Będziemy dalej brnąć w te stereotypy damsko-męskie ?

W kilku ostatnich notkach pozwoliłem sobie zaprzątnąć uwagę Państwa rozważaniami na temat stereotypów, jakim
przesycona jest ideologia feministyczna i lewicowa w kwestiach damsko-męskich i w kwestii ludzkiej płciowości.
Przedstawiłem też stanowisko badaczy tej sfery rozwoju ludzkiego. Okazuje się, że tradycyjune podejście do tych
kwestii jest znacznie bliższe prawdy niż stanowisko prezentowane przez lewicę.

Ale najważniejsze jest praktyczne zastosowanie wiedzy naukowej. Przecież z wiedzy tej wynikają konkretne postulaty pod adresem chociażby szkolnictwa, w którym dominują niczym nieuzasadnione dogmaty. Różnice międzypłciowe wywołują odmienne zachowania chłopców i dziewcząt, które powinny być brane pod uwagę w systemie edukacji, a nie są i mają poważne, negatywne reperkusje. Zachowania chłopców są natury rywalizacyjnej, dziewcząt - oparte na współpracy; dziewczęta dojrzewają wcześniej, chłopcy później, a zatem organizacja procesu nauczania musi brać te czynniki pod uwagę. Pierwszą podstawową rzeczą powinno być wyeliminowanie koedukacji, a następnie dostosowanie programów do wymogów różnych płci.

Takie powinny być postulaty do polityków. A co z bywalcami s24, jaki jest ich stosunek do ewidentnych błędnych stereotypów, destruktywnych dla rozwoju człowieka ? Czy wiedza tego typu przekłada się na jakiekolwiek realne działania zmierzające w kierunku właściwych zmian ? Przecież jest to temat jak najbardziej polityczny. Tymczasem my zajmujemy się wszystkim od końca. Rząd zajmuje się kwestiami emerytur, ale czyni to w sposób asystemowy, nie biorąc zupełnie pod uwagę,że zacząc należy od posunięć zwiększających ilość miejsc pracy, bo po co późniejsze przechodzenie na emeryturę gdy nie ma pracy dla osób po 50tce. Tymczasem zamiast leczyć przyczyny rząd leczy skutki. A przyczyny leżą, po częśći, w błędnym systemie edukacji, i co gorsze, te błędy ulegają pogłębieniu poprzez reformy takie jakie wprowadziła pani Hall.