Łowca Polaków
Kilka miesięcy temu historyczny program „Było, nie minęło” na TVP3 przedstawił opowieść członka AK, który w 1945 roku wpadł do kotła zorganizowano przez funkcjonariuszy bezpieki. Cudem udało mu się uciec. Po latach rozpoznał w telewizji jednego z ubeckich oficerów.
W 1945 roku ten oficer miał dwadzieścia lat i dopiero uczył się polować na Polaków. Szybko jednak opanował sztukę łowów do perfekcji. Pomogła mu w tym znacznie praktyka w Londynie, gdzie jako pracownik misji wojskowej namawiał żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, powracali do kraju. Następnie w Polsce polował na nich jako funkcjonariusz Informacji Wojskowej.
Głównym łowczym stał się w latach osiemdziesiątych. Zorganizował wówczas polowanie na masową skalę, rozpoczęte stanem wojennym, a następnie kontynuowane przez niemal całą dekadę. Do ostatnich chwil istnienia bandyckiego państwa.
Z takim człowiekiem nie powinno się robić wywiadów. Nie powinno się go sądzić. Powinno się mu dać minutę czasu, by odbiegł kawałek, a potem wypuścić psy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1544 odsłony