Kolęda płynie z wysokości, kolęda płynie z wysokości....
W niedzielę 21 stycznia 2018 r. dzieliliśmy się w radości opłatkiem w kręgu rodzin zaangażowanych w grupie Spotkania Małżeńske (SM), działającej od trzech lat przy parafii św Andrzeja Boboli na Hammersmith. Tuż przed naszym spotkaniem mogliśmy usłyszeć wiele tradycyjnych i nowoczesnych pieśni kolędowych w wykonaniu Chóru Kameralnego z Wielkopolskiej Izby Lekarskiej z Poznania. Repertuar i wykonanie przypadło nam wszystkim do gustu.
Gdy w większości kościołów na Wyspach, znikają już szopki i rozpoczyna się okres zwykły roku liturgicznego, tu wciąż trwa atmosfera kontemplacji ubogiego złóbka i Świętej Rodziny z Nazaretu. Tymczasem pochylanie się każdorazowo nad tajemnicą Betlejemskiej Nocy, pomaga wymiernie nabrać ducha i tym lepiej przeżywać potem nasze spotkanie opłatkowe, czy nawet comiesięczny Dialog.
Chwilę potem rozpoczęła się msza święta, odprawiana przez ks. Marka Reczka, Kustosza Sanktuarium Matki Bożej Kozielskiej, a zarazem opiekuna duchowego naszych Małżeńskich Spotkań. Z uwagą wsłuchiwaliśmy się w słowa z Ewangelii św. Marka, nawiązujące do powołania pierwszych uczniów Szymona i jego brata Andrzeja, oraz synów Zebedeusza. Odkrywaliśmy zdumiewające działanie Boga, który wchodzi w codzienność tych, których powołuje, co więcej chce im zaproponować nowe życie. To chwalebne, choć niełatwe powołanie do aktywnego życia w Chrystusie, a tymczasem wielu z nas po ludzku, boi się tego czego nie zna.
Ks. Marek nawiązał również do poprzedniego czytania z Listu do Koryntian, który przypomina nam o krótkości naszego ziemskiego życia: ,,Przemija bowiem postać tego świata”. Tymi słowami zostaliśmy zachęceni do nowego spojrzenia na naszą codzienność, nowego ustawiania piorytetów oraz szukania Pana Boga właśnie w tej rzeczywistości, z którą zamagamy się nieustannie.
Zaraz po mszy świetej zebraliśmy się w salce, gdzie w grupie Dialog poruszyliśmy temat rodzinnego odpoczynku. Rozważanie przygotowali Ewa i Tomek. Każdy z nas najpierw przyjrzał się sobie, jak naprawdę spędzamy czas wolny. Potem w relacji do małżonka i dzieci. A następnie dzieliliśmy się w grupie odkryciami dotyczącymi, naszych potrzeb odpoczynku, wynikającymi z różnicy temperamentów, płci, ilości branych na siebie obowiązków, sytuacji małżeńskiej, zawodowej. Wiele małżeństw, które przyjechały na spotkanie z małymi dziećmi, powiedziały że tego czasu odpoczynku, po prostu nie mają i nawet tesknią za nim. Niezwykle zdumiewające jest, jak takie rodziny zmuszone są walczyć o czas dla swojego małżeństwa i czas dla Boga. Najlepszą receptą w takiej sytuacji, okazuje się modlitwa zawierzenia Bogu naszego dnia oraz zaproszenie Jego do tego wszystkiego, co los stawia na naszej drodze.
Po żywym doświadczeniu dzielenia, nadszedł ten radosny czas na łamania się opłatkiem. Życzylismy sobie wiele dobrego ale nade wszystko głębszego doświadcznia Pana Boga i jego miłości, podejmując zarazem na co dzień trud naszego powołania małżeńskiego. Takie chwile mocno dotykają w sercach, zbliżają do siebie i realnie czynią nas lepszymi. Co roku czekamy z żoną Marią na ten szczególny dzień, zapewne nie ma takiej pary, która zagubiona, nawet gdzieś na przepastnych głębinach serc nie czeka z nadzieją na to lepsze jutro. Wszak ile różnych małżeństw, tyle różnych trosk i smutków, ale też właśnie owej radości i żywej nadziei, nic dziwnego iż czasem nie sposób wszystko wypowiedzieć.
Następnie zasiedliśmy do posiłku i kolędowania. Pyszne kanapki, ciasta i soki wzmocniły nasze siły i dodały rumieńców. A wspólnie śpiewane kolędy tym bardziej czyniły z nas jedną, wielką rodzinę, jak to niegdyś widywaliśmy w naszych domach i które jeszcze najstarsi górale szczęśliwie pamiętają. Kto śpiewa dwa razy się modli! I chociaż nie każdy mógł pozostać z nami do samego końca, to i tak w sporej grupie wyśpiewaliśmy nasze polskie: Bóg się rodzi, moc truchleje...., oddając hołd Nowonarodzonemu, stawiając Pana raz jeszcze w centrum naszego życia.
Sławek i Marysia Roch z Watford
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1367 odsłon