie: "Boże daj cierpliwość!". To była tylko dość dosadna analogia, czas zatem na obecną rzeczywistość w naszych domach, rodzinach i na naszych podwórkach!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (9 głosów)

Komentarze

na znak pojednania

 

i niechże rodzinom pomordowanych

w ich przydomowych ogródkach

pomnik Bandery przymilnie się kłania

na znak prawdziwego pojednania!

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

jan patmo

#1516821

Jak można się było spodziewać Twój wpis nie spodobał się banderowcom i siekierami odrąbali Tobie kilka punktów. Masz jednak szczęście, że nie spotkałeś się z nimi twarzą w twarz.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1516887