Rząd, narząd i przyrząd, kontra nierząd

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Nie wszyscy jeszcze mieszkańcy Polski przystąpili do Narodowego Frontu Jedności Platformy więc tam gdzie Platformy bądź jej przystawek brak, pleni się chaos i "mowa nienawiści".

Dlatego też rząd postanowił skonstruować narzędzie, bo jak pokazał poseł Palikot, nie każdy dysponuje stosownym narzędziem do uprawiania miłości, a odpowiedzialna polityka wymaga by rząd taki konkretny narząd posiadał i robiąc z niego stosowny użytek, uprawiał z jego pomocą politykę miłości.

Nomen, omen. Bo jak jest rząd, to musi być i narząd i przyrząd, choćby po to tylko by się nie wkradł szpetny
nierząd.

Dlatego też rząd dąży do jak najszybszego wejścia do strefy euro, żeby głowy sobie i tubylcom nie zawracać jakąś tam polityką walutową czy finansową i by móc skoncentrować swoje wysiłki na właściwej, pełnej uczucia polityce wewnętrznej, bo tu działają siły nieczyste szerzące nierząd.

Obmyśla zatem rząd przyrząd niezbędny w polityce miłości a służący poskramianiu mowy nienawiści. Rząd nasz liczy też bardzo na narząd wspomagający, opracowany przez przyjaciół z Europy, w postaci konwencji o przeciwdziałaniu przemocy, co pozwoli ostatecznie rozprawić się z przeżytkami średniowiecznej ciemnoty i zabobonu.

Nierząd nie przejdzie. Tak nam dopomóż Unio.

Brak głosów