Ktoś znowu szarpie wajchą ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Z rozbawieniem pomieszanym z irytacją... o kurde, widzę,że własciwie to mógłbym już sformułować prosty szblon polemiczny do dyskusji z salonowymi trollami, do którego wystarczyłoby tylko wstawić jedno, dwa nowe słowa i wyszedłby z tego tekst jak nabardziej aktualny. No więc obserwuję próby rzeczonych trolli ( jak nieoceniony Józek Moneta) wtykania kija w szprychy debaty w s24 by skierować ją na manowce.

"Co robili bracia w stanie wojennym ?"

Na pewno nie rzucali butelek z benzyną ani nie rozbrajali patroli wojskowych czy zomowskich, bo bym o tym wiedział jako podziemny wydawca i publicysta. Natomiast doskonale pamiętam, trochę żałuję, że nie prowadziłem pamiętnika z tamtego okresu, ale to by było ryzykowne,pamiętam przynajmniej jedno takie spotkanie konspiracyjne, konspiracyjne tylko z nazwy, bo spotkało się na nim kilkadziesiąt osób w dużym sopockim meszkaniu w stanie wojennym gdzieś w r.1985/86. I była tam obecna lokalna śmietanka opozycyjna, która działała na powierzchni, a był między nimi Lech Kaczyński. Co robił w Warszawie Jarosław nie wiem, ale wiem, że Lech był aktywny , a skoro Lech był aktywny mam pewność, że i Jarosław też. Ale nie o to tu głównie chodzi.

Najważniejszy jest cały, pełny kontekst historyczno-biograficzny. Wielu byłych znanych opozycjonistów dopadł
syndrom szwoleżerów, który poskręcał im kręgosłupy , w efekcie czego przeszli na służbę u cara. Historia się lubi powtarza, bo taka już jest po prostu ludzka natura. Weźmy chociażby tak poważanego w naszej konspirze przywódcę lokalnej siatki konspiracyjnej, Bogdana Borusewicza, wręcz idola czy ikonę podziemia. W III RP Borusewicz okazał się, jak wielu innych, człowiekiem miernym. A Lech i Jaroslaw Kaczyńscy, odwrotnie, pokazali lwi pazur, nie spoczęli na laurach i nie przeszli na służbę u cara. A teraz skapcaniała konkurencja, jak Frasyniuk, ścierpieć tego, z zawiści, nie może, bo czuje, że dała ciała.

Do wielu jeszcze nie dociera, że pod powierzchnią buzuje. Dzisiaj posłuchałem sobie w moim "ulubionym" Radio Gdańsk porannej dyskusji lokalnych politykow takich jak Bogdan Lis, Katarzyna Hall, Jarosław Sellin i Leszek Formela. Tematem numer jeden był czwartkowy Marsz i przemowienie Jaroslawa Kaczyńskiego i tu politycy okazali się bardziej przytomni od mediantów, bo nikt, co mnie zdumiało niesłychanie, nie zakwestionował tez i diagnoz sformułowanych przez Kaczyńskiego ani wypowiedzi Sellina, że

"10.04.10 Tusk i jego ekipa przeszła test przywództwa i go oblała i będzie ponosić tego konsekwencje."

Konsekwencja Kaczyńskiego zaczyna przynosić wymierne efekty, co zresztą nie powinno dziwić na tle
platformerskiego obciachu. I najbardziej zabawne jest to, że nawet Ewa Milewicz z Wybiórczej wytyka błędy
nadgorliwym interpretatorom usiłującym przekręcać sens wypowiedzi Kaczyńskiego.

Brak głosów

Komentarze

.Seiko.Ktoś(J.M)pisze bzdury.Gdzie w roku 1985/86 był stan wojenny?Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Seiko

#314557

Czy pan wierzy w to co ktoś gdzieś napisze w jakiejś ustawie? Jeśli ktoś na płocie napisze "d...a" to pan płot będzie głaskać ? Właśnie z takim przypadkiem mamy tu do czynienia. Stan wojenny trwał w Polsce do r.1989.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314610

Seiko.Drogi panie.Trzymajmy się faktów.Zewnętrzne znamiona stanu wojennego zostały odwołane 22.07.1983r.Cele wytyczone były realizowane i póżniej(a może niektóre nadal są?0.).Nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzi pan ze stan wojenny trwał do 1989r.Proszę nie mieszać w głowach szczególnie młodym.To jest tak jak gdyby twierdzić że 2WŚ nie skończyła się 09.05.1945r,(bylis

Vote up!
0
Vote down!
0

Seiko

#314842

Coraz mniej mnie przekonuje jakiś tajemniczy wajchowy, a coraz bardziej przemawia do mnie spostrzeżenie, iż tego sq..ństwa nazbierało się już tak dużo że brakuje miejsca pod dywanem. Po prostu zaczęło się przelewać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314561

Oj brakuje, ale jak wybuchnie to będzie porównywalne z wrzuceniem granatu do latryny. Żeby się bronić, będą się nawzajem oskarżać. Jazda będzie ostra, bo to będzie walka o życie. Współudział w zbrodni (nie mataczyliby od poczatku, gdyby byli "czyści"), w której ginie Prezydent kraju i całe dowództwo sił zbrojnych to już nie jest zabawa w pyskówki. To czysty kryminał i dyskwalifikacja z życia politycznego na zawsze. Żaden przywódca cywilizacyjmego kraju nie stanie w obronie morderców, bo straciłby w oczach własnego narodu. Czekam na to i już się cieszę na myśl jak się będa żreć.

Vote up!
0
Vote down!
0

Anka1

 

#314596

Seiko.Oby tylko nie rzucili parę płotek na pożarcie tłumu,a rekiny ujdą cało.Oby nie.Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Seiko

#314603

Oczywiście ma pan rację. Wajcha to tyko zwrot retoryczny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314611

Oczywiście ma pan rację. Wajcha to tylko zwrot retoryczny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314612

cholewy...

Vote up!
0
Vote down!
0
#314582

Trzeba ten nowy trend poobserwować przez tydzień, dwa i dopiero wtedy będzie można coś stwierdzić definitywnie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314617

"władzy" nie mają instynktu samozachowawczego. Nic, tylko koryto.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314623

(a się zmieni niewątpliwie) czy ich korytem stanie się śmietnik (sprawiedliwość by to nakazywała). 2. Jeszcze ciekawszy czy nowej władzy wystarczy siły i determinacji (czyli po prostu jaj) aby tę całą hołotę bezwzględnie rozliczyć. I to rozliczyć nie, "politycznie" tylko tak NORMALNIE. Bo jeżeli nie to zmiana władzy sensu mieć nie będzie.

HdeS

Vote up!
0
Vote down!
0

HdeS

#314660

Z utęsknieniem czekam na procesy POwiaków, SLDowców, palikociarzy i innego chłamu. Będę wiernie kibicował.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314624