Dziewczynki nie lubią Kaczorów

Dziewczynki ich nie lubią

Dziewczynki przez nich płaczą,

Dziewczynki wolą luzik,

Niech ludzie je zobaczą"

Takim oto wierszykiem można podsumować ostatni tekst Cezarego Krzysztopy na temat Braci Kaczyńskich.

http://bozeuchowaj.salon24.pl/110557,my-naprawde-was-nie-lubimy

Ten bloger i rysownik całe zło widzi w bliźniakach i stawia tezę, że ich odejście z PiSu gwarantowałby wzrost poparcia tej partii wśród lemingów, do tego stopnia, że partia ta mogłaby wtedy wygrać nastepne wybory.

Czy naprawdę jednak? A może jest inaczej, a może każda osobowość która firmować będzie formacje polityczną proponujacą rozwiązania niewygodne dla bandy TW zasiedlajacej dzisiejsze media, będaca solą w oku dla bandy manipulatortów działajacych na zlecenie oligarchicznego biznesu i walcząca z postępujacym nihilizmem będzie tak samo zwalczana i pietnowana w mediach? Koronnym przykładem jest tu osoba Marka Jurka, człowieka stonowanego, wyrazistego, przyzwoitego i wiernego swoim ideałom który jest sekowany w mediach - co widać chociazby w zestawieniu z komunitycznym luzakiem Olejniczakiem lub z uwikłanym w FOZZ pieszczoszkiem Rosatim, tatusiem gwiazdeczki z kolorowych tygodników.

Nie. Tak na prawdę nie ma to znaczenia kto bedzie szefem wyrazistej partii siegajacej do wartości, które utrudniają mediom, szumowinom, kosmopolitom i różnego pokroju antylustratorom manipulowanie społeczeństwem w taki sposób by nigdy, przenigdy nie rozliczyć bandytów komunistycznych i ich konfratrów. Wystarczy, że nie dopuści do zmiany pronarodowego kierunku PiS i też będzie twardym charakternikiem - a natychmiast stanie sie celem wszelkiego rodzaju ataków, przy uciesze rozmemłanej gawiedzi. Bo bezpieczeństwo włascicieli dzisiejszego PRL-u bis zależy od wylansowania i utrwalenia grzecznej wizji historii w której magdalenkowi konformiści na zawsze będą bohaterami, a lewacka Unia Europejska będzie mogła skutecznie storpedować wszelkie ciagoty ku sprawiedliwosci i walki o dobro narodu w swoich trabanciarskich republikach. Cezary lansuje tezę, która jest emanacją kosmicznej naiwności, wynikajacej z przekonania, że to błedy Kaczyńskich i antypatia do nich znajduje wyraz w atmosferze medialnej i brukselskich kregach opiniotwórczych. Tymczasem, jest zupełnie odwrotnie. Cezary Krzysztopa i inne lemingi oraz luzacy, tak jak 17-to latki zakochane w Dodzie nie lubią Kaczyńskich i PiSu bo Lech i Jarosław oraz inni działacze tej formacji zostali gruntownie, w procesie wieloletnim, porzez media zochydzeni, obśmiani i wypunktowani. Krzysztopa zachowuje sie jak nabywca niemieckich proszków do prania, który twierdzi, że kupuje je dlatego tylko, że są lepsze, na pewno jednak nie dla tego że ulega prymitywnym niemieckim reklamom.

A skąd to Cezary wiesz na pewno, że po odejściu Kaczyńskich "biel będzie jeszcze bielsza"?