Sfora

- Ha, ja zawsze uważałem, że Kaczka lubi chłopców! Dobrze, że Janusz w końcu powiedział to głośno!
- Racja! Takiego dymu narobił, że się jeszcze faktycznie Kaczka przyzna, he, he!
- I tej babie też dobrze powiedział! Ha, ha! Pewnie się popłakała!
- Powinna!
- Cicho, idzie tu…
- Zbyszku, Stefciu, chcieliście się ze mną widzieć?
- Tak, tak, witaj Januszu. Bardzo nam się nie podobały twoje ostatnie wypowiedzi. Wiesz, te o prostytucji i homoseksualizmie…
- Naprawdę? Nie podobały się?
- He, he, może trochę!
- Cicho, Stefan! Eee… tak, nie podobały nam się. Dlatego musimy cię ukarać.
- Och, już się boję.
- Taa… no więc poważnie się zastawiamy nad zawieszeniem cię w prawach członka klubu parlamentarnego…
- To straszna kara.
- …na cały miesiąc.
- Mdleję! Jestem w szoku. To mogę już iść?
- Oczywiście.
- Ma jaja ten Janusz, co nie Zbysiu? Musze przyznać, że jest lepszy ode mnie. Ale co zrobimy, jak dalej się będą pismaki pytać o te fundusze unijne?
- Jak to co? Znowu wypuścimy Janusza. To działa. Możemy tak do końca świata i jeden dzień dłużej.
- Ech, ale trochę jednak zazdrosny jestem.
- Nie martw się Stefan. Przyjdzie czas, i tobą kogoś znów poszczujemy.Sfora