Liczą się tylko dochody "swoich" - kosztem maluczkich
Umrę jako naiwny idealista, a w najlepszym razie jako oszołom. Społecznie pracuję (nieprzerwanie) od 63 lat - NIGDY nie brałem z tego tytułu pieniędzy i nie negując istnienia poza rządowego sektora - uważam, że pracujący tam społecznicy powinni nie brać z tego tytułu apanaży.
Uważam też, iż nie po to został wybrany rząd, by uposażać przeróżne fundacje i towarzystwa licząc, że wykonają one pracę pożyteczną dla kraju i społeczeństwa. Rząd powinien pilnować racjonalnego wydawania naszych budżetowych pieniędzy. Tymczasem słyszę od wicepremiera rządu o funkcji kontrolnej (jej braku). Znowu w naiwności ducha pomyślałem o braku kontroli racjonalności wydatków przez owe fundacje. Ale nie - prof.Gliński wyjaśnił, ze idzie o kontrolę rządu przez te fundacje. Dobre - dajemy pieniądze wraz z uprawnieniami do kontroli.
Wielokrotnie pisałem o nieprzemyślanych zasadach finansowania tych poza rządowych stowarzyszeń. Uważam, że mogą pozyskiwać środki finansowe od prywatnych darczyńców (zarówno od firm, jak i indywidualnych osób), ale ci darczyńcy nie mogą z tego powodu uzyskiwać jakichkolwiek ulg podatkowych, gdyż to znowu sprowadza się do grabienia publicznych pieniędzy. Drugim warunkiem jest wymóg, by owe środki pochodziły od Polaków i polskich firm.Tymczasem słyszę od młodej przedstawicielki jakiegoś stowarzyszenia, że pieniądze idą przede wszystkim na pensje, bo papier i ksero kosztują niewiele - to już skrajna bezczelność.
Bezczelnością popisał się także lider "Krytyki Politycznej" - niejaki Sierakowski - czołowy propagator lewackich poglądów w Polsce - stwierdził mianowicie, że 90 % ich finansów pochodzi z zagranicy i "Kaczyński może mu skoczyć...". Uczyłem się, a także czytałem setki razy o zdrajcach Polski na obcym żołdzie. W czasie Insurekcji Warszawskiej niektórzy z nich zawiśli na latarniach... Wiadomo, że politycy i działacze biorący kasę od obcych - będą dbać o ich, a nie o polskie interesy. Dlatego wyżej napisałem o finansowaniu od Polaków i polskich firm.
Red. Adamczyk pytał grzecznie wicepremiera Glińskiego o zasady finansowania owego społecznego sektora i dlaczego niektóre fundacje dostają miliony, a inne wcale, pytał także o żonę profesora zatrudniona w jakiejś fundacji. Odpowiedź była przerażająca, padło nawet stwierdzenie , że mąż nie wiedział, gdzie pracuje żona. Akurat ta fundacja, gdzie żona wicepremiera była zatrudniona - otrzymała kilkadziesiąt tysięcy rządowej dotacji. Przy okazji redaktor został niegrzecznie potraktowany, iż nie jest profesjonalny i zadaje pytania jak początkujący student socjologii.
Problem nie leży oczywiście po stronie zatrudnienia żony polityka - to nie jest zabronione, ale są fundacje - np. prowadzone przez niejakiego Stępnia, które otrzymują milionowe dotacje na szkolenie społeczeństwa z zasad ... demokracji. Śmichu to warte; w zestawieniu z dowolnością wyznaczania sobie poborów - widać, iż jest to grabież naszych pieniędzy na rzecz propagandystów wspierających władzę. Dziwne tylko, że rząd "Dobrej Zmiany" nie zauważył faktu ciągłego wspierania władzy z poprzedniego politycznego rozdania.
W tej sytuacji - za sprawą wypowiedzi czołowego przedstawiciela rządu PIS, partii której idee wspieram od prawie 30 lat (przedtem PC) - trudno się dziwić, że niektórzy widzą "ponadpartyjną" zmowę elit mającą na celu zapewnienie sobie dochodów na książęcej stopie kosztem maluczkich...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1657 odsłon
Komentarze
Do PIS przykleiło się wielu cwaniaków
28 Listopada, 2016 - 17:47
Z przeróżnych nieznanych społeczeństwu znaków
Albo się PIS sam oczyści z wszystkich wrzodów
Albo nie będzie obchodził pięknych godów
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Niestety
28 Listopada, 2016 - 23:48
https://www.youtube.com/watch?v=Zrf0xwuF-i4
Verita
.....
29 Listopada, 2016 - 00:14
.....
Po owocach ich poznacie...
29 Listopada, 2016 - 00:15
..nie po tym co mówią.
Verita