Czy Piotr Duda wierzy w to co mówi?

Rozumiem, że większość pomału ma dość tego rządu – z czasem każdego rządu ma się dość i ludzie oczekują zmian. To, że rząd Donalda Tuska wyrzucił do kosza 2,5 mln podpisów zebranych przeciwko reformie emerytalnej, że 75% chciało referendum w tej sprawie, nie oznacza jeszcze niczego. Link: http://wiadomosci.wp.pl/kat,36474,title,Piotr-Duda-rzad-nie-jest-partnerem-do-rozmow-trzeba-go-zmienic,wid,15523251,wiadomosc.html?ticaid=1107aa

Większość spraw społecznych zostało już dawno zaprzepaszczonych, a dzisiejsze działania przypominają ratowanie resztek, które zostały na etatach. Zresztą o tym pisałem szerzej tutaj: http://blog.wirtualnemedia.pl/wiktor-smol/post/wyrezyserowana-rzeczywistosc-przeczy-faktom-a-fakty-no-coz

Rządzący, póki co, nie bardzo się obawiają ruchów po stronie związkowców z „Solidarności” – doskonale wiedzą, że w większości przypadków zarządów i kierownictwa związków da się zawsze coś wynegocjować.

Dopóki Piotr Duda nie zrobi porządku w ścisłym kierownictwie związków, nic sensownego nie będzie w stanie zdziałać. Zmiany estetyczne w sytuacji, kiedy państwo stało się instytucją policyjną, niczego nie przyniesienie, bo przynieść nie może.
Tutaj, co najwyżej społeczeństwo zmuszone do zrobienia kolejnych dziurek w pasie, by go jeszcze bardziej zacisnąć, może się normalnie wkurzyć i wyjść, a wtedy związki, co najwyżej, podepną się pod ten ruch niezadowolonych i mogą przejąć kontrolę nad ewentualnymi zamieszkami – i te, jako takie, zostaną spacyfikowane od środka, co w szerszym kontekście czasowym większych zmian nie przyniesie.

Panie Duda, z taką władzą trzeba inaczej – trzeba im uświadomić, że realnym stać się może iż ten rząd, jak każda inna władza, może wylecieć na bruk, a bruk…